To niemal miasteczko. Dziś obok klasztoru, sanktuarium i niewielkiego drewnianego kościółka znajdują się m.in.: wydawnictwo, księgarnia, rozgłośnia radiowa, muzea, dom pielgrzyma, jadłodajnia i... jednostka straży pożarnej. A jakie były początki tego kolbiańskiego ośrodka?
Reklama
Tu, czyli przy figurze Niepokalanej we wsi Paprotnia, w gminie Teresin, niedaleko Warszawy. W 1927 r. na ziemiach ofiarowanych o. Kolbemu przez księcia Jana Druckiego-Lubeckiego stanęła najpierw figura Matki Bożej, której miała być zawierzona i poświęcona wszelka działalność franciszkanów w tym miejscu. Ojciec Maksymilian wspominał, że z przekazaniem ziem zakonowi miało się łączyć zobowiązanie Mszy św. wieczystych za ofiarodawcę i jego bliskich. A ponieważ przełożeni obawiali się, że temu nie podołają, odmówili przyjęcia rozległego terenu w Teresinie. Wtedy książę miał zapytać: „A co z figurą?”. „Niech zostanie” – odpowiedział o. Kolbe. „Skoro tak, to i wy zostańcie”. Efekt był taki, że franciszkanie z biegiem lat otrzymali ostatecznie znacznie więcej ziemi niż w początkowych zamierzeniach – opowiadał o. Piotr Szczepański, franciszkanin, gwardian Niepokalanowa, który był przewodnikiem naszej redakcji po tym miejscu. Sam zaś ofiarodawca – po kilkudziesięciu latach – powrócił do ofiarowanych posiadłości, by tu, pod okiem Niepokalanej i franciszkanów, spędzić ostatnie miesiące życia i spocząć na klasztornym cmentarzu (jako jedna z trzech świeckich osób, obok Franciszka Gajowniczka). To pewna klamra czasowa. Co się działo pomiędzy?
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Na teresińskich ziemiach wraz z 20 braćmi o. Kolbe zbudował najpierw drewniane zabudowania, w których były kaplica, sypialnia braci i... hala maszyn drukarskich. To dziś najważniejsze miejsce w tym niemal osiedlu, nazwanym przez o. Maksymiliana Niepokalanowem, i sanktuarium jemu poświęconemu. W zakrystii wciąż można zobaczyć maleńką celę, którą przyszłemu męczennikowi wygospodarowali bracia na „centrum dowodzenia” i miejsce odpoczynku.
A sam Niepokalanów? W swoich początkach liczył 18 braci. W połowie lat 30. do klasztoru zgłaszało się kilku kandydatów dziennie! Obok pobożności, posłuszeństwa przełożonym i pracowitości brano pod uwagę ich profesje. Stąd właśnie działały: pracownie krawiecka i wyrobu figurek Niepokalanej, piekarnia, mleczarnia, kuźnia, ochotnicza straż pożarna (która funkcjonuje do dzisiaj), radiostacja, apteka, szpitalik.
Reklama
Przede wszystkim jednak był to duży ośrodek wydawniczy czasopism religijnych z Rycerzem Niepokalanej na czele. Warto tu dodać, że o. Kolbe – świetnie wykształcony, m.in. z doktoratem z filozofii na Gregorianum w Rzymie – ze względu na stan zdrowia nie był w stanie dotrzeć ze swoimi homiliami do wiernych bez nagłośnienia. Być może właśnie ten fakt był jedną z przesłanek zainicjowania działalności wydawniczej... A o ogromie przedsięwzięcia mówią liczby: wydawnictwo wykorzystywało rocznie ok. 1600 t papieru, wydawało 60 mln egzemplarzy pism. Nakład Rycerza... sięgał miliona egzemplarzy! Dla potrzeb dystrybucji prasy planowano wybudowanie... lotniska! Stworzono radiostację, a bracia wzięli udział w kursie pilotażu.
Jej wybuch zniweczył wszelkie plany Niepokalanowa, który był u szczytu rozwoju. Ze względów bezpieczeństwa większość braci wyjechała do domów rodzinnych, pozostało ok. czterdziestu. Niepokalanów zaś stał się miejscem schronienia dla żołnierzy, rannych i uchodźców – niezależnie od narodowości czy wyznania, w tym ok. 1500 Żydów polskiego pochodzenia. Bracia, nie mogąc prowadzić działalności wydawniczej, zajęli się usługami dla okolicznych mieszkańców. Ojciec Kolbe razem z czterema zakonnikami został aresztowany 17 lutego 1941 r., a pół roku później – 14 sierpnia zginął w obozie w Auschwitz.
Choć po zakończeniu wojny Niepokalanów znów zaczął kwitnąć, to władze komunistyczne skutecznie osłabiły jego działalność.
Są tu spełniane plany i marzenia założyciela tego miejsca. Jest kościół – dziś parafialny, którego budowę rozpoczęto tuż przed wojną, a zakończono w 1954 r. (nawiązując do różnorodnych fachów i zdolności zakonników, trzeba podkreślić, że jej wnętrze zostało wykończone w 90% właśnie przez nich). Wciąż działają wydawnictwo i radio, założono telewizję. Ojcowie kontynuują prowadzenie Rycerstwa Niepokalanej – wielkiego dzieła św. Maksymiliana, organizują rekolekcje. Płynie tu również przed Najświętszym Sakramentem nieustanna modlitwa o pokój na świecie. Nawet kształt monstrancji jest zgodny z marzeniem świętego zakonnika: „Wyobrażam sobie piękną figurę Niepokalanej w wielkim ołtarzu, a na jej tle pomiędzy rozłożonymi rękami monstrancja w ciągłym wystawieniu Przenajświętszego Sakramentu...”. Chcący poznać bliżej kolbiańskie dziedzictwo mogą się zatrzymać w Domu Pielgrzyma czy Jadłodajni.