Reklama

Dokąd zmierzamy? (2)

Niedziela łomżyńska 19/2004

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Stojąc przed dylematem litwidacji szkoły, zaproponowałem mieszkańcom gminy rozwiązanie łagodniejsze: tworzenie przez społeczności szkolne stowarzyszeń i zakładanie społecznych tzw. małych szkół. Uważam, że jest to jedyna możliwość utrzymania wiejskich szkół, do których uczęszcza 20-40 uczniów. Jakość działania tych szkół zależy od operatywności ludzi tworzących stowarzyszenie i dyrektora szkoły. Ponadto przed szkołą społeczną otwierają się możliwości pozyskiwania dodatkowych funduszy, które ograniczone są lub wręcz niemożliwe dla szkół publicznych. Oferujemy również małym szkołom wszelką pomoc organizacyjną, przekazywanie w stu procentach subwencji oświatowej oraz pokrywanie wydatków związanych z utrzymaniem budynków szkolnych. Tego typu szkoły funkcjonują w Polsce od 2000 r. Wiele z nich powstało z inicjatywy prezesa Federacji Inicjatyw Oświatowych - Aliny Kozińskiej-Bałdygi. Rodzice tych szkół nie ponoszą większych niż w szkole publicznej obciążeń finansowych, a nauczyciele mają pracę w swoich placówkach.
Władza szykuje samorządom następne zadania i obciążenia finansowe. Wycofała się m.in. całkowicie z dofinansowywania dożywiania dzieci w szkołach. Od 1 maja mamy zacząć wypłacać zasiłki rodzinne, przejmując zadania ZUS-u. Czy dostaniemy wystarczającą ilość funduszy, czy znowu mamy sobie sami poradzić? Rząd obiecuje, że pieniądze będą, ale osobiście mam duże obawy, myślę, że uzasadnione. Coraz więcej dociera do nas informacji, że tzw. sukces ekipy rządzącej w zakresie akcesji unijnej był właściwie zgodą na podporządkowanie naszej polityki gospodarczej i społecznej dyktatowi Brukseli. Wyrazem tego jest m.in. zgoda na zmniejszenie produkcji cukru i restrukturyzacji Krajowej Spółki Cukrowej SA, która zakłada likwidację 50 proc. polskich cukrowni, ograniczenie produkcji mlecznej tzw. kwoty mleczne, zwiększenie podatkowej stawki VAT. Pod dużym znakiem zapytania są także dopłaty bezpośrednie dla rolników. Poza tym nie jesteśmy przygotowani, jako państwo, do korzystania z funduszy strukturalnych, przede wszystkim na poziomie centralnym.
Sejm w pośpiechu przyjmuje ustawy, próbując nadrobić wielomiesięczne zaległości. Jakie tego mogą być skutki? Eksperci oceniają, że mamy półroczne, a w niektórych sektorach nawet roczne opóźnienia w dostosowaniu uregulowań prawnych dotyczących akcesji. Będzie to nas w najbliższym czasie dużo kosztować, gdyż z każdym tygodniem obniżają się nasze szanse na wykorzystanie pełnej puli pieniędzy przyznanej nam przez Unię. W latach 2004-06 Polska ma do dyspozycji ok. 58 mld zł.
I znowu, tak jak to wcześniej bywało, wszelkie reformy i zmiany najbardziej odczują ludzie na tzw. dole, bo ktoś na górze o czymś zapomniał, nie tak przygotował. Potem będziemy szukać winnych, organizować igrzyska, gdy zabraknie chleba, powoływać kolejne sejmowe komisje śledcze.
Patrząc na to wszystko, przypomina mi się stare przysłowie: „Polak mądry po szkodzie”. Mam nadzieję, że jako naród potrafimy się zjednoczyć w trudnych chwilach, a przeciwności nas wzmocnią i wyjdziemy z nich zwycięsko.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2004-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Trzy punkty dobra. Dlaczego warto angażować się w Szkolne Koła Caritas

2025-12-22 10:31

[ TEMATY ]

Caritas

Andrzej Sosnowski

Red.

Andrzej Sosnowski

Andrzej Sosnowski

Wolontariat to nie tylko piękna postawa serca i szkoła odpowiedzialności – to także bardzo konkretny zysk w rekrutacji. Uczeń, który przepracuje co najmniej 30 godzin wolontariatu i otrzyma wpis na świadectwie, zyskuje aż 3 dodatkowe punkty. To niewiele wysiłku, a ogromna wartość: dla innych i… dla własnej przyszłości. Pośród wielu czynników kształtujących dojrzałe społeczeństwo obywatelskie wolontariat zajmuje miejsce szczególne. To przestrzeń uczenia się solidarności, odpowiedzialności za drugiego człowieka, wrażliwości i współodpowiedzialności za wspólnotę. I właśnie taką rolę od lat pełnią Szkolne Koła Caritas.

Szkolne Koło Caritas to katolicka organizacja uczniowska działająca w oparciu o wolontariat. Może powstać w szkole podstawowej, średniej i — jeśli istnieje taka tradycja — w dawnych gimnazjach. Nad działalnością czuwa nauczyciel-opiekun zatwierdzony przez dyrektora szkoły w porozumieniu z dyrektorem Caritas, natomiast nad formacją duchową – asystent kościelny, najczęściej katecheta. Celem Koła nie jest tylko „robienie akcji charytatywnych”, ale formowanie postawy chrześcijańskiej miłości, uwrażliwianie na cierpienie i potrzeby innych oraz uczenie praktycznego wypełniania przykazania miłości bliźniego w codziennym życiu szkolnym.
CZYTAJ DALEJ

Zmarł ks. Henryk Matuszak

2025-12-22 10:55

ks. Łukasz Romańczuk

Ks. Henryk Matuszak

Ks. Henryk Matuszak

W niedzielę, 21 grudnia ok. godz. 23:00 zmarł ks. Henryk Matuszak. Kapłan ten miał 73 lata życia i 43 lata kapłaństwa. W ostatnich latach był proboszczem parafii Narodzenia NMP w Wierzchowicach.

Kapłan urodził się 5 maja 1957 roku w Sławie Śląskiej [diecezja zielonogórsko-gorzowska]. Święcenia kapłańskie przyjął 22 maja 1982 roku. Po święceniach kapłańskich został skierowany jako wikariusz do parafii Najświętszego Serca Pana Jezusa w Wałbrzychu - Poniatowie [1982-1984]. Był wikariuszem także w parafii pw. św. Michała Archanioła w Koskowicach [1984-1986]; parafii pw. św. Michała Archanioła w Bystrzycy Kłodzkiej [1986-1988] oraz w parafii pw. Miłosierdzia Bożego w Oławie [1988-1992]. W 1992 roku został ustanowiony proboszczem parafii Nawiedzenia NMP w Domaniowie. Był tam do roku 2007, kiedy został przeniesiony do parafii Podwyższenia Krzyża Świętego w Luboszycach. Od 2011 roku był proboszczem w parafii św. Mikołaja w Pęgowie. Pełnił tam posługę do 2016 roku, gdyż wtedy został proboszczem parafii Narodzenia NMP w Wierzchowicach. Ksiądz Henryk Matuszak, po ciężkiej chorobie, zmarł 21 grudnia 2025 roku.
CZYTAJ DALEJ

Bóg blisko ludzi

2025-12-22 19:26

Ks. Wojciech Kania/Niedziela

W Sandomierzu można już oglądać „żywą szopkę”, która na trwałe wpisała się w świąteczny krajobraz miasta. Tradycyjnie przygotowywana jest ona przy diecezjalnym Schronisku dla Bezdomnych Mężczyzn przy ul. Trześniowskiej.

Tegoroczna inauguracja „żywej szopki” odbyła się 22 grudnia wieczorem. Wśród obecnych znaleźli się: biskup sandomierski Krzysztof Nitkiewicz, ks. Bogusław Pitucha – dyrektor Caritas, wicestarosta sandomierski Grażyna Szklarska, przewodniczący Rady Miejskiej Andrzej Bolewski, a także mieszkańcy schroniska oraz podopieczni placówek Caritas. Przy śpiewie kolęd, który prowadziła Wspólnota „Przyjaciele Oblubieńca”, figurka Dzieciątka Jezus została przeniesiona do szopki przez dzieci wcielające się w role Maryi, Józefa oraz aniołów. Następnie Biskup Sandomierski odmówił modlitwę, po czym przybyli na koniach Trzej Królowie i oddali pokłon Dzieciątku. Inaugurując żywą szopkę, bp Krzysztof Nitkiewicz wyjaśnił jej sens.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję