Reklama

Niedziela Zamojsko - Lubaczowska

W krzyżu miłości nauka

Mimo wieku, pan Antoni Greń wciąż rozwija swoją pasję, a siły czerpie z miłości i wierności Chrystusowemu krzyżowi.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Antoni Greń, rodak z Horyńca Zdroju, po ukończeniu technikum budowlanego w Gorlicach, został w 1970 r. zatrudniony jako kierownik Zakładu BudowlanoRemontowego w Przedsiębiorstwie Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej w Lubaczowie. Urszula Szydłowska, rodaczka z Oleszyc, również w tym czasie podjęła pracę w przedsiębiorstwie. Zawarli związek małżeński. Ojciec Uli – Jan Szydłowski, pracował w składnicy drewna w Oleszycach. Z tego materiału strugał patyczki, malował je, układach z nich ciekawe mozaiki, ozdoby, robił jeżyki. Z czasem zaczął przyozdabiać nimi krzyże, którymi obdarował swoje dzieci i wnuki. Te rękodzieła cieszą się uznaniem, nie tylko w rodzinie, ale u sąsiadów, znajomych. Tak przyozdobione krzyże chcą mieć w swoich domach. – Antoś, ofiaruję ci ten krzyż, zawieś go w swoim biurze. Nie dla dekoracji, ale niech będzie znakiem twojej przynależności do Chrystusa Ukrzyżowanego – powiedział do zięcia, Antoniego Grenia, teść Jan Szydłowski. Prośba została spełniona. Z tym krzyżem nigdy się nie rozstaje.

Antoś, ofiaruję ci ten krzyż, zawieś go w swoim biurze. Nie dla dekoracji, ale niech będzie znakiem twojej przynależności do Chrystusa Ukrzyżowanego.

Podziel się cytatem

Przy krzyżu

W wyniku transformacji ustrojowej zakłady pracy zostały sprywatyzowane, niektóre upadły. Dużo mieszkańców Lubaczowa znalazło się na bezrobociu. W 1992 r. nastąpiła likwidacja Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej. – Przez długie miesiące biłem się z myślami zawiązania spółki z ograniczoną odpowiedzialnością, opartej na pracownikach likwidowanego przedsiębiorstwa. Chciałem sobie i im dać pracę. Do końca nie byłem świadomy odpowiedzialności, jaką przyjmuję na siebie. Z krzyża, w który się często wpatruję, otrzymałem zachętę. Podjąłem decyzję. 13 lipca 1992 r. aktem notarialnym została zawiązana spółka pod nazwą: Przedsiębiorstwo Usług Komunalnych, Produkcyjnych i Handlu z siedzibą w Lubaczowie przy ul. Kraszewskiego 7, której zostałem prezesem – wspomina Antoni Greń. – Codzienność stwarzała różne kłopoty. Kiedy znajdowałem się w trudnej sytuacji, szukając rozwiązania problemu zawsze wpatrywałem się w ten krzyż. Z niego otrzymywałem podpowiedź, co robić. Najpierw spojrzenie na krzyż, potem decyzja. Zawsze trafna. Spełniały się słowa pieśni: „w krzyżu miłości nauka” i „kto krzyż odgadnie, ten nie upadnie” – dodaje. Spółka funkcjonowała 28 lat. Wszystko ma jednak swój początek i koniec. Tak jest i z nią. 21 stycznia 2020r. aktem notarialnym została podjęta uchwała o rozwiązaniu spółki przez likwidację. Przyczyną likwidacji była zmiana ustawy o gospodarce odpadami komunalnymi, przy czym koszty finansowe związane z wdrożeniem jej postanowień, przekraczały możliwości spółki. – Przepracowaliśmy z żoną Ulą w gospodarce komunalnej razem 100 lat, po 50 każde z nas. Przeszliśmy na emeryturę. Jestem przekonany, że dobrze wypełniliśmy swoją służbę wobec mieszkańców Lubaczowa i okolicznych miejscowości w ciągu pół wieku – mówi Antoni Greń.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Opatrzność Boża czuwa

Nasza rozmowa zamiast o spółce i zasłużonych pracownikach, których w różnym czasie było od 20 do 40, zeszła na temat krzyża i jego znaczenia w naszym życiu. Antoni Greń przypomina jedno z wydarzeń. – Było upalne lato w 1984 lub 1985 r. Wybraliśmy się z rodzinami na spływ kajakowy na Sanie. Moja córka Małgorzata płynęła przede mną. Miała plastikowe buty, jeden bucik spadł jej z nogi. Chciałem go złapać. Wykonałem ruch prawą ręką. Na palcu miałem ślubną obrączkę. Złotą. Grawerowaną. Ta obrączka spadła mi do rzeki. Długo, z już nie żyjącym kierowcą, Stanisławem M. szukaliśmy jej. Przyjaciele nas wołają: Chodźcie! Odjeżdżamy! Zrezygnowany wyszedłem na brzeg. Spojrzałem w słoneczne niebo. Pomyślałem: Tam jest mój ojciec, zmarł w 1978 r. w wieku 56 lat. Dlaczego ta poświęcona obrączka miałaby zniknąć. I przypomniał mi się zawieszony w biurze krzyż, podarowany przez teścia, Jana Szydłowskiego. Coś mnie natchnęło, by jeszcze raz wejść do rzeki. Włożyłem lewą rękę do wody i ze żwiru i mułu dna Sanu wyciągnąłem tę obrączkę. Moją ślubną obrączkę. Pomyślałem: Opatrzność nade mną czuwa.

Krzyż jest ważny w naszym życiu, gdyż nie ma Chrystusa bez krzyża, Ewangelii bez krzyża, chrześcijaństwa bez krzyża.

Podziel się cytatem

Znak krzyża

Zapewne krzyże przyozdobione przez pana Jana, który ma 93 lata – a wykonał ich ponad 40 – czuwają nad domowymi ogniskami ich nabywców. Nasza rozmowa z Antonim Greniem zakończyła się konkluzją. Krzyż jest ważny w naszym życiu, gdyż nie ma Chrystusa bez krzyża, Ewangelii bez krzyża, chrześcijaństwa bez krzyża. Krzyżem obejmujemy nasze ciało przed każdą modlitwą, rozpoczynamy Eucharystię, wszystkie sakramenty w kościele spełniane są w znaku krzyża. Kościół znakiem krzyża rozgrzesza, uświęca, błogosławi, poświęca. Krzyże stawiane są na wieżach kościołów, umieszczane na koronach królewskich, grobach ukochanych osób. Ludzi zasłużonych odznaczamy krzyżami. Krzyże tak licznie stawiane w naszym kraju od Krzyży Gdańskich nad morzem po Giewont ramionami swymi ogarniają Ojczyznę. Szanujmy je, odnośmy się do nich z szacunkiem, bo są naszą świętością.

2021-03-09 12:27

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Wierność

Na początku Apokalipsy św. Jana znajdują się listy do siedmiu Kościołów w Azji Mniejszej. Jeden z nich to wspólnota chrześcijan w Filadelfii. Niewielkie to było miasteczko. Często nawiedzane przez trzęsienia ziemi, znajdowało się na uboczu zainteresowania wielkich ówczesnego świata. Kościół w Filadelfii wiedział, że niewiele może zrobić poza jednym: być sobą i dochować wierności. I za to właśnie Bóg ustami Apostoła go pochwalił: „bo ty, chociaż moc masz znikomą, zachowałeś moje słowo (…) skoro zachowałeś nakaz mojej wytrwałości, i Ja cię zachowam od próby” (por. Ap 3, 8.10). Nie za uniesienia duchowe i moc nawracania, nie za ogromną liczbę misjonarzy lub za datki na biednych Bóg go wywyższył, lecz za ich czyny, podjęte i wykonywane według ich skromnych możliwości. To one, podparte Bożą łaską, stały się sztandarem, pod którym Kościół w Filadelfii będzie znany aż po kres czasów.

CZYTAJ DALEJ

Wy jesteście przyjaciółmi moimi

2024-04-26 13:42

Niedziela Ogólnopolska 18/2024, str. 22

[ TEMATY ]

homilia

o. Waldemar Pastusiak

Adobe Stock

Trwamy wciąż w radości paschalnej powoli zbliżając się do uroczystości Zesłania Ducha Świętego. Chcemy otworzyć nasze serca na Jego działanie. Zarówno teksty z Dziejów Apostolskich, jak i cuda czynione przez posługę Apostołów budują nas świadectwem pierwszych chrześcijan. W pochylaniu się nad tajemnicą wiary ważnym, a właściwie najważniejszym wyznacznikiem naszej relacji z Bogiem jest nic innego jak tylko miłość. Ona nadaje żywotność i autentyczność naszej wierze. O niej także przypominają dzisiejsze czytania. Miłość nie tylko odnosi się do naszej relacji z Bogiem, ale promieniuje także na drugiego człowieka. Wśród wielu czynników, którymi próbujemy „mierzyć” czyjąś wiarę, czy chrześcijaństwo, miłość pozostaje jedynym „wskaźnikiem”. Brak miłości do drugiego człowieka oznacza brak znajomości przez nas Boga. Trudne to nasze chrześcijaństwo, kiedy musimy kochać bliźniego swego. „Musimy” determinuje nas tak długo, jak długo pozostajemy w niedojrzałej miłości do Boga. Może pamiętamy słowa wypowiedziane przez kard. Stefana Wyszyńskiego o komunistach: „Nie zmuszą mnie niczym do tego, bym ich nienawidził”. To nic innego jak niezwykła relacja z Bogiem, która pozwala zupełnie inaczej spojrzeć na drugiego człowieka. W miłości, zarówno tej ludzkiej, jak i tej Bożej, obowiązują zasady; tymi danymi od Boga są, oczywiście, przykazania. Pytanie: czy kochasz Boga?, jest takim samym pytaniem jak to: czy przestrzegasz Bożych przykazań? Jeśli je zachowujesz – trwasz w miłości Boga. W parze z miłością „idzie” radość. Radość, która promieniuje z naszej twarzy, wyraża obecność Boga. Kiedy spotykamy człowieka radosnego, mamy nadzieję, że jego wnętrze jest pełne życzliwości i dobroci. I gdy zapytalibyśmy go, czy radość, uśmiech i miłość to jest chrześcijaństwo, to w odpowiedzi usłyszelibyśmy: tak. Pełna życzliwości miłość w codziennej relacji z ludźmi jest uobecnianiem samego Boga. Ostatecznym dopełnieniem Dekalogu jest nasza wzajemna miłość. Wiemy o tym, bo kiedy przygotowywaliśmy się do I Komunii św., uczyliśmy się przykazania miłości. Może nawet katecheta powiedział, że choćbyśmy o wszystkim zapomnieli, zawsze ma pozostać miłość – ta do Boga i ta do drugiego człowieka. Przypomniał o tym również św. Paweł Apostoł w Liście do Koryntian: „Trwają te trzy: wiara, nadzieja i miłość, z nich zaś największa jest miłość”(por. 13, 13).

CZYTAJ DALEJ

Turniej WTA w Madrycie - Świątek wygrała w finale z Sabalenką

2024-05-04 22:18

[ TEMATY ]

sport

PAP/EPA/JUANJO MARTIN

Iga Świątek pokonała Białorusinkę Arynę Sabalenkę 7:5, 4:6, 7:6 (9-7) w finale turnieju WTA 1000 na kortach ziemnych w Madrycie. To 20. w karierze impreza wygrana przez polską tenisistkę. Spotkanie trwało trzy godziny i 11 minut.

Świątek zrewanżowała się Sabalence za ubiegłoroczną porażkę w finale w Madrycie. To było ich 10. spotkanie i siódma wygrana Polki.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję