Reklama

Niedziela na Podbeskidziu

Jak bratanek z bratankiem

O posłudze duszpasterskiej u Madziarów opowiada ks. Stanisław Biegun, salwatorianin rodem z Wieprza na Żywiecczyźnie, w rozmowie z Mariuszem Rzymkiem.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Mariusz Rzymek: W roku 2007 parlament węgierski jednogłośnie przyjął deklarację ustanawiającą 23 marca Dniem Przyjaźni Polsko-Węgierskiej. Dlaczego tak się stało?

Ks. Stanisław Biegun: Z Węgrami nie tylko łączy nas nić sympatii, ale i święci. Wspólnie czcimy św. Jadwigę Węgierską, bł. Jolantę i bł. Kingę. Jadąc z Budapesztu do Esztergomu (Ostrzyhom), gdzie urodził się król Madziarów św. Stefan Węgierski, w mijanych po drodze wioskach można zauważyć na tamtejszych kościołach tablice w języku polskim. Być może to jakiś ukłon w stronę Polaków za wyrzucenie Turków przez Jana III Sobieskiego z ich ojczyzny. W każdym razie warto zwrócić na nie uwagę.

Jak to się stało, że ksiądz posługuje na Węgrzech?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Wraz ze mną był w nowicjacie ks. Krzysztof Miklusiak z Hałcnowa, który po święceniach kapłańskich wyjechał na misje na Węgry. Odwiedziłem go w kwietniu 2005 r. wkrótce po śmierci Jana Pawła II. Ujęło mnie wtedy to, że na Mszy św. w intencji papieża miejscowi parafianie zjawili się ubrani na czarno. Oni jego śmierć mocno i autentycznie przeżywali. Na dodatek obdarowali mnie kwiatami z okazji imienin. Ja imieniny obchodzę we wrześniu, ale nikt z nich tego nie wiedział, więc datę 11 kwietnia uznali za właściwą. Za szacunek, którego doświadczyłem, postanowiłem odpłacić im swoją osobą.

Reklama

Proszę opowiedzieć o początkach?

Po przyjeździe na Węgry to, co rzuciło mi się w oczy, to tęsknota za księdzem. W Sződliget ludzie przez kilkanaście lat prosili biskupa o własnego duszpasterza, ale z braków personalnych, nie miał kto do nich przyjść. Dlatego przez długie lata dojeżdżał do nich kapłan z sąsiedniej wioski. Gdy dostałem przydział do Sződliget, nie znałem języka. Miejscowi bardzo mnie motywowali i szczerze cieszyli się z postępów w nauce. Gdy brakowało słów, wtedy pomagaliśmy sobie gestami lub kartką z rysunkiem. Pomocny w przyswajaniu węgierskiego okazał się język rosyjski. Wielu starszych Węgrów nieźle go znało, więc szybciej nawiązywałem z nimi kontakt. Moja nauczycielka również posiłkowała się rosyjskim w tłumaczeniu zawiłości języka bratanków. Wtedy dowiedziałem się, że choć węgierski należy do grupy języków ugrofińskich, to szybciej się nim porozumiem z Turkiem niż z Finem. Zwieńczeniem mojej edukacji była zdana w języku węgierskim matura i zaliczona szkoła organistowska.

Jak wygląda sytuacja Kościoła katolickiego na Węgrzech?

Reklama

Ok. 60 proc. Węgrów identyfikuje się z katolicyzmem. Na wsi ta religijność jest znacznie lepiej widoczna niż w większych miastach. Widać to choćby po Budapeszcie, gdzie 10 lat temu ilość praktykujących szacowano na jakieś 2 proc. Wiele złego zdziałał w tym temacie komunizm, który na Węgrzech jest różnie postrzegany. Jedni go chwalą, inni piętnują. Opinie zależą od tego, jak komu się w tym czasie powodziło. Zatwardziali ateiści nie wracają jednak do wiary. W Sződliget były tylko dwa chrzty osób dorosłych. Tym, co upodabnia Kościół węgierski do polskiego, to frekwencyjna przewaga osób starszych nad młodszymi, gdy chodzi o praktyki religijne. To, co z pewnością wyróżnia węgierskich seniorów, to ich troska o dobre przeżywanie liturgii. Gdy w Sződliget brakowało na Mszy św. ministranta, wtedy zawsze kilkoro świeckich przejmowało jego obowiązki. Jeden chwytał za dzwonki, inny dbał o czytania. Nikogo specjalnie nie trzeba było „wyławiać” do tych posług.

Czy w swojej pracy spotyka ksiądz małżeństwa mieszane, jeśli chodzi o wyznanie?

W małżeństwach mieszanych panuje stary zwyczaj dziedziczenia religii. Synowie idą za wiarą ojca, a dziewczynki za wiarą matki. Znałem mieszane małżeństwo węgiersko-polskie, w którym ze względu na ojca ewangelika synowie wybrali jego wiarę. W niczym jednak nie przeszkodziło im to, by pójść do katolickiej szkoły prowadzonej przez pijarów w Vác. Nawiasem mówiąc, w tej szkole uczyła ich matka.

A jak wygląda sprawa z powołaniami?

Reklama

Księży z roku na rok ubywa na Węgrzech. Swoje zrobiła też pandemia. Niedawno, bo 26 lutego, zmarł na koronawirusa biskup pomocniczy György Snell z diecezji budapesztańsko-esztergońskiej. Niezależnie jednak od tych przypadków losowych, trzeba powiedzieć wprost, że powołań kapłańskich jest u Madziarów bardzo mało. Na całe Węgry są zaledwie dwa lub trzy seminaria duchowne, w których kleryków jest jak na lekarstwo. Na dodatek niektóre zgromadzenia zakonne mają tylko jednego swojego reprezentanta i nikogo więcej. Dlatego tak ważny jest zaciąg zagraniczny. Jego lwią część stanowią osoby konsekrowane z Polski. Raz do roku cały ten polski zaciąg spotyka się u chrystusowców w Budapeszcie. Z reguły pojawia się wtedy ok. 35 osób; 15 sióstr zakonnych plus 20 kapłanów i braci zakonnych. To dla Kościoła na Węgrzech nieoceniona pomoc.

Jak wyglądają religijne uroczystości u naszych bratanków?

Reklama


Jeśli chodzi np. o święcenie pokarmów przed Wielkanocą, Węgrzy – jeśli w ogóle już to robią – święcą pokarmy w niedzielę rano po pierwszej Mszy św. Ale to nie jest zbyt rozpowszechnione. W Sződliget wprowadziliśmy zwyczaj święcenia pokarmów w sobotę o godz. 16. Wraz z naszymi parafianami zjawiali się wtedy ludzie z sąsiednich wiosek. Na tę okoliczność do koszyka obok tradycyjnych wiktuałów Węgrzy lubią włożyć wino. Koniecznie musi to być wino czerwone. Według nich symbolizuje ono krew Jezusa przelaną na krzyżu.
Inaczej niż w Polsce na Węgrzech nie ma tłumów w kościele na Mszy św. np. ku czci Matki Bożej Gromnicznej. Bardzo dużo osób zjawia się za to na św. Błażeja, gdy splecionymi ze sobą świecami kapłan udziela specjalnego błogosławieństwa, które ma chronić przed chorobami gardła. Na Boże Ciało bardzo ciekawym zwyczajem jest sporządzanie trawiastych dywaników przystrojonych kwietnymi ornamentami oraz specjalnych drewnianych namiotów, wewnątrz których umieszcza się święte obrazy.
Ostatnimi czasy na św. Marcina na węgierskich stołach pojawia się gęsina. Ten kulinarny zwyczaj importowali oni z Niemiec. Tyle tylko, że św. Marcin u naszych bratanków jest dziedzictwem narodowym, bo miejscem jego narodzin była Panonia, którą ich przodkowie podporządkowali sobie w X wieku.
Z myślą o dzieciach w Niedzielę Wielkanocną wokół kościoła chowa się w różne zakamarki czekoladowe jajka. Ich poszukiwania zaczynają się zaraz po uroczystej Sumie. Podobnie jest na św. Marcina. Wtedy dzieciaki muszą wytropić małe, ciasteczkowe gąski, które wypiekają miejscowe gospodynie.

A jak wygląda sprawa z pandemią?

Od 8 marca w niektórych diecezjach zadecydowano, że Msze św. sprawowane będą bez udziału wiernych. Dopiero po ich odprawieniu kościoły na powrót są otwierane. Chodzi o to, aby nie pozbawiać ludzi duchowego wzmocnienia. Te ograniczenia mają przeciwdziałać rozprzestrzenianiu się koronawirusa. W sytuacji, w której Węgrzy nie doczekali się dostawy szczepionek z Unii Europejskiej i na własną rękę sprowadzili szczepionki z Chin i Rosji, na różne sposoby próbuje się ustabilizować trudną sytuację epidemiologiczną w kraju.

2021-03-16 11:05

Oceń: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Węgry/ Poświęcono pomnik św. Kingi w Kuengoes

Poświęcenie pomnika św. Kingi odbyło się w piątek w wiosce Kuengoes niedaleko Balatonu z udziałem m.in. ambasadora Polski Jerzego Snopka i wiceministra ds. Kościołów i narodowości w kancelarii premiera Węgier Miklosa Soltesza.

Inicjatorem postawienia pomnika było Stowarzyszenie św. Kingi w Kuengoes, które powstało w 2017 r. Poświęcono go podczas procesji w trakcie mszy św., w której uczestniczyła też m.in. rzeczniczka narodowości polskiej w parlamencie węgierskim Ewa Ronay.
CZYTAJ DALEJ

Prof. Roszkowski oczyszczony z zarzutów dot. podręcznika do HiT

2025-12-11 15:41

[ TEMATY ]

prof. Wojciech Roszkowski

Karol Porwich/Niedziela

Prof. Wojciech Roszkowski

Prof. Wojciech Roszkowski

Pozytywny dla prof. Wojciecha Roszkowskiego wyrok sądowy w sprawie dotyczącej podręcznika „Historia i Teraźniejszość”. Sprawę wytoczyli mu rodzice dziecka poczętego dzięki metodzie in vitro.

Rodzice dziecka urodzonego dzięki metodzie in vitro wnieśli pozew przeciwko prof. Wojciechowi Roszkowskiemu z powodu fragmentu podręcznika „Historia i teraźniejszość”. Uważali, że zawarte w nim treści piętnowały dzieci poczęte tą metodą. W związku z tym skierowali sprawę przeciwko autorowi i wydawnictwu, zarzucając naruszenie ich dóbr osobistych.
CZYTAJ DALEJ

40. Międzynarodowy Festiwal Filmów Maksymiliany 2025 – gala finałowa i werdykty jury

2025-12-14 20:14

[ TEMATY ]

Maksymiliany 2025

Mat.prasowy

We Wrocławiu odbyła się uroczysta gala finałowa 40. Międzynarodowego Festiwalu Filmów Maksymiliany 2025, zamykająca jubileuszową edycję wydarzenia, które od czterech dekad promuje kino inspirowane wartościami chrześcijańskimi, humanistycznymi i personalistycznymi. Tegoroczne hasło festiwalu – „A nadzieja zawieść nie może” (Rz 5,5) – wyznaczyło duchowy i artystyczny wymiar całego programu.

Galę poprowadzili Jerzy Skoczylas i Agnieszka Damrych, łącząc elegancję słowa, refleksję i charakterystyczny dla jubileuszu ton wspólnotowego święta kultury. Oprawę muzyczną zapewnił duet Paulina Jeżewska (wokal) i Olek Misiewicz (fortepian), a także sami prowadzący, wykonując przedwojenne utwory związane z filmem, które nadały wieczorowi szczególny, osobisty charakter.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję