Reklama

Kościół

(Nie)chciane rzeczy święte

Malowidła przedstawiające Pana Jezusa z otwartym Sercem, na Górze Oliwnej albo w cierniowej koronie czy dzieci w otoczeniu aniołów... Większość z nich ląduje na śmietnikach, a w najlepszym razie – w pudłach na strychu.

Niedziela Ogólnopolska 11/2022, str. 22-23

TD

Ks. Marek Wesołowski prezentuje kolekcję ornatów z muzeum, które stworzył w swojej parafii w strożyskach

Ks. Marek Wesołowski prezentuje kolekcję ornatów z muzeum, które stworzył w swojej parafii w strożyskach

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W kościele św. Józefa Robotnika w Kielcach – największym w mieście i w diecezji kieleckiej – duszpasterze postanowili zatroszczyć się o ich smutny los. Niektóre małe wiejskie parafie także zdobywają się na podobne inicjatywy.

Omodlone, ale niczyje

W tzw. dolnym kościele św. Józefa Robotnika powstała już w zasadzie cała galeria takich niechcianych bądź niczyich obrazów, powiększa się także kolekcja dewocjonaliów. – Serce boli, jak ktoś mówi, że znalazł obraz, dajmy na to Matki Bożej Częstochowskiej, na śmietniku – mówi ks. prał. Jan Iłczyk, proboszcz parafii i kustosz sanktuarium św. Józefa Robotnika Opiekuna Rodziny. – Przecież to nie tylko pamiątka rodzinna, chociaż ten walor też jest istotny, ale są to obrazy, które towarzyszyły ludziom podczas różnych zawieruch życiowych, podczas wojen. Omodlone, opłakane. Wydaje się, że powinny być traktowane jak relikwie, jak świętość, a niestety często tak nie jest – zauważa. Duszpasterze postanowili więc temu zaradzić.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Akcja gromadzenia niechcianych obrazów trwa od ok. roku i ma wielu zwolenników. – Zachęcamy do przynoszenia do nas takich pamiątek, można je złożyć przy ołtarzu czy w kaplicy Miłosierdzia Bożego lub gdzie komu pasuje. Ludzie przynoszą stare lichtarze, pasyjki, różańce. Można też sobie coś wybrać z naszej kolekcji – informuje ks. Iłczyk.

Reklama

Opowiada o płynnym procesie dostarczania przez ludzi obrazów, ale i dewocjonaliów znalezionych na śmietnikach. Nie jest to towar, który można sprzedać, więc szperacze nie są nim zainteresowani. Czasami obrazy o mniejszych gabarytach wyrzucane są wprost do pojemników z odpadami. Z taśmociągów transportujących odpady do spalarni wyłapują je pracownicy nadzorujący segregację śmieci i ustawiają na metalowej półce maszyny... Na oleodruki, litografie, pasyjki nie ma miejsca w nowoczesnych wnętrzach, nie pasują do obecnego stylu życia. – Jakie to obrazy? Na przykład Pan Jezus wśród zbóż, Ostatnia Wieczerza, Anioł przeprowadzający dzieci przez kładkę. Ale, co cieszy, te obrazy powoli zaczynają znajdować nabywców, ok. trzydziestu z nich ma już nowych właścicieli. Zainteresowało się nimi także Muzeum Wsi Kieleckiej – zaznacza ks. Iłczyk.

Muzeum sacrum

Podobną inicjatywę odnajduję w Strożyskach. To niewielka miejscowość w dekanacie nowokorczyńskim, parafia liczy ok. 1,8 tys. osób. Ksiądz Marek Wesołowski objął ją 5 lat temu. Jest kapłanem z pomysłem i inicjatywą, choć probostwo – i to na wsi – to jego debiut (wcześniej pracował m.in. jako kapelan BOR w stopniu pułkownika, duszpasterz środowisk wojskowych i dyrektor Liceum Akademickiego Korpusu Kadetów).

Jednym z jego przedsięwzięć jest stworzenie Muzeum Parafialnego im. ks. Jana Francuza. Jest w nim już sporo eksponatów, których gros stanowią niechciane, porzucone, wygrzebane gdzieś na strychach przedmioty sakralne. Trzon kolekcji to właśnie stare obrazy – maryjne, pasyjne, np. stacje drogi krzyżowej i rzeźby, nawet fragmentaryczne; jest wzruszający zbiór ułamanych czy uszkodzonych postaci Chrystusa, przeważnie z przydrożnych krzyży czy z zaniedbanych grobów. – Prosiłem ludzi, żeby wyszukiwali, przynosili – i przynoszą – mówi proboszcz i demonstruje jedną z uszkodzonych figurek Jezusa. Są pasyjki, kropielniczki, oryginalne fragmenty gzymsów i przedmioty kultu, są też stare sprzęty i ordery. Pewnie do muzeum trafi także zebrana przez proboszcza kolekcja stuł i ok. czterdziestu ornatów (niektóre z nich pochodzą nawet z XVII wieku). Są również eksponaty związane z duszpasterstwem wojskowym, bliskim sercu kapłana.

Reklama

– Zbieramy też przedwojenne zdjęcia parafian, aby upamiętnić tych, którzy odeszli, a mieli swój wkład w życie tej parafii. Gromadzimy też kielichy i sprzęty liturgiczne... – wymienia ks. Wesołowski.

„Święte kąty” do ocalenia

Tak zwane święte obrazy czy święte kąty do niedawna były bardzo popularne i szczególnie ważne dla kultury i religijności wiejskiej. Chodzi o produkowane masowo oleodruki, sprzedawane przez wędrownych handlarzy na odpustach i jarmarkach. Najwięcej obrazów zawieszano na ścianie naprzeciw drzwi wejściowych. Liczba obrazów zależała od zamożności gospodarza i o niej świadczyła. Po śmierci dziedziczyła je rodzina. Miały wartość sentymentalną, stanowiły świadectwo czasów: trendów religijnych i społecznych, lokalnych mód i potrzeb duchowych.

Niestrudzony badacz regionu kieleckiego ks. Władysław Siarkowski, pisząc o życiu ludności wiejskiej okolic Kielc w Materyjałach do etnografii ludu polskiego z okolic Kielc – publikacji z drugiej połowy XIX wieku – zaznacza: „Nad łóżkiem kilka obrazów częstochowskiego pędzla, oszklonych u bogatszych włościan, a pod nimi kółka w różne gzygzaki z kolorowego papieru przylepione na chlebie” – czyli wspomniany wyżej „święty kąt”.

Z kolei, jak pisze Edward Traczyński w swojej książce Wieś świętokrzyska w XIX i XX wieku, obrazy o tematyce religijnej zawieszano rzędem (lub dwoma rzędami) na ścianach pod powałą. Miały nie tylko funkcję kultową – stanowiły także ważny element dekoracji. „Były to przeważnie oleodruki, niekiedy w dekoracyjnych ramach, kupowane od wędrownych obraźników, np. w Częstochowie, Kalwarii Zebrzydowskiej, Sulisławicach, Kielcach, Bodzentynie (...). Zawieszano również małe prostokątne i owalne obrazki o religijnej tematyce (...)” – wyjaśnia etnograf. Święte obrazy spełniały wiele funkcji. Najważniejszą było ukierunkowanie modlitwy – obrazy były swoistymi „portalami”, które umożliwiały komunikację z Bogiem. Modlitwa pozwalała mieszkańcom wsi zrozumieć sens życia i śmierci. Pomagała oswoić domową przestrzeń, odstraszając z niej wszelkie zło i zapewniając domownikom pomyślność i bezpieczeństwo. Obrazy wchodziły także w skład wiana panny młodej, wystawiano je w oknach w czasie burzy, a wizerunkiem św. Floriana broniono się przed pożarami.

Czy nie żal, aby całe to bogactwo lądowało na śmietniku, by było utylizowane lub, co gorsza, poniewierane? Ci, którzy tworzą chroniące je kolekcje, mają nie lada zasługę – i w niebie, i na ziemi.

2022-03-08 13:41

Oceń: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Czego uczy nas wierzących postawa św. Jana?

2025-12-05 13:16

[ TEMATY ]

rozważania

O. prof. Zdzisław Kijas

Adobe Stock

Jaką naukę przekazuje Jan Kościołowi? Czego nas uczy? Wszak Jan jest modelem, przykładem, mistrzem życia dla wszystkich, którzy uwierzyli w Chrystusa.

W owym czasie pojawił się Jan Chrzciciel i głosił na Pustyni Judzkiej te słowa: «Nawracajcie się, bo bliskie jest królestwo niebieskie». Do niego to odnosi się słowo proroka Izajasza, gdy mówi: «Głos wołającego na pustyni: Przygotujcie drogę Panu, dla Niego prostujcie ścieżki!» Sam zaś Jan nosił odzienie z sierści wielbłądziej i pas skórzany około bioder, a jego pokarmem były szarańcza i miód leśny. Wówczas ciągnęły do niego Jerozolima oraz cała Judea i cała okolica nad Jordanem. Przyjmowano od niego chrzest w rzece Jordan, wyznając swoje grzechy. A gdy widział, że przychodziło do chrztu wielu spośród faryzeuszów i saduceuszów, mówił im: «Plemię żmijowe, kto wam pokazał, jak uciec przed nadchodzącym gniewem? Wydajcie więc godny owoc nawrócenia, a nie myślcie, że możecie sobie mówić: „Abrahama mamy za ojca”, bo powiadam wam, że z tych kamieni może Bóg wzbudzić dzieci Abrahamowi. Już siekiera jest przyłożona do korzenia drzew. Każde więc drzewo, które nie wydaje dobrego owocu, zostaje wycięte i wrzucone w ogień. Ja was chrzczę wodą dla nawrócenia; lecz Ten, który idzie za mną, mocniejszy jest ode mnie; ja nie jestem godzien nosić Mu sandałów. On was chrzcić będzie Duchem Świętym i ogniem. Ma on wie jadło w ręku i oczyści swój omłot: pszenicę zbierze do spichlerza, a plewy spali w ogniu nieugaszonym».
CZYTAJ DALEJ

Komunikat Kurii Diecezjalnej w Sosnowcu

2025-12-07 12:29

Diecezja Sosnowiecka

Komunikat Kurii Diecezjalnej w Sosnowcu

w związku z dalszym biegiem postępowania dotyczącego ks. Jacka K.
CZYTAJ DALEJ

Maryjne jubileusze w Oławie

2025-12-07 13:40

ks. Łukasz Romańczuk

W darach przyniesione ostały nowe naczynia liturgiczne: kielich, patena oraz puszka

W darach przyniesione ostały nowe naczynia liturgiczne: kielich, patena oraz puszka

Mija 25 lat od erygowania Sanktuarium Matki Bożej Pocieszenia w Oławie. Z tej okazji uroczystej Mszy świętej przewodniczył bp Jacek Kiciński CMF.

Zanim rozpoczęła się Eucharystia, biskup Jacek udał się do kaplicy MB Pocieszenia na modlitwę. We wstępie do Mszy świętej, ks. Tomasz Czabator, proboszcz parafii przypomniał motywy ustanowienia sanktuarium, które zostało erygowane przez kard. Henryka Gulbinowicza w 2000 roku oraz przywitał wszystkich przybyłych na wspólne świętowanie.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję