Reklama

Wiara

HOMILIA

Zadanie maksymalistyczne

Z wypiekami na twarzy kibice oczekują konferencji prasowych. Dowiadują się z nich, kto dostąpił zaszczytu reprezentowania klubu lub kraju podczas rozgrywek.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Trener wtajemnicza w zadania, które otrzymali powołani. Odsłania stopniowo tajniki systemu gry drużyny na dane spotkanie. Wyselekcjonowani zawodnicy doznają godziny chwały, znawcy tematu zaś skrupulatnie analizują, czy wybrany skład, opracowana strategia gry i taktyka pozwolą wygrać spotkanie. Celem jest sukces, czyli ekscytująca radość, dobra zabawa, sława, duma i pieniądze. Krok za tym idzie poprawa jakości sportowej drużyny, co skutkuje stawianiem jeszcze wyższych celów.

Może to porównanie nie jest najlepsze, ale coś podobnego dzieje się w dzisiejszej Liturgii Słowa. Pełnia czasu nabiera większej dynamiki. Wprawdzie Pan Jezus powraca do domu swego Ojca, ale zostawia wybranych przez siebie uczniów oraz wyznacza im zadania. Całym procesem kieruje Duch Święty, który podpowiedział wybór Apostołów i który nauczy ich wszystkiego co ważne o Mistrzu i Jego dziele oraz doda im odwagi i mocy. Zadanie jest maksymalistyczne: mają iść na krańce ziemi. Celem jest przygotowanie wszystkich ludów świata dla Pana – na Jego powtórne przyjście „dla zbawienia”, kiedy to nie tylko odpuści, ale też zgładzi grzech, i to w wymiarze planetarnym. Iście nadprzyrodzona globalizacja. Nauczyciel, wstępując do nieba, najpierw pobłogosławił uczniów i zapewnił ich o swoim towarzyszeniu. To ważne. Oni z kolei, podobnie jak nasi sportowcy z konferencji prasowej, z wielką radością wrócili wypełnić zadanie, wielbiąc Boga. Wiemy, że swoją pracę wykonali ofiarnie i wzorowo.

Cel wezwania Chrystusa jednak się nie zmienił i przeszedł na nas. Jak zatem wypełnić tę misję? Przede wszystkim trzeba działać w duchu Kościoła, jednego, świętego, powszechnego i apostolskiego pod przewodnictwem papieża Leona XIV. Teraz to on jest Piotrem naszych czasów. Przyznawanie się do wiary i miłość do Kościoła są dzisiaj potężnym świadectwem. Kościół jest bowiem najbardziej pogardzaną częścią chrześcijańskiego Credo. W czasach sekularyzmu i kultu indywidualizmu, także w podejściu do wiary (ja i mój Jezus), trwanie w Kościele buduje go. Daje szansę powrotu tym, którzy zagubili gdzieś miłość do „naszej Matki”. Otwiera innym możliwość przyjęcia chrztu. Mamy to robić „z sercem prawym, z wiarą pełną, oczyszczeni na duszy od wszelkiego zła świadomego (...). Trzymajmy się niewzruszenie nadziei (...) bo godny jest zaufania Ten, który dał obietnicę” – czytamy w drugiej lekcji. Tak jak Chrystus w swoim ciele objawił przez krzyż prawdziwe serce swego Ojca, tak my mamy objawić ludziom Jezusa. Przez to wszystko, co robimy, co mówimy i kim jesteśmy. Jezus Wniebowzięty wymaga zaangażowania. Neutralność jest nie tylko nudna i smutna, ale też jałowa i bezpłodna. „Dlaczego stoicie i wpatrujecie się w niebo” – pytają aniołowie uczniów. Moglibyśmy dodać: ruszcie się! Nie stójcie tak! Bądźcie aktywni! Pewne jest, że tak jak Jezus wstąpił do nieba, tak też powróci. Wypełnijmy swą misję z radością. Nie bądźmy smutni!

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2025-05-27 14:43

Oceń: +25 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Odejdź ode mnie, Panie

Niedziela Ogólnopolska 6/2022, str. IV

[ TEMATY ]

homilia

pl.wikipedia.org

Tak to bywa w naszym życiu, że im dalej jesteśmy od Boga, tym bardziej nam się wydaje, że jesteśmy święci. Niejednokrotnie podczas spowiedzi można usłyszeć w konfesjonale: nikogo nie zabiłem, nikogo nie okradłem i... więcej grzechów nie pamiętam. Rzec by można – święci ludzie. Problem tkwi jednak w tym, że im dalej jesteśmy od Boga, tym mniejsza jest świadomość naszej grzeszności. W ciemności przecież trudno zauważyć zabrudzone ubranie, a w tym przypadku – duszę. I niejednokrotnie jest nam z tym dobrze, i boimy się światła, boimy się Boga, żeby czasem nie powywracał tego, co z takim mozołem układaliśmy, by zagłuszyć sumienie i wybielić się przed samym sobą i innymi. Święci, których żywoty być może znamy czy też o których tylko słyszeliśmy, uważali się za wielkich grzeszników i niemal co tydzień, a nawet częściej, przystępowali do sakramentu spowiedzi. Bohaterowie dzisiejszych czytań – zarówno Izajasz, jak i Piotr – wiedli dobrze poukładane życie. Zapewne nie mieli sobie wiele do zarzucenia. Codzienna praca, obowiązki, życie rodzinne, społeczne, zawodowe – wszystko jak trzeba. Ale w momencie, kiedy wydaje nam się, że wszystko jest takie, jakie powinno być, Bóg zaprasza nas do wypłynięcia na głębię. Inspiracją jest słowo Boga, do którego lektury tak gorliwie zaprasza nas Kościół. Moment wypłynięcia może być rozumiany bardzo szeroko. Piotr był zdumiony połowem; zdumiony może być też każdy z nas, kiedy przejrzy się w prawdzie słowa Bożego. Piotr zapewne nie chciał niczego zmieniać w swoim życiu, lecz spotkanie z Jezusem wszystko zmieniło. Zarzucone sieci mogą być obrazem wejścia w głębię własnego serca i sumienia. „Lecz na Twoje słowo zarzucę sieci” – Piotr naprawdę wtedy uwierzył Bożemu słowu. Możemy wpaść w zdumienie, gdy odkryjemy, jak wiele mamy do wyciągnięcia z głębin duszy i sumienia. Jak wiele pozostaje do wyciągnięcia z „otchłani naszego jestestwa”. Ale jeśli ciemne pokłady naszego życia odkrywamy z Chrystusem – to nie jest już powód do przygnębienia czy rozpaczy. Kiedy Piotr staje w prawdzie, prosi Jezusa, by odszedł, ale to jest właśnie ten moment, kiedy Jezus jest najbliżej niego i... nas. Czy nie czujemy tego po dobrze odbytej spowiedzi? Stając w prawdzie przed Bogiem, jesteśmy najbliżej Niego – i właśnie wówczas z nami Jezus chce być. Bez udawania, wybielania, oszukiwania, okłamywania. On nas zna. Czeka tylko, aż w Jego słowie poznamy siebie – takimi, jacy jesteśmy. Przerażone: „Biada mi!” Izajasza, który uświadamia sobie, kim naprawdę jest, to nie moment jego potępienia, ale chwila usprawiedliwienia. Po spowiedzi przychodzi moment zjednoczenia z Bogiem. Czyż rozżarzony węgiel wzięty z ołtarza nie jest zapowiedzią Komunii św. – „twoja wina jest zmazana, zgładzony twój grzech”? „Nie bój się, odtąd ludzi będziesz łowił” – na co zapewne odpowiedział Piotr Izajaszowym: „Oto ja, poślij mnie!”. I mnie, i ciebie posyła Bóg, byśmy odtąd ludzi łowili, bo gdy będziemy przejrzystymi dla Boga i siebie, staniemy się apostołami dla innych.
CZYTAJ DALEJ

Rozważania bp. Andrzeja Przybylskiego: XVII niedziela zwykła

2025-07-25 12:09

[ TEMATY ]

bp Andrzej Przybylski

BP KEP

Każda niedziela, każda niedzielna Eucharystia niesie ze sobą przygotowany przez Kościół do rozważań fragment Pisma Świętego – odpowiednio dobrane czytania ze Starego i Nowego Testamentu. Teksty czytań na kolejne niedzielę w rozmowie z Aleksandrą Mieczyńską rozważa bp Andrzej Przybylski.

Bóg rzekł do Abrahama: «Głośno się rozlega skarga na Sodomę i Gomorę, bo występki ich mieszkańców są bardzo ciężkie. Chcę więc zstąpić i zobaczyć, czy postępują tak, jak głosi oskarżenie, które do Mnie doszło, czy nie; dowiem się». Wtedy to dwaj mężowie odeszli w stronę Sodomy, a Abraham stał dalej przed Panem. Podszedłszy do Niego, Abraham rzekł: «Czy zamierzasz wygubić sprawiedliwych wespół z bezbożnymi? Może w tym mieście jest pięćdziesięciu sprawiedliwych; czy także zniszczysz to miasto i nie przebaczysz mu przez wzgląd na owych pięćdziesięciu sprawiedliwych, którzy w nim mieszkają? O, nie dopuść do tego, aby zginęli sprawiedliwi z bezbożnymi, aby stało się sprawiedliwemu to samo, co bezbożnemu! O, nie dopuść do tego! Czyż Ten, który jest sędzią nad całą ziemią, mógłby postąpić niesprawiedliwie?» Pan odpowiedział: «Jeżeli znajdę w Sodomie pięćdziesięciu sprawiedliwych, przebaczę całemu miastu przez wzgląd na nich». Rzekł znowu Abraham: «Pozwól, o Panie, że jeszcze ośmielę się mówić do Ciebie, choć jestem pyłem i prochem. Gdyby wśród tych pięćdziesięciu sprawiedliwych zabrakło pięciu, czy z braku tych pięciu zniszczysz całe miasto?» Pan rzekł: «Nie zniszczę, jeśli znajdę tam czterdziestu pięciu». Abraham znów odezwał się tymi słowami: «A może znalazłoby się tam czterdziestu?» Pan rzekł: «Nie dokonam zniszczenia przez wzgląd na tych czterdziestu». Wtedy Abraham powiedział: «Niech się nie gniewa Pan, jeśli rzeknę: może znalazłoby się tam trzydziestu?» A na to Pan: «Nie dokonam zniszczenia, jeśli znajdę tam trzydziestu». Rzekł Abraham: «Pozwól, o Panie, że ośmielę się zapytać: gdyby znalazło się tam dwudziestu?» Pan odpowiedział: «Nie zniszczę przez wzgląd na tych dwudziestu». Na to Abraham: «Niech mój Pan się nie gniewa, jeśli raz jeszcze zapytam: gdyby znalazło się tam dziesięciu?» Odpowiedział Pan: «Nie zniszczę przez wzgląd na tych dziesięciu».
CZYTAJ DALEJ

Watykan: papież przyjął wysokiego przedstawiciela Patriarchatu Moskiewskiego

2025-07-26 17:31

PAP

Ojciec Święty przyjął dziś rano na audiencji Jego Eminencję Antoniego, metropolitę wołokołamskiego, odpowiedzialnego za stosunki zewnętrzne Patriarchatu Moskiewskiego - poinformowało Biuro Prasowe Stolicy Apostolskiej.

Było to pierwsze spotkanie wysokiego przedstawiciela Patriarchatu Moskiewskiego z Ojcem Świętym. Wcześniej uczestniczył on w uroczystościach pogrzebowych papieża Franciszka. Tradycyjnie nie opublikowano po tym spotkaniu komunikatów.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję