Reklama

Niedziela Świdnicka

Ministranckie oblężenie Góry Iglicznej

Blisko 50 ministrantów wraz ze swoimi opiekunami wzięło udział w Pierwszej Pielgrzymce Służby Liturgicznej Diecezji Świdnickiej na Górę Igliczną.

Niedziela świdnicka 25/2022, str. VI

[ TEMATY ]

pielgrzymka

rajd

ministranci

Hubert Gościmski

Trasa ministranckiej pielgrzymki biegła przez Śnieżnicki park krajobrazowy

Trasa ministranckiej pielgrzymki biegła przez Śnieżnicki park krajobrazowy

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Na ministrantów, lektorów i ceremoniarzy z parafii położonych w dziewięciu miejscowościach diecezji: Bystrzycy Kłodzkiej, Kudowie – Zdroju, Międzylesiu, Polanicy – Zdroju, Stroniu Śląskim, Świdnicy, Świebodziach, Wałbrzychu i Ząbkowicach Śląskich – już u stóp maryjnego sanktuarium czekała niespodzianka. Okazało się, że wędrówka na szczyt będzie wiązać się nie tylko z wysiłkiem fizycznym, ale i intelektualnym. Wszystko za sprawą ks. Jakuba Klimontowskiego i członków Katolickiego Stowarzyszenia Młodzieży w Głuszycy, którzy przygotowali test, z którym chłopcy musieli zmierzyć się po drodze. Zadania sprawdzały znajomość sylwetek patronów służby liturgicznej – św. Dominika Savio i św. Stanisława Kostki – oraz kwestii praktycznych związanych z posługą podczas Eucharystii, jak ubiór kielicha czy księgi niezbędne podczas Mszy św. Najlepszy wynik testu uzyskali ministranci z parafii Bożego Ciała w Międzylesiu.

Cechy dobrego ministranta

Gdy wszystkie drużyny bez przeszkód dotarły do celu, rozpoczął się centralny punkt pielgrzymki, czyli Msza św. w znajdującym się na szczycie góry sanktuarium Matki Bożej Przyczyny Naszej Radości. Liturgii przewodniczył bp Adam Bałabuch, a w koncelebrze znaleźli się kustosz sanktuarium ks. Wojciech Iwanicki, odpowiedzialny w diecezji za służbę liturgiczną ks. Krzysztof Ora oraz parafialni opiekunowie przybyłych grup ministranckich.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

W homilii biskup pomocniczy na przykładzie świętych mówił o cechach dobrego ministranta. Przywołał m. in. historię bł. Laury Vicuna, która ofiarowała swoje życie za nawrócenie mamy. – Jakże to piękny i ważny przykład młodej dziewczyny, który warto postawić sobie za wzór. Czy jeżeli ktoś z naszych bliskich odchodzi od Boga, czy nas to boli? Czy modlimy się za tę osobę i składamy ofiarę za jej nawrócenie? – zapytał retorycznie zebranych.

Biskup Adam Bałabuch podkreślił także, że to właśnie podczas Mszy św. można najpełniej odnaleźć Chrystusa. – I dlatego Eucharystia powinna być dla nas najpiękniejszym czasem w życiu. A to, że możecie służyć przy ołtarzu, jest wielką łaską i wyróżnieniem. Pamiętajcie, to Pan Jezus was powołał, żebyście znajdowali się tak blisko Świętej Ofiary – powiedział.

Reklama

Pogoda ducha

Po Eucharystii chętni mogli zwiedzić sanktuarium; ministrantów po wnętrzu świątyni oprowadził ks. Iwanicki. Kustosz przybliżył historię tego miejsca, a także przypomniał pielgrzymki Karola Wojtyły do sanktuarium oraz wizytę polskich siatkarzy, którzy przed olimpiadą w Montrealu w 1976 r. zawierzyli się Maryi Śnieżnej i w finale pokonali drużynę z Rosji, zdobywając złoty medal.

Choć prognozy pogody na dzień pielgrzymki nie były optymistyczne, zapowiadane wcześniej deszczowe chmury rozwiały się. Chwilę później wszyscy spotkali się przy ognisku na pieczeniu kiełbasek. Pogodę ducha podtrzymywały dźwięki gitary i wspólne śpiewy. Po posiłku nadeszła chwila na prezentację wszystkich grup uczestniczących w pielgrzymce. Księża opiekunowie i niektórzy ministranci opowiadali o tym, co cechuje ich wspólnotę i dlaczego warto służyć akurat w ich parafii. Każdy występ został doceniony aplauzem.

Dobre ziarno

Dla członków Liturgicznej Służby Ołtarza pielgrzymka była okazją do podzielenia się z innymi świadectwem swojej posługi, o czym mówił Szymon Makowski z parafii św. Jadwigi w Ząbkowicach Śląskich. W rozmowie z Niedzielą Świdnicką przyznał też, że cenna dla niego była możliwość zawarcia nowych znajomości. – Spotkanie z ministrantami z innych parafii jest dla mnie szansą na wymianę doświadczeń, czy wspólne dokształcanie w kwestiach, które nas interesują – podkreślił, dodając również, że miejsce pielgrzymki skłania do wyciszenia i refleksji.

O możliwości jeszcze lepszego poznania się ministrantów z różnych parafii w diecezji wspomniał także ks. Krzysztof Frącek. – To doskonała okazja na spędzenie czasu w ministranckiej wspólnocie. Wszyscy chłopcy, którzy przyjechali razem ze mną, są zadowoleni. Ponadto dla niektórych z nich to pierwsza obecność na Górze Iglicznej i już słyszałem, że będą chcieli tu wrócić w przyszłości – zaznaczył opiekun służby liturgicznej w parafii Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny w Polanicy – Zdroju.

Ks. Krzysztof Ora, jeden z organizatorów wydarzenia, stwierdził, że pielgrzymka z elementami krajoznawczymi i aktywizującymi zdała egzamin. – Nie mam wątpliwości, że za rok o tej samej porze będziemy tutaj obecni. Początki zawsze są trudne, ale my się nie poddajemy i tworzymy pewien zwyczaj, który będziemy chcieli kontynuować. Rzuciliśmy w ziemię dobre ziarno, które będzie wzrastać ku naszej radości – podsumował.

2022-06-14 11:18

Ocena: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Świadkowie nowej jutrzenki

Niedziela legnicka 45/2016, str. 4

[ TEMATY ]

rajd

Brygida Gucwa

Uczestnicy wyprawy podczas drogi na Chojnik

Uczestnicy wyprawy podczas drogi na Chojnik

We współpracy z Zespołem Szkół Ogólnokształcących w Kamiennej Górze, ks. Paweł Adres z parafii Matki Bożej Różańcowej zorganizował dla młodzieży z okazji Dnia Papieskiego rajd na Chojnik. Odbył się on w dniu poprzedzającym 38. rocznicę wyboru Karola Wojtyły na papieża. Był to także dzień Wielkiej Pokuty i modlitwy przebłagalnej za grzechy narodu polskiego na Jasnej Górze.

CZYTAJ DALEJ

św. Katarzyna ze Sieny - współpatronka Europy

Niedziela Ogólnopolska 18/2000

W latach, w których żyła Katarzyna (1347-80), Europa, zrodzona na gruzach świętego Imperium Rzymskiego, przeżywała okres swej historii pełen mrocznych cieni. Wspólną cechą całego kontynentu był brak pokoju. Instytucje - na których bazowała poprzednio cywilizacja - Kościół i Cesarstwo przeżywały ciężki kryzys. Konsekwencje tego były wszędzie widoczne.
Katarzyna nie pozostała obojętna wobec zdarzeń swoich czasów. Angażowała się w pełni, nawet jeśli to wydawało się dziedziną działalności obcą kobiecie doby średniowiecza, w dodatku bardzo młodej i niewykształconej.
Życie wewnętrzne Katarzyny, jej żywa wiara, nadzieja i miłość dały jej oczy, aby widzieć, intuicję i inteligencję, aby rozumieć, energię, aby działać. Niepokoiły ją wojny, toczone przez różne państwa europejskie, zarówno te małe, na ziemi włoskiej, jak i inne, większe. Widziała ich przyczynę w osłabieniu wiary chrześcijańskiej i wartości ewangelicznych, zarówno wśród prostych ludzi, jak i wśród panujących. Był nią też brak wierności Kościołowi i wierności samego Kościoła swoim ideałom. Te dwie niewierności występowały wspólnie. Rzeczywiście, Papież, daleko od swojej siedziby rzymskiej - w Awinionie prowadził życie niezgodne z urzędem następcy Piotra; hierarchowie kościelni byli wybierani według kryteriów obcych świętości Kościoła; degradacja rozprzestrzeniała się od najwyższych szczytów na wszystkie poziomy życia.
Obserwując to, Katarzyna cierpiała bardzo i oddała do dyspozycji Kościoła wszystko, co miała i czym była... A kiedy przyszła jej godzina, umarła, potwierdzając, że ofiarowuje swoje życie za Kościół. Krótkie lata jej życia były całkowicie poświęcone tej sprawie.
Wiele podróżowała. Była obecna wszędzie tam, gdzie odczuwała, że Bóg ją posyła: w Awinionie, aby wzywać do pokoju między Papieżem a zbuntowaną przeciw niemu Florencją i aby być narzędziem Opatrzności i spowodować powrót Papieża do Rzymu; w różnych miastach Toskanii i całych Włoch, gdzie rozszerzała się jej sława i gdzie stale była wzywana jako rozjemczyni, ryzykowała nawet swoim życiem; w Rzymie, gdzie papież Urban VI pragnął zreformować Kościół, a spowodował jeszcze większe zło: schizmę zachodnią. A tam gdzie Katarzyna nie była obecna osobiście, przybywała przez swoich wysłanników i przez swoje listy.
Dla tej sienenki Europa była ziemią, gdzie - jak w ogrodzie - Kościół zapuścił swoje korzenie. "W tym ogrodzie żywią się wszyscy wierni chrześcijanie", którzy tam znajdują "przyjemny i smaczny owoc, czyli - słodkiego i dobrego Jezusa, którego Bóg dał świętemu Kościołowi jako Oblubieńca". Dlatego zapraszała chrześcijańskich książąt, aby " wspomóc tę oblubienicę obmytą we krwi Baranka", gdy tymczasem "dręczą ją i zasmucają wszyscy, zarówno chrześcijanie, jak i niewierni" (list nr 145 - do królowej węgierskiej Elżbiety, córki Władysława Łokietka i matki Ludwika Węgierskiego). A ponieważ pisała do kobiety, chciała poruszyć także jej wrażliwość, dodając: "a w takich sytuacjach powinno się okazać miłość". Z tą samą pasją Katarzyna zwracała się do innych głów państw europejskich: do Karola V, króla Francji, do księcia Ludwika Andegaweńskiego, do Ludwika Węgierskiego, króla Węgier i Polski (list 357) i in. Wzywała do zebrania wszystkich sił, aby zwrócić Europie tych czasów duszę chrześcijańską.
Do kondotiera Jana Aguto (list 140) pisała: "Wzajemne prześladowanie chrześcijan jest rzeczą wielce okrutną i nie powinniśmy tak dłużej robić. Trzeba natychmiast zaprzestać tej walki i porzucić nawet myśl o niej".
Szczególnie gorące są jej listy do papieży. Do Grzegorza XI (list 206) pisała, aby "z pomocą Bożej łaski stał się przyczyną i narzędziem uspokojenia całego świata". Zwracała się do niego słowami pełnymi zapału, wzywając go do powrotu do Rzymu: "Mówię ci, przybywaj, przybywaj, przybywaj i nie czekaj na czas, bo czas na ciebie nie czeka". "Ojcze święty, bądź człowiekiem odważnym, a nie bojaźliwym". "Ja też, biedna nędznica, nie mogę już dłużej czekać. Żyję, a wydaje mi się, że umieram, gdyż straszliwie cierpię na widok wielkiej obrazy Boga". "Przybywaj, gdyż mówię ci, że groźne wilki położą głowy na twoich kolanach jak łagodne baranki". Katarzyna nie miała jeszcze 30 lat, kiedy tak pisała!
Powrót Papieża z Awinionu do Rzymu miał oznaczać nowy sposób życia Papieża i jego Kurii, naśladowanie Chrystusa i Piotra, a więc odnowę Kościoła. Czekało też Papieża inne ważne zadanie: "W ogrodzie zaś posadź wonne kwiaty, czyli takich pasterzy i zarządców, którzy są prawdziwymi sługami Jezusa Chrystusa" - pisała. Miał więc "wyrzucić z ogrodu świętego Kościoła cuchnące kwiaty, śmierdzące nieczystością i zgnilizną", czyli usunąć z odpowiedzialnych stanowisk osoby niegodne. Katarzyna całą sobą pragnęła świętości Kościoła.
Apelowała do Papieża, aby pojednał kłócących się władców katolickich i skupił ich wokół jednego wspólnego celu, którym miało być użycie wszystkich sił dla upowszechniania wiary i prawdy. Katarzyna pisała do niego: "Ach, jakże cudownie byłoby ujrzeć lud chrześcijański, dający niewiernym sól wiary" (list 218, do Grzegorza XI). Poprawiwszy się, chrześcijanie mieliby ponieść wiarę niewiernym, jak oddział apostołów pod sztandarem świętego krzyża.
Umarła, nie osiągnąwszy wiele. Papież Grzegorz XI wrócił do Rzymu, ale po kilku miesiącach zmarł. Jego następca - Urban VI starał się o reformę, ale działał zbyt radykalnie. Jego przeciwnicy zbuntowali się i wybrali antypapieża. Zaczęła się schizma, która trwała wiele lat. Chrześcijanie nadal walczyli między sobą. Katarzyna umarła, podobna wiekiem (33 lata) i pozorną klęską do swego ukrzyżowanego Mistrza.

CZYTAJ DALEJ

Włochy: Premier Meloni przyjęła kardynała Stanisława Dziwisza

2024-04-29 14:22

[ TEMATY ]

kard. Stanisław Dziwisz

Giorgia Meloni

W. Mróz/diecezja.pl

Kard. Stanisław Dziwisz w swoim rzymskim kościele tutularnym - Bazylice Santa Maria del Popolo

Kard. Stanisław Dziwisz w swoim rzymskim kościele tutularnym - Bazylice Santa Maria del Popolo

Premier Włoch Giorgia Meloni przyjęła w swojej kancelarii, Palazzo Chigi, kardynała Stanisława Dziwisza - poinformował rząd w poniedziałkowym komunikacie. Spotkanie odbyło się w związku z obchodzoną w sobotę 10. rocznicą kanonizacji Jana Pawła II.

Rząd w Rzymie podkreślił, że w czasie spotkania szefowa rządu i emerytowany metropolita krakowski wspominali polskiego papieża 10 lat po jego kanonizacji.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję