Reklama

Niedziela plus

Myśliwi w służbie

Współcześni myśliwi wbrew pozorom wciąż kultywują dawne tradycje i stosują się do ustalonych przed wieloma laty zasad. O obowiązkach, problemach i duchowości myśliwych opowiadają ks. Sylwester Dziedzic, kapelan krajowy Polskiego Związku Łowieckiego oraz Eugeniusz Grzeszczak, łowczy krajowy Polskiego Związku Łowieckiego.

Niedziela Plus 42/2025, str. II-III

[ TEMATY ]

myśliwi

Niedziela plus

Red

Ks. Sylwester Dziedzic

Ks. Sylwester Dziedzic

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Iga Cierniak: Szczęść Boże czy może: darzbór?

Ks. Sylwester Dziedzic: I jedno, i drugie, więc: szczęść Boże i darzbór.

Czym zajmuje się Kapelan Krajowy Polskiego Związku Łowieckiego i czy wśród obowiązków znajduje Ksiądz czas na polowania?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Jestem wikariuszem w tarnowskiej parafii św. Stanisława Kostki, mam więc obowiązki związane z posługą kapłańską, prowadzę lekcje religii w szkole, jako kapelan krajowy Polskiego Związku Łowieckiego społecznie biorę też często udział w różnych wydarzeniach łowieckich na terenie całego kraju, czyli – na polowania zostaje niewiele wolnego czasu.

Kim z zawodu są myśliwi?

Myśliwi to społecznicy poświęcający swój wolny czas na rzecz troski o polską przyrodę i jej bioróżnorodność. Są to osoby ze wszystkich profesji: rolnicy, lekarze, prawnicy, księża itd. Dodam, że to osoby o różnych światopoglądach, wierzący, agnostycy i niewierzący. Warto nadmienić, że w naszych szeregach mamy też 5293 diany, czyli polujące kobiety. Można przyjąć, że myśliwy to człowiek, który czuje potrzebę troski o przyrodę i tradycję oraz odpowiedzialność za zwierzynę.

Co Ksiądz sądzi o obecnych atakach na myśliwych, zwłaszcza odnośnie do badań lekarskich?

Reklama

Moim zdaniem, jest to sprawa sztucznie nakręcana przez niektóre małe – ale aktywne w dzisiejszych social mediach – grupy niechętne łowiectwu głównie z powodów ideologicznych i populistycznych. Ograniczanie liczby myśliwych, deprecjonowanie ich roli dla państwa polskiego czy wylewanie ogromu bezpodstawnego hejtu w mediach, zwłaszcza w obecnej sytuacji geopolitycznej, przy jednoczesnych zagrożeniach konfliktami i wojną w Ukrainie, wydaje się w tym kontekście nielogiczne. Rozbrojenie 132 tys. myśliwych – bo tylu jest nas w Polsce, przy czym jeden myśliwy ma z pewnością więcej niż jedną sztukę broni – jest co najmniej dziwne, zastanawiające i mało logiczne. Do tego dochodzi sprzęt terenowy, który posiadają myśliwi, termo– i noktowizja, świetna znajomość terenu itp. To nieocenione w dobie zagrożeń.

Należy tu podkreślić, że nasz łowczy krajowy Eugeniusz Grzeszczak kilka miesięcy temu doprowadził do wpisania członków PZŁ do Ustawy o ochronie ludności i obronie cywilnej. W razie zagrożeń możemy konkretnie pomóc, bo znamy teren i mamy sprzęt. I to już bardzo dobrze sprawdziło się podczas ubiegłorocznej powodzi na Dolnym Śląsku – zanim na zagrożone tereny przybyli strażacy, policja czy żołnierze WOT, myśliwi, znający objazdy, dowozili do zalanych i zagrożonych miejscowości np. leki, żywność. Dodatkowo z prywatnych środków myśliwi przekazali powodzianom ponad 2 mln zł. Warto też dodać, że żołnierze WOT, ale również policja, SOK itp., korzystają na co dzień ze strzelnic należących do PZŁ.

Kapelan, a więc osoba duchowna. Czy myśliwi mogą liczyć na duchowe wsparcie?

Oczywiście. Obok mnie jako kapelana krajowego są kapelani okręgowi.

Reklama

Struktura PZŁ jest taka, że jest Zarząd Główny w Warszawie i 49 okręgów wydzielonych według dawnych terenów województw, a więc każdy okręg ma dziś swojego kapelana, który pełni tę posługę społecznie. Przykładowo – w okręgu częstochowskim kapelanem jest ks. Piotr Mizera, który pełni posługę kapłańską w parafii w Zawierciu-Porębie. Okręgi natomiast składają się z kół łowieckich, których jest w Polsce 2,8 tys., i tam też są księża będący członkami PZŁ. Jako kapłani-myśliwi jesteśmy zawsze gotowi z posługą podczas Mszy hubertowskich, jubileuszy, pogrzebów, ślubów członków PZŁ; mamy, oczywiście, wspólne spotkania opłatkowe i ogólnie można powiedzieć, że zawsze jesteśmy pod telefonem.

W tym roku przychodzą Państwo do Matki Bożej na Jasną Górę w pielgrzymce po raz piąty. A jakie były początki?

Przed 2020 r. przyłączaliśmy się do pielgrzymki leśników. Nasza pierwsza pielgrzymka do Matki Bożej na Jasną Górę miała się odbyć w 2020 r., ale COVID-19 i wprowadzone obostrzenia spowodowały, że musieliśmy ją – na 3 dni wcześniej – odwołać. Pierwsza pielgrzymka PZŁ miała więc miejsce w 2021 r. i ciągle się rozwija.

Od kilku lat jesteśmy obecni na Ogólnopolskich Dożynkach na Jasnej Górze. Mamy swoje stoiska, które z roku na rok oferują coraz więcej specjałów z dziczyzny. Nasz kolega myśliwy Kuba Wolski, który był finalistą jednego z topowych programów kulinarnych, przyrządza dla naszych pielgrzymów i sympatyków wykwintne dania z dziczyzny. A gotował też przez wiele dni podczas wspomnianej ubiegłorocznej powodzi.

Ks. Sylwester Dziedzic od 2019 r. kapelan Polskiego Związku Łowieckiego

2025-10-15 07:40

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Modlitwa przy dźwiękach rogów myśliwskich

[ TEMATY ]

myśliwi

Monika Łukaszów

To już po raz drugi, myśliwi z całego regionu zjechali do Legnicy w ramach tzw. „kolędowiska”, aby w uroczysty sposób i co najważniejsze, wspólnie, rozpocząć nowy rok 2016. Spotkanie odbyło się w niedzielę 24 stycznia br. w centrum miasta.
CZYTAJ DALEJ

Św. Ambroży obrońca Bożego Prawa

Niedziela łowicka 49/2002

[ TEMATY ]

święty

św. Ambroży

pl.wikiepdia.org

7 grudnia Kościół katolicki obchodzi wspomnienie liturgiczne św. Ambrożego, biskupa i doktora Kościoła, jedną z największych postaci Kościoła Zachodniego w IV w. Dane o wcześniejszym jego życiu są skąpe, natomiast biografia od chwili wybrania go na biskupa jest bardzo bogata.

Ambroży urodził się około roku 340 w Trewirze (dzisiejsze Niemcy), jako syn prefekta Galii. Otrzymawszy staranne wykształcenie w Rzymie, rozpoczął karierę państwową na terenie dzisiejszej Jugosławii. Około roku 370 został mianowany zarządcą - prefektem północnej Italii, mieszkając w Mediolanie. W roku 374 w Mediolanie zmarł tamtejszy biskup. Zapowiadał się burzliwy wybór nowego biskupa, gdyż dwie partie: jedna prawowierna, druga sympatyzująca z arianizmem, wysuwały swoich kandydatów, ale ponieważ głosy były równomierne, wybory się przeciągały. Ambroży, podejrzewając, że może dojść do zamieszek, nie chcąc do nich dopuścić, z urzędu udał się do katedry. Kiedy tam się znalazł, z tłumu jakieś dziecko zwołało: "Ambroży biskupem". Zebrani uznali to za znak opatrznościowy i mimo tego, że Ambroży - choć należał do rodziny chrześcijańskiej - nie był nawet ochrzczony i opierał się, wymogli na nim zgodę. Dla wybierających nie stanowiło to żadnej przeszkody. Wiedzieli, że jest człowiekiem sprawiedliwym i bardzo odpowiedzialnym, a to wystarczyło, by mógł być dobrym biskupem. Przyszłość potwierdziła, że mieli rację. W ciągu ośmiu dni Ambroży przygotował się, przyjął chrzest i pozostałe sakramenty, a 7 grudnia 374 r. został konsekrowany na biskupa Mediolanu. Nowy biskup wiedział, jak małe kompetencje posiada w zakresie znajomości Pisma Świętego i prawd objawionych, dlatego swoje duszpasterzowanie rozpoczął od gruntownego studiowania Biblii i literatury chrześcijańskiej. Miało to służyć jego przepowiadaniu. Wnet zasłynął jako kaznodzieja; podziwiał go św. Augustyn. Św. Ambroży żył i działał w okresie, kiedy dopiero zaczynały się kształtować stosunki Kościoła z państwem (władzą cesarską). Jego postawa i poczynania w tej dziedzinie miały znaczący wpływ na przyszłość tych stosunków. Inicjatywy biskupa Mediolanu były też próbą określenia miejsca Kościoła w społeczeństwie. Z tego też punktu widzenia należy oceniać słynne "potyczki" Ambrożego z władzą cesarską. Najgłośniejszym był konflikt Ambrożego z cesarzem Teodozjuszem. Powodem była rzeź dokonana z rozkazu cesarza w Tessalonikach. Podczas lokalnych zamieszek zginął tam jeden z oficerów rzymskich. W odwecie cesarz zarządził masakrę ludności; mieszkańców zgromadzonych w cyrku zaatakowali żołnierze. Zginęło prawie 700 osób. Wówczas biskup Ambroży nałożył na cesarza obowiązek odbycia pokuty. O dziwo, Teodozjusz uznał swój grzech i zgodził się na określoną przez biskupa pokutę, co było wyrazem wielkiego autorytetu biskupa Ambrożego. Za jego sprawą świat zrozumiał, że władca w Kościele jest tylko wiernym - niczym więcej - i obowiązują go te same zasady Bożego Prawa, które normują życie wszystkich. Sprecyzowane przez św. Ambrożego ustawienie władcy wobec Bożego Prawa, na straży którego stoi biskup, stało się normą w Kościele katolickim i obowiązuje do dziś. Potknął się o tę normę w XVI w. Henryk VIII, który po popełnieniu grzechu, nie chcąc pokutować, wolał oderwać cały Kościół angielski od biskupa Rzymu. Ten zaś, stając na straży Bożego Prawa, nie mógł przyjąć innego rozwiązania. Wspomnienie postaci św. Ambrożego przypomina bardzo trudne zagadnienie relacji Kościoła do państwa, zwłaszcza wtedy, gdy władzę w państwie sprawuje katolik. Ten bowiem jako wierzący musi się nieustannie liczyć z Bożym Prawem. Nie chodzi tu tylko o decyzje, ale i o zachowanie Bożego Prawa w życiu osobistym, które dla podwładnych jest niepisaną normą postępowania. Stąd do historii św. Ambroży przeszedł nie tyle jako teolog, ile jako odważny biskup, wzywający władców (dzisiaj sprawujących władzę na różnym szczeblu życia demokratycznego) do zachowania Prawa Bożego. Św. Ambroży zmarł w Wielką Sobotę 4 kwietnia 397 r. Został pochowany w Mediolanie. Do dziś pozostaje postacią wręcz symboliczną dla tego miasta. Zdumiewała jego aktywność, co podkreślił biograf, notując z podziwem, że po śmierci Ambrożego, jego obowiązki katechetyczne musiały być podzielone między pięciu kapłanów.
CZYTAJ DALEJ

Jedna na sto: szydełkowa szopka z Polski w Watykanie

2025-12-07 19:11

[ TEMATY ]

Watykan

szopki

Szopki bożonarodzeniowe

ks. Paweł Rytel-Andrianik / Vatican News

Trzy panie z Polski odbywają właśnie pielgrzymkę do Watykanu, aby jednocześnie dostarczyć na wystawę szopkę bożonarodzeniową inną niż wszystkie. Drewno, papier czy odlewy z gipsu, zastąpiły barwną włóczką. To z niej, w zaledwie trzy tygodnie powstały pełne uroku postacie związane z bożonarodzeniową sceną. Swoje dzieło pokażą pod kolumnadą Berniniego tuż przy Placu św. Piotra podczas wystawy „100 Szopek w Watykanie”.

Patrząc na kolorowe włóczkowe figurki, nie sposób się nie uśmiechnąć. Ten urokliwy element bajkowy, kojarzący się z dzieciństwem emanuje prostotą na tle monumentalnego Placu św. Piotra. Skąd pomysł na tak radosny i lekki przekaz związany z tradycją szopek bożonarodzeniowych?
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję