Reklama

Franciszek

Franciszek: Nie ulegajmy fałszywym bożkom - prawdziwa nadzieja jedynie w Bogu

Do pokładania nadziei w Bogu, Panu życia a nie w iluzjach świata zachęcił Franciszek podczas dzisiejszej audiencji ogólnej w Watykanie. Kontynuując cykl katechez o nadziei papież nawiązując do psalmu 115 przestrzegł przed fałszywymi bożkami, jakie daje świat. Zaznaczył, że są nimi także ideologie roszczące sobie charakter absolutny, bogactwo, czy władza. Słów Franciszka w auli Pawła VI wysłuchało dziś 6 tys. wiernych.

[ TEMATY ]

homilia

Franciszek

Grzegorz Gałązka

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Oto tekst papieskiej katechezy w tłumaczeniu na język polski:

Drodzy bracia i siostry, dzień dobry!

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

W grudniu i w pierwszej połowie stycznia obchodziliśmy czas Adwentu a następnie Bożego Narodzenia: okres liturgiczny, który w ludzie Bożym budzi nadzieję. Żywienie nadziei jest podstawową potrzebą człowieka: nadziei na przyszłość, wiary w życie, tak zwanego „myślenia pozytywnego”.

Ale ważne, aby ta nadzieja była pokładana w tym, co naprawdę może pomóc żyć i nadać sens naszej egzystencji. Dlatego właśnie Pismo Święte przestrzega nas przed fałszywymi nadziejami, jakie przedstawia nam świat, demaskując ich bezużyteczność i ukazując ich nonsens. Czyni to na wiele sposobów, ale szczególnie potępiając fałszywość bożków. Człowiek jest bowiem nieustannie kuszony, by pokładać w nich swoją ufność, czyniąc je przedmiotem swej nadziei.

Reklama

Szczególnie nalegają na to prorocy i mędrcy, dotykając newralgicznego punktu drogi wiary człowieka wierzącego. Wiara jest bowiem zaufaniem Bogu, ale nadchodzi chwila, kiedy ścierając się z trudnościami życia człowiek doświadcza kruchości tego zaufania i odczuwa potrzebę różnych pewności, zabezpieczeń namacalnych i konkretnych. Powierzam się Bogu, ale sytuacja jest dość okropna i ja potrzebuję bardziej konkretnej pewności. I tutaj mieści się zagrożenie. Wówczas stajemy przed pokusą poszukiwania pociech choćby ulotnych, które zdają się wypełnić pustkę samotności i łagodzą trud wiary. I myślimy, że będziemy mogli je znaleźć w bezpieczeństwie, jakie może dać na przykład pieniądz, w sojuszach z możnymi tego świata, w światowości, w fałszywych ideologiach. Czasami szukamy go w jakimś bożku, który mógłby ulec naszym żądaniom i magicznie podjąć działania zmierzające do zmiany rzeczywistości i uczynić ją taką, jaką chcemy; właśnie w bożku, który jako taki nie może nic uczynić, jest bezsilny i fałszywy. Ale nam podobają się bożki i to bardzo. Kiedyś w Buenos Aires miałem pójść do jednego z kościołów około kilometra. Udałem się pieszo, a po drodze był park, gdzie stały małe stoliki, całe mnóstwo, przy których siedzieli wróżbiarze. Były też tłumy ludzi, którzy stali nawet w kolejkach. Wróżbiarz czy wróżka brali rękę i zaczynali swoją opowieść, która jest zawsze taka sama: jest w twoim życiu kobieta, nadchodzi cień, ale wszystko dobrze się skończy… a potem żądają zapłaty. To tobie daje bezpieczeństwo. Lecz jest to bezpieczeństwo, wybaczcie mi, że tak to określę – bezpieczeństwo głupoty. To właśnie jest bożek. Poszedłem do wróżki czy wróżbiarza, wyciągnęli mi karty. Wiem, że nikt z was nie robi takich rzeczy, udaje się wam tego uniknąć. Myślę o filmie „Cud w Mediolanie”, o tych słowach: „co za twarz”, „co za nos” – 100 lirów. Musisz zapłacić, żeby ciebie chwalili i dali tobie fałszywą nadzieję. To jest bożek. Jesteśmy do tego bardzo przywiązani. Kupujemy fałszywe nadzieje. Ale tej nadziei, którą otrzymujemy darmo, tej nadziei, którą nam przyniósł Jezus Chrystus, darmo dał za nas swoje życie, tej nadziei zbytnio nie ufamy…

Pewien psalm pełen mądrości w bardzo sugestywny sposób odmalowuje fałszywość tych bożków, jakie świat oferuje naszej nadziei, a którym to próbują siebie powierzać ludzie każdej epoki. Jest to psalm 115, który brzmi następująco:

„Ich bożki to srebro i złoto, robota rąk ludzkich. Mają usta, ale nie mówią; oczy mają, ale nie widzą. Mają uszy, ale nie słyszą; nozdrza mają, ale nie czują zapachu. Mają ręce, lecz nie dotykają; nogi mają, ale nie chodzą; gardłem swoim nie wydają głosu. Do nich są podobni ci, którzy je robią, i każdy, który im ufa” (w. 4-8).

Reklama

Psalmista przedstawia nam w sposób nawet nieco ironiczny absolutną przemijalność tych bożków. Musimy zrozumieć, że nie chodzi tylko o wyobrażenia wykonane z metalu lub innych materiałów, ale także te wytworzone przez nasze umysły, gdy pokładamy zaufanie w rzeczach ograniczonych, które przekształcamy w coś absolutnego, albo kiedy sprowadzamy Boga do naszych schematów i naszych idei boskości. Są to bogowie podobni do nas, zrozumiali, przewidywalni, dokładnie tak, jak bożki, o których mówi psalm. Człowiek będący obrazem Boga wytwarza sobie jakiegoś boga na swój własny obraz, a jest to także obraz nieudany: nie słyszy, nie działa, a przede wszystkim nie może mówić. Ale jesteśmy bardziej zadowoleni, gdy udajemy się do bożków, niż kiedy udajemy się do Pana. Wiele razy jesteśmy bardziej zadowoleni z ulotnych, fałszywych nadziei, jakie daje ten bożek, niż ze wspaniałej i pewnej nadziei, którą daje nam Pan.

Nadziei w Panu życia, który przez swoje Słowo stworzył świat i prowadzi nasze egzystencje przeciwstawiane jest zaufanie do niemych fikcji. Ideologie roszczące sobie charakter absolutny, bogactwa – to wielki bożek, władza i sukces - próżność, z ich złudzeniem wieczności i wszechmocy, wartości takie jak uroda i zdrowie, kiedy stają się bożkami, którym trzeba poświęcić wszystko, są rzeczami mącącymi umysł i serce, i zamiast promować życie prowadzą do śmierci. To okropne, gdy słyszymy i powoduje cierpienie duszy, to co wiele lat temu usłyszałem kiedyś w poprzedniej diecezji. Pewna bardzo piękna, dobra kobieta, która pyszniła się swoim pięknem ,komentowała, tak jakby to było naturalne: musiałam przerwać ciążę, bo bardzo ważna jest dla mnie figura. Tak zwyczajnie. To są bożki, które prowadzą ciebie na błędną drogę i nie dają tobie szczęścia.

Przesłanie psalmu jest bardzo jasne: jeśli pokładamy nadzieję w bożkach, to stajemy się jak one: pustymi obrazami z rękoma, które nie dotykają, nogami, które nie chodzą, ustami, które nie mogą mówić. Nie mamy już nic do powiedzenia, stajemy się niezdolni, by pomóc, aby zmienić stan rzeczy, uśmiechnąć się, dać siebie, kochać. Ale grozi to także nam, ludziom Kościoła, kiedy stajemy się „światowi”. Trzeba pozostawać w świecie, ale bronić się przed iluzjami świata, którymi są bożki, o których wspomniałem.

Reklama

Jak dalej mówi psalm, musimy zaufać i pokładać nadzieję w Bogu, a Bóg obdarzy błogosławieństwem:

„Dom Izraela pokłada ufność w Panu, [...] Dom Aarona pokłada ufność w Panu, [...] Bojący się Pana, pokładają ufność w Panu, [...] Pan o nas pamięta: niech nam błogosławi”(ww. 9.10.11.12).

Pan zawsze o nas pamięta, także w strasznych chwilach. On o nas pamięta. To jest nasza nadzieja a nadzieja nigdy nie zawodzi, nigdy. Bożki zawsze zawodzą. Są fantazjami, a nie rzeczywistością. Oto wspaniała rzeczywistość nadziei: pokładając ufność w Panu, stajemy się do Niego podobnymi, Jego błogosławieństwo przemienia nas w Jego dzieci, dzielące Jego życie. Nadzieja pokładana w Boga, jeśli tak można powiedzieć, wprowadza nas w zasięg działania Jego wspomnienia, Jego pamięci, która nas błogosławi i nas zbawia. A wówczas może wypłynąć „Alleluja”, wychwalanie Boga żywego i prawdziwego, który dla nas zrodził się z Maryi, umarł na krzyżu i zmartwychwstał w chwale. I w tym Bogu pokładamy nadzieję Ten Bóg, który nie jest bożkiem, nigdy nie zawodzi. Dziękuję.

2017-01-11 11:51

Ocena: +3 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Franciszek u św. Marty przestrzega przed podwójnym życiem

[ TEMATY ]

homilia

Franciszek

Grzegorz Gałązka

O wystrzeganie się światowości prowadzącej do podwójnego życia zaapelował Papież podczas porannej Eucharystii w Domu św. Marty. Wychodząc z pierwszego czytania dzisiejszej liturgii (2 Mch 6,18-31), Franciszek zachęcił wiernych do naśladowania sędziwego Eleazara, wystrzegania się kompromisów ze światowością i konsekwentnego świadczenia swej wiary.

Franciszek zauważył, że niemal dziewięćdziesięcioletni Eleazar nie uległ duchowi światowości i nie zgodził się na spożycie wieprzowiny, lub choćby udawanie, jak sugerowali jego przyjaciele pragnący ocalić jego życie. Wolał umrzeć, niż ulec apostazji pod wypływem dominującej mentalności. Zachował godność wypływającą z konsekwentnego życia, godził się na męczeństwo i dał świadectwo swej wiary. Papież podkreślił, że światowość skłania nas do życia niekonsekwentnego, co innego głosimy a inaczej żyjemy. Trudno ją rozpoznać na początku, gdyż jest jak robak, który powoli niszczy tkaninę i materiał staje się bezużyteczny, zaś człowiek, pozwalający, by ogarnęła go światowość traci tożsamość chrześcijańską, niezdolny jest do konsekwentnego życia swą wiarą, deklaruje się jako katolik praktykujący, ale w swojej pracy domaga się łapówek. Dlatego Pan Jezus tak żarliwie prosił Ojca, by uchronił Jego uczniów od ducha światowości. Przykładem stanowczego oparcia się tej pokusie jest Eleazar, który myśli o ludziach młodych, którzy, gdyby uległ światowości, z jego winy byli by zatraceni.
CZYTAJ DALEJ

NA ŻYWO - start misji z polskim astronautą!

2025-06-25 07:17

[ TEMATY ]

Sławosz Uznański‑Wiśniewski

PAP/EPA/CRISTOBAL HERRERA-ULASHKEVICH

Jeśli nie pojawią się nowe przeszkody, w środę 25 czerwca wystartuje misja kosmiczna Ax-4 z udziałem polskiego astronauty Sławosza Uznańskiego-Wiśniewskiego. To już siódma oficjalna data startu.

Lot pierwotnie był planowany na 29 maja. Następnie w oficjalnych komunikatach podawano daty 8, 10, 11, 19 i 22 czerwca. Siódmym możliwym terminem jest 25 czerwca - o godz. 8.31 czasu polskiego (godz. 2.31 czasu lokalnego na Florydzie, USA).
CZYTAJ DALEJ

Medjugorje, szczególne miejsce spotkania z Bogiem

2025-06-25 11:44

[ TEMATY ]

książka

rozmowa

Medjugorie

objawienia

Bośnia i Hercegowina

Archiwum Riccardo Caniato

Riccardo Caniato z żona Benedettą (po lewej) wraz z wizytatorem apostolskim parafii w Medzjugorje, abp Aldo Cavalli oraz Marija Pavlović (widząca) z mężem Paolo Lunettim

Riccardo Caniato z żona Benedettą (po lewej) wraz z wizytatorem apostolskim parafii w Medzjugorje, abp Aldo Cavalli oraz Marija Pavlović (widząca) z mężem Paolo Lunettim

24 i 25 czerwca 1981 r. w Medjugorje, nieznanej miejscowości w Bośni i Hercegowinie rozpoczęły się objawienia Matki Bożej, które trwają do dziś. O „zjawisku Medjugorje” z okazji 44. rocznicy pierwszych objawień włoski dziennikarz Riccardo Caniato wydał książkę zatytułowaną „Medjugorje, śledztwo. Moja droga do raju w jedną stronę”; przedmowę napisał o. Serafino Tognetti.

W książce mamy przesłania Madonny, świadectwa owoców uzdrowienia, które miały swoje źródło w tym miejscu, oraz głosów wielu osób – w tym wizjonerów – które Caniato spotykał od 2001 r. do dziś. Książka ukazuje się niecały rok po deklaracji „nihil obstat” („nic nie stoi na przeszkodzie”) Dykasterii Nauki Wiary (wrzesień 2024 r.), która, choć nie uznawała nadprzyrodzonego charakteru wydarzeń, podkreśla, że w trakcie doświadczenia duchowego w tym miejscu zaobserwowano wiele pozytywnych owoców, wskazując na budujący charakter przesłań przekazywanych przez wizjonerów, upoważniając wiernych do „przyjęcia w roztropny sposób” tego wydarzenia duchowego.
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję