Alicja Lenczewska to mistyczka XXI wieku. Przez 25 lat prowadziła dialogi z Jezusem, które można znaleźć w 2 książkach: Świadectwo i Słowo pouczenia. Zmarła w 2012 r. w Szczecinie.
W parafii Świętej Rodziny w Legnicy gościła Dorota Lenczewska, bratowa Alicji, która opowiadała o jej życiu, nawróceniu i przesłaniu, jakie pozostawiła kolejnym pokoleniom.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Trudne czasy młodości
Alicja Lenczewska urodziła się w 1934 r. w Warszawie, w rodzinie pochodzącej z południowych Kresów. Jej ojciec, który prowadził zakład produkcyjny, zmarł tuż przed wybuchem II wojny światowej, pozostawiając żonę i dwoje dzieci: Alicję oraz Sławomira. Mama, nauczycielka, w czasie okupacji pracowała jako pomoc kuchenna w obozie przejściowym. Po wojnie rodzina przeniosła się w okolice Szczecina. Dorota Lenczewska, bratowa Alicji, wspomina, że lata młodości rodzeństwa przypadły na trudny okres stalinizmu. W tamtym czasie młodzież systematycznie zniechęcano do religii. Alicja i Sławek, wychowani w domu pełnym wiary, w czasach szkolnych na wiele lat oddalili się od Kościoła. Ten powrót do Kościoła zaczyna się w latach 70. Alicja jest już nauczycielką, na początku prac ręcznych i mechaniki w I Liceum Ogólnokształcącym w Szczecinie, a w 1975 r. zostaje nauczycielką pedagogiki i wicedyrektorką szczecińskiego liceum dla przedszkolanek.
Reklama
– Mój mąż Sławek, człowiek niezwykle wykształcony, znał 12 języków i był tłumaczem przysięgłym. W pamiętniku z 1975 r. zanotował: „Żałuję, że przez tyle lat nie chodziłem do kościoła”. Nie pisze o Alicji, ale zarówno Sławek, jak i Alicja w tamtym czasie nie mieli rodzin. Alicja w ogóle nie założyła rodziny, do końca była samotną osobą, więc spędzała czas z bratem. Mieli wspólne hobby, jeździli na wycieczki, później również za granicę, chodzili razem do filharmonii, do kina, mieli tych samych przyjaciół, więc czas nawrócenia Alicji rozpoczyna się w latach 70. – wspomina p. Dorota.
Życiowy przełom i mistyka
Przełom w życiu Alicji nastąpił w 1984 r. Wraz z bratem wstąpiła do wspólnoty Odnowy w Duchu Świętym w Szczecinie. W tym samym roku wyjechała na rekolekcje dla animatorów na Świętej Górze w Gostyniu – z pozoru przypadkowo, zastępując chorą koleżankę. – Tam 8 marca podczas Mszy św., po przyjęciu Komunii św., przeżyła mistyczne spotkanie z Jezusem. Później zapisała: „Pan Jezus był bardziej realny niż ludzie wokół mnie” – opowiada p. Dorota.
Od tamtej chwili rozpoczęły się rozmowy Alicji z Jezusem, które trwały 25 lat. Zostały one zamieszczone w 2 tomach: Świadectwo i Słowo pouczenia. Spisywane na prośbę Jezusa, miały być świadectwem prawdy, że „żyjąc w świecie, można umiłować do końca i stać się jedno z Nim”. Początkowo Alicja dzieliła się nimi z członkami wspólnoty, lecz po krytyce i oskarżeniach o nierealność przesłań – przestała. – Nawet znalazłam taki fragment, kiedy Alicja skarży się i Panu Jezusowi: „Jest atak, Panie, na Twoje słowo, bo mówią, że nie przystaje do rzeczywistości”. A Pan Jezus odpowiada: „Ale czyjej rzeczywistości?”. Po tych trudnych doświadczeniach Alicja przestała pokazywać te słowa i pisała tylko do szuflady, nie mówiąc o tym nikomu – przyznaje p. Dorota.
Zapiski o sprawach wielkich i zwykłych
Reklama
W zapiskach Lenczewska rozmawia z Jezusem o sprawach codziennych i duchowych: o modlitwie, cierpieniu, miłości, a także o roli człowieka w świecie. – Często słyszę opinie, że można tam znaleźć odpowiedzi na nasze problemy, sytuacje i zdarzenia, na to, co nas nurtuje, jednym słowem są tam odpowiedzi na nasze życie. Czytając zapiski, mam wrażenie, że Pan Jezus mówi bezpośrednio do mnie, więc na pewno każdy znajdzie tam coś dla siebie – podkreśla bratowa Alicji.
Pojawiają się też rozmowy z Matką Bożą, Bogiem Ojcem oraz świętymi, m.in. św. Faustyną i o. Pio. – W książce Świadectwo Alicja zadaje pytania, jakie każdy z nas chciałby zadać Panu Jezusowi, np.: za kogo powinnam się najwięcej modlić? Czym jest pokój? albo: co może być pokutą? Jest też kapitalne pytanie Alicji: Czym jest słowo, które wypowiadamy? To, co mówimy i jaką moc ma to słowo? I na to pytanie też Pan Jezus odpowiada. Ale też są pytania trudne, jak np. czym jest cierpienie. I zawsze, kiedy to mówię, to mam obawę, jak zostaną przyjęte przez tych, którzy tego słuchają lub czytają. Bo my cierpienie utożsamiamy z jakąś karą, pytamy: Panie Jezu, dlaczego mnie to spotyka? dlaczego moi najbliżsi? A Pan Jezus odpowiada: „Cierpienie jest moją największą łaską, której ludzie najbardziej się boją”. Zapiski Alicji poruszają też temat miłości – słowo to pojawia się w nich ponad 1800 razy w Świadectwie i ponad 900 razy w Słowie pouczenia. Księża i teologowie interpretują jej przesłanie różnie: jedni widzą w nim drogę dziecięctwa Bożego, inni – naukę życia w bliskości Bożej obecności lub dążenie do świętości poprzez codzienne obowiązki – opowiada bratowa mistyczki.
Ofiara życia
Reklama
Dorota Lenczewska poznała Alicję w 1991 r., kiedy ta była już osobą głęboko przemienioną. Zrezygnowała z dawnych przyzwyczajeń, prowadziła bardzo skromne życie. Oddała telewizor, dewizy i oszczędności, a jej dni wypełniały modlitwa, praca w biurze parafialnym i wolontariat. W 1996 r., gdy jej brat Sławomir zachorował na nowotwór, Alicja poszła do księdza proboszcza, prosząc o Mszę św., podczas której ofiarowała swoje życie za życie brata. Proboszcz początkowo wahał się, ale ostatecznie odprawił Eucharystię. Alicja wierzyła, że jej brat – jako mąż i ojciec – jest bardziej potrzebny na ziemi. W rozmowach z Jezusem zapisała: „Po co jeszcze żyję?” – i usłyszała odpowiedź: „Aby nauczyć się kochać jeszcze bardziej mnie i ludzi”.
Po 16 latach sama zachorowała na raka. – Przyjęła cierpienie ze spokojem i pokorą, mówiąc bliskim: „Żebyście się nie ważyli modlić o moje uzdrowienie” – modliliśmy się więc o wypełnienie woli Bożej w życiu Alicji – dodaje Dorota Lenczewska. Alicja zmarła 5 stycznia 2012 r. w hospicjum, gdzie pragnęła przebywać, by do końca uczestniczyć codziennie w Eucharystii. Została pochowana na cmentarzu w Szczecinie, w grobie razem z mamą i bratem. Jej zapiski pozostały ukryte aż do ostatnich dni życia. Przekazała rękopisy znajomemu, który dostarczył je arcybiskupowi szczecińskiemu. Po zbadaniu treści i uzyskaniu imprimatur bp. Henryka Wejmana, biskupa pomocniczego archidiecezji szczecińsko-kamieńskiej, dzienniki zostały wydane w 2016 r. – 4 lata po śmierci autorki.
Owoc życia
Skąd wiemy, że Alicja rozmawiała z Panem Jezusem? – Myślę, że przynajmniej na początku drogi nawrócenia, człowiek piszący to sam z siebie, mógłby robić błędy teologiczne. Lubiłam zadać to pytanie księżom, których spotykałam i jeden z nich powiedział tak: „Żaden, nawet największy teolog nie wymyśliłby tego sam z siebie”. I dla mnie to zdanie jest kluczowe, te słowa są tak głębokie, prawdziwe, poruszające i docierające do człowieka, że tego po prostu nie mógł wymyślić człowiek – podkreśla Dorota Lenczewska.
O Alicji zaczęto pisać w czasopiśmie Miłujcie się! (obecnie Trwajcie w miłości), które trafia do wielu parafii i jej zapiski szybko rozeszły się po całej Polsce. Ludzie zainteresowali się mistyczką i zaczęli czytać książki, które stały się inspiracją dla tysięcy czytelników. Warto dodać, iż powstaje film fabularny o Alicji Lenczewskiej pt. Kocham Was w reżyserii Jana Sobierajskiego i Andrzeja Kocuby, znanych z filmów Powołany i Powołany 2. Film opowiada o miłości Boga do człowieka przez pryzmat życia i objawień mistyczki, a w główną rolę wcieliła się aktorka Dorota Chotecka-Pazura. Film trafi do kin jesienią przyszłego roku.
– Czy Alicja zostanie błogosławioną? Jestem przekonana, że tak, tylko nie wiadomo kiedy. Zapytałam o to znajomego księdza, który uczestniczył w ocenie zapisków Alicji i usłyszałam: Pani Doroto, na pewno, ale nie za naszego życia – kończy p. Dorota.
