Reklama

Kościół

Po co nam Kościół?

Wulgarne antykościelne hasła, skandowane na ulicach, nie wyrażają opinii wszystkich Polaków. Co tak naprawdę myślimy o Kościele?

Niedziela Ogólnopolska 51/2020, str. 10-12

[ TEMATY ]

Kościół

#kochamKościół

B.M. Sztajner/Niedziela

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Restrykcje związane z pandemią utrudniły nam normalne uczestniczenie w niedzielnej Mszy św., a także udział w życiu sakramentalnym. Jakby tego było mało, po słynnym wyroku Trybunału Konstytucyjnego środowiska lewicowe oraz antyklerykalne zareagowały histerycznie i przypuściły bezpardonowy atak na Kościół. Gdyby się wsłuchać w wulgarne, ociekające agresją hasła skandowane przez uczestników strajku, to moglibyśmy odnieść wrażenie, że Kościół, najdelikatniej mówiąc, jest niepotrzebny. Czy te rażące bezrefleksyjnością strajki mogą być jednak miarodajne w kwestii oceny Kościoła? Strajki samoistnie dogasają, a Kościół trwa mimo pandemii. Taka sytuacja skłania nas jednak do refleksji na temat nas samych i naszej religijności wyrażonej w pytaniu: po co nam Kościół? Swoimi przemyśleniami podzielili się zwykli ludzie. Z ich wypowiedzi wyłania się realny obraz Kościoła XXI wieku.

Naturalna przestrzeń

Dla osób świadomie wierzących pytanie o Kościół może się wydawać niezasadne; to tak, jakbyśmy pytali o sens oddychania.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

– Dla mnie pytanie: po co mi Kościół?, jest niezbyt zrozumiałe, ponieważ obecność Kościoła w moim – jako człowieka wierzącego – życiu jest oczywista. To tak jakby zapytać, po co pisarzowi pióro do pisania. Kościół jest mi potrzebny w życiu. Jestem człowiekiem wierzącym, rzymskim katolikiem i wierzę w Boga. Świątynia też jest dla mnie bardzo ważna. W Piśmie Świętym są zapisane słowa: „Odtąd zaczęli wzywać imienia Pana”. Kiedy ludzie opanowali sztukę budowlaną, to zbudowali świątynie, żeby się w nich modlić. Budynek sakralny jest po to, żeby właśnie tam się modlić, oddać chwałę Bogu i spotkać Go w tabernakulum – powiedział Stefan, wykładowca przedmiotów ścisłych.

Życiowy kompas

– Jak sprawić, aby kłamstwo stało się wiarygodne? Pomieszać je z prawdą. Obecnie tę metodę realizują liberalne media, ośrodki opiniotwórcze i środowiska niechętne Kościołowi. Gdy zmiesza się kłamstwo z prawdą, wszystko staje się relatywne, wszystko jest „jakby” – „jakby dobre”, „jakby słuszne”. Wszechobecne „jakby” sprawia, że ludzie stają się pustymi dzbanami, które łatwo jest napełnić treścią. Przekonanie ich do wyjścia na ulice w obronie rzekomo słusznych racji nie nastręcza większych trudności. Kościół, dla którego „tak” jest „tak”, a „nie” jest „nie”, stanowi dla mnie latarnię, która wskazuje właściwy kurs na morzu półprawd i manipulacji – stwierdziła Anna, studentka medycyny.

Również dla Pawła, pracownika wodociągów, Kościół jest życiową busolą: – Kościół jest dla mnie miejscem, w którym kształtuje się moje spojrzenie na życie. Nie wszystko, co słyszę na kazaniach, jest łatwe do przyjęcia, ale przecież tylko w Kościele mam sakramenty. Nie wyobrażam sobie niedzieli bez Mszy św. Ważne jest dla mnie też to, że w świątyni jestem we wspólnocie ludzi. Bardzo cenię sobie taką wspólnotową modlitwę.

Szukając ratunku

Reklama

W związku z pandemią każdy z nas odczuł utrudnienia w sprawowaniu kultu, w przyjmowaniu sakramentów i we wspólnotowym jednoczeniu się w modlitwie. Uświadomiło nam to, jak ważna jest wspólnota Kościoła. – Świątynia jest mi bardzo potrzebna, jednak pandemia i związane z nią ograniczenia uzmysłowiły mi, że wiarę należy także przeżywać na co dzień, w domu. We wspólnocie rodzinnej również trzeba żyć obecnością Pana Boga. Bardzo głęboko odczuwam to, że Bóg chce człowieka zbawić we wspólnocie. Sam Kościół odczuwam jako wspólnotę. Dla mnie bogactwem Kościoła są wspólnoty działające w parafiach. Ważne jest też to, żeby mieć Boga w sercu – podkreśliła Gabriela z Częstochowy.

Obostrzenia sanitarne dotknęły także narzeczonych. W dobie pandemii powiedzenie sobie sakramentalnego „tak” wymagało dodatkowej determinacji, aby zmierzyć się z mnożącymi się restrykcjami. – Głęboko wierzymy w to, że związek sakramentalny jest umocniony przez Ducha Świętego i dzięki temu nasze małżeństwo przetrwa wszelkie przeciwności, a tych przecież nie brakuje – zgodnie stwierdzili Karolina i Krzysztof, młode małżeństwo. – Chcemy być ze sobą aż do kresu naszych dni. Bez Kościoła, bez sakramentów, które w nim odnajdujemy, byłoby to trudne. Zresztą dowodzą tego statystyki. Małżeństwa, które nie stanęły przed Bogiem, w których nie ma życia sakramentalnego, częściej się rozpadają. Nie chcemy podzielić tego smutnego losu.

Nie oddamy sakramentów

Reklama

Wielu przeciwników Kościoła deprecjonuje znaczenie sakramentów. Wykorzystują oni czas pandemii do ograniczenia lub wręcz likwidacji życia sakramentalnego. Natomiast to, co najmocniej wybrzmiewa w wypowiedziach zwykłych Polaków pytanych o Kościół, to życie sakramentami. – Kościół pełni kilka funkcji. Najważniejszą z nich, do której został powołany jako wspólnota wiernych i wspólnota kapłanów, stanowi adorowanie Boga. Dzięki kapłanom wierni mogą otrzymać sakramenty, a przecież brak sakramentów niejako blokuje nam drogę do zbawienia – powiedziała Patrycja, studentka prawa. Damian ojciec dwuletniej Oliwii zauważa: Jeśli jesteśmy zanurzeni w sakramentach, jeśli wierzymy w Boga, to naturalną konsekwencją tego jest czynienie dobra. Kościół nie tylko czyni nas dobrymi, ale skłania nas do dzielenia się tym dobrem w sposób naturalny i bezinteresowny.

Dzięki życiu sakramentalnemu możemy w Kościele osiągnąć prawdziwe szczęście, o czym przekonuje Karolina, korektorka: – Kościół potrzebny jest mi do osiągnięcia szczęścia. Autentycznego szczęścia. To on stale przypomina mi o tym, że nikt prócz Boga nie jest w stanie wyleczyć ran, które nosimy w sercu. Bez Kościoła, bez jego nauki i sakramentów, zgubilibyśmy się w świecie, który oferuje nam przyjemności dające tylko krótkotrwałą ulgę w cierpieniu.

Podobnie dla Agaty, maturzystki z Zawiercia, Kościół jest sakramentalną pomocą w życiu: – Kościół dał mi nadzieję, podniósł mnie, kiedy sama nie miałam siły dalej iść. Kiedyś myślałam, że wywrócił moje życie do góry nogami, choć dziś sądzę, że postawił mnie na nogi! Daje mi sakramenty, dał wspólnotę, dał mi MIŁOŚĆ JEZUSA!

2020-12-16 08:57

Ocena: +23 -4

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Stanowcze "NIE" wobec aktu barbarzyństwa

[ TEMATY ]

Kościół

abp Wacław Depo

protest

BOŻENA SZTAJNER

„Stanowcze słowa: ‘nie pozwolimy’, aby język nienawiści wobec wiary chrześcijańskiej był obecny i bezkarny w naszym mieście i naszej ojczyźnie” – oświadczył w specjalnym komunikacie abp Wacław Depo, po tym jak w nocy z 24 na 25 listopada zostały podpalone drzwi kościoła rektorackiego na Cmentarzu Kule w Częstochowie. Hierarcha wezwał swoich diecezjan do odmawiania prywatnego egzorcyzmu „Św. Michale Archaniele” - w odpowiedzi na ten bolesny akt ateizmu i niewiary.
CZYTAJ DALEJ

Kard. G. Ryś: Przyjaźń jest słowem kluczowym do zrozumienia hospicjum

2025-11-08 08:19

[ TEMATY ]

archidiecezja łódzka

ks. Paweł Kłys

Obchody 30 lecia istnienia Hospicjum Domowego Caritas Archidiecezji Łódzkiej

Obchody 30 lecia istnienia Hospicjum Domowego Caritas Archidiecezji Łódzkiej

30 lat temu powołano do istnienia Hospicjum domowe Caritas Archidiecezji Łódzkiej. Z tej okazji w łódzkiej Bazylice Archikatedralnej celebrowano Eucharystię dziękując Bogu za zaangażowanie lekarzy, pielęgniarek, fizjoterapeutów, pracowników administracji, wolontariuszy oraz duchownych, którzy od ćwierćwiecza w dzień i w nocy, spieszą z pomocą osobom dotkniętym chorobami nowotworowymi i ich rodzinom. Modlitwą obejmowano także osoby będące w żałobie po stracie najbliższych oraz zmarłych z hospicjum domowego Caritas.

Podczas Eucharystii, której przewodniczył i homilię wygłosił kardynał Grzegorz Ryś, metropolita łódzki zwrócił uwagę na to, że - Przyjaźń jest słowem kluczowym do zrozumienia hospicjum. Ile razy jest w doświadczeniu hospicjum, zwłaszcza domowego, jest tak, że na końcu to, co możesz dać, to jest głęboka relacja - to jest bycie przy. To na pewno nie są jednorazowe odwiedziny. To na pewno nie jest jednorazowa pomoc. Bo jakby w naturze tego hospicjum jest to, że ludzie nas zapraszają do swojego domu. Wejść do czyjegoś domu, to jest właśnie wejść w głęboką, bliską relację. Może być tak, że już nic nie masz. Nawet leki przestają być pomocne, czy dość pomocne, ale ciągle jest możliwe to, że jesteś przy człowieku. Jesteś jak przyjaciel. – podkreślił hierarcha.
CZYTAJ DALEJ

Prezydent Karol Nawrocki zapowiedział, że weźmie udział w Marszu Niepodległości

2025-11-08 09:44

[ TEMATY ]

Marsz Niepodległości

Prezydent Karol Nawrocki

Karol Porwich/Niedziela

Karol Nawrocki

Karol Nawrocki

Karol Nawrocki zapowiedział, że weźmie udział w tegorocznym Marszu Niepodległości w Warszawie. „W ubiegłych latach uczestniczyłem w nim jako prezes IPN, a tym roku pierwszy raz wezmę udział w jego obchodach jako prezydent”- napisał w artykule dla portalu „Wszystko co najważniejsze”.

W artykule pt. „Święto wolnych Polaków” prezydent zauważył, że „obchodzone 11 listopada Narodowe Święto Niepodległości, ustanowione na pamiątkę wydarzeń z 1918 roku, to jeden z ważniejszych dni w polskim kalendarzu”.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję