Reklama

Niedziela na Podbeskidziu

Królewski dar dla parafian

Zapach kadzidła nie musi unosić się jedynie w kościele. Odczuwalny może być również w domu.

Niedziela bielsko-żywiecka 1/2020, str. 4

[ TEMATY ]

kolęda

kolędowanie

mirra

MR

Takich woreczków z mirrą przygotowano dla ks. M. Aleksego tysiąc

Takich woreczków z mirrą przygotowano dla ks. M. Aleksego tysiąc

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Z takiego założenia wyszedł ks. prał. Marcin Aleksy, proboszcz parafii Najświętszego Serca Pana Jezusa w Bielsku-Białej i dla swoich wiernych przygotował z okazji uroczystości Objawienia Pańskiego zestaw z mirrą, kredą i węgielkiem. Na tę okoliczność zakupił tysiąc takich paczuszek. Podobnie było w ubiegłym roku. Pomysł ten kapłan przeszczepił z miejsca swej wcześniejszej posługi – z bielskiej parafii św. Pawła Apostoła na Os. Polskich Skrzydeł. Tam był on realizowany nieprzerwanie przez 10 lat.

– Woń kadzidła może unosić się w mieszkaniu jak modlitwa, która wznosi się do Pana Boga. W ten jeden dzień mieszkanie może być wypełnione kościelnym zapachem, aby do świadomości każdego z nas docierało, że tu jest domowy Kościół. Że tu jest uświęcona przestrzeń, w której zanosimy modlitwę do Pana Boga i Go uwielbiamy – wyjaśnia ks. Marcin Aleksy.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Podczas uroczystości Objawienia Pańskiego komplety z mirrą, kredą i węgielkiem każdorazowo wystawiane są u stóp ołtarza, gdzie kapłan wypowiada nad nimi modlitwę błogosławieństwa. Ich przyjęcie przez wiernych to także zobowiązanie. Mają one sprawić, aby ci, którzy otwarli się na światło Bożego objawienia, stawali się coraz bardziej widocznym światłem dla osób poszukujących i wątpiących.

Jak wspomina Michał Twardosz, emerytowany ministrant z Czechowic-Dziedzic, w latach skostniałej komuny, gdy nie było dostępu do kadzidła z Bliskiego Wschodu, jego zamiennikiem stała się żywica drzew iglastych. – Specjalnie chodziliśmy zbierać ją po lesie, aby mogła służyć podczas nabożeństw – mówi 70-letni mężczyzna. I dodaje, że jej zapach rozchodził się zarówno po kościołach, jak i po domach prywatnych. W tych ostatnich najczęściej to babcie rozpalały na metalowej szufelce węgielki, kładły na nie żywicę i chodziły od izby do izby, od pokoju do pokoju, kadząc i kreśląc w powietrzu znak krzyża.

Reklama

– Teraz z nabyciem różnych odmian mirry nie ma problemu. Coraz częściej pielgrzymujemy też do Ziemi Świętej, gdzie kadzidła dostępne są na każdym rogu ulicy. Tam nie tylko można wybrać różne warianty zapachowe, ale i kolorystyczne. Kiedyś mój wikary przywiózł mirrę w kolorze czarnym i czerwonym. Jedną używaliśmy w Wielką Sobotę, a drugą w Wielki Piątek. Obie dymiły jednak na szaro – mówi ks. Marcin Aleksy. Jednocześnie wspomina, że zanim otworzyły się perspektywy pielgrzymek do Izraela, wcześniej w jakościową mirrę zaopatrywał się na Ukrainie, gdzie spopularyzowały ją kościoły prawosławne. Wierni, którzy z okazji święta Trzech Króli obdarowani zostali przez swego proboszcza specjalnym zestawem, odebrali również od niego krótki kurs bezpieczeństwa oraz zaznajomili się z perspektywą teologiczną królewskich darów.

– Gdy wprowadzałem ten zwyczaj, to tłumaczyłem w ramach kazania jego sens i znaczenie teologiczne. Była też praktyczna prezentacja rozpalania węgielka do kadzidła. Z żywym ogniem nie ma żartów. Każdy musi mieć świadomość, że na szklanym naczyniu, chyba że jest ono żaroodporne, węgielka nie można rozpalić – wyjaśnia kapłan.

Mówi się, że kto śpiewa, ten dwa razy się modli. Z używaniem kadzidła na Bożą chwałę jest podobnie. W Ps 141 czytamy przecież: „Niech moja modlitwa będzie stale przed Tobą jak kadzidło”. Warto więc zapatrzyć się w dzieło, które propaguje proboszcz parafii Najświętszego Serca Pana Jezusa.

2019-12-31 11:21

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Ksiądz chodzi po kolędzie, czyli co sądzimy o wizycie duszpasterskiej

Niedziela Ogólnopolska 1/2013, str. 14-15

[ TEMATY ]

ksiądz

kolęda

Bożena Sztajner/Niedziela

Pragnąc dobrze wypełnić funkcję pasterza, proboszcz powinien starać się poznawać wiernych powierzonych jego pieczy. Winien zatem nawiedzać rodziny, uczestnicząc w troskach wiernych, zwłaszcza w niepokojach i smutku, oraz umacniając ich w Panu, jak również - jeśli w czymś nie domagają - roztropnie ich korygując (KPK kan. 529 &1).

CZYTAJ DALEJ

150 minut do potęgi

2024-05-11 09:02

[ TEMATY ]

Samuel Pereira

Materiały własne autora

Samuel Pereira

Samuel Pereira

Centralny Port Komunikacyjny to nie tylko projekt infrastrukturalny, lecz także manifestacja polskiej determinacji i ambicji. W kraju, gdzie przez lata samo mówienie o potrzebie rozwoju i byciu na równi z zachodem było kwestionowane. Gaszenie polskich ambicji pustymi hasłami o „megalomanii”, „mocarstwowości” i „machaniu szabelką” to zmora ostatnich 35 lat. Dziś sama idea CPK stanowi punkt zwrotny, jako symbol odrzucenia kompleksów na rzecz przyszłościowych inwestycji.

Zacznijmy od faktu, że projekt CPK to nie tylko lotnisko, ale cała, rozległa sieć kolei, którą może zobrazować jedna liczba: 2,5 godziny, czyli 150 minut. Tyle zajmowałby dojazd do Centralnego Portu Komunikacyjnego (CPK) i Warszawy z każdej aglomeracji w Polsce.

CZYTAJ DALEJ

Polskie dzwony i ...muezzini

2024-05-11 17:46

[ TEMATY ]

Ryszard Czarnecki

Archiwum TK Niedziela

Rozmowa z księdzem proboszczem jednej z poznańskich parafii. Sympatyczny zakonnik, twardo chodzący po ziemi, zatroskany o swoją duszpasterską trzodę. Przykro mu było, gdy na obchodach stulecia parafii i wykładów historycznych z tym związanych zjawiła się tylko pięćdziesiątka parafian.

Jednak mówi jeszcze o innej rzeczy, o której słyszę od coraz większej liczby księży. Gdy uruchomił, jak to jest w staropolskim zwyczaju, dzwon na rezurekcje (odbywają się one, na miłość Boską, raz w roku!) – natychmiast ktoś z osiedla, na którym znajduje się kościół zawiadomił... policję, która zgodnie z wolą anonimowego obywatela przyjechała z interwencją. Omal nie skończyło się na mandacie, bo policja twierdziła, że są ku temu podstawy formalno-prawne. Ów ksiądz ze stolicy Wielkopolski nie jest wyjątkiem, bo tego typu nieprzyjemne incydenty spotykały wielu kapłanów w tej aglomeracji, ale też naprawdę sporo w każdym dużym mieście – o czym wie każdy z nas, jeśli tylko chce to wiedzieć.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję