Reklama

Wiadomości

Tę walkę oglądał cały świat

O eutanazji dzieci i eksperymentach medycznych w szpitalach opowiada Christine Broesamle, misjonarka, koordynatorka kampanii mającej na celu ochronę życia 2-letniego Alfiego Evansa z Liverpoolu.

Niedziela Ogólnopolska 47/2021, str. 26-27

[ TEMATY ]

Alfie Evans

YouTube

Losy Alfiego Evansa śledził cały świat

Losy Alfiego Evansa śledził cały świat

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Anna Bandura: Christine, co Cię sprowadza do Polski?

Christine Broesamle: Przyjechałam odwiedzić Polaków zaangażowanych w ratowanie życia Alfiego w latach 2017-18. Przy okazji mojego pobytu tutaj zostałam poproszona o wygłoszenie przemówienia do pielgrzymów w Niepokalanowie. Wszystko zostało nagrane i będzie wkrótce opublikowane. Czekam na dzień, w którym głos Alfiego zostanie naprawdę usłyszany, a Polacy się dowiedzą, jak ważna była dla nas ich pomoc. Jednocześnie zbieram materiały do książki o Alfim. Inspiruję się pracami św. Jana Pawła II, bł. Jerzego Popiełuszki czy dr Wandy Półtawskiej i ich nauczaniem na temat ochrony życia ludzkiego, rodziny i wolności.

Niedawno spotkałaś się z dr Półtawską. Jaki był cel Twojej wizyty?

Doktor Półtawska ocalała z obozu koncentracyjnego Ravensbrück, gdzie przeprowadzano na niej eksperymenty paramedyczne. Alfie Evans był ofiarą współczesnych eksperymentów, tak jak zresztą niezliczona liczba pacjentów w szpitalach na całym świecie. Podczas naszej rozmowy dr Półtawska podkreśliła znaczenie wolnego wyboru i konsekwencji naszych decyzji. Przypomniała, że to komunizm dążył do pozbawienia ludzi wyboru. Najbardziej dotknęło mnie, gdy powiedziała, że owocem reżimu była zgoda na zabijanie dzieci, czyli aborcję. Przyszła mi do głowy myśl, że kiedy społeczeństwo zawiera pakt ze złem takim jak aborcja, to rezygnuje z przyszłych praw do ochrony życia dzieci poza łonem matki. Ci, którzy chcą zabić niewinną istotę, nie dokonują rozróżnienia na dziecko narodzone i jeszcze nienarodzone. Ono jest dla nich czymś, czego można się pozbyć. Mówiąc najprościej: eutanazja jest owocem i konsekwencją aborcji. Stało się to dla mnie jasne wtedy, gdy rozpoczęłam walkę o Alfiego.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Przypomnijmy, co wydarzyło się w szpitalu w Liverpoolu. Byłaś na miejscu przez 9 miesięcy.

Alfie trafił do szpitala z powodu napadów drgawek. Był przetrzymywany w placówce (bez zgody rodziców) przez 18 miesięcy i utrzymywany w śpiączce farmakologicznej. Kilkakrotnie próbowano odebrać mu życie. Cały świat śledził losy tego bezbronnego chłopca. Byłam z nim w szpitalu niemal każdego dnia, czasem trzymałam go za rękę przez 6 godzin dziennie, a jednocześnie współpracowałam z prawnikami. Próbowaliśmy przetransportować Alfiego do szpitala we Włoszech, ale brytyjskie sądy na to nie zezwoliły. 23 kwietnia 2018 r., we wspomnienie św. Grzegorza, patrona Anglii, lekarze odłączyli chłopca od aparatury.

Reklama

Mimo to Alfie oddychał jeszcze przez 5 dni...

To był medyczny cud! Szpital chciał kontrolować sytuację, ale Alfie nie zamierzał tak szybko odejść. Później, 27 kwietnia, moje telefony były nagrywane. Czułam, że coś było nie tak. Pamiętam, jak dostałam maila od przyjaciółki, która opowiedziała mi o swoim śnie – widziała Alfiego w obecności dwóch potężnych aniołów. Po przeczytaniu tej wiadomości zadzwonił telefon. Alfie umierał... Odebrano mu życie przez eutanazję w środku nocy, 28 kwietnia – we wspomnienie św. Joanny Beretty Molli, patronki obrońców cywilizacji życia.

Czy śmierć tego niewinnego dziecka nauczyła czegoś Wielką Brytanię, Europę, świat?

Przypadek Alfiego nie był odosobniony. Odmowa rodzicom kontroli nad dzieckiem czy odurzanie pacjentów lekami, co skutkuje nawet ich śmiercią, to praktyki wielu placówek medycznych. Pamiętam, jak któregoś dnia Alfie miał trzydzieści śladów po ukłuciach; nikt nam tego nigdy nie wytłumaczył. Odmówiono zrobienia sekcji zwłok. Nie uratowaliśmy Alfiego, ale jego imię usłyszały miliony osób na całym świecie, które tak jak my opowiedziały się za życiem. Wystarczy przypomnieć Polaków, którzy jako jedni z pierwszych protestowali pod szpitalem w Liverpoolu, dodając tym samym odwagi Brytyjczykom, a zwłaszcza rodzicom chłopca.

Reklama

Nie wiem, czy słyszałaś, ale podobne protesty odbywały się w tym samym czasie przed konsulatami Wielkiej Brytanii w Warszawie, Poznaniu, Łodzi i w wielu innych polskich miastach.

Nie wiedziałam! To wzruszające. Odwaga to coś, co wyróżnia Polaków. Odznaczali się nią też dwaj lekarze z Bydgoszczy, którzy przylecieli do nas, do Liverpoolu, narażając się na krytykę swojego środowiska. Jesteśmy wdzięczni również medykowi, który próbował przetransportować Alfiego do Włoch, co jednak ostatecznie zablokował szpital. Instytut na rzecz Kultury Prawnej Ordo Iuris zaoferował nieocenioną pomoc. Doceniam jego działania na rzecz obrony rodziny. Pamiętam też słowa wsparcia od prezydenta Andrzeja Dudy. Niestety, kilka tygodni po tym miłym geście w Polsce w podobny sposób stracił życie mały Szymon. Również odłączono go od aparatury podtrzymującej funkcje życiowe.

Można odnieść wrażenie, że obecnie rozgrywa się walka o władzę nad naszym zdrowiem i życiem. W jaki sposób rodziny mogą się bronić przed budzącą wątpliwości polityką niektórych szpitali?

Jako środek zapobiegawczy – powinniśmy zawrzeć umowy z lekarzami i prawnikami, którym ufamy. W dzisiejszych czasach nie możemy z góry zakładać, że otrzymamy właściwą pomoc... Sądzę, że to wszystko jest skutkiem aborcji, która sprawiła, iż wartość ludzkiego życia w oczach niektórych nie jest już taka jak kiedyś.

Gdy mamy już „swojego” lekarza, możemy go prosić, aby kontrolował nasze leczenie, a prawnik to egzekwował. Nie wolno nam zostać na oddziale bez krewnych. Oni powinni mieć wgląd w dokumentację medyczną. Czy nie dziwi nas fakt, że pacjenci chorzy na COVID-19 są pozostawiani sami sobie, opuszczeni, często bez możliwości korzystania z sakramentów? Od początku pandemii to był dla mnie jeden z sygnałów ostrzegawczych. Kiedy nie ma świadków, nie ma obrony. Ale gdy brakuje doświadczenia, bardzo trudno jest zrozumieć taktykę, którą stosują niektóre placówki medyczne, dlatego zachęcam osoby, które mają kłopoty, do dzwonienia do grup wsparcia – w tym do mojej – w celu uzyskania pomocy.

Czy, Twoim zdaniem, Alfie padł ofiarą oszustwa?

Alfie był przetrzymywany, ponieważ szpital coś ukrywał. Polscy działacze potwierdzili, że chłopiec był również wykorzystywany do badań nad szczepionkami. Organizacje takie jak Children of God for Life i bolesny tajny raport Davida Daleidena udowadniają, że również nienarodzone dzieci są codziennie pozbawiane życia i sprzedawane do badań. Wszyscy walczący z eutanazją stają się świadkami okropnych historii. Nadszedł czas, byśmy solidaryzowali się z bezbronnymi ofiarami i odrzucili jakiekolwiek zaangażowanie w takie praktyki. Biblia mówi, że sprawiedliwi z wiary żyć będą – miejmy więc wiarę i szanujmy wartość życia.

Christine Broesamle misjonarka z regionu San Francisco i Doliny Krzemowej. Ukończyła m.in. studia psychologiczne na Uniwersytecie San Francisco oraz studia renesansowe na Oksfordzie. Wychowana jako ewangelicka protestantka przeszła do Kościoła katolickiego. Trzy lata spędziła w Rwandzie. Założyła Solidarity House Network, aby wspierać tych, których życie i samostanowienie są zagrożone.

2021-11-16 11:33

Ocena: +8 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Częstochowa pożegnała Alfiego

[ TEMATY ]

Alfie Evans

Jowita Kostrzewska

W niedzielę 29 kwietnia blisko sto osób przybyło na pl. Biegańskiego w Częstochowie, by pożegnać dwuletniego Alfiego Evansa – chłopca z Wielkiej Brytanii, któremu bezduszni sędziowie, lekarze i urzędnicy odebrali prawo ratowania jego życia i na oczach całego świata skazali na śmierć.

CZYTAJ DALEJ

Za nami doroczna pielgrzymka Przyjaciół Paradyża

2024-05-05 19:17

[ TEMATY ]

Przyjaciele Paradyża

Wyższe Seminarium Duchowne w Paradyżu

Karolina Krasowska

Głównym punktem pielgrzymki była Msza św. pod przewodnictwem bp. Tadeusza Lityńskiego

Głównym punktem pielgrzymki była Msza św. pod przewodnictwem bp. Tadeusza Lityńskiego

Modlą się o nowe powołania i za powołanych, a także wspierają kleryków przygotowujących się do kapłaństwa. Dziś przybyli do Wyższego Seminarium Diecezjalnego na doroczną pielgrzymkę.

5 maja odbyła się diecezjalna pielgrzymka „Przyjaciół Paradyża" do Sanktuarium Matki Bożej Wychowawczyni Powołań Kapłańskich w Paradyżu. Spotkanie rozpoczęło się od Godzinek o Niepokalanym Poczęciu NMP i konferencji rektora diecezjalnego seminarium ks. Mariusza Jagielskiego. Głównym punktem pielgrzymki była Msza św. pod przewodnictwem bp. Tadeusza Lityńskiego. – Gromadzimy się przed obliczem Matki Bożej Paradyskiej jako rodzina Przyjaciół Paradyża w klimacie spokoju, wyciszenia, refleksji i modlitwy, ale przede wszystkim w klimacie ofiarowanej miłości, o której tak dużo usłyszeliśmy dzisiaj w słowie Bożym – mówił na początku homilii pasterz diecezji. – Dziękuję wam za pełną ofiary obecność i za to całoroczne towarzyszenie naszym alumnom, kapłanom i tym wszystkim wołającym o rozeznanie drogi życiowej, dla tych, którzy w tym roku podejmą tę decyzję. Nasza modlitwa podczas Eucharystii jest źródłem i znakiem pewności, że jesteśmy we właściwym miejscu, bowiem Pan Jezus jest z nami i gwarantuje owocność tego spotkania swoim słowem, mówiąc „bo, gdzie są zebrani dwaj lub trzej w Imię Moje, tam Jestem pośród nich”.

CZYTAJ DALEJ

Abp Jędraszewski: tylko budowanie na Chrystusie pozwoli ocalić siebie i swoją tożsamość

2024-05-05 18:59

[ TEMATY ]

abp Marek Jędraszewski

Karol Porwich/Niedziela

Abp Marek Jędraszewski

Abp Marek Jędraszewski

I dawne, i niezbyt odległe, i współczesne pokolenia, jeśli chcą ocalić siebie i swoją tożsamość, muszą nieustannie zwracać się do Chrystusa, który jest naszą skałą, kamieniem węgielnym, na którym budujemy wszystko - mówił abp Marek Jędraszewski w czasie wizytacji kanonicznej w parafii św. Sebastiana w Skomielnej Białej.

W czasie pierwszej Mszy św. proboszcz ks. Ryszard Pawluś przedstawił historię parafii w Skomielnej Białej. Sięga ona przełomu XV i XVI w. Pierwsza kaplica pod wezwaniem św. Sebastiana i św. Floriana powstała w 1550 r., a w XVIII w. przebudowano ją na kościół. Drewnianą budowlę wojska niemieckie spaliły w 1939 r. a już dwa lata później poświęcono tymczasowy barokowy kościół, a proboszczem został ks. Władysław Bodzek, który w 1966 r. został oficjalnie potwierdzony, gdy kard. Karol Wojtyła ustanowił w Skomielnej Białej parafię. Nowy kościół oddano do użytku w 1971 r., a konsekrowano w 1985 r. - Postawa wiary łączy się z zatroskaniem o kościół widzialny - mówił ksiądz proboszcz, podsumowując zarówno duchowy, jak i materialny wymiar życia wspólnoty parafialnej w Skomielnej Białej. Witając abp. Marka Jędraszewskiego, przekazał mu ciupagę.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję