W tym obcobrzmiącym i stosunkowo nowym pojęciu chodzi o nasze dobre samopoczucie, do którego niemal każdy dąży, a które, tak naprawdę, wynika z prawdziwej miłości do siebie samego. Jest to więc zachęta do podejmowania takich wyborów i takiego stylu życia, które równoważyłyby zarówno nasze wysiłki fizyczne, jak i psychiczne oraz duchowe. Które dbałyby zarówno o naszą potrzebę wyciszenia się, jak i o kontakt z drugim człowiekiem.
Chodzi w nim o podnoszenie świadomości na temat Alkoholowego Zespołu Płodowego. Data 9.09 nawiązuje do 9 miesięcy ciąży bez alkoholu. FAS jest chorobą nieuleczalną, która charakteryzuje się fizycznymi i psychicznymi wadami wrodzonymi u dzieci, których matki piły alkohol w stanie błogosławionym. To zwłaszcza opóźnienia rozwoju fizycznego i psychicznego, nadpobudliwość psychoruchowa czy zaburzenia zachowania. Warto pamiętać, że negatywny wpływ na dziecko ma każda ilość alkoholu!
8 września. Dzień Dobrych Wiadomości
Uwielbiamy narzekać i... narzekamy właśnie na narzekanie ;) Konieczne jest więc koło ratunkowe.
Reklama
Może nim być choćby Dzień Dobrych Wiadomości. Inicjatywa powstała w Polsce, a jej celem jest promocja pozytywnych informacji i przez to rozpowszechnianie optymizmu. Dawka codziennego spojrzenia na to, co dobre wokół nas, a co najczęściej pomijane jest w mediach, może być skutecznym antidotum na wszechogarniające nas negatywne przesłanie.
• Poprawiają nastrój,
• przywracają wiarę w drugiego człowieka,
• obniżają stres,
• motywują do działania – przekonują, że i my możemy zrobić coś pozytywnego,
• wzmacniają więzi z drugim człowiekiem – jeśli dobrymi wiadomościami dzielimy się z innymi.
• Zamiast hejtu – komplement,
• zamiast narzekania na deszcz – ucieszenie się, że mamy z głowy podlewanie roślin,
• zamiast krytykowania działań innych – podjęcie inicjatywy i zachęcenie do niej,
Dzień Dobrych Wiadomości to jedynie przypomnienie, że choć zło jest głośne i wydawałoby się, że wszechobecne, to dobra jest zdecydowanie więcej. Warto więc się nim dzielić i budować pozytywną przestrzeń wokół siebie.
Ciekawostka
Ponad 50% tlenu na Ziemi wytwarzają mikroorganizmy
Oceany są największym pochłaniaczem dwutlenku węgla na naszej planecie. Magazynują kilkanaście razy więcej węgla niż część biosfery przypadającej na lądy. Fitoplankton stanowi podstawę pożywienia dla milionów organizmów morskich i wiąże na Ziemi aż 60% całego dwutlenku węgla, uwalniając w procesie fotosyntezy co najmniej 50% tlenu. Jednokomórkowe bruzdnice i okrzemki są nazywane „lasami oceanów”, gdyż same wytwarzają 20% tlenu, a w 1 litrze morskiej wody może ich żyć aż 100 tys.
Most, który sprawił, że zniknęło 600-tysięczne miasto
Reklama
Budowa tego długiego na 1834 m mostu trwała 14 lat. Połączył on dwa wielkie miasta USA: największe – Nowy Jork i trzecie co do wielkości – Brooklyn. Most Brookliński zawisł na 2 granitowych wieżach wysokich na 84 m. W 1883 r., kiedy oddano go do użytku, nie było wyższych konstrukcji w obu miastach. Mieszkańcy nie mieli odwagi wejść na kolosa, ale przekonał ich dyrektor lokalnego cyrku, przeprowadzając przez niego 21 słoni i 17 wielbłądów. Most przyczynił się do niesamowitego rozwoju Nowego Jorku, który po 15 latach wchłonął Brooklyn. W maju br., w swoje 142. „urodziny”, most wytrzymał kolizję z meksykańskim żaglowcem, który uderzył w niego masztami.
Czy wiesz, że...
...na całym świecie nazwa „Szwajcaria” pojawia się ponad 200 razy?
Jest np. u nas wieś Szwajcaria w województwie wielkopolskim, a inna stanowi część miasta Suwałki. W Polsce jednak określenie „Szwajcaria” w nazwie odnosi się przede wszystkim do regionów, które charakteryzują się malowniczymi krajobrazami przypominającymi to niewielkie europejskie państwo. Najbardziej znane to Szwajcaria Kaszubska, stanowiąca centralną część Pojezierza Kaszubskiego, czy Międzygórze u podnóża Śnieżnika, nazywane Małą Szwajcarią. Okolice Lwówka Śląskiego nazywa się Szwajcarią Lwówecką, a okolice Gliwic – Szwajcarią Rachowicką, ale mamy też Szwajcarie Podlaską czy Połczyńską. Na Jurze Krakowsko-Częstochowskiej jest Polska Szwajcaria w Ojcowskim Parku Narodowym, który zyskał to miano ze względu na swoje malownicze krajobrazy, skały, doliny i nietoperze. Ten najmniejszy park narodowy w Polsce, o powierzchni 2145,62 ha, z malowniczą Doliną Prądnika, słynie z ciekawych formacji skalnych, takich jak Brama Krakowska czy Maczuga Herkulesa. Na jego terenie znajdują się również liczne zabytki, m.in. Zamek Pieskowa Skała, kaplica „Na Wodzie” i ruiny zamku Kazimierzowskiego. Jesienią jest tam wyjątkowo pięknie!
Myśl na tydzień
Reklama
„Miłość porusza się na dwóch nogach. Jedną z nich jest miłość do Boga, a drugą miłość do ludzi. Rób wszystko, abyś nie kuśtykał, ale biegnij na obu aż do samego Boga”.
Św. Augustyn
Pamiętaj o życzeniach!
7.09 – Melchior, Regina, Ryszarda
8.09 – Maria, Adrianna, Serafina
9.09 – Aniela, Piotr, Sergiusz
10.09 – Łukasz, Mikołaj, Aldona
11.09 – Dagna, Jacek, Hiacynta
12.09 – Maria, Gwidona, Marlena
13.09 – Jan, Eugenia, Filip
Wydarzyło się
• 7.09.1940 – Luftwaffe rozpoczęło bombardowanie Londynu.
• 8.09.1950 – zmarła polska aktorka, tancerka i piosenkarka Hanka Ordonówna śpiewała m.in. Miłość ci wszystko wybaczy.
• 9.09.1585 – urodził się kard. Armand Jean Richelieu, pierwszy minister króla Francji Ludwika XIII.
• 10.09.1990 – w Jamusukro (Wybrzeże Kości Słoniowej) Jan Paweł II konsekrował bazylikę Matki Bożej Królowej Pokoju – największy kościół na świecie.
• 11.09.1939 – 31. Pułk Strzelców Kaniowskich pod dowództwem ppłk. Wincentego Wnuka dokonał kontrataku na znajdujące się już w Mszczonowie oddziały Wehrmachtu, kompletnie je rozbijając.
• 12.09.1930 – urodził się polski reżyser i scenarzysta Piotr Skrzynecki, założyciel krakowskiego kabaretu Piwnica pod Baranami.
• 13.09.2008 – w gwiazdozbiorze Erydanu zarejestrowano najodleglejszy (12,8 mld lat świetlnych) rozbłysk gamma.
Ten lekarz anestezjolog nie miał prawa przeżyć – uzdrowiła go pierwsza kanonizowana Kolumbijka.
W 2005 r., 55 lat po śmierci s. Laury Montoya, do szpitala w Medellin został przywieziony trzydziestoparoletni mężczyzna – lekarz Carlos Eduardo Restrepo Garcés. Pacjent znajdował się w fatalnym stanie, wyniszczony przez toczeń i reumatoidalne zapalenie stawów, z którymi zmagał się od młodości. Choroba przykuła go do łóżka – w 80% stracił sprawność ciała – zagrożone były serce i nerki. Aby móc funkcjonować, musiał przyjmować każdego dnia nawet sześćdziesiąt rozmaitych leków oraz bardzo silne środki przeciwbólowe. To ironia: lekarz na co dzień zajmujący się leczeniem bólu sam musiał stawić czoła niewyobrażalnemu cierpieniu. Niespełna rok później zdiagnozowano u Carlosa zapalenie śródpiersia. Jest to ostry stan kliniczny, który często kończy się zgonem pacjenta. Jedynym ratunkiem dla Restrepo była natychmiastowa operacja, ale z uwagi na pozostałe schorzenia, które wyniszczyły jego organizm, szanse na przeżycie operacji były znikome. Jego życie w jednej chwili zawisło na cienkim włosku.
Drodzy Bracia i Siostry!
Pojutrze, 9 października, minie 400 lat od śmierci św. Jana Leonardiego, założyciela Zgromadzenia Kleryków Regularnych Matki Bożej, kanonizowanego 17 kwietnia 1938 r. i ogłoszonego 8 sierpnia 2006 r. patronem farmaceutów. Wspominamy go także ze względu na wielki zapał misyjny. Wraz z ks. Juanem Bautistą Vivesem i jezuitą Martinem de Funesem zaprojektował i przyczynił się do powołania specjalnej kongregacji Stolicy Apostolskiej do spraw misji, czyli przyszłej Propaganda Fide, i do późniejszych narodzin Collegium Urbanianum, które w ciągu wieków przygotowało tysiące kapłanów, w tym wielu męczenników, do ewangelizowania narodów. Mamy zatem do czynienia ze świetlaną postacią kapłana, którego chciałbym postawić za wzór wszystkim prezbiterom w tym Roku Kapłańskim. Zmarł w 1609 r. na grypę, którą zaraził się, gdy w rzymskiej dzielnicy Campitelli opiekował się ofiarami tej epidemii.
Jan Leonardi urodził się w 1541 r. w Diecimo w prowincji Lukka jako ostatni z siedmiorga rodzeństwa. Okres dojrzewania wyznaczał mu rytm wiary przeżywanej w zdrowym i pracowitym ognisku domowym, jak również stałe uczęszczanie do pracowni ziół i lekarstw w rodzinnej miejscowości. Gdy miał siedemnaście lat, ojciec zapisał go na kurs zawodowy w Lukce, aby został aptekarzem, a raczej zielarzem, jak się wówczas mówiło. Młody Jan Leonardi pilnie i gorliwie uczęszczał na zajęcia prawie dziesięć lat, ale gdy, zgodnie z przepisami prastarej Republiki Lukki, zdobył oficjalny dyplom, upoważniający go do otwarcia własnej placówki, zaczął zastanawiać się, czy nie nadeszła chwila spełnienia planów, które zawsze nosił w sercu. Po dojrzałej refleksji zdecydował się na kapłaństwo. I tak, porzuciwszy zielarnię i zdobywszy odpowiednie przygotowanie teologiczne, przyjął święcenia kapłańskie i w dniu Ofiarowania Pańskiego 1572 r. odprawił swoją prymicyjną Mszę św. Nie zarzucił jednak swej pasji dla farmakopei, czuł bowiem, że wiedza zawodowa aptekarza może mu pomóc w pełnym urzeczywistnieniu swego powołania, czyli przekazywania ludziom, przez święte życie, „Bożego lekarstwa”, którym jest Jezus Chrystus ukrzyżowany i zmartwychwstały, „miara wszech rzeczy”.
Ożywiany przekonaniem, że takiego lekarstwa wszystkie ludzkie istoty potrzebują ponad wszystko, św. Jan Leonardi starał się uczynić z osobistego spotkania z Jezusem Chrystusem podstawową rację własnego istnienia. „Koniecznie trzeba zaczynać od Chrystusa” - lubił często powtarzać. Prymat Chrystusa nad wszystkim stał się dla niego konkretnym kryterium ocen i działania oraz zasadą pobudzającą jego działalność kapłańską, którą pełnił w okresie szerokiego i powszechnego ruchu odnowy duchowej w Kościele, dzięki rozkwitowi nowych instytutów zakonnych i świetlanemu świadectwu takich świętych, jak Karol Boromeusz, Filip Nereusz, Ignacy Loyola, Józef Kalasancjusz, Kamil de Lellis, Alojzy Gonzaga. Z entuzjazmem oddał się duszpasterstwu wśród chłopców przez Stowarzyszenie Nauki Chrześcijańskiej, gromadząc na nowo wokół siebie grupę młodych ludzi, z którymi 1 września 1574 r. założył Zgromadzenie Księży Reformowanych Maryi Panny, nazwane następnie Zakonem Kleryków Regularnych Matki Bożej. Swoim uczniom zalecał, by mieli „przed oczyma umysłu jedynie cześć, służbę i chwałę Ukrzyżowanego Jezusa Chrystusa”, a - jak przystało na dobrego aptekarza, nawykłego do dozowania dawek w zależności od ścisłych potrzeb - dodawał: „Unieście nieco swe serca ku Bogu i z Nim odmierzajcie wszystko”.
Powodowany zapałem apostolskim, w maju 1605 r. wystosował do nowo wybranego papieża Pawła V Memoriał, w którym sugerował kryteria prawdziwej odnowy w Kościele. Zauważając, jak było „niezbędne, aby ci, którzy domagają się reformy ludzkich obyczajów, szukali, i to na początku, chwały Boga”, dodawał, że muszą oni wyróżniać się „prawością życia i doskonałością obyczajów, tak aby bardziej niż przymusem przyciągać łagodnością do reformy”. Zwracał ponadto uwagę, że „ten, kto chce dokonać poważnej reformy religijnej i moralnej, musi przede wszystkim, jak dobry lekarz, postawić właściwą diagnozę chorób, jakie trawią Kościół, aby na każdą z nich umieć przepisać najodpowiedniejsze lekarstwo”. I zauważał, że „odnowa Kościoła musi dokonywać się tak u przywódców, jak i u podwładnych, na górze i na dole. Musi zaczynać się od tego, kto rządzi, i objąć poddanych”. Dlatego też, zachęcając papieża do wspierania „powszechnej reformy Kościoła”, troszczył się o chrześcijańską formację ludu, a zwłaszcza chłopców, których należy wychowywać „od najwcześniejszych lat (...) w czystości wiary chrześcijańskiej i w świętych obyczajach”.
Drodzy Bracia i Siostry, świetlana postać tego Świętego zachęca w pierwszej kolejności kapłanów i wszystkich chrześcijan, by stale dążyli do „wysokiej miary życia chrześcijańskiego”, którą jest świętość, każdy oczywiście stosownie do swego stanu. Tylko bowiem z wierności Chrystusowi może wypłynąć autentyczna odnowa kościelna. W owych latach, na kulturalnym i społecznym przełomie wieków
XVI i XVII, zaczęły się zarysowywać przesłanki późniejszej kultury współczesnej, którą cechuje nieuzasadniony rozłam między wiarą a rozumem, którego ujemnymi następstwami są marginalizacja Boga wraz ze złudzeniem ewentualnej i całkowitej niezależności człowieka, który postanawia żyć tak, „jakby Boga nie było”. Jest to kryzys współczesnej myśli, o którym wielokrotnie miałem okazję wspominać i który przybiera często postać relatywizmu. Jan Leonardi wyczuwał, co jest prawdziwym lekarstwem na te bolączki duchowe, i zawarł to w stwierdzeniu: „Chrystus przede wszystkim”, Chrystus w centrum serca, w centrum historii i wszechświata. To Chrystusa - stwierdzał z mocą - ludzkość tak bardzo potrzebuje, ponieważ On jest naszą „miarą”. Nie ma dziedziny, której nie mogłaby dosięgnąć Jego moc; nie ma choroby, na którą nie znalazłoby się w Nim lekarstwo, nie ma problemu, którego w Nim nie dałoby się rozwiązać. „Albo Chrystus, albo nic!”. Oto jego recepta na wszelką reformę duchową i społeczną.
Istnieje jeszcze jeden aspekt duchowości św. Jana Leonardiego, który chciałbym podkreślić. Przy wielu okazjach powtarzał on, że do żywego spotkania z Chrystusem dochodzi w Jego Kościele, świętym, choć kruchym, zakorzenionym w historii i w jej niekiedy niezbadanych kolejach, gdzie razem rosną zboże i kąkol (por. Mt 13, 30), lecz zawsze będącym sakramentem zbawienia. Mając jasną świadomość, że Kościół jest polem Bożym (por. Mt 13, 24), nie gorszył się jego ludzkimi słabościami. Dla zwalczenia kąkolu zdecydował się być dobrym zbożem: postanowił mianowicie miłować Chrystusa w Kościele i przyczyniać się do tego, aby stawał się on coraz bardziej Jego przejrzystym znakiem. Z wielkim realizmem patrzył na Kościół, na jego ludzką kruchość, ale też na to, że jest „polem Bożym”, narzędziem Boga dla zbawienia ludzkości. Ale nie tylko. Z miłości do Chrystusa pracował z zapałem nad oczyszczeniem Kościoła, aby był piękniejszy i święty. Rozumiał, że wszelka reforma ma dokonywać się wewnątrz Kościoła, a nigdy przeciwko Kościołowi. Pod tym względem św. Jan Leonardi był rzeczywiście niezwykły, a jego przykład pozostaje wciąż aktualny. Każda reforma dotyczy niewątpliwie struktury, przede wszystkim jednak musi dotykać serc ludzi wierzących. Tylko święci mężczyźni i kobiety, którzy dają się prowadzić Duchowi Bożemu, gotowi do radykalnych i śmiałych wyborów w świetle Ewangelii, odnawiają Kościół i przyczyniają się w decydujący sposób do budowy lepszego świata.
Drodzy Bracia i Siostry, życiu św. Jana Leonardiego przyświecał zawsze blask „Świętego Oblicza” Jezusa, przechowywanego i czczonego w kościele katedralnym w Lukce - wymowny symbol i niepodlegająca dyskusji synteza wiary, jaka go ożywiała. Zdobyty przez Chrystusa jak apostoł Paweł, wskazywał on swoim uczniom i nadal wskazuje nam wszystkim chrystocentryczny ideał, dla którego „należy ogołocić się z wszelkiego własnego interesu i troszczyć jedynie o służbę Bogu”, mając „przed oczyma umysłu tylko cześć, służbę i chwałę Chrystusa Jezusa Ukrzyżowanego”. Obok oblicza Chrystusa nie spuszczał wzroku z macierzyńskiego oblicza Maryi. Ta, którą wybrał na Patronkę swego zakonu, była dla niego nauczycielką, siostrą i matką, i doświadczał Jej nieustannej opieki. Przykład i wstawiennictwo tego „fascynującego męża Bożego” niech będą, szczególnie w tym Roku Kapłańskim, wezwaniem i zachętą dla kapłanów i dla wszystkich chrześcijan, by z zapałem i entuzjazmem przeżywali swoje powołanie.
Plan pokojowy prezydenta USA Donalda Trumpa dla Strefy Gazy ma 20 punktów. Izrael i Hamas zgodziły się na realizację pierwszej fazy porozumienia. Wiele zapisów jest ogólnikowych, co budzi obawy o wcielenie w życie całej umowy.
W pierwszych punktach planu napisano, że Strefa Gazy będzie po wojnie terytorium wolnym od terroru, które nie zagraża sąsiadom. Zostanie też odbudowana z korzyścią dla mieszkańców.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.