Reklama

Wiara

Fundament, który boli

[ TEMATY ]

Triduum Paschalne

Wiesław Ochotny

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W nagrodzonej Oskarem bajce „Inside Out” personifikacje uczuć gromadzą wspomnienia najważniejszych wydarzeń nazywając je fundamentami. Mają one decydujące znaczenie, bo definiują charakter osoby, której są częścią - jej osobowość. W czasie Triduum Sacrum warto zastanowić się nad naszymi fundamentami, najważniejszymi wydarzeniami dla naszego „organizmu” - tym, co powinno nas definiować w podążaniu za Chrystusem, a o czym łatwo zapomnieć lub, z powodu braku czasu, przeoczyć.

Czwartek - Miłość

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Zaczyna się nietypowo - Piotr i Jan mają znaleźć salę na Paschę a znakiem dla nich jest mężczyzna niosący dzban wody (Mk 14,13-15). Jakie musiało być ich zdziwienie? Przecież wiedzieli, że czynność ta należała wyłącznie do kobiet, a tu widzą mężczyznę opisanego dokładnie przez nauczyciela. Dlaczego im zlecono to zadanie, choć Judasz był Apostołem „trzymającym trzos”? Nie wiemy. Sala przygotowana, pora zasiadać do Paschy…

Ostatnie Wieczerza nie bez przyczyny uchodzi za ucztę miłości, choć jak to w życiu bywa, rozpoczęła ją sprzeczka uczniów o zajmowane miejsca. Każdy chciał siedzieć na jak najgodniejszym, najbardziej honorowym (Łk 22, 24). Zazwyczaj Jezus gromił ich za takie postepowanie, tym razem postąpił inaczej. Daje im wyraźny przykład, jak mają czynić - przepasuje się i obmywa im nogi. Była to czynność o tyle niezrozumiała, bo upokarzająca dla każdego szanowanego nauczyciela. Nogi obmywali słudzy na najniższym szczeblu hierarchii służących, najgorzej traktowani.

Jakby tego gestu było mało warto zwrócić uwagę na jeszcze jedną scenę. Po zapowiedzi zdrady uczniowie niemal przekrzykują się, pytając: „Czy to ja?”. Na pytanie zadane przez Judasza (Mt 26,25), być może siedzącego w pobliżu Pana, Jezus demaskuje zdrajcę - pokazuje mu, że wie, co ten zamierza uczynić. Walczy o niego do końca (demaskacja formą ostatecznego środka), bo liczy, że Judasz z płaczem wyzna swoją winę i będzie błagał o wybaczenie. Niestety, zdrajca nawet jawnie trwa przy swej zdradzie i wychodzi „w noc”, z której egzegeci porównują stan jego duszy.

Reklama

Chrystus w tym dniu stawia uczniom pierwszy fundament - miłość, unaocznianą w Eucharystii. Bóg, który sam w istocie jest miłością uniża się dla człowieka, umywa mu nogi, więcej, walczy o każdą duszę. Św. Jan celowo napisze „do końca ich umiłował” (J 13,1) używając greckiego eis télos, aby podkreślić, że to „do końca” nie oznacza jakiegoś porządku czasu, ale raczej stopień intensywności do najwyższych granic, do wyniszczenia samego siebie. „W Jego śmierci dokonuje się owo zwrócenie się Boga przeciwko samemu sobie (…) - jest to miłość w swej najbardziej radykalnej formie” (Benedykt XVI, Deus Caritas est, 12).

Piątek - Sąd

Proces Jezusa odbywa się w dwóch fazach. Najpierw zostaje postawiony przed sądem religijnym Sanhedrynu, później prowadzą Go przed rzymskiego prokuratora, Piłata. Przyjrzyjmy się pierwszej fazie. Choć nie jesteśmy pewni, czy w czasach Pana istniała już pewna kodyfikacja prawna, według Talmudu, aby proces był ważny należało ściśle przestrzegać kilku punktów. Przy sprawach typu karnego sąd Sanhedrynu przy obecności co najmniej 23 z 70 sędziów musi zaczynać się obrony oskarżonego, nigdy zaś od oskarżenia. Nie wolno było takich spraw rozpatrywać w przededniu szabatu lub święta, a postępowanie powinno się rozpoczynać w dzień i za dnia kończyć.

Ciekawym jest fakt, że podczas takiego procesu żaden z sędziów nie mógł przytaczać dowodów oskarżenia, ale każdy miał prawo do wskazania na dowody uniewinniające oskarżonego. W przypadku wyroku skazującego, nie mógł on być wydany w dniu procesu, lecz należało odczekać do następnego dnia. Nie trzeba być prawnikiem, by stwierdzić ile norm i zasad zostało pogwałconych.

Reklama

Ale decydujące były zeznania świadków, których według prawa powinno być trzech (w niektórych wypadkach dwóch - wtedy trzecim, domniemanym świadkiem, był sam Bóg): postronnych i godnych wiary. Nic więc dziwnego, że Pan odsyła oskarżycieli właśnie do nich. Nie broni się, nie usprawiedliwia. Nauczał jawnie, wielu ludzi słuchało Jego nauki. Przecież byli tam nawet ludzie, zasiadający teraz w gronie sądzących (por. zasada o dowodach uniewinniających).

Gdy nie można znaleźć żadnego prawdziwego i zgodnego świadectwa sam arcykapłan (wbrew prawu, że oskarżony nie może świadczyć przeciw sobie) prowokuje Jezusa do wyznania, skąd inąd prawdziwego, że jest Mesjaszem, zasiadającym po prawicy „mocy (gr. dynamis) Bożej”, które zostaje zinterpretowane jako bluźnierstwo. Ciekawe, że kiedy sto lat później jeden z poważanych rabinów ogłosi Bar-Kochbę Mesjaszem, wszyscy za nim pójdą wywołując krwawe i brzemienne w skutki powstanie.

Pora na sąd cywilny. Nagle zmieniają się zarzuty - Jezus już nie jest bluźniercą, ale buntownikiem na szkodę Cezara i Imperium. I jeszcze Piłat, który ze strachu zapiera się prawdy. Próbując ratować swoją posadę wydaje Jezusa na śmierć.

W czasie procesu Jezus niewiele mówił, ale położył kolejny fundament - prawdę. Jeżeli przyjmujemy wszystko z miłością, nigdy nie sprzeniewierzymy się prawdzie. Jak podkreślał bł. ks. Jerzy Popiełuszko: „Bo bać się w życiu trzeba tylko zdrady Chrystusa za parę srebrników jałowego spokoju”. Bać się trzeba zdrady prawdy i drugiego człowieka, za cenę pozornego spokoju własnego sumienia.

Sobota - Cisza

I tak miłość i prawda połączyły się w jedno, kiedy zostały przybite tymi samymi gwoźdźmi do krzyża. Ziemię zaległa cisza. Ta noc z piątku na sobotę była chwilą ogromnej radości dla… członków Sanhedrynu. Odnieśli tryumf, pokonali wichrzyciela - już nic nie zrobi.

Reklama

Paradoksalnie, po raz kolejny, w tej ciszy, gdy nic się nie działo - zdarzyło się najwięcej. Jak podaje Tradycja Kościoła, Jezus zstępuje do Otchłani by wybawić z niej dusze - pierwszych świadków Jego chwały. Chrystus naprawdę umarł, a więc jego dusza z boską naturą zstąpiła do Hadesu, ale nie po to by przegrać, lecz by ukazać swoją moc nad śmiercią. Jak zapowiedział Ozeasz: „Po dwu dniach przywróci nam życie, a dnia trzeciego nas dźwignie i żyć będziemy w Jego obecności” (Oz 6, 2).

Na fundamencie ciszy na nowo rodzi się miłość i prawda.

Niedziela - Życie

Ktoś wspominał mi o księdzu, który podczas rezurekcji wygłosił kazanie krótkie (dwa zdania), lecz dosadne. Powiedział: „Chrystus zmartwychwstał! Ale wy i tak w to nie wierzycie…”. No bo jak może w nas trwać życie Chrystusa zmartwychwstałego, jeśli brak nam fundamentów: brak miłości, brak prawdy oraz (o co nietrudno w dzisiejszym świecie) brak ciszy, otwierającej na Boże Słowo? Co zostaje? Postawa Judasza zdradzającego miłość, Sanhedrynu i Piłata sprzedający prawdę oraz rozwrzeszczanego tłumu, zajętego swoimi sprawami zagłuszającymi głos tego, „który idzie w Imię Pańskie”…

Fakty historyczne oparte na książce: G. Ricciotti, Życie Jezusa Chrystusa, Wyd. Pax/Adam 2000

2016-03-25 14:17

Oceń: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Triduum święte dni przełomu

Gdyby poszczególnym dniom roku liturgicznego przypisać wartość za pomocą szlachetnego kruszcu, Triduum Paschalne z pewnością zasługiwałoby na złoto. Wielki Czwartek, Wielki Piątek i Wielka Sobota należą do najważniejszych dni każdego katolika

To przekonanie staje się prawdopodobnie coraz powszechniejsze. Mimo że formalnie katolicy nie mają obowiązku uczestniczyć w tych dniach w nabożeństwach, kościoły z każdym rokiem wypełniają się wtedy coraz bardziej. Ludzie intuicyjnie wyczuwają doniosłość tych obchodów, a nie bez znaczenia dla ich popularności jest także wyjątkowe bogactwo symboli i piękna liturgia.

CZYTAJ DALEJ

Pokorny piewca Ewangelii

Niedziela Ogólnopolska 20/2020, str. VIII

wikipedia.org

Taką osobą był św. Bernardyn ze Sieny, który żył i działał w Italii na przełomie XIV i XV stulecia. Jego liturgiczne wspomnienie obchodzimy 20 maja.

Przyszły reformator Zakonu Braci Mniejszych od najmłodszych lat odznaczał się nietuzinkowymi zdolnościami. Choć jego rodzice zmarli, gdy był jeszcze dzieckiem, zdobył szeroką wiedzę, m.in. z prawa i teologii.

CZYTAJ DALEJ

Kard. Nycz: wszyscy możemy robić dużo więcej na rzecz wsparcia kobiet w ciąży

2024-05-20 17:59

[ TEMATY ]

kobieta

kard. Kazimierz Nycz

Karol Porwich/Niedziela

kard. Kazimierz Nycz

kard. Kazimierz Nycz

Wzmocnienie pomocy kobietom, które przeżywają problemy związane z ciążą jest absolutnie niezbędne - powiedział KAI kard. Kazimierz Nycz. “Możemy w tej dziedzinie robić dużo więcej: zarówno społeczeństwo, państwo, samorządy jak i Kościół” - stwierdził metropolita warszawski.

Świetnym przykładem i wzorem takiej pomocy jest, zdaniem kardynała, bł. Edmund Bojanowski, który w XIX wieku założył cztery gałęzie zgromadzenia sióstr służebniczek. “Pochodził z wysoko postawionej rodziny ziemiańskiej, odkrył ducha i potrzeby tamtego czasu. Na szeroką skalę zakładał ochronki, troszczył się nie tylko o dzieci, ale też o kobiety, które nie mogły zapewnić urodzonym dzieciom opieki i wykształcenia” - przypomniał kard. Nycz.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję