Reklama

Aspekty

Kolędujący misjonarze

Styczeń to czas, kiedy ruszają w drogę Kolędnicy Misyjni. Również w naszej diecezji są dzieci, które w ten sposób pomagają swoim rówieśnikom w różnych zakątkach świata.

Niedziela zielonogórsko-gorzowska 2/2022, str. I

[ TEMATY ]

kolędnicy misyjni

missio.org.pl

Dzieci we wszystkich diecezjach w Polsce kolędują i opowiadają o misjach

Dzieci we wszystkich diecezjach w Polsce kolędują i opowiadają o misjach

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Tradycyjnie rozesłanie Kolędników Misyjnych odbywa się 26 grudnia albo w innym dogodnym terminie, jednak zbliżonym do tej daty. Takie uroczyste posłanie, odbywające się podczas Mszy św., jest znakiem, że misjonarz nigdy nie idzie do świata sam ani nie głosi Jezusa sam z siebie. To Kościół posyła misjonarzy. Również nad Kolędnikami Misyjnymi wypowiadana jest specjalna modlitwa i błogosławieństwo. Tak posłane dzieci idą do parafian, śpiewając kolędy, niosąc radość Bożego Narodzenia i opowiadając o potrzebach dzieci w krajach misyjnych.

– W tym roku z powodu pandemii będziemy kolędować trochę inaczej, nie będziemy wchodzić do domów – mówi s. Celina Torończak, animatorka Ogniska Misyjnego w Kwielicach i członkini diecezjalnej Rady Misyjnej. Dzieci w kwielickiej parafii kolędować będą już po raz 16. – Zwykle przedstawialiśmy scenkę w każdym domu, teraz zrobimy to tylko w kościele podczas rozesłania. Parafianie zawsze bardzo serdecznie przyjmują dzieci i otwierają serca na potrzeby misji, składają hojne ofiary.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Tym razem projekt Kolędników Misyjnych ma przybliżyć dzieciom (i nie tylko) kraje Azji Środkowej: Kazachstan, Kirgistan i Uzbekistan. W szczególnie trudnej sytuacji znajdują się tam dzieci niepełnosprawne, które nie mogą chodzić do szkół państwowych i najczęściej całe dnie spędzają zamknięte w domach. Wiele dzieci wychowuje się jako sieroty i półsieroty społeczne. Dzieci i młodzież po lekcjach spędzają czas na ulicy. Pracujący tam misjonarze zakładają świetlice, organizują obozy i kolonie i starają się zorganizować naukę i zabawę dla dzieci niepełnosprawnych.

– Do tego wydarzenia nasze dzieci przygotowują się tak naprawdę przez cały rok – dodaje s. Celina. – Staramy się, żeby w naszej parafii pamiętano o misjach. Sami się formujemy i co jakiś czas organizujemy jakąś misyjną akcję.

2022-01-04 18:35

Ocena: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Kolędnicy Misyjni na start

Niedziela toruńska 49/2021, str. IV

[ TEMATY ]

kolędnicy misyjni

Archiwum parafii

Zaangażowanie rodziców jest niezwykle ważne

Zaangażowanie rodziców jest niezwykle ważne

W Jabłonowie Pomorskim przygotowania do tegorocznej akcji Kolędnicy Misyjni Dzieciom w Środkowej Azji już się rozpoczęły. A czy w twojej parafii, szkole i miejscowości także?

Każdego roku wiele dzieci z Papieskiego Dzieła Misyjnego, nie zważając na pogodę i zmęczenie, podejmuje wysiłek kolędowania w swoich szkołach, parafiach i miejscowościach. Niosąc radość Ewangelii, mali kolędnicy przypominają odwiedzanym mieszkańcom o narodzeniu Jezusa Chrystusa i uwrażliwiają ich na potrzeby swoich rówieśników na całym świecie.

CZYTAJ DALEJ

Św. Florian - patron strażaków

Św. Florianie, miej ten dom w obronie, niechaj płomieniem od ognia nie chłonie! - modlili się niegdyś mieszkańcy Krakowa, których św. Florian jest patronem. W 1700. rocznicę Jego męczeńskiej śmierci, właśnie z Krakowa katedra diecezji warszawsko-praskiej otrzyma relikwie swojego Patrona. Kim był ten Święty, którego za patrona obrali także strażacy, a od którego imienia zapożyczyło swą nazwę ponad 40 miejscowości w Polsce?

Zachowane do dziś źródła zgodnie podają, że był on chrześcijaninem żyjącym podczas prześladowań w czasach cesarza Dioklecjana. Ten wysoki urzędnik rzymski, a według większości źródeł oficer wojsk cesarskich, był dowódcą w naddunajskiej prowincji Norikum. Kiedy rozpoczęło się prześladowanie chrześcijan, udał się do swoich braci w wierze, aby ich pokrzepić i wspomóc. Kiedy dowiedział się o tym Akwilinus, wierny urzędnik Dioklecjana, nakazał aresztowanie Floriana. Nakazano mu wtedy, aby zapalił kadzidło przed bóstwem pogańskim. Kiedy odmówił, groźbami i obietnicami próbowano zmienić jego decyzję. Florian nie zaparł się wiary. Wówczas ubiczowano go, szarpano jego ciało żelaznymi hakami, a następnie umieszczono mu kamień u szyi i zatopiono w rzece Enns. Za jego przykładem śmierć miało ponieść 40 innych chrześcijan.
Ciało męczennika Floriana odnalazła pobożna Waleria i ze czcią pochowała. Według tradycji miał się on jej ukazać we śnie i wskazać gdzie, strzeżone przez orła, spoczywały jego zwłoki. Z czasem w miejscu pochówku powstała kaplica, potem kościół i klasztor najpierw benedyktynów, a potem kanoników laterańskich. Sama zaś miejscowość - położona na terenie dzisiejszej górnej Austrii - otrzymała nazwę St. Florian i stała się jednym z ważniejszych ośrodków życia religijnego. Z czasem relikwie zabrano do Rzymu, by za jego pośrednictwem wyjednać Wiecznemu Miastu pokój w czasach ciągłych napadów Greków.
Do Polski relikwie św. Floriana sprowadził w 1184 książę Kazimierz Sprawiedliwy, syn Bolesława Krzywoustego. Najwybitniejszy polski historyk ks. Jan Długosz, zanotował: „Papież Lucjusz III chcąc się przychylić do ciągłych próśb monarchy polskiego Kazimierza, postanawia dać rzeczonemu księciu i katedrze krakowskiej ciało niezwykłego męczennika św. Floriana. Na większą cześć zarówno świętego, jak i Polaków, posłał kości świętego ciała księciu polskiemu Kazimierzowi i katedrze krakowskiej przez biskupa Modeny Idziego. Ten, przybywszy ze świętymi szczątkami do Krakowa dwudziestego siódmego października, został przyjęty z wielkimi honorami, wśród oznak powszechnej radości i wesela przez księcia Kazimierza, biskupa krakowskiego Gedko, wszystkie bez wyjątku stany i klasztory, które wyszły naprzeciw niego siedem mil. Wszyscy cieszyli się, że Polakom, za zmiłowaniem Bożym, przybył nowy orędownik i opiekun i że katedra krakowska nabrała nowego blasku przez złożenie w niej ciała sławnego męczennika. Tam też złożono wniesione w tłumnej procesji ludu rzeczone ciało, a przez ten zaszczytny depozyt rozeszła się daleko i szeroko jego chwała. Na cześć św. Męczennika biskup krakowski Gedko zbudował poza murami Krakowa, z wielkim nakładem kosztów, kościół kunsztownej roboty, który dzięki łaskawości Bożej przetrwał dotąd. Biskupa zaś Modeny Idziego, obdarowanego hojnie przez księcia Kazimierza i biskupa krakowskiego Gedko, odprawiono do Rzymu. Od tego czasu zaczęli Polacy, zarówno rycerze, jak i mieszczanie i wieśniacy, na cześć i pamiątkę św. Floriana nadawać na chrzcie to imię”.
W delegacji odbierającej relikwie znajdował się bł. Wincenty Kadłubek, późniejszy biskup krakowski, a następnie mnich cysterski.
Relikwie trafiły do katedry na Wawelu; cześć z nich zachowano dla wspomnianego kościoła „poza murami Krakowa”, czyli dla wzniesionej w 1185 r. świątyni na Kleparzu, obecnej bazyliki mniejszej, w której w l. 1949-1951 jako wikariusz służył posługą kapłańską obecny Ojciec Święty.
W 1436 r. św. Florian został ogłoszony przez kard. Zbigniewa Oleśnickiego współpatronem Królestwa Polskiego (obok świętych Wojciecha, Stanisława i Wacława) oraz patronem katedry i diecezji krakowskiej (wraz ze św. Stanisławem). W XVI w. wprowadzono w Krakowie 4 maja, w dniu wspomnienia św. Floriana, doroczną procesję z kolegiaty na Kleparzu do katedry wawelskiej. Natomiast w poniedziałki każdego tygodnia, na Wawelu wystawiano relikwie Świętego. Jego kult wzmógł się po 1528 r., kiedy to wielki pożar strawił Kleparz. Ocalał wtedy jedynie kościół św. Floriana. To właśnie odtąd zaczęto czcić św. Floriana jako patrona od pożogi ognia i opiekuna strażaków. Z biegiem lat zaczęli go czcić nie tylko strażacy, ale wszyscy mający kontakt z ogniem: hutnicy, metalowcy, kominiarze, piekarze. Za swojego patrona obrali go nie tylko mieszkańcy Krakowa, ale także Chorzowa (od 1993 r.).
Ojciec Święty z okazji 800-lecia bliskiej mu parafii na Kleparzu pisał: „Święty Florian stał się dla nas wymownym znakiem (...) szczególnej więzi Kościoła i narodu polskiego z Namiestnikiem Chrystusa i stolicą chrześcijaństwa. (...) Ten, który poniósł męczeństwo, gdy spieszył ze swoim świadectwem wiary, pomocą i pociechą prześladowanym chrześcijanom w Lauriacum, stał się zwycięzcą i obrońcą w wielorakich niebezpieczeństwach, jakie zagrażają materialnemu i duchowemu dobru człowieka. Trzeba także podkreślić, że święty Florian jest od wieków czczony w Polsce i poza nią jako patron strażaków, a więc tych, którzy wierni przykazaniu miłości i chrześcijańskiej tradycji, niosą pomoc bliźniemu w obliczu zagrożenia klęskami żywiołowymi”.

CZYTAJ DALEJ

Turniej WTA w Madrycie - Świątek wygrała w finale z Sabalenką

2024-05-04 22:18

[ TEMATY ]

sport

PAP/EPA/JUANJO MARTIN

Iga Świątek pokonała Białorusinkę Arynę Sabalenkę 7:5, 4:6, 7:6 (9-7) w finale turnieju WTA 1000 na kortach ziemnych w Madrycie. To 20. w karierze impreza wygrana przez polską tenisistkę. Spotkanie trwało trzy godziny i 11 minut.

Świątek zrewanżowała się Sabalence za ubiegłoroczną porażkę w finale w Madrycie. To było ich 10. spotkanie i siódma wygrana Polki.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję