Reklama

35 lat Orderu Uśmiechu

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Podczas uroczystości obchodzonego w Warszawie 35-lecia Międzynarodowej Kapituły Orderu Uśmiechu, Kielecczyznę reprezentowała grupa osób, posiadających to zaszczytne wyróżnienie, przyznawane na wniosek najmłodszych. Byli to: Krystyna Ściwiarska i Krystyna Gondek z Kielc, Krystyna Dziopa z Jędrzejowa, Marian Osuch z Ostrowca Świętokrzyskiego, ks. Czesław Wala z Kałkowa oraz Roman Kocieliński z Wiślicy (który wielkie dzieło niesienia pomocy domom dziecka prowadził wraz ze zmarłą niedawno żoną Danutą). Ta grupa to ludzie pracujący bezinteresownie z myślą o poprawie losu dzieci, szczególnie ciężko doświadczonych przez los, walczący o respektowanie ich praw, reprezentujący środowisko osób niepełnosprawnych, harcerzy, domów dziecka
Order Uśmiechu to jedyne w świecie odznaczenie nadawane dorosłym przez dzieci i w ich imieniu za okazywane im serce, przyjaźń i cierpliwość. Idea powstała w Polsce, ale propozycję przyznania Orderu składają także dzieci z innych krajów. Decyzją Sekretarza Generalnego ONZ w 1979 r., Order Uśmiechu uzyskał status międzynarodowy. W skład Międzynarodowej Kapituły Orderu Uśmiechu, rozpatrującej udokumentowane wnioski dzieci, wchodzi prawie 60 osób, reprezentujących 20 krajów świata, różne zawody i środowiska społeczne. W ciągu minionych 35 lat do grona Kawalerów przyjęto 750 osób z całego świata, z których wielu, niestety, już nie żyje. Ale wszyscy ci, którzy odeszli, którzy są, bądź w przyszłości włączą się w dzieło, stanowią bezcenny kapitał dla szerzenia idei Orderu Uśmiechu.
Kulminacją obchodów 10 marca 2004 r. był Wielki Charytatywny Koncert 35-lecia Orderu Uśmiechu w Sali Kongresowej Pałacu Kultury i Nauki. Dochód z koncertu jest przeznaczony na dwa projekty, którym patronuje Kapituła - Pomnik i Dom Polskiego św. Mikołaja w Rabce oraz Europejskie Centrum Przyjaźni Dziecięcej w Świdnicy.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2004-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Czy potrafię współpracować z Bogiem w kształtowaniu własnego serca?

[ TEMATY ]

homilia

rozważania

Adobe Stock

Rozważania do Ewangelii Łk 12, 49-53.

Niedziela, 17 sierpnia. Dwudziesta niedziela zwykła
CZYTAJ DALEJ

Św. Jacku Odrowążu! Skąd czerpiesz ten swój życiowy dynamizm?

Dobre pytanie... Pewnie każdy ma w sobie wiele potencjału, lecz nie wszyscy umieją go wykorzystać. Akurat tak się złożyło, że mnie to się udało. Przyszedłem na świat na ziemi opolskiej pod koniec XII stulecia w bogatej i bardzo wpływowej rodzinie Odrowążów. Ukończyłem dobre szkoły, poczynając od szkoły katedralnej w Krakowie, gdzie miałem zaszczyt słuchać samego bł. Wincentego Kadłubka. Moja edukacja jednak nie ograniczyła się tylko do naszego kraju. Powszechnie wiadomo, że podróże kształcą. Dlatego też nie tylko z powodów naukowych byłem zarówno we Francji, jak i we Włoszech. W Wiecznym Mieście poznałem św. Dominika - założyciela Zakonu Kaznodziejskiego. W każdym razie za namową swojego krewnego Iwo, który był biskupem Krakowa, wraz ze swoim bratem bł. Czesławem zostałem dominikaninem. Razem organizowaliśmy pierwsze klasztory dominikańskie nie tylko na naszych ziemiach. Mieliśmy na to pełne poparcie władz zakonnych, a przede wszystkim przychylność Stolicy Apostolskiej. Najsłynniejsze z nich to klasztory w Krakowie, Gdańsku i Kijowie. Ten ostatni zakładałem osobiście. Próbowałem też ewangelizować Prusy, lecz moje relacje z Krzyżakami nie układały się najlepiej. Żyłem bowiem w trudnych czasach XIII wieku, w których chrześcijaństwo dopiero zaczynało odgrywać dominującą rolę na terenach Europy Wschodniej. Ja zaś pomagałem mu rozkwitać. Wskazuje już na to moje imię, które pochodzi z języka greckiego (hyakinthos) i oznacza po prostu nazwę kwiatu - hiacynta. Może właśnie dlatego jestem osobą niezwykle twórczą, którą cechuje duży indywidualizm. Zwykle bywam człowiekiem pewnym siebie. Cenię sobie niezależność. Jestem osobą emocjonalną i energiczną, lecz, niestety, również wybuchową i apodyktyczną. Miałem jednak na tyle pociągającą i godną naśladowania osobowość, że doczekałem się sporego grona uczniów, których nie orientowałem na siebie, lecz na osobę naszego Pana Jezusa Chrystusa. Moje relikwie spoczywają w Krakowie. Ogłoszono mnie świętym pod koniec XVI wieku. W sztuce przedstawia się mnie najczęściej w zakonnym habicie z monstrancją i figurą Maryi w dłoniach. Pięknie pozdrawiam nie tylko wszystkich moich imienników, lecz każdego chrześcijanina, który jest gotów poświęcić swoje życie dla Boga i bliźnich.
CZYTAJ DALEJ

Kard. Ryś podczas dożynek w Buczku: mamy przepiękne wieńce dożynkowe, a co macie w sercach?

2025-08-18 08:50

[ TEMATY ]

archidiecezja łódzka

ks. Paweł Kłys

- Mamy przepiękne wieńce dożynkowe, a co macie w sercach? Po tej wielkie - ogromnej pracy na roli - są piękne dożynkowe wieńce, a jakie macie serce? - pytał kard. Ryś.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję