Reklama

Wiara

Homilia

Mówmy głośno o Życiu!

„Ty głośno rzekłeś: żyć.
I cicho – umierać.
Nieustannie powtarzałeś: być, być, być”.

Niedziela Ogólnopolska 14/2021, str. I-VIII

[ TEMATY ]

homilia

Karol Porwich

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Tak, obrazowo i dobitnie, Rainer Maria Rilke wyraził istotę chrześcijańskiej nadziei. Łaska Wielkanocy sprawia, że o śmierci (mimo epidemii) mówimy ciszej, zaś o życiu – znów głośniej! Myślimy też o zalęknionych – pragniemy, by nikt nie pozostawał w zwątpieniu, smutku czy rozpaczy. Przecież Boży Syn całym swoim życiem – zwłaszcza w dniach Paschy – zapewnia i przekonuje, że każda ludzka osoba została powołana do wieczności. Zmartwychwstały Pan i Duch Święty serdecznie szepczą nam do ucha: „być, być, być”. Ktoś powie: to poezja; ot wzniosłe, ale daremne pragnienie. Otóż nie – to konkret wywiedziony z wydarzeń i zbawczych faktów utrwalonych w Biblii, od Księgi Rodzaju po Apokalipsę. Takimi wydarzeniami i osobiście doświadczonym wybawieniem od lęku przed śmiercią, grzechem i szatanem były wszystkie spotkania uczniów ze zmartwychwstałym Panem. Mimo oporów i dającej do myślenia trudności w rozpoznaniu Zmartwychwstałego dali Mu się przekonać i porwać!

Zapłakana Maria Magdalena jakiś czas nie rozpoznaje Mistrza, choć Go słyszy i na Niego patrzy. Dwaj uczniowie idący do Emaus nie okazali się lepsi. Choć w długim marszu dołączył do nich Zmartwychwstały, to rozpoznali Go dopiero w gospodzie przy łamaniu chleba. Parę tygodni później podobnej niemocy doświadczyło siedmiu Apostołów (por. J 21, 1-7), którzy wrócili do Galilei. Nocą wybrali się łowić ryby. O świcie „Jezus stanął na brzegu. Jednakże uczniowie nie wiedzieli, że to był Jezus”, choć zagadnął do nich serdecznie: „Dzieci, macie coś do jedzenia?”. Odpowiedzieli Mu: „Nie”. Poradził im: „Zarzućcie sieć po prawej stronie łodzi, a znajdziecie”. Efekt był znakomity: „Zarzucili więc i z powodu mnóstwa ryb nie mogli jej wyciągnąć”. Dopiero w tym momencie jeden z uczniów doznał olśnienia: „Powiedział do Piotra ów uczeń, którego Jezus miłował: To jest Pan!”.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Mimo początkowej trudności cała przywołana dziesiątka doświadczyła intensywnych spotkań z Jezusem – Zwycięzcą trzech wielkich wrogów człowieka. Wszyscy musieli wpierw pobrać pierwszą lekcję oswajania się z nowym rodzajem obecności Zbawiciela. Po wsze czasy najważniejsze jest jednak to, że tamte spotkania ze Zwycięzcą śmierci nieodwołalnie zapoczątkowały nowy rodzaj życia osób i wspólnot. Od Zmartwychwstania i jego świadków zaczęła się i cały czas trwa nowa era w ludzkich dziejach.

Dzisiaj to my ponawiamy owocne spotkania z Panem życia i śmierci. Na różne sposoby, zwłaszcza uczestnicząc w Eucharystii, poznajemy i uwewnętrzniamy „motywy życia i nadziei”. Mimo agresywnego w słowach i czynach naporu absurdalnych ideologii i „cywilizacji śmierci” szczęśliwie czujemy się zwycięskimi sługami Życia i Miłości. Dzięki Chrystusowi Panu! Zatem – jak trzej młodzieńcy w ognistym piecu – śpiewajmy radosne Alleluja!

2021-03-30 10:53

Ocena: +28 -1

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Czuwajcie!

Dwa obrazy. Alkoholik wychodzący z nałogu oraz piłkarz na progu swojej kariery. Każdy z nich potrzebuje czasu. Alkoholik – aby przejść terapię, piłkarz – aby nabrać doświadczenia i rozwinąć swój talent. Na drodze do celu mogą napotkać wiele niebezpieczeństw. W przypadku alkoholika – może zabraknąć wsparcia ze strony najbliższych albo może istnieć towarzystwo, które wciąż będzie go nakłaniało do picia. Z kolei piłkarz może zmarnować swój talent z różnych powodów, np. złego prowadzenia przez trenera, kiepskiego przykładu starszych kolegów czy własnego, lenistwa.

Krótkowzroczne patrzenie i bagatelizowanie zagrożenia mogą sprawić, że po jakimś czasie pojawi się zniechęcenie do działania, a w związku z tym – rezygnacja z zamierzonego celu.

CZYTAJ DALEJ

Święty oracz

Niedziela przemyska 20/2012

W miesiącu maju częściej niż w innych miesiącach zwracamy uwagę „na łąki umajone” i całe piękno przyrody. Gromadzimy się także przy przydrożnych kapliczkach, aby czcić Maryję i śpiewać majówki. W tym pięknym miesiącu wspominamy również bardzo ważną postać w historii Kościoła, jaką niewątpliwie jest św. Izydor zwany Oraczem, patron rolników.
Ten Hiszpan z dwunastego stulecia (zmarł 15 maja w 1130 r.) dał przykład świętości życia już od najmłodszych lat. Wychowywany został w pobożnej atmosferze swojego rodzinnego domu, w którym panowało ubóstwo. Jako spadek po swoich rodzicach otrzymać miał jedynie pług. Zapamiętał również słowa, które powtarzano w domu: „Módl się i pracuj, a dopomoże ci Bóg”. Przekazy o życiu Świętego wspominają, iż dom rodzinny świętego Oracza padł ofiarą najazdu Maurów i Izydor zmuszony był przenieść się na wieś. Tu, aby zarobić na chleb, pracował u sąsiada. Ktoś „życzliwy” doniósł, że nie wypełnia on należycie swoich obowiązków, oddając się za to „nadmiernym” modlitwom i „próżnej” medytacji. Jakież było zdumienie chlebodawcy Izydora, gdy ujrzał go pogrążonego w modlitwie, podczas gdy pracę wykonywały za niego tajemnicze postaci - mówiono, iż były to anioły. Po zakończonej modlitwie Izydor pracowicie orał i w tajemniczy sposób zawsze wykonywał zaplanowane na dzień prace polowe. Pobożna postawa świętego rolnika i jego gorliwa praca powodowały zawiść u innych pracowników. Jednak z czasem, będąc świadkami jego świętego życia, zmienili nastawienie i obdarzyli go szacunkiem. Ta postawa świętości wzbudziła również u Juana Vargasa (gospodarza, u którego Izydor pracował) podziw. Przyszły święty ożenił się ze świątobliwą Marią Torribą, która po śmierci (ok. 1175 r.) cieszyła się wielkim kultem u Hiszpanów. Po śmierci męża Maria oddawała się praktykom ascetycznym jako pustelnica; miała wielkie nabożeństwo do Najświętszej Marii Panny. W 1615 r. jej doczesne szczątki przeniesiono do Torrelaguna. Św. Izydor po swojej śmierci ukazać się miał hiszpańskiemu władcy Alfonsowi Kastylijskiemu, który dzięki jego pomocy zwyciężył Maurów w 1212 r. pod Las Navas de Tolosa. Kiedy król, wracając z wojennej wyprawy, zapragnął oddać cześć relikwiom Świętego, otworzono przed nim sarkofag Izydora, a król zdumiony oznajmił, że właśnie tego ubogiego rolnika widział, jak wskazuje jego wojskom drogę...
Izydor znany był z wielu różnych cudów, których dokonywać miał mocą swojej modlitwy. Po śmierci Izydora, po upływie czterdziestu lat, kiedy otwarto jego grób, okazało się, że jego zwłoki są w stanie nienaruszonym. Przeniesiono je wówczas do madryckiego kościoła. W siedemnastym stuleciu jezuici wybudowali w Madrycie barokową bazylikę pod jego wezwaniem, mieszczącą jego relikwie. Wśród licznych legend pojawiają się przekazy mówiące o uratowaniu barana porwanego przez wilka, oraz o powstrzymaniu suszy. Izydor miał niezwykły dar godzenia zwaśnionych sąsiadów; z ubogimi dzielił się nawet najskromniejszym posiłkiem. Dzięki modlitwom Izydora i jego żony uratował się ich syn, który nieszczęśliwie wpadł do studni, a którego nadzwyczajny strumień wody wyrzucił ponownie na powierzchnię. Piękna i nostalgiczna legenda, mówiąca o tragedii Vargasa, któremu umarła córeczka, wspomina, iż dzięki modlitwie wzruszonego tragedią Izydora, dziewczyna odzyskała życie, a świadkami tego niezwykłego wydarzenia było wielu ludzi. Za sprawą św. Izydora zdrowie odzyskać miał król hiszpański Filip III, który w dowód wdzięczności ufundował nowy relikwiarz na szczątki Świętego.
W Polsce kult św. Izydora rozprzestrzenił się na dobre w siedemnastym stuleciu. Szerzyli go głównie jezuici, mający przecież hiszpańskie korzenie. Izydor został obrany patronem rolników. W Polsce powstawały również liczne bractwa - konfraternie, którym patronował, np. w Kłobucku - obdarzone w siedemnastym stuleciu przez papieża Urbana VIII szeregiem odpustów. To właśnie dzięki jezuitom do Łańcuta dotarł kult Izydora, czego materialnym śladem jest dzisiaj piękny, zabytkowy witraż z dziewiętnastego stulecia z Wiednia, przedstawiający modlącego się podczas prac polowych Izydora. Do łańcuckiego kościoła farnego przychodzili więc przed wojną rolnicy z okolicznych miejscowości (które nie miały wówczas swoich kościołów parafialnych), modląc się do św. Izydora o pomyślność podczas prac polowych i o obfite plony. Ciekawą figurę św. Izydora wspierającego się na łopacie znajdziemy w Bazylice Kolegiackiej w Przeworsku w jednym z bocznych ołtarzy (narzędzia rolnicze to najczęstsze atrybuty św. Izydora, przedstawianego również podczas modlitwy do krucyfiksu i z orzącymi aniołami). W 1848 r. w Wielkopolsce o wolność z pruskim zaborcą walczyli chłopi, niosąc jego podobiznę na sztandarach. W 1622 r. papież Grzegorz XV wyniósł go na ołtarze jako świętego.

CZYTAJ DALEJ

Papież zachęca Polaków do obrony życia ludzkiego

2024-05-15 11:03

[ TEMATY ]

Franciszek

PAP/EPA/Riccardo Antimiani

O potrzebie ochrony życia ludzkiego od poczęcia do naturalnej śmierci przypominał Franciszek pozdrawiając Polaków podczas dzisiejszej audiencji ogólnej.


Podziel się cytatem

Pozdrawiam serdecznie wszystkich Polaków.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję