Reklama

Niedziela na Podbeskidziu

Wielkanoc bez granic

O jedności, solidarności i pokoju oraz inicjatywie zapobiegającej osamotnieniu podczas świąt wielkanocnych. z koordynatorką „Wielkanocy bez granic” Małgorzatą Jaroszek rozmawia Monika Jaworska.

Niedziela bielsko-żywiecka 15/2023, str. IV-V

[ TEMATY ]

Wielkanoc bez granic

Małgorzata Jaroszek

Małgorzata Jaroszek (druga od lewej) z mamą i siostrą oraz z gośćmi z Afryki w czasie wielkanocnym

Małgorzata Jaroszek (druga od lewej) z mamą i siostrą oraz z gośćmi z Afryki w czasie wielkanocnym

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Monika Jaworska: Skąd pomysł na inicjatywę „Wielkanoc bez granic”?

Małgorzata Jaroszek: Pomysłodawcą „Wielkanocy bez granic” jest Instytut Myśli Schumana. Naszym liderem i wzorem do naśladowania w służbie drugiemu człowiekowi jest jeden z ojców założycieli zjednoczonej Europy – czcigodny sługa Boży Robert Schuman. Działał na rzecz pojednania między ludźmi i dla dobra wspólnego ludzi w oparciu o wartości chrześcijańskie. W tej chwili trwa rok poświęcony Schumanowi ogłoszony z okazji 60. rocznicy jego śmierci, w związku z czym na terenie tutejszej diecezji 20 maja w Ustroniu organizujemy pod patronatem „Niedzieli” VII Europejski Festiwal Schumana „Quo Vadis Europo XXI wieku”. Zależy nam, by wzorem naszego lidera wprowadzać jedność, solidarność, pokój, łączyć ludzi, budować relacje między nimi, zarówno w wymiarze lokalnym, krajowym, jak i międzynarodowym. Stąd jedną z naszych inicjatyw służących tym celom jest „Wielkanoc bez granic”, której partnerem jest „Niedziela”. Dostrzegliśmy, że niektórzy cudzoziemcy mieszkający w Polsce, szczególnie studenci, czuli się osamotnieni podczas świąt wielkanocnych. Dlatego zaproponowaliśmy Polakom, aby zapraszali obcokrajowców do siebie na czas świąt, np. na śniadanie wielkanocne, obiad czy w innej dogodnej chwili.

Reklama

Jak reagują cudzoziemcy na takie zaproszenie?

Cieszą się z tego, tym bardziej, że są na obcej dla nich ziemi i potrzebują otwartości naszych serc. Każde spotkanie, czy trwa krócej czy dłużej, jest mile odbierane przez osoby z zagranicy dlatego, że ta osoba czuje się zatroszczona i zaopiekowana. Dzięki temu zawiązują się też więzi przyjaźni, zaufania. Bywa, że ci ludzie utrzymują później stały kontakt ze sobą.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Czemu służą te spotkania?

Nasze spotkania służą podzieleniu się kulturą, tradycjami i zwyczajami. Pamiętam studenta z Indii. Co ciekawe wyznawał hinduizm. Przyjeżdżając do Polski, nic nie wiedział o Wielkanocy. Kojarzył ją głównie z komercyjnego przekazu, który często niewiele ma wspólnego z chrześcijańskim wymiarem świąt. To był czas pandemii, ograniczeń, ludzie bali się kontaktu. Wówczas zaprosiłam go do udziału w tej inicjatywie. Pojawiła się też rodzina, która nie bała się go przyjąć osobiście. Bardzo się cieszył, że mógł spędzić święta z żywymi ludźmi, poznać nasze zwyczaje świąteczne, dowiedzieć się czegoś więcej o wierze katolickiej. Dla niego, wyznawcy wielobóstwa, było czymś nowym, że poznał Jezusa i znaczenie Wielkanocy. W czasie pandemii inicjatywa nabrała szczególnego znaczenia też z tego powodu, że w dobie izolacji kontakt z ludźmi był na wagę złota.

Reklama

Czyli poprzez Wielkanoc bez granic można też ewangelizować…

Tak, dzięki temu szczególnie osobom z religii niechrześcijańskich możemy opowiedzieć o Jezusie, o tym, że umarł i zmartwychwstał dla naszego zbawienia. Ponadto osoby z innych kultur, wyznań, mogą poznać nasze polskie zwyczaje, religię, obrzędy, a także posmakować lokalną kuchnię. A my, goszcząc ich, także poznajemy ich kulturę, tradycję i religię. Z ciekawostek zapamiętałam, że np. w Stanach Zjednoczonych mają jeden dzień świąt, a my mamy dwa dni świąt. Studenci z Niemiec, w ramach Erasmusa, opowiadali mi, że u nich jest np. tradycja rozpalania ogniska – w ten sposób świętują również na zewnątrz, nie tylko w pomieszczeniach.

Czy coś ich zaskakuje w naszej polskiej tradycji?

Pamiętam grupę księży misjonarzy z Afryki. Za moją zachętą rodziny zaprosiły ich na Wielkanoc. Mimo że są księżmi katolickimi doskonale znającymi sens Wielkanocy, to nie spotkali się wcześniej z tradycją przynoszenia koszyczków ze święconką do swoich kościołów, by je pobłogosławić. Zaskakiwały ich też nasze rodzime potrawy wielkanocne. Pamiętam, jak wraz z moją mamą i siostrą rok temu połączyłam się on-line z ks. misjonarzem posługującym na Dominikanie i grupą młodzieży. Opowiedziałyśmy im o polskich potrawach, pokazywałyśmy koszyczek, symbole świąteczne, w tym pisanki. Okazało się, że oni przygotowują zupełnie inne potrawy, ciasta, makarony z mięsem, przysmaki zrobione dużo wcześniej. Co też jest znaczące, obcokrajowców katolików zaciekawiło to, że w Polsce jest tradycja Mszy św. rezurekcyjnej, odprawianej o wczesnych godzinach porannych. Za granicą w kościołach katolickich tego nie ma. Dzięki temu widzimy, że tym bardziej warto dzielić się rodzimymi tradycjami i w ten sposób ubogacać się wzajemnie.

Czy obcokrajowcy świętują z polskimi rodzinami w domach przy świątecznym stole, czy również zwiedzają z nimi okolice?

To już zależy od rodzin i ich propozycji na spędzenie tego czasu. Kiedy poznałam studentów z Afryki, to oni – spotykając się z polskimi rodzinami w czasie „Wielkanocy bez granic” – zwiedzali okoliczne miejscowości, przejeżdżali przez różne wioski. Dostrzegli wówczas, że w naszym kraju jest wiele przydrożnych kapliczek, krzyży i figurek Maryi i świętych – już sam teren diecezji bielsko-żywieckiej jest tego dobrym przykładem. Bardzo im się spodobał ten element polskiej tradycji. Postanowili, że gdy wrócą do Afryki, to przeniosą naszą tradycję do swoich rodzinnych miejscowości, wiosek, i tam będą stawiać krzyże przydrożne jako symbol chrześcijaństwa, o który warto zadbać w przestrzeni publicznej. Przy okazji spotkań świątecznych możemy też dowiedzieć się, jakie są ich potrzeby np. w Afryce. „Wielkanoc bez granic” daje szansę, by pomóc tym osobom. Afrykańczycy wspominali nam, że mają potrzebę wybudowania studni głębinowej. Dzięki temu zrodziła się możliwość zebrania ofiar na ten konkretny cel. Ale możemy im też pomagać modlitewnie.

W jaki sposób można zaprosić obcokrajowców do siebie?

Zachęcamy, by poszukać takich osób w swoich miejscach pracy, w otoczeniu, rozeznać sytuację, porozmawiać z nimi. Tym bardziej, że nie zawsze obcokrajowcy sami od siebie powiedzą, że będą spędzać święta w samotności. Proponujemy również możliwość spotkania on-line. Jeśli ktoś chciałby zaprosić taką osobę, a nie ma jej w swoim otoczeniu, to może zgłosić gotowość do przyjęcia przez formularz czy adresy kontaktowe dostępne na stronie: wielkanocbezgranic.com .

2023-04-03 13:20

Oceń: +2 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Dania/Premier o dronach nad lotniskiem w Kopenhadze: to atak na naszą infrastrukturę krytyczną

2025-09-23 10:26

[ TEMATY ]

lotnisko

Dania

PAP

To, co widzieliśmy w poniedziałek, to najpoważniejszy dotąd atak na infrastrukturę krytyczną Danii - oświadczyła we wtorek premier Mette Frederiksen, komentując obecność dronów nad lotniskiem w Kopenhadze.

Szefowa duńskiego rządu podkreśliła, że „nie wyklucza się żadnych opcji dotyczącego tego, kto za tym stoi”.
CZYTAJ DALEJ

Watykan/ Papież Leon XIV wprowadził nowy zwyczaj: wtorki w Castel Gandolfo

2025-09-23 07:53

[ TEMATY ]

Castel Gandolfo

Papież Leon XIV

Vatican Media

Papież Leon XIV spędza kolejny wtorek w podrzymskiej letniej posiadłości w Castel Gandolfo. Wybrany w maju papież wprowadził nowy zwyczaj regularnych wyjazdów do miasteczka, gdzie na terenie dużej rezydencji ma znacznie więcej swobody oraz spokoju i zapewnioną większą prywatność.

W poniedziałek watykańskie biuro prasowe poinformowało, że po południu papież pojechał do Castel Gandolfo, gdzie pozostanie do wieczora we wtorek. W lipcu i sierpniu Leon XVI odpoczywał tam dwukrotnie, a w czasie spędzonych tam dni odprawiał msze i spotykał się z wiernymi na modlitwie Anioł Pański. Przyjął tam również na audiencji prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego.
CZYTAJ DALEJ

Mjanma: biskup zaniepokojony nasilającą się przemocą wobec ludności cywilnej

2025-09-23 16:53

[ TEMATY ]

biskup

przemoc

Mjanma

ludność cywilna

Adobe Stock

Wojsko

Wojsko

Biskup diecezji Pyay w stanie Rakhine w zachodniej części Mjanmy, Peter Tin Wai, wyraził głębokie zaniepokojenie liczbą ofiar konfliktu między Armią Arakan (AA) a juntą wojskową. „Niewinni cywile są uwięzieni między dwiema walczącymi armiami” - poinformowała watykańska agencja misyjna Fides, powołując się na bp Wai.

Mjanma poważnie cierpi z powodu trwających konfliktów między różnymi grupami - głównie lokalnymi milicjami, które powstały w celu obrony społeczności wiejskich lub dzielnic miejskich przed przemocą wojskową w następstwie zamachu stanu z 1 lutego 2021 r. Ostatnio junta wojskowa zintensyfikowała ataki na Armię Etniczną Arakan, która kontroluje większość stanu Rakhine na zachodzie kraju - w tym 14 z 17 gmin.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję