Reklama

Niedziela w Warszawie

Bądźmy znakiem nadziei

O tym, czy Bóg naprawdę kocha każdego i nie boi się naszych pytań, jak wyglądała posługa bł. ks. Michała Sopoćki na Marymoncie i realizowaniu miłosierdzia w codzienności, z ks. Marcinem Jurakiem rozmawia Łukasz Krzysztofka.

Niedziela warszawska 6/2025, str. I

[ TEMATY ]

Warszawa

Łukasz Krzysztofka/Niedziela

Ks. Marcin Jurak, marianin

Ks. Marcin Jurak, marianin

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Łukasz Krzysztofka: 15 lutego Kościół obchodzi liturgiczne wspomnienie bł. ks. Michała Sopoćki. Jego życie i działalność ściśle łączyły się z parafią Matki Bożej Królowej Polski na warszawskim Marymoncie. W jakich aspektach te więzi były najbardziej wyraźne?

Ks. Marcin Jurak, marianin: Najistotniejsze więzi bł. ks. Michała Sopoćki z parafią Matki Bożej Królowej Polski na warszawskim Marymoncie miały miejsce przede wszystkim na płaszczyźnie duszpasterskiej. Po odzyskaniu przez Polskę niepodległości kaplica na Marymoncie, która wcześniej znajdowała się pod opieką Księży Marianów z Bielan, została przejęta przez duszpasterstwo wojskowe. To właśnie w latach 1918-24, będąc kapelanem wojskowym w Warszawie, ks. Sopoćko sprawował swoją posługę w tym miejscu. W tym czasie nie tylko prowadził katechezy dla wojska, ale także inicjował rozbudowę kaplicy, którą 16 listopada 1924 r. poświęcił bp Stanisław Gall w obecności licznych dostojników wojskowych, duchownych i cywilnych. Powstała pierwsza w Polsce świątynia dedykowana Matce Bożej Królowej Korony Polskiej. To wydarzenie miało nie tylko duchowe, ale i patriotyczne znaczenie w kontekście odbudowy narodowej tożsamości Polski po latach zaborów.

Reklama

Czy zachowały się jakieś pamiątki po ks. Sopoćce?

Niestety, nie zachowały się bezpośrednie pamiątki po ks. Sopoćce. W kronice parafialnej znajdują się jednak zdjęcia, które dokumentują jego działalność, ponieważ w tym czasie prowadził również chór parafialny. Z późniejszych lat pochodzą zdjęcia s. Faustyny, które odkryliśmy w naszym archiwum. Zostały one wykonane w 1935 r., kiedy s. Faustyna ostatni raz odwiedziła swój rodzinny dom. Na fotografiach widać ją z bratem Stanisławem. Istnieje przypuszczenie, że ks. Zygmunt Trószyński oraz bł. ks. Jerzy Matulewicz, odnowiciel zgromadzenia i późniejszy biskup wileński, mogli się przyjaźnić z ks. Sopoćką. Możliwe, że to ks. Sopoćko przywiózł te zdjęcia ks. Trószyńskiemu lub s. Faustyna, odwiedzając rodzinę, przyjechała także do parafii.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

W jaki sposób kult Miłosierdzia Bożego, który jest nierozerwalnie związany z bł. ks. Sopoćką, przejawia się w życiu parafii?

Kult Miłosierdzia Bożego w naszej parafii jest bardzo żywy. Jednym z najważniejszych jego elementów jest obraz Jezusa Miłosiernego, który znajduje się w naszym kościele. Jest to jeden z najstarszych w Polsce obrazów przedstawiających Jezusa Miłosiernego, pochodzący z ok. 1942 r. Jego obecność w świątyni przypomina wiernym o ogromnej roli, jaką Miłosierdzie Boże odgrywa w naszym codziennym życiu i w duchowości parafialnej.

Reklama

Obraz pojawił się więc w parafii długo przed oficjalnym zatwierdzeniem przez Kościół kultu Miłosierdzia Bożego?

To prawda. Świadczy to o tym, że kult Miłosierdzia Bożego w parafii był żywy od dziesięcioleci i myślę, że był rozpowszechniany przez ówczesnego proboszcza ks. Trószyńskiego. Obecnie w parafii odmawiane są modlitwa do Miłosierdzia Bożego oraz Koronka do Miłosierdzia Bożego. Przed obrazem Jezusa Miłosiernego często można zobaczyć osoby modlące się. Kult Miłosierdzia Bożego ma charakter zarówno wspólnotowy, jak i indywidualny. Staram się odprawiać Mszę św. zgodnie z formularzem o Miłosierdziu Bożym, a w kazaniach kładę nacisk na cechę Boga, który obdarza nas miłosierdziem, zachęcając nas do przyjęcia przebaczenia od Niego, wybaczenia sobie i innym. Podczas spowiedzi akcentuję, że Boże miłosierdzie jest dla nas znakiem nadziei, przypomnieniem, iż mamy szansę, by nie żyć przeszłością, lecz skupić się na teraźniejszości, w pełni wykorzystując czas, który mamy tu i teraz, z odpowiedzialnością za siebie i innych.

Jakie cechy powinno mieć prawdziwe chrześcijańskie miłosierdzie?

Uważam, że polega ono na byciu łagodnym wobec siebie i innych, umiejętności słuchania bez oceny. Słuchając drugiego człowieka i nawiązując z nim relację, warto dostrzegać w nim to, co najpiękniejsze i najlepsze. Należy zadać sobie pytanie: Co się wydarzyło w tej osobie, że podjęła taką, a nie inną decyzję? Chodzi o wydobycie z drugiego człowieka tego, co najlepsze. Zbyt często porównujemy się, oceniamy i krytykujemy. Ważne jest, by dostrzegać dobro, które w nas wszystkich jest obecne.

W jaki sposób miłosierdzie jest praktykowane w parafii na Marymoncie?

Przede wszystkim realizowane jest przez głoszenie Słowa, które ma skłonić do refleksji i działania. Parafia oferuje również przestrzeń sakramentu pokuty, umożliwiając budowanie głębszych relacji i wspólnoty. Stwarza to okazję, by każdy mógł poczuć się częścią Kościoła jako domu – miejsca, gdzie można przyjść, porozmawiać i znaleźć wsparcie. Dodatkowo parafia angażuje się w pomoc dla osób bezdomnych i ubogich, a także prowadzi chór, do którego należą także osoby w trudnej sytuacji życiowej, w tym bezdomni. W ramach tego działania organizowane są posiłki, ale także katechezy oraz dzielenie się Słowem Bożym. Ponadto parafia posiada grupy, które regularnie wspierają starsze i chore osoby. Wiele parafialnych wspólnot czerpie z inspiracji miłosierdzia, angażując się w różnorodne formy pomocy i wsparcia.

Co jest dla Księdza największym źródłem radości jako proboszcza tej parafii?

Zdecydowanie ludzie. Uśmiechy tych, którzy przychodzą do kościoła, zauważają siebie nawzajem i wchodzą z autentycznym poczuciem, że idą do domu. Nikt nie czuje się w obowiązku, nie ma tu sztywnej atmosfery, raczej panuje swoboda, bo przychodzą, by odpocząć – odpocząć duchowo, oddać swoje troski Bogu. Widzę osoby, które modlą się i to sprawia mi ogromną radość. Cieszy mnie również to, że są tacy, którzy mają pytania, szukają odpowiedzi na swoje wątpliwości. Nie boją się pytać, tylko chcą się rozwijać, dowiedzieć, co mogą zrobić lepiej. Uczą się modlitwy. Bóg jest Bogiem, który nie boi się naszych pytań. Wspólnie budujemy Kościół, bo parafia to my wszyscy. W czasie Eucharystii tworzymy wspólnotę sióstr i braci w Chrystusie, który nas łączy i daje nam siłę, by otwierać nasze serca nie tylko na Niego, ale także na siebie nawzajem.

2025-02-04 13:42

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Wdzięczni Bogu i ludziom

Niedziela warszawska 21/2025, str. I

[ TEMATY ]

Warszawa

Archiwum PD

Dr Piotr Dmitrowicz

Dr Piotr Dmitrowicz

O tym, za co jako naród powinniśmy dziękować Bogu, o znaczeniu postawy wdzięczności w życiu św. Jana Pawła II i bł. prymasa Wyszyńskiego oraz tegorocznym Święcie Dziękczynienia, z dr. Piotrem Dmitrowiczem rozmawia Łukasz Krzysztofka.

Łukasz Krzysztofka: Pod hasłem: „Dziękujemy za nadzieję” 1 czerwca odbędzie się XVIII już Święto Dziękczynienia. Czym ten szczególny dzień jest dla Muzeum Jana Pawła II i Prymasa Wyszyńskiego?
CZYTAJ DALEJ

W dzisiejszej Ewangelii mamy dwie różne sceny

[ TEMATY ]

rozważania

O. prof. Zdzisław Kijas

commons.wikimedia.org

W dzisiejszej Ewangelii mamy dwie różne sceny. Pierwsza z nich ukazuje Chrystusa, który udziela apostołom daru Ducha Świętego i wraz z nim władzę odpuszczania grzechów. Mówi im: Którym odpuścicie grzechy, są im odpuszczone, a którym zatrzymacie, są im zatrzymane. Druga z kolei scena koncentruje się na niedowiarstwie Tomasza, jednego z apostołów.

Wieczorem w dniu zmartwychwstania, tam gdzie przebywali uczniowie, choć drzwi były zamknięte z obawy przed Żydami, przyszedł Jezus, stanął pośrodku i rzekł do nich: «Pokój wam!» A to powiedziawszy, pokazał im ręce i bok. Uradowali się zatem uczniowie, ujrzawszy Pana. A Jezus znowu rzekł do nich: «Pokój wam! Jak Ojciec Mnie posłał, tak i Ja was posyłam». Po tych słowach tchnął na nich i powiedział im: «Weźmijcie Ducha Świętego! Którym odpuścicie grzechy, są im odpuszczone, a którym zatrzymacie, są im zatrzymane». Ale Tomasz, jeden z Dwunastu, zwany Didymos, nie był razem z nimi, kiedy przyszedł Jezus. Inni więc uczniowie mówili do niego: «Widzieliśmy Pana!» Ale on rzekł do nich: «Jeżeli na rękach Jego nie zobaczę śladu gwoździ i nie włożę palca mego w miejsce gwoździ, i ręki mojej nie włożę w bok Jego, nie uwierzę». A po ośmiu dniach, kiedy uczniowie Jego byli znowu wewnątrz domu i Tomasz z nimi, Jezus przyszedł, choć drzwi były zamknięte, stanął pośrodku i rzekł: «Pokój wam!» Następnie rzekł do Tomasza: «Podnieś tutaj swój palec i zobacz moje ręce. Podnieś rękę i włóż w mój bok, i nie bądź niedowiarkiem, lecz wierzącym». Tomasz w odpowiedzi rzekł do Niego: «Pan mój i Bóg mój!» Powiedział mu Jezus: «Uwierzyłeś dlatego, że Mnie ujrzałeś? Błogosławieni, którzy nie widzieli, a uwierzyli». I wiele innych znaków, których nie zapisano w tej księdze, uczynił Jezus wobec uczniów. Te zaś zapisano, abyście wierzyli, że Jezus jest Mesjaszem, Synem Bożym, i abyście wierząc, mieli życie w imię Jego.
CZYTAJ DALEJ

Ukraina: siostry niosą pokój i radość pośród cierpienia i niepewności

2025-07-03 16:39

[ TEMATY ]

cierpienie

radość

Ukraina

siostry

Karol Porwich/Niedziela

W Krzywym Rogu w Ukrainie, w oblężonym regionie Dniepropietrowska, siostry Franciszkanki Misjonarki Maryi niosą pokój i radość mieszkańcom. Wśród nieustannych dźwięków syren przeciwlotniczych i codziennych trudów wojny, niestrudzenie wydają posiłki ubogim, wspierają miejscowe dzieci i poprzez muzykę tworzą chwile pocieszenia.

Na wschodzie Ukrainy, w samym środku wojny, Siostry Franciszkanki Misjonarki Maryi ucieleśniają swój franciszkański charyzmat, niosąc pokój w kontekście naznaczonym chaosem i niesprawiedliwością. Pomimo niepewności codziennego życia, ciągłego zagrożenia i zmęczenia spowodowanego syrenami przeciwlotniczymi, pozostają niezłomne w swojej misji.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję