Reklama

Niedziela Częstochowska

Parafia z zasadami

Cieszę się, kiedy wejdę do kościółka. Wtedy wydaje mi się, że jestem w raju, aż się chce płakać – mówi Maria Rogaczewska, lat 79.

Niedziela częstochowska 42/2022, str. IV

[ TEMATY ]

prezentacja parafii

Karol Porwich/Niedziela

Parafia jest w ich sercach

Parafia jest w ich sercach

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Trzeba wierzyć, bo w wierze jest ratunek, pomoc w trudnych momentach życia, np. w chorobie. Modlitwa bardzo mi pomaga. Nie trzeba narzekać. Jestem wdzięczna pani Wiesławie za pomoc w dotarciu do kościoła – wskazuje na towarzyszkę rozmowy Genowefa Tazbir. – Swoją sąsiadkę zabieram po drodze, bo nie ma własnego pojazdu – uśmiecha się Wiesława Bartłomiejczyk, parafianka od dwóch lat, i dodaje: – Postrzegam miejscową społeczność jako zorganizowaną. Ja się tutaj dobrze czuję. Nie jestem anonimowym człowiekiem, jak to często bywa w parafiach miejskich. Podobne odczucia ma Dorota Bukowiec: – Każdy się tutaj zna i nikt się nie ukryje, również ksiądz proboszcz, który jest przez nas szanowany także jako mieszkaniec Chrzanowic.

Budowanie

Parafia Najświętszej Maryi Panny Nieustającej Pomocy w Chrzanowicach została wydzielona z parafii Świętych Apostołów Piotra i Pawła w Kamieńsku na początku lat 80. XX wieku. Najpierw było miejsce modlitwy w prywatnym domu, a potem wikariat. – Byłam dzieckiem, kiedy parafia się tworzyła. Pamiętam ten stary dom, pamiętam, jak kładziono fundamenty. Większość pracy wykonano w ramach – jak to się kiedyś mówiło – czynu społecznego – opowiada Dorota Bukowiec. – Wiarę się wynosi z domu. Pamiętam, jak mama chodziła pięć kilometrów do kościoła w Kamieńsku. Zebraliśmy się w komitet budowy kościoła i po wielu staraniach udało się sformalizować sprawy budowy świątyni – wspomina Lucyna Krawczyk. – Systematycznie budowaliśmy naszą świątynię. Chodziliśmy po domach, prosząc o pomoc. Wynajęci byli budowlańcy, ale mężczyźni z naszej wioski byli najważniejsi, bo bez nich budowa nie posuwałaby się tak szybko – dopowiada. – Fachowcy budowali, a my pomagaliśmy. Z każdej wyznaczonej ulicy przychodziło do pracy dziesięciu, piętnastu „chłopa”. Nie było materiałów budowlanych, wszystko trzeba było załatwić. Ja, mój ojciec i mój syn zrobiliśmy podmurówkę obecnej zakrystii – mówi z satysfakcją Włodzimierz Krawczyk.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Fundamenty

Ksiądz Robert Foryś jest proboszczem od 12 lat. Uważa się za kontynuatora pionierskiej tradycji parafii. – Ksiądz Zenon Haraziak jako pierwszy zorganizował miejscową społeczność. Był duszpasterzem i organizatorem z krwi i kości. Parafianie serdecznie go wspominają. Został proboszczem i po roku zmarł. Ówczesne władze przeszkadzały w budowie. Którejś nocy milicjanci zabili deskami wszystkie drzwi do kościoła – ks. Foryś przywołuje realia stanu wojennego i zaznacza: – Na fasadzie kościoła jest tablica pamiątkowa poświęcona pierwszemu proboszczowi. Mamy też ulicę ks. Zenona Haraziaka i kaplicę jemu dedykowaną. Pamiętamy o nim w drugą niedzielę wielkanocną, kiedy przypada rocznica jego śmierci. Ksiądz Zenon zmarł 8 kwietnia 1984 r.

W tym roku zakończyła się w kościele wymiana posadzki, która pięknie współgra z odnowionym prezbiterium z ciekawym freskiem poświęconym tajemnicom życia Matki Bożej. W planach jest jeszcze remont atrakcyjnej, wolno stojącej dzwonnicy. Zapewne pierwszy budowniczy życzliwie akceptuje wszelkie prace na rzecz upiększenia i udoskonalenia miejsca kultu.

Praca i modlitwa

– Wiara i Msza św. jest czymś, co mnie dopełnia. Nie ma nic, co mogłoby mi zastąpić niedzielne nabożeństwo – nie ma wątpliwości Dorota Bukowiec. – Przychodzę do kościoła, a wychodzę lżejszy i spokojniejszy – zwierza się Włodzimierz Krawczyk. Jerzy Flaszka pomagał przy budowie kościoła, m.in. przy zbrojeniu wieży-dzwonnicy, i jak zaznacza jego żona, Jadwiga, chodzą razem do kościoła, bo tak zostali wychowani. – Wiara jest dla nas ważna, bo na niej oparliśmy nasze życie, ona nas bardzo umocniła. Chwile dobre i złe powierzamy Bogu – przekonują Urszula i Rafał Więcek. Pan Rafał był ministrantem w parafii prawie dwadzieścia lat. – Z dziada pradziada jesteśmy wychowani w wierze i w niej są wychowywane wnuki. Pamiętam, kiedy kilka kilometrów chodziło się do kościoła w Kamieńsku, i nie było wymówek, że nie ma się siły, że się nie chce, że wiatr, deszcz i upał – wspomina niegdysiejszą gorliwość Maria Makowska i dodaje: – Nie mogłabym żyć bez wiary. Od 19 r. życia odmawiam Różaniec. Matka Boża mnie uzdrowiła i mam za co dziękować. Praca i modlitwa czynią człowieka. Organista Sławomir Tokarek podkreśla, że tutaj się czuje modlitwę wiernych: – W Chrzanowicach jest lepszy klimat do modlitwy niż w mieście, np. Łodzi, gdzie bywam u mamy. Tam wszyscy są anonimowi, a tutaj społeczność jest zorganizowana, zwłaszcza na modlitwie.

Reklama

Parafianie ujmują proboszcza modlitwą i swoim samodzielnym śpiewem, kiedy nie ma organisty. – Patrząc na ich modlitwę i wiarę, można się wiele nauczyć. To wierni uczą nas gorliwego wypełniania obowiązków chrześcijanina. Czasami my, kapłani, odpuszczamy sobie, a wierni potrafią trwać przy Kościele i sakramentach – cieszy się swoimi podopiecznymi ksiądz proboszcz. Dostrzega też jednak braki: – W naszym kościele jest ładnie, ale są widoczne dziury – puste miejsca w ławce, luki po kimś, kto powinien z nami być; czekamy na niego. Spacerując czy jeżdżąc rowerem po terenie parafii, zatrzymuję się przy domach i rozmawiam z wiernymi – a mam ich ok. 900 osób. Po prostu pragnę wypełnić swoje powołanie. Dlatego jako kapłan wymagam. Nie mogę uczyć tylko dziewięciu przykazań, muszę mówić o wszystkich.

Wspólnota serca i rozumu

– Wiadomo, że parafia to ludzie, a nie budynek, ale chrzanowiczanie wiele zrobili, by stworzyć dla siebie miejsce modlitwy i wychowania. Szkoła ma chyba największy, obok rodziny, wpływ na wychowanie dzieci i młodzieży, a Kościół nie uczy nic innego, jak odróżniać dobro od zła. Wiemy, że współczesny świat zamazuje te podziały. Rodzice i szkoła oraz parafia działają zatem na wspólnej płaszczyźnie uniwersalnych wartości. Uważam, że nasza parafia we współpracy z rodzicami i szkołą przez te czterdzieści lat pomagała skutecznie wychowywać swoich obywateli i wiernych – dzieli się swoimi przemyśleniami Klara Więcek, była dyrektorka Zespołu Szkolno-Przedszkolnego w Chrzanowicach.

Reklama

– Młodzież jest kochana, ale ona ma dzisiaj jakieś inne priorytety. Jestem przekonana, że młodzi wrócą do Kościoła w odpowiednim czasie, by swoje życie przemyśleć w ciszy świątyni – mówi jakby w uzupełnieniu uwag dyrektorki Lucyna Krawczyk.

Na jubileusz

– Swego czasu dużo pisałam do Niedzieli – śmieje się Anna Klimas i dodaje: – Rozpoczęliśmy już przygotowania modlitewne do 40-lecia istnienia parafii, który to jubileusz będziemy obchodzić w przyszłym roku. – Wierni, jeśli się ich dobrze zachęci, mocno angażują się na rzecz parafii – cieszy się Anna Motylska, od 22 lat prezes parafialnej Akcji Katolickiej. – Jest nam tu razem bardzo dobrze. Parafia jest wspólnotą tradycyjną, dobrą, z zasadami, funkcjonującą na peryferiach archidiecezji częstochowskiej – śmieje się ks. Foryś i winszuje: – W związku z przyszłorocznym jubileuszem parafii życzyłbym moim wiernym umacniania wiary i stałej obecności w świątyni.

2022-10-11 12:06

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Kochać jak Maria z Magdali

Niedziela częstochowska 31/2021, str. V

[ TEMATY ]

prezentacja parafii

Beata Pieczykura/Niedziela

Procesja eucharystyczna wraz z dziękczynnym Te Deum zakończyła uroczystość

Procesja eucharystyczna wraz z dziękczynnym Te Deum zakończyła uroczystość

Święta Maria Magdalena jest patronką naszych poszukiwań Boga – mówił bp Andrzej Przybylski w święto św. Marii Magdaleny w parafii pod jej wezwaniem w Działoszynie.

Sensem i miłością życia świętej był Mistrz z Nazaretu. To On uwolnił ją od siedmiu złych duchów, a ona podążała za Nim wiernie aż pod krzyż. Jako pierwsza spotkała Pana po Jego zmartwychwstaniu. To właśnie ta święta jest patronką parafii w Działoszynie i wskazuje wiernym kierunek życia.

CZYTAJ DALEJ

Święty ostatniej godziny

Niedziela przemyska 15/2013, str. 8

[ TEMATY ]

święty

pl.wikipedia.org

Nawiedzając pewnego dnia przemyski kościół Ojców Franciszkanów byłem świadkiem niecodziennej sytuacji: przy jednym z bocznych ołtarzy, wśród rozłożonych książek, klęczy młoda dziewczyna. Spogląda w górę ołtarza, jednocześnie pilnie coś notując w swoim kajeciku. Pomyślałem, że to pewnie studentka jednej z artystycznych uczelni odbywa swoją praktykę w tutejszym kościele. Wszak franciszkański kościół, dzisiaj mocno już wiekowy i „nadgryziony” zębem czasu, to doskonałe miejsce dla kontemplowania piękna sztuki sakralnej; wymarzone miejsce dla przyszłych artystów, ale także i miłośników sztuki sakralnej. Kiedy podszedłem bliżej ołtarza zobaczyłem, że dziewczyna wpatruje się w jeden obraz górnej kondygnacji ołtarzowej, na którym przedstawiono rzymskiego żołnierza trzymającego w górze krucyfiks. Dziewczyna jednak, choć później dowiedziałem się, że istotnie była studentką (choć nie artystycznej uczelni) wbrew moim przypuszczeniom nie malowała tego obrazu, ona modliła się do świętego, który widniał na nim. Jednocześnie w przerwach modlitewnej kontemplacji zawzięcie wertowała kolejne stronice opasłego podręcznika. Zdziwiony nieco sytuacją spojrzałem w górę: to św. Ekspedyt - poinformowała mnie moja rozmówczyni; niewielki obraz przedstawia świętego, raczej rzadko spotykanego świętego, a dam głowę, że wśród większości młodych (i chyba nie tylko) ludzi zupełnie nieznanego... Popularność zdobywa w ostatnich stu latach wśród włoskich studentów, ale - jak widać - i w Polsce. Znany jest szczególnie w Ameryce Łacińskiej a i ponoć aktorzy wzywają jego pomocy, kiedy odczuwają tremę...

CZYTAJ DALEJ

Patriotyzm może mieć różne oblicza

2024-04-18 23:18

Grzegor Finowski / UPJPII

    Stowarzyszenie Absolwentów i Przyjaciół Uniwersytetu Papieskiego Jana Pawła II w Krakowie rozpoczęło 12 kwietnia projekt „Trzy kobiety. Trzy drogi. Patriotyzm jako misja Uniwersytetu”, włączając się w program „Z kobietami – patriotkami”.

Św. Jadwiga Królowa, Hanna Chrzanowska, błogosławiona pielęgniarka i Emilia Wojtyłowa, matka Ojca św. Jana Pawła II to trzy bohaterki projektu, którego celem jest popularyzacja ich życia i działalności, a także na przykładzie tych wyjątkowych kobiet próba odpowiedzi na pytanie – jak patriotyzm może stać się misją? Działalność na niwie rodzinnej, wspierająca, wychowująca dzieci w duchu najwyższych wartości, działalność społeczna czy polityczna – patriotyzm może mieć różne oblicza. Konferencja była też świetnym czasem dla refleksji – w jaki sposób z postaw tych trzech kobiet można czerpać wzorce na dziś.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję