Reklama

Teologia w kolędy wpisana

Niedziela Ogólnopolska 5/2022, str. I-VIII

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Śpiewanie kolęd jest powszechnie znanym i praktykowanym zwyczajem bożonarodzeniowym. Dla wielu osób stanowi on nieodzowny element świętowania i budowania świątecznego nastroju. Warto jednak pamiętać, że kolędy to nie tylko nastrojowe piosenki, ale utwory przekazujące wiele treści religijnych. Niejednokrotnie można je postrzegać jako „minitrakty teologiczne”.

Kolędy podkreślają niezwykłe i radosne poruszenie całej przyrody. Opisują to, jak Bożej Dziecinie „się wół i osioł kłaniają”, jak „gwiazda nad podziw świeci” i „niebo goreje”. Zauważają „wielkie zdziwienie, wszelkie stworzenie, cały świat orzeźwiony”. Jest to wyrażenie prawdy, iż ten „Jezus malusieńki” to „Pan wszego stworzenia”, to „Pan nad pany”, „Bóg prawdziwy”. To ten sam Bóg, który stworzył niebo i ziemię, które teraz – gdy On jest „narodzony [...] z Matki człowiekiem” – funkcjonują w sposób niezwykły. Potwierdzeniem i podkreśleniem prawdy o narodzinach Boga jest obecność aniołów, którzy „chwałę Bogu głoszą na wysokości”. Akcentując boskość Jezusa, nie zapomina się jednak o tym, że jest On także w pełni człowiekiem; jest dzieckiem, któremu „w nóżki zimno”. Kolędy jednoznacznie przekazują prawdę o tym, że w Osobie Jezusa istnieją dwie natury: boska i ludzka.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

W tekstach kolęd można odnaleźć wielu ludzi, którzy „przybieżeli do Betlejem”, aby „skłaniając swe czoło” i „upadłszy na kolana”, oddawać hołd nowonarodzonemu Królowi świata. Wśród tego „kolędowego tłumu” szczególne miejsce zajmują „pastuszkowie mili”. To oni pierwsi usłyszeli o narodzeniu Syna Bożego i pierwsi Go spotkali. Ta sytuacja jest swego rodzaju antycypacją nauczania Jezusa, który „błogosławił ubogich” i pokazywał, że nie należy gromadzić skarbów, które „rdza i mól mogą zniszczyć”. Jest to swoista pochwała ubóstwa, które – jeśli się je dobrze zrozumie – może być cnotą, a ubodzy błogosławionymi. Przykład pasterzy adorujących Jezusa pokazuje, że „Bóg naprawdę nie ma względu na osoby. Ale w każdym narodzie miły jest Mu ten, kto się Go boi i postępuje sprawiedliwie” (Dz 10, 34-35) i patrzy inaczej niż człowiek. Jezus natomiast właśnie po to przychodzi na świat, „aby dać świadectwo prawdzie” (J 18, 37), by opierając się na niej, przywrócić właściwą hierarchię wartości; aby naprawić świat zapatrzony w bogactwo i doraźne korzyści. I ukazuje miałkość ziemskich bogactw i zaszczytów przez „demonstrowanie” wartości ubóstwa, uwidaczniającego się choćby w tym, że sam leży w „mizernej, cichej, stajence lichej”.

Reklama

Fakt, że wokół „ubogiego żłobu” pojawia się wiele osób, jest akcentowaniem prawdy, iż Jezus przychodzi do ludzi – „dla nas ludzi i dla naszego zbawienia”. Przychodzi na świat, „by nas wyrwać z czarta mocy”. Jego misją jest zbawienie człowieka. Nowonarodzone Dziecię to Redemptor hominis – co zapisze w tytule swojej programowej encykliki św. Jan Paweł II. Nie ludzkości, ale człowieka. To bardzo ważna informacja, która przypomina, że relacja człowieka z Bogiem jest z natury osobista; że Bóg zna każdego człowieka po imieniu i każdy jest jego „umiłowanym dzieckiem”.

Chociaż główną treścią kolęd jest narodzenie Chrystusa, to jednak niektóre z nich nie zatrzymują się jedynie na tym wydarzeniu, ale rozszerzają swoją fabułę na całą historię zbawienia. Nowonarodzony Jezus jest przedstawiany jako „Zbawca dawno żądany, tyle tysięcy lat wyglądany” – Mesjasz, na którego „króle, prorocy czekali”; jest Tym, który był „od patriarchów czekany, od proroków ogłoszony, od narodów upragniony”. Nie ma więc wątpliwości, że to Ten, którego zapowiadał Micheasz (Mi 5, 1). Nawiązując wprost do tego proroctwa, posłany przez Boga „anioł pasterzom mówi: Chrystus wam się narodził, w Betlejem, nie bardzo podłym mieście”. I chociaż ludzie „długo czekali, długo wzdychali, aż niebo rozgorzało”, to teraz nie ma wątpliwości, że „Słowo stało się ciałem i zamieszkało wśród nas” (J 1, 14). Dlatego pasterze „odchodzą z Betlejem pełni wesela, że już Bóg wysłuchał próśb Izraela, gdy tej nocy to widzieli, co prorocy widzieć chcieli, w ciele ludzkim Boga i Zbawiciela”. W kolędach pojawia się wyraźny wątek dotyczący życia i posłannictwa Chrystusa. Wspominają o tym, iż „Mesyjasz przyszedł na świat prawdziwy”. Zauważając, że „niemało cierpiał, niemało”, nawiązują do Jego zbawczej misji, która wypełni się na Golgocie.

W tym kontekście nie można nie dostrzec nawiązania do Eucharystii, która jest sprawowaną przez Kościół bezkrwawą ofiarą Chrystusa i sprawia Jego realną obecność w świecie. Tak bowiem, jak czekali „króle i prorocy”, również „i my czekamy na Ciebie, Pana, a skoro przyjdziesz na głos kapłana, padniemy na twarz przed Tobą, wierząc, żeś jest pod osłoną chleba i wina”. Taka reakcja na Eucharystię nie powinna dziwić. Jest ona bowiem największym darem, jaki Chrystus – który narodził się w Betlejem, umarł na Golgocie, zmartwychwstał i wstąpił do nieba – zostawił ludziom żyjącym w świecie. Ten dar jest dziś przekazany w Kościele i za jego pośrednictwem. Poza nim życie sakramentalne nie może zaistnieć. Kościół to podstawowa przestrzeń przemiany i zbawienia człowieka. Chociaż więc – jak zauważono – dochodzenie do zbawienia jest z natury dla każdego wydarzeniem osobistym, to „podobało się jednak Bogu uświęcić i zbawiać ludzi nie pojedynczo [...], lecz uczynić z nich lud, który by Go poznawał w prawdzie i zbożnie Mu służył” – jak naucza Sobór Watykański II (Lumen gentium, 9). Tym Ludem Bożym Nowego Przymierza jest Kościół, w którym codziennie na ołtarzu „Chrystus się rodzi”.

2022-01-25 11:45

Ocena: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Święta Mama

Niedziela Ogólnopolska 17/2019, str. 12-13

[ TEMATY ]

św. Joanna Beretta Molla

Ewa Mika, Św. Joanna Beretta Molla /Archiwum parafii św. Antoniego w Toruniu

Jest przykładem dla matek, że życie dziecka jest darem. Niezależnie od wszystkiego.

Było to 25 lat temu, 24 kwietnia 1994 r., w piękny niedzielny poranek Plac św. Piotra od wczesnych godzin wypełniał się pielgrzymami, którzy pragnęli uczestniczyć w wyjątkowej uroczystości – ogłoszeniu matki rodziny błogosławioną. Wielu nie wiedziało, że wśród nich znajdował się 82-letni wówczas mąż Joanny Beretty Molli. Był skupiony, rozmodlony, wzruszony. Jego serce biło wdzięcznością wobec Boga, a także wobec Ojca Świętego Jana Pawła II. Zresztą często to podkreślał w prywatnej rozmowie. Twierdził, że wieczności mu nie starczy, by dziękować Panu Bogu za tak wspaniałą żonę. To pierwszy mąż w historii Kościoła, który doczekał wyniesienia do chwały ołtarzy swojej ukochanej małżonki. Dołączył do niej 3 kwietnia 2010 r., po 48 latach życia w samotności. Ten czas bez wspaniałej żony, matki ich dzieci, był dla niego okresem bardzo trudnym. Pozostawiona czwórka pociech wymagała od ojca wielkiej mobilizacji. Nauczony przez małżonkę, że w chwilach trudnych trzeba zwracać się do Bożej Opatrzności, czynił to każdego dnia. Wierząc w świętych obcowanie, prosił Joannę, by przychodziła mu z pomocą. Jak twierdził, wszystkie trudne sprawy zawsze się rozwiązywały.

CZYTAJ DALEJ

Meksyk: 18 pielgrzymów zginęło w wypadku autobusu

2024-04-29 11:17

[ TEMATY ]

Meksyk

Adobe Stock

Co najmniej 18 osób zginęło , a 12 zostało rannych w wypadku autobusu 28 kwietnia w Meksyku. Według lokalnych mediów większość ofiar, to pielgrzymi z Guanajuato, którzy udawali się na pielgrzymkę do sanktuarium w Chalma.

Po bazylice Matki Bożej z Guadalupe w Mieście Meksyk, Chalma jest najczęściej odwiedzanym miejscem pielgrzymkowym w kraju. Każdego roku pielgrzymuje tam ok. dwóch milionów ludzi, aby oddać cześć ukrzyżowanemu "Czarnemu Chrystusowi".

CZYTAJ DALEJ

Jasna Góra: zaproszenie na uroczystość Królowej Polski

2024-04-29 12:48

[ TEMATY ]

Jasna Góra

uroczystość NMP Królowej Polski

Karol Porwich/Niedziela

Na Maryję jako tę, która jest doskonale wolną, bo doskonale kochającą, wolną od grzechu wskazuje o. Samuel Pacholski. Przeor Jasnej Góry zaprasza na uroczystość Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski 3 maja. Podkreśla, że Jasna Góra jest miejscem, które rodzi nas do wiary, daje nadzieję, uczy miłości, a o tym świadczą ścieżki wydeptane przez miliony pielgrzymów. Zachęca, by pozwolić się wprowadzać Maryi w przestrzeń, w której uczymy się ufać Bogu i „wierzymy, że w oparciu o tę ufność nie ma dla nas śmiertelnych zagrożeń, śmiertelnych zagrożeń dla naszej wolności”.

- Żyjemy w czasach, kiedy nasza wspólnota narodowa jest bardzo podzielona. Myślę, że główny kryzys to kryzys wiary, który dotyka tych, którzy nominalnie są chrześcijanami, są katolikami. To ten kryzys generuje wszystkie inne wątpliwości. Trudno, by ci, którzy nie przeżywają wiary Kościoła, nie widząc naszego świadectwa, byli przekonani do naszych, modne słowo, „projektów”. To jest ciągle wołanie o rozwój wiary, o odrodzenie moralne osobiste i społeczne, bo bez tego nie będziemy wiarygodni i przekonujący - zauważa przeor. Jak wyjaśnia, jedną z głównych intencji zanoszonych do Maryi Królowej Polski będzie modlitwa o pokój, o dobre decyzje dla światowych przywódców i „byśmy zawsze potrafili budować relacje, w których jesteśmy gotowi na dialog, także z tymi, których nie rozumiemy”.

CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję