Reklama

Wiara

Anioły do nas posyłaj...

To nie jest przypadek, że właśnie anioł zwiastował nam najważniejszą nowinę w dziejach ludzkości, iż Syn Boży stanie się człowiekiem.

Niedziela Ogólnopolska 52/2023, str. 20-22

[ TEMATY ]

anioł

Adobe Stock

Archanioł Rafał i Tobiasz, obraz z kościoła San Zeno al Foro, Brescia, Włochy

Archanioł Rafał
i Tobiasz, obraz
z kościoła San
Zeno al Foro,
Brescia, Włochy

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Bóg tak się zbliżył do człowieka, że stał się jednym z nas i nie przestaje być blisko każdego z nas. Opiekuje się wszystkim, co stworzył, a zwłaszcza człowiekiem. Szczególnym wyrazem tej bliskości są aniołowie – zwiastuni troskliwej miłości Boga. Wielu z nas jest zapewne z nimi w bliskiej zażyłości, a nawet przyjaźni. Oni pomagają nam zbliżyć się do Boga, a oddalić od zła. Prawdziwa, nie jakaś mitologiczna cześć oddawana aniołom zbliża nas do Boga, a zarazem jest znakiem Jego bliskości. Ciekawe i przejmujące jest świadectwo dzieci z Fatimy – Łucji, Franciszka i Hiacynty o spotkaniach z aniołem, które poprzedziły objawienia Matki Bożej. „Otaczała nas tak intensywna atmosfera nadprzyrodzoności – wspominała po latach s. Łucja – że nieledwie nie zdawaliśmy sobie sprawy z własnego istnienia. Trwało to dość długo. Pozostawaliśmy w postawie, w której anioł nas opuścił, powtarzając bez przerwy jego modlitwę. Obecność Boga czuliśmy tak potężnie i tak głęboko, że nawet między sobą nie odważyliśmy się mówić o zjawisku. Jeszcze nazajutrz umysły nasze pogrążone były w tej atmosferze”.

Istoty niemal doskonałe

Łączność ludzi ze światem aniołów, stworzeń duchowych, niewyobrażalnie od nas doskonalszych, jest opisana w Piśmie Świętym. Do biblijnego obrazu świata należą wyobrażenia o istnieniu czysto duchowych istot, które jako stworzenia Boże stanowią tajemniczą rzeczywistość między Bogiem a światem materialnym, między Bogiem a człowiekiem. Absolutnie najważniejszym fragmentem jest starannie zaznaczony w Ewangeliach udział aniołów w tajemnicy Wcielenia i Odkupienia. To nie jest przypadek ani szczegół bez znaczenia, że właśnie anioł zwiastował nam najważniejszą nowinę, że Syn Boży stanie się człowiekiem. Z Ewangelii dowiadujemy się o aniołach śpiewających chwałę Bogu i niosących przesłanie pokoju ludziom w noc Bożego Narodzenia. Ponadto pojawiają się oni na początku publicznej działalności Chrystusa, potem w Ogrodzie Oliwnym, w grobie Zmartwychwstałego i w dniu Wniebowstąpienia. Z Ewangelii jednoznacznie wynika, że centrum naszej wspólnoty z aniołami jest Chrystus.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Anielskie funkcje

W Biblii aniołowie dzielą się na dobrych i złych. Dobrych nazywa się aniołami, złych – wśród których naczelne miejsce zajmuje Szatan – demonami. I jedni, i drudzy mają swoje miejsce w historii Bożego objawienia. Biblijna nazwa „anioł” nie jest określeniem natury, lecz funkcji. Anioł to wysłannik, posłaniec, zwiastun. Aniołowie są duchami i spełniają rolę wysłanników Boga: „Czyż nie są oni wszyscy duchami posługującymi, posłanymi do pomocy tym, którzy mają odziedziczyć zbawienie?” (Hbr 1, 14). Mimo iż są duchami, ukazują się nie tylko w snach (por. Mt 1, 20; Mt 2, 13.19) i wizjach (por. Dz 10, 3), lecz również na jawie (tzw. angelofanie), przyjmując zazwyczaj postać młodzieńców przyodzianych w szaty o niezwykłej bieli. Aniołowie, którzy spełniają szczególne polecenia Boże, mają własne imiona: Gabriel, Michał i Rafał. Inni z kolei mają określenia wskazujące na ich związek z Bogiem, np. anioł Pański, anioł Boży, anioł święty (por. Mt 28, 2; Łk 1, 11; Dz 10, 22). W listach św. Pawła podane są różne klasy aniołów: moce, władze, zwierzchności, panowania i trony (por. Rz 8, 38; Kol 1, 16). Aniołowie przy Sądzie Ostatecznym wykluczą złoczyńców z królestwa Bożego (por. Mt 13, 41. 49) i poprowadzą sprawiedliwych do raju (por. Łk 16, 22). W zmartwychwstaniu wszyscy ludzie będą podobni do aniołów: „Kiedy powstaną z martwych, nie będą się ani żenić, ani za mąż wychodzić, ale będą jak aniołowie w niebie” (Mk 12, 25).

Aż do IV wieku przypisywano aniołom posiadanie subtelnego, „eterycznego” ciała materialnego. Z kolei Tertulian, św. Grzegorz z Nazjanzu i św. Bazyli mówili o ciałach niematerialnych, pojmowanych na sposób powietrza lub na podobieństwo płomienia. Według św. Tomasza z Akwinu, aniołowie nie są jak ludzie złożeni z formy i materii, ale istnieją jako czysta forma. Są czysto duchowymi, bezcielesnymi i ze swej natury nieśmiertelnymi istotami, które reprezentują Boga. Mogą jednak przyjąć ciało – ciało powietrzne, które przez kondensację, zagęszczenie przyjmuje figurę i kolor, tak jak się to widzi w chmurach. W takiej formie aniołowie stają się widzialni przez ludzi, o czym mówi Biblia. Nie mogą jednak podejmować ludzkich aktywności.

Reklama

Szanse na anielskość

Czy my, zwyczajni ludzie, mamy szansę stać się podobni do aniołów? Czytałem kiedyś piękne i mądre opowiadanie o ślimaku, który doszedł do nieba. Wlókł się z wysiłkiem dniami i nocami, zostawiając na drogach strużkę śluzu. A kiedy wreszcie dotarł pod samą bramę nieba, św. Piotr popatrzył na niego z litością, pogłaskał go końcem laski i zapytał: „Czego ty szukasz w niebie, ślimaczku?”. A zwierzątko, podnosząc głowę z dumą, o jaką nikt by go nie posądzał, odparło: „Nieśmiertelności”. Na to św. Piotr wybuchnął szczerym, choć pełnym czułości, śmiechem i zapytał: „Nieśmiertelności? A cóż ty zrobisz z nieśmiertelnością?”. „Nie śmiej się!” – powiedział rozgniewany ślimak. „Czy nie jestem także stworzeniem Bożym, zupełnie jak archaniołowie?” – zapytał i dodał: „O tak, jestem archaniołem ślimakiem!”. Do śmiechu św. Piotra wkradła się teraz nuta ironii: „Archaniołem jesteś? Archaniołowie mają skrzydła ze złota, tarcze ze srebra, ognisty miecz i purpurowe sandały. Gdzie są twoje skrzydła, tarcza, miecz i sandały?”. Ślimak ponownie uniósł dumnie głowę i powiedział: „Są w mojej skorupie. Czekają”. „A na cóż to czekają, jeśli można wiedzieć?” – dopytywał św. Piotr. „Czekają na swój wielki moment” – odrzekł ślimak. Strażnik nieba, myśląc, że nasz ślimak oszalał, zapytał jeszcze: „Jaki wielki moment?”. „Taki” – powiedział ślimak, dając wielkiego susa przez bramę do raju, skąd już nikt nigdy nie mógł go wyrzucić.

Reklama

Ta urocza bajka, którą przytacza Nikos Kazantzakis w biografii św. Franciszka pt. Biedaczyna z Asyżu, to historia nie tylko o szalonym ślimaku, ale także o ludzkiej godności. Czyż my, ludzie, nie jesteśmy w pewnym sensie podobni do ślimaków? Słabiśmy jak ślimaki, każdy może nas nadepnąć i zmiażdżyć tak jak kruchą skorupę mięczaka. Ile razy schowalibyśmy się we własnym ciele, gdybyśmy tylko mieli taką ochronną muszlę... A przecież każdy z nas ma broń: złote skrzydła rozumu i wiary, srebrną tarczę woli, ognisty miecz słowa i purpurowe sandały odwagi. Są one jednak często ukryte w naszym wnętrzu, przez wielu prawie nieużywane. Jak rzadko odsłaniają ludzie swoje dusze! A mają je, ogromne i wspaniałe, niezwyciężone. A zarazem znieczulone, przerośnięte „tłuszczem”, wilgotne jak słoma, która dymi, a nie płonie. Ileż jest w nas dumy i radości z bycia człowiekiem – osobą ludzką, która jest duszą i ciałem w ścisłej i koniecznej jedności, która ma w sobie ziarno wieczności (Bożą łaskę) już w czasie ziemskiego, grzesznego życia. Jesteśmy jednak nie tylko grzesznikami, jesteśmy aż dziećmi Bożymi! Ta duma z bycia człowiekiem nie może być grzechem, chyba że jest dumą głupca odrzucającego swoje najcenniejsze pochodzenie: przynależność do wielkiego szczepu synów i córek Kogoś, kto jest wielki, kto ma dość miejsca dla nas wszystkich, dla każdego na swój sposób. On – wszechmogący, wieczny, nieśmiertelny Bóg nie przebywa daleko od nas, w jakimś bardzo odległym zakątku wszechświata. Nie jest odległym Bogiem w zaświatach. On zamieszkał w świątyniach naszych ciał w dniu chrztu. Bóg „rozbił swój namiot” pośród nas, w Jezusie stał się jednym z nas. W Jezusie „rozbił namiot” pośród nas... „Bóg nie jest dalekim, nieokreślonym Bogiem, do którego nie dosięga żaden most – napisał Benedykt XVI – ale jest Bogiem bliskim: ciało Jego Syna jest mostem naszych dusz”. Jesteśmy „archaniołami synami”. I nieważny jest „śluz”, który zostawiamy na drogach naszej codzienności – ważna jest dusza, której żadna droga nam nie odbierze, jeśli tylko my sami nie zechcemy jej porzucić.

Reklama

Ogniotrwałe dusze

Posiadając duszę – relację do Tego, który jest wieczny – zyskujemy prawo do tego, by nie żebrać o nieśmiertelność, lecz jej oczekiwać. Jeśli św. Piotr zechce nas oceniać na podstawie warstwy błota na naszych skorupach, będzie miał rację, głaszcząc nas końcem swojej laski i mówiąc ze współczującą ironią: „Ty, biedne stworzonko, ośmielasz się oczekiwać nieśmiertelności? Rozerwałoby cię, spłonąłbyś jak satelita w atmosferze. Ty, grzeszniku, z twoim mizernym kadłubem z nędznej muszelki?”. Moglibyśmy wówczas odpowiedzieć św. Piotrowi, aby nie był taki pewny, bo dusza człowieka jest ogniotrwała. Została stworzona z myślą nie o czasie, lecz o wieczności, stworzono ją twardą jak diament. Brakuje jej jednak często chęci lub odwagi do wykonania wielkiego salta. Dlatego potrzebujemy dziś sprawnych lekkoatletów, ośmielających się żyć pełnią życia, którzy codziennie, systematycznie ćwiczą skoki, których wiara w nieśmiertelność w pełni angażuje, dla których wiara w Boga to sposób życia... Tak bardzo potrzebujemy dziś tej sprawności i odwagi. Przecież skrzydła rozumu i wiary, tarcza silnej woli, miecz dobrego słowa i sandały odwagi są w naszym wnętrzu. Nie widać ich, ale dobrze wiemy, że one tam są. Trzeba tylko skoczyć...

Bóg ma nas na oku

Opowiastka o „archaniele ślimaku” może być nie tylko refleksją o godności człowieka, o nieśmiertelności jego duszy, o jego powołaniu do życia bez końca. To również odniesienie do naszej wiary w Opatrzność Bożą, czyli w opiekę Boga nad wszystkim, co stworzył. Opatrzność bowiem nie jest jakimś kierowaniem dziejami świata z oddali i dystansu. Jej celem jest doprowadzenie wszystkiego do pełnej doskonałości, do której Bóg nas przeznaczył. Wiara w Opatrzność wyraża prawdę, że Bóg nie jest obojętnym Stwórcą, który nas stworzył, a potem mówi: „radźcie sobie sami”. Jest zupełnie inaczej. Bóg ma nas cały czas na oku, co nie znaczy, że sam wszystko za nas robi. Podobnie jak rodzice, którzy patrzą z troską na swoje dzieci, pragną ich dobra, ale przecież pozwalają im żyć swoim życiem. Dziecko nie jest nakręconą zabawką rodziców, człowiek nie jest zaprogramowany przez Boga. Opatrzność nie polega też na tym, że Bóg zastępuje człowieka, lecz na tym, że człowiek może poznać swoje powołanie i ma wyjątkowe predyspozycje do tego, aby je rozwijać. Bóg znajduje się u podstaw działania człowieka. Jak mówi św. Paweł: „Bóg sprawia, że pragniecie i działacie zgodnie z Jego upodobaniem” (Flp 2, 13). Pan Bóg bardzo rzadko rządzi światem bezpośrednio, np. przez cudowne interwencje, kiedy wchodzi w porządek natury, czyniąc cuda. Zwykle czyni to pośrednio. Głos sumienia, wychowanie, otoczenie, rady dobrych ludzi, a często i niepowodzenia są narzędziami w ręku Opatrzności.

Nie jest taki słodki

Temat aniołów zawsze budzi ciekawość i rodzi wiele pytań. Niestety, wciąż zbyt wielu z nas nosi w sobie ich karykaturę. Chodzi o te przesłodzone, całe w loczkach aniołeczki z obrazków czy książeczek albo aniołopodobne stworki ze sklepów z pamiątkami. Inni z kolei wierzą w aniołów silnych i potężnych, zdolnych zatrzymać pędzące na człowieka auto czy pięści wroga. Tymczasem nasza wiara w aniołów nie może trącić baśnią, mitem ani ludową legendą. Tak jak przytoczone wyżej opowiadanie o archaniele ślimaku nie jest do końca bajką. To mądre przesłanie zachęca byśmy nie redukowali naszego życia do rzeczy widzialnych, lecz dostrzegali także to, co umyka zmysłom, co jest ledwo dostrzegalne – bo kimże będzie człowiek, gdy osłabnie w nim dążenie do doskonałości? Czymże będzie człowiek, gdy osłabnie w nim duch, gdy utraci zdolność i odwagę archanioła ślimaka?

2023-12-18 10:58

Oceń: +4 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Niewidzialni obrońcy

Niedziela świdnicka 40/2012

[ TEMATY ]

święty

anioł

DANI SANDRINI

Już małemu dziecku mówi się o Aniele Stróżu, wskazując na obrazek wiszący nad jego łóżeczkiem - i słusznie, bo Anioła Stróża ma każdy człowiek. Anioł to nie „gratis” od Pana Boga dany na nową drogę życia na ziemi, ale przede wszystkim stróż, duchowy doradca i obrońca tego, co najcenniejsze, a o co toczy się odwieczna walka dobra i zła - duszy człowieka. Perfekcyjnie przekazał to amerykański pisarz Frank E. Peretti w powieści „Władcy ciemności”, ukazując niewidzialny bój demonów i aniołów o umysły, serca i dusze ludzi.
„Nie toczymy bowiem walki przeciw krwi i ciału, lecz przeciw Zwierzchnościom, przeciw Władzom, przeciw rządcom świata tych ciemności, przeciw pierwiastkom duchowym zła na wyżynach niebieskich (Ef 6, 12).
Pismo Święte mówi, że aniołowie, czyli byty duchowe stworzone przez Boga jeszcze przed człowiekiem, a których jest niezliczona rzesza, wysławiają Boga w niebie. Spełniają także rolę posłańców, o czym mówi choćby fragment o zwiastowaniu Najświętszej Maryi Pannie. Aniołowie byli obecni od chwili stworzenia (por. Hi 38, 7), gdzie są nazwani „synami Bożymi” i w ciągu całej historii zbawienia, zwiastują z daleka i z bliska zbawienie oraz służą wypełnieniu zamysłu Bożego (zob. KKK 332). „Chrystus stanowi centrum świata anielskiego - informuje nas Katechizm Kościoła Katolickiego (nr 331). - Aniołowie należą do Niego: «Gdy Syn Człowieczy przyjdzie w swej chwale i wszyscy aniołowie z Nim...» (Mt 25, 31). Należą do Niego, ponieważ zostali stworzeni przez Niego i dla Niego: «Bo w Nim zostało wszystko stworzone: i to, co w niebiosach, i to, co na ziemi, byty widzialne i niewidzialne, czy Trony, czy Panowania, czy Zwierzchności, czy Władze. Wszystko przez Niego i dla Niego zostało stworzone» (Kol 1, 16). W jeszcze większym stopniu należą do Niego, ponieważ uczynił ich posłańcami swojego zamysłu zbawienia: «Czyż nie są oni wszyscy duchami przeznaczonymi do usług, posyłanymi na pomoc tym, którzy mają posiąść zbawienie?» (Hbr 1, 14).
Niestety, nie każdy anioł chce służyć Panu Bogu i ludziom. Tradycja mówi, że najpiękniejszy z nich, niosący przed Stwórcą światło, powiedział Bogu, „nie będę służył”, wraz z nim zbuntowała się jedna trzecia duchów niebieskich. Odtąd Lucyfer pragnie zniszczyć człowieka i unieszczęśliwić go tak, jak unieszczęśliwił siebie. Największym szczęściem jest możliwość życia z Bogiem i w Bogu. Zbuntowane anioły straciły tę szansę bezpowrotnie i od stworzenia świata próbują odebrać ją także ludziom.
Jezus powiedział: „Strzeżcie się, żebyście nie gardzili żadnym z tych małych; albowiem powiadam wam: Aniołowie ich w niebie wpatrują się zawsze w oblicze Ojca mojego, który jest w niebie” (Mt 18, 10). Każdy człowiek bez wyjątku - chrześcijanin, muzułmanin, buddysta, ateista etc. - ma Anioła Stróża, żeby ten dawał mu dobre natchnienia i bronił w nim dziecka Bożego. Misją Anioła Stróża jest doprowadzić powierzonego mu człowieka do zbawienia. Anioł zanosi także nasze modlitwy przed Tron Boga. Kościół w Katechizmie naucza (nr 336): „Życie ludzkie od początku (por. Mt 18, 10) aż do śmierci (por. Łk 16, 22) jest otoczone opieką (por. Ps 34, 8; 91, 10-13.) i wstawiennictwem (por. Hi 33, 23-24; Za 1, 12; Tb 12, 12) aniołów. «Każdy wierny ma u swego boku anioła jako opiekuna i stróża, by prowadził go do życia» (Św. Bazyli Wielki, «Adversus Eunomium», 3, 1: PG 29, 656 B.). Już na ziemi życie chrześcijańskie uczestniczy - przez wiarę - w błogosławionej wspólnocie aniołów i ludzi, zjednoczonych w Bogu”.
Jeden z największych teologów - św. Tomasz z Akwinu - mówił, że „Aniołowie współdziałają we wszystkim, co dla nas dobre”. 2 października obchodzimy wspomnienie Świętych Aniołów Stróżów, 29 września - Świętych Archaniołów - Michała, Rafała i Gabriela, to jedyne imiona aniołów, o jakich mówi nam Biblia. Możemy podziękować im za opiekę, którą nas darzą, a największą radość sprawimy im, żyjąc według zamysłu Bożego. Jednak „Kościół czci aniołów, którzy pomagają mu w jego ziemskiej pielgrzymce i opiekują się wszystkimi ludźmi” (KKK 352). Wałbrzyska świątynia położona na Starówce nosi wezwanie Świętych Aniołów Stróżów. Piękna neogotycka budowla z 1904 r. nosi tytuł kolegiaty i jest największą świątynią w mieście. Dzięki czerwonej cegle potocznie jest nazywana czerwonym kościołem. Odbywają się tu najważniejsze uroczystości w mieście, a proboszcz parafii, ks. prał. Bogusław Wermiński, jest jednocześnie prepozytem kapituły kolegiackiej. Kościół swoją strzelistą wieżą góruje nad centrum miasta i wskazując niebo, niejako po drodze kieruje wzrok ludzi ku górze Chełmiec, na szczycie której stoi jubileuszowy krzyż. - Przepraszam, leżę w gorączce - słabym głosem przez telefon wyjaśniał ks. Wermiński, który wcześniej umawiał się na rozmowę. - Nie jestem w stanie się spotkać - z żalem dodał. Księże Bogusławie, życzymy powrotu do zdrowia, ufając, że kiedy będziesz czytał te słowa, to już będziesz w pełni sił. - Jestem tutejszym parafianinem od urodzenia - dzieli się w rozmowie z nami pan Andrzej. - Każdego ranka odkąd pamiętam, w mojej modlitwie odmawiam również „Aniele Boży Stróżu mój…”, nauczyłem tego również swoje dzieci, wierzę w obecność i opiekę mojego Anioła Stróża. Kiedyś doświadczyłem jego pomocy, jadąc autostradą wystrzeliła mi opona w samochodzie, oprócz mnie było jeszcze trzech pasażerów. Jadąc z prędkością około 140 km/h, straciłem panowanie nad samochodem, rzucało nami przez kilkaset metrów na dwóch pasach. Wystarczyłoby, że z naprzeciwka jechał jakikolwiek samochód, a przecież na autostradzie natężenie ruchu jest dość spore, doszłoby do strasznej kraksy. Kiedy udało się zatrzymać pojazd, przez uchylone okno wleciało małe biało piórko, kolega półżartem powiedział: „doleciał twój Anioł Stróż”. Wtedy sobie uświadomiłem, że cały czas czuwał nade mną. W duchu podziękowałem mu za opiekę i od tamtej pory „rozmawiam” z moim Aniołem Stróżem. Kiedy się modlę, proszę Pana Boga, by wysyłał swoich Aniołów, aby strzegły moje dzieci, które same skądś wracają, zwłaszcza późną porą. Proszę często o opiekę Anioła, kiedy udaję się w trudną zawodową misję - dodaje pan Andrzej. Jego historia jest jedną z wielu. Parafianie wałbrzyskiej kolegiaty przyznają, że odczuwają opiekę swoich szczególnych patronów. Sam ksiądz proboszcz często zatroskany licznymi potrzebami remontowymi, poleca opiece i trosce Aniołom Stróżom. Kiedy przybędziemy do wałbrzyskiej kolegiaty, stańmy pośrodku i rozejrzyjmy się po wnętrzu tej pięknej świątyni, spróbujmy dostrzec ślady niewidocznych obrońców, postarajmy się w tym miejscu wzbudzić wdzięczność za wszystkie lata ich wiernej służby. Jesteśmy słabymi ludźmi, gdyby nie ich pomoc, byłoby krucho z nami. Postarajmy się współpracować z Aniołami, jak? Poprzez modlitwę i życie w zgodzie z Bożymi Przykazaniami. To jest najpiękniejsze podziękowanie, jakie możemy ofiarować naszym niewidzialnym przyjaciołom. - Aniołowie to najlepsza polisa ubezpieczeniowa „na rynku” - pół żartem podkreślał jeden z kaznodziejów w odpustowej homilii - polisa nie tylko na życie ziemskie, ale również na życie w Królestwie Ojca - dodał.
We wspomnianej książce pt. „Władcy ciemności” autor wskazuje na sytuację, w której modlący się ludzie dodają siły Zastępom Anielskim w walce z demonami, a nawet to, że ich modlitwa stanowi o zwycięstwie Zastępów. Jedno trzeba pamiętać, Pan Bóg daje nam tych niezwykłych pomocników, módlmy się więc do Boga, starajmy się prostować swoje ścieżki, niech nasze kolana zginają się do modlitwy. Aniołowie Stróżowie z Wałbrzycha mają mnóstwo pracy, strzegli górników zjeżdżających pod ziemię, ich rodziny. Wciąż unoszą się nad miastem, niewidoczni, cały czas obecni, skuteczni obrońcy. Dzięki ich pomocy to miasto za patronkę ma Matkę Bożą Bolesną, która w wizerunku drewnianej Piety odbiera cześć w małym kościółku, wałbrzyskim sanktuarium położonym blisko kolegiaty. Aniołowie strzegą nas, nie lękajmy się więc, odważnie pokonujmy słabości, módlmy się i nie ustawajmy w podziękowaniach Panu Bogu.

CZYTAJ DALEJ

#PodcastUmajony (odcinek 19.): Strzelaj. Nie spudłujesz

2024-05-18 19:30

[ TEMATY ]

#PodcastUmajony

Mat.prasowy

Co zrobić, żeby w ciągu dnia dusza nie zemdlała z głodu? Czy modlitwa może być jak proca? I co to właściwie ma wspólnego z przekąską i przystawką? Zapraszamy na dziewiętnasty odcinek „Podcastu umajonego” ks. Tomasza Podlewskiego o maryjnej modlitwie aktami strzelistymi.

CZYTAJ DALEJ

Wakacje z WOT ruszają już po raz piąty

2024-05-19 07:05

2LBOT

W nadchodzące wakacje lubelscy terytorialsi przygotowali dwa terminy szkoleń podstawowych i wyrównawczych dla wszystkich, którzy podczas letniej przerwy w nauce i pracy chcą zdobyć nowe umiejętności i zostać żołnierzem Wojska Polskiego. To będzie już 5 rok z projektem Wakacje z WOT.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję