Reklama

Wiara

Nagość, liczby i złe duchy

Czy wizerunki nagich Ewy i Adama są podejrzane i jakie jest znaczenie liczb w Apokalipsie? Lektura Pisma Świętego budzi wiele pytań. Odpowiadamy dziś na pierwsze z nich.

Niedziela Ogólnopolska 2/2024, str. 10-11

[ TEMATY ]

Biblia

pl.wikipedia.org, Adobe Stock, montaż: M. Pijewska

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Przy czytaniu Pisma Świętego nasuwają się liczne pytania. Dotyczą i ogólniejszych zasad, i szczegółów. Odpowiedzi na nie można szukać w komentarzach do Biblii i różnych książkach popularnych. Można by na ten temat napisać wiele, ale tu wystarczą przykłady. Jak mogą wyglądać takie pytania i odpowiedzi?

Trochę mnie razi nadużywanie Pisma Świętego w literaturze i sztuce. Na obrazach, pod pretekstem przedstawiania scen biblijnych, malowano rzeczy świeckie. Z kolei powieści i filmy na temat życia Jezusa i innych postaci zmieniają to, co wiemy z Biblii.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

W sztuce i literaturze inspirowanych Biblią na pewno występują błędy – ale przecież spotkamy je, niestety, także w kazaniach, katechezach, artykułach... Nie jesteśmy nieomylni, pisząc i tworząc, nieraz pobłądzimy, mimo dobrych chęci.

Można, oczywiście, wytknąć malarzom, że przedstawiając Adama i Ewę nago, szukali pretekstu do pokazania golizny i wcale nie mieli na myśli spraw Bożych. Takie przypadki na pewno się zdarzały, ale czy każdy taki wizerunek musi być podejrzany? Czy nie ulegamy tu purytanizmowi, dla którego liczy się tylko to jedno? A może artyści wiedzieli o pięknie ludzi stworzonych przez Boga, a jeszcze wolnych od skażenia przez zło?

Reklama

Sztuka i literatura przez wieki żywiły się Pismem Świętym, które samo w sobie jest m.in. dziełem literackim. Czerpano z niego, gdyż jest ważne. Artyści nawiązujący do tematów biblijnych często w ten sposób wyznawali swoją wiarę i dzielili się nią. Dzisiejsza edukacja zostawia ten olbrzymi dorobek na boku...

Obrazy, powieści czy poezje na tematy biblijne mogą wzbudzić zainteresowanie treścią Pisma Świętego. Jeśli artyści coś dodają, nie musi to być błędne. Roman Brandstaetter np. w obszernej powieści Jezus z Nazarethu połączył treść Ewangelii ze znajomością świata żydowskiego w czasach Jezusa. Można się z niej sporo nauczyć.

Objaśnianie Pisma Świętego może mieć charakter naukowy, historyczny. Może być nastawione na jego aktualny sens, czyli na zastosowanie w życiu. Może być też nastawione na jego sens głębszy, duchowy. Może jednak także mieć formę artystyczną, która do wielu ludzi przemawia lepiej, pobudzając nie tylko umysł, lecz również uczucia i wyobraźnię. Takich dzieł sztuki jest dziś za mało.

Znamy liczbę 666 jako oznaczenie szatana. Świadkowie Jehowy mówili, że zbawionych będą tylko 144 tys. Co te liczby z Apokalipsy św. Jana właściwie znaczą?

Liczba 666 została określona w Apokalipsie (por. Ap 13, 18) jako „liczba człowieka” – a więc nie szatana. Skojarzenie z szatanem wynikło z jednej z możliwych interpretacji liczby 666. Jeśli uznać 7 za liczbę pełną i doskonałą, wtedy 6 oznacza niedoskonałość i niepełność, a 666 – taką niedoskonałość w stopniu najwyższym. Tak się jednak składa, że starożytni chrześcijanie takiej interpretacji nie podawali.

Reklama

Były też liczne inne wyjaśnienia. W starożytności używano liter w roli cyfr. Po grecku litera alfa oznaczała 1, beta – 2 itd., druga seria oznaczała 10, 20 itd., trzecia – 100, 200 itd. Podobnie było po hebrajsku i aramejsku, z tą różnicą, że zapisywano tam tylko spółgłoski.

W rezultacie można było potraktować litery z każdego słowa jako cyfry i je zsumować. Powstała liczba symbolicznie zastępowała dane słowo. Przykładowo litery imienia Dawid (w transkrypcji spółgłoski DWD) dają razem 14, a imię Boże Jahwe (JHWH) – 22. Jeśli zapisać po aramejsku słowa „cesarz Neron” (QSR NRWN), powstanie właśnie liczba 666. Pomysłowe – ale proponowano też całkiem inne tego rodzaju objaśnienia.

Liczba 666 miała oznaczać bestię, potwora z 13. rozdziału Apokalipsy, a ten wyobrażał cesarstwo rzymskie, pełne przemocy i pogaństwa. Otóż greckie słowo „bestia”, w transkrypcji therion, można zapisać po aramejsku literami TRJWN, których odpowiednik liczbowy też wynosi 666. Apokalipsa mogła więc zawierać ukrytą satyrę na Nerona i Rzym.

Biblijna Pierwsza Księga Królewska (por. 10, 14) podaje ogromną sumę 666 talentów, którą chciwy król Salomon uzyskiwał rocznie w podatkach. Wtedy taka liczba wskazywałaby na tyranów, którzy wyzyskują poddanych – co też byłoby aluzją polityczną.

Reklama

Z kolei liczba 144 tys. dotyczy zbawionych (por. Ap 7, 4; 14, 1). Powstała przez mnożenie. Dwunastka to liczba pełna, jak u nas dziesiątka. Tyle było plemion Izraela. Podniesienie do potęgi, 144, oznacza mnogość plemion i ludów. Z kolei tysiąc to największa liczba mająca po hebrajsku swoją osobną nazwę. Z tej racji wyobrażała wielkie mnóstwo, tłum. 144 tys. stanowią zatem symbol ogromnej liczby ludzi z wielu narodów, których wybawi Chrystus.

W Ewangeliach mowa o opętaniach, ale dzisiaj ludzie uznają je za choroby psychiczne. Co o tym myśleć?

Wzmianki o „duchach” złych lub nieczystych nie dotyczą, wbrew popularnej opinii, osobowej obecności szatana, który kręciłby człowiekiem jak pacynką, lecz ogólnie mówią o działaniu jakiejś obcej złej siły czy energii. Tak to pierwotnie rozumiano, w sposób szerszy niż obecnie.

Jakie byłyby to złe siły? Mogło chodzić o chorobę psychiczną (schizofrenia) albo neurologiczną (padaczka), mogło chodzić o patologiczną złość i nieodpowiedzialność, mogło też chodzić o moralną deprawację wynikłą z pokus szatana, aż do poddania się jego woli. Jednakże Ewangelie tego nie rozróżniają tak, jak my! Mówiąc o działaniu „duchów nieczystych”, przejmują wyobrażenia i język swego czasu. Chcą powiedzieć, że w człowieku działa jakieś obce zło.

Pojawia się tu w Ewangeliach greckie słowo pneuma, które – tak samo jak hebrajskie ruah – oznacza „wiatr”, a dopiero w przenośni „duch” – chodzi zatem o „zły wiatr”, „zły nacisk”. „Nieczysty” znaczy w tym przypadku: „ze sfery tego skalanego świata”, a nie „nadziemski”! Daimonia to z kolei po grecku „siły wyższe”, słowo w rodzaju nijakim, raczej nie „demony”.

Reklama

Późniejszy język utożsamił duchy nieczyste z diabłem, czyli szatanem, groźnym osobowym wrogiem człowieka, wężem i kusicielem, o którym Pismo Święte mówi wyraźnie dziesiątki razy, ale osobno. Jezus ich nie łączył. Duchy nieczyste czy złośliwe wspominane w Ewangeliach wolno w wielu przypadkach rozumieć mniej osobowo. Jedynie przeciwnicy Jezusa utożsamiali takie moce z Belzebubem (por. Mk 3, 22 i par.).

W Ewangelii nie ma więc ścisłego odpowiednika terminu „opętany”. Pojawia się on na skutek niestaranności tłumaczy: np. w Mk 1, 23 występuje człowiek „w duchu nieczystym”, a nie, jak czytamy w Biblii Tysiąclecia „opętany przez ducha nieczystego”.

Celem Ewangelii jest bowiem nie diagnoza, lecz pokazanie władzy Jezusa nad złem i Jego Boskiej zbawczej mocy. Opisane różnorodne przypadki można objąć terminem „szaleństwo”. Jednakże i choroba, i szaleństwo, i grzechy – każde zło w życiu ludzkim – w ostatecznym rachunku wynikają z wpływu szatana, choćby pośrednio.

Relacje o tym, jak Jezus zwyciężał zło tego rodzaju, przypominają opisy uzdrowień, co pozwala umieścić je w tej samej kategorii. Pojawia się chory, następuje charakterystyka dolegliwości, które Jezus leczy krótkim rozkazem. Trzeba w Jezusie dostrzec nadzwyczajnego Lekarza, leczącego ludzi: i chorych, i szalonych, i pod wpływem szatana. Właśnie o to w Ewangeliach chodzi.

Autor jest biblistą, profesorem na Uniwersytecie Warmińsko-Mazurskim, zajmuje się też kulturą starożytną i etyką społeczną.

2024-01-09 11:42

Oceń: +17 -1

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Niewiasta obleczona w słońce

Niedziela świdnicka 48/2012, str. 7

[ TEMATY ]

Biblia

BOŻENA SZTAJNER

Święty Jan w Apokalipsie opisuje w rozdziałach 12-16 losy Kościoła, zwłaszcza jego prześladowania. Apostoł odsłania najgłębszy uch sens przy pomocy dwóch przeciwstawnych „znaków”, odwołując się w ten sposób do Protoewangelii Księgi Rodzaju. Pierwszym z nich jest obraz Niewiasty, drugim Smoka. Św. Jan „widzi” więc wielki znak na niebie: Niewiasta obleczona w słońce i księżyc pod jej stopami, a na jej głowie wieniec z gwiazd dwunastu. A była brzemienna. I woła cierpiąc bóle i męki rodzenia. Odwołując się do obrazów biblijnych i do interpretacji Ojców Kościoła, możemy powiedzieć, że w symbolu Niewiasty ogniskują się rysy indywidualne Matki Mesjasza - Emmanuela (Iz 7) lub Małżonki Jhwh, czyli Jerozolimy jako matki Izraelitów (Oz 2; Jr 3; Ez 16) bądź też rysy zbiorowe Niewiasty z Protoewangelii (Rdz 3,14nn), które w tekście Janowym mają szczególne znaczenie ze względu na analogię scen (Smok jest wężem rajskim, Potomek Niewiasty to Mesjasz). Bliższe sprecyzowanie, jak rozumieć wizję Niewiasty, ułatwiają kolejne szczegóły obrazu. Niewiasta bowiem jest obleczona w słońce. Jeśli przyjmiemy, że Niewiasta jest konkretną osobą, cecha bliskości z Bogiem lub Chrystusem przysługuje w najwyższym stopniu Maryi - jako historycznej Matce Mesjasza i zarazem Bogarodzicy. Jeśli zaś przyjmiemy interpretację zbiorową to Niewiasta jawi się jako Kościół obleczony w Słowo ojcowskie jaśniejące ponad słońce (św. Hipolit, św. Beda). Księżyc pod jej stopami to symbol ponadświatowego wyniesienia i blasku. Jest on jej podnóżkiem, co oznacza symbol trwałego oparcia lub symbol panowania nad zmiennością. Wieniec z gwiazd dwunastu dopełnia ostatniego szczegółu ze snu Józefa i symbolizuje tryumf. Liczba 12 uchodziła u ludów starożytnego Wschodu za symbol całkowitej zbiorowości. Zgodne z tym symbolem jest zastosowanie liczby 12 w Apokalipsie: 12 pokoleń Izraela i 12 Apostołów Chrystusa łączy się harmonijnie z 12 bramami i warstwami fundamentu Niebieskiego Jeruzalem. Niewiasta woła, cierpiąc bóle i męki rodzenia. Ma to jak cały obraz znaczenie symboliczne. Takich bólów nie można odmówić Maryi ani Kościołowi. Do walki z Niewiastą przystąpił Smok, ale został strącony na ziemię przez archanioła Michała i jego zastępy. Tam również schroniła się Niewiasta, a jej dzieci, czyli ci, którzy wypełniają wolę Boga i trwają przy świadectwie Jezusa, toczą duchową walkę ze Smokiem.
CZYTAJ DALEJ

Bielawa. Maryja przypomina, jak nie utracić wiary

2025-10-11 11:46

[ TEMATY ]

peregrynacja

Bielawa

Strażniczka Wiary

ks. Stanisław Chomiak

o. Piotr Wiśniewski

ks. Mirosław Benedyk

Msza święta pod przewodnictwem ks. prał. Stanisława Chomiaka, dziekana dekanatu bielawskiego, była centralnym punktem peregrynacji figury Matki Bożej Strażniczki Wiary Świętej w Bielawie.

Msza święta pod przewodnictwem ks. prał. Stanisława Chomiaka, dziekana dekanatu bielawskiego, była centralnym punktem peregrynacji figury Matki Bożej Strażniczki Wiary Świętej w Bielawie.

W diecezji świdnickiej trwa peregrynacja w parafiach dziekańskich cudownej figury Matki Bożej Strażniczki Wiary Świętej z Barda. To odpowiedź na pragnienia wiernych, zwłaszcza chorych i starszych, którzy nie mogą już pielgrzymować do bardzkiego sanktuarium, dlatego sama Matka Boża nawiedza ich wspólnoty.

11 października figura zawitała do dekanatu Bielawa, gdzie licznie zgromadzeni wierni przyjęli Maryję z wiarą i wdzięcznością. Modlitwie towarzyszyła konferencja o. Piotra Wiśniewskiego, redemptorysty i kustosza sanktuarium w Bardzie. – Wielu ludzi dziś mówi: „Nie wierzę, nie chodzę do kościoła”. Czasem to protest wobec hipokryzji, ale często też ucieczka przed wymaganiami, jakie stawia wiara – zauważył kaznodzieja, podkreślając, że prawdziwe nawrócenie zaczyna się od osobistego spotkania z Bogiem.
CZYTAJ DALEJ

Bp Oder: być może odrzucenie kremówek jest szansą, że zaczniemy słuchać Jana Pawła II

Jan Paweł II wciąż jest naszym przewodnikiem w zdobywaniu i dorastaniu do wiary i wolności - powiedział PAP bp Sławomir Oder. Dodał, że być może odrzucenie „janopawłowania", którego symbolem są kremówki, sprawi, że zaczniemy słuchać tego, co papież do nas powiedział.

16 października minie 47. rocznica wyboru metropolity krakowskiego kard. Karola Wojtyły na papieża. Jan Paweł II był pierwszym od 455 lat papieżem spoza Włoch. W okolicach tej daty w Polsce i środowiskach polonijnych na świecie obchodzony jest Dzień Papieski.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję