Reklama

Kultura

Wyciągnąć pomocną dłoń

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Ilekroć zadaję sobie pytanie, skąd w ludziach rodzi się imperatyw działania na rzecz drugiego człowieka, przychodzą mi na myśl słowa św. Jana Pawła II, który nieustannie nauczał, aby pamiętać, że pozostanie po nas tyle, ile damy z siebie innemu człowiekowi. Pięknie, że werbalizują się one pod rozmaitymi postaciami, budując w pewien symboliczny sposób pomnik pamięci tego przesłania.

Serce rośnie, kiedy muzycy grają pro bono, piłkarze mierzą się na murawie, a dochody z biletów przeznaczają na szczytny cel. To wówczas pięknie zaświadczamy o tak ważnej trosce o innych. Dzieje się tak również, kiedy kupujemy świece z charakterystycznym logotypem Caritas, aby pozyskane ze sprzedaży pieniądze trafiły do tych, którzy potrzebują wsparcia. Kiedy aktorzy wcielają się w swoje role, nie patrząc na honoraria, dzieci przeznaczają ukochane zabawki na aukcje bądź pakują je do anonimowych paczek albo gdy w „świątyniach jarmarku próżności”, wielkich hipermarketach, wrzucamy coś do koszy, aby te dary trafiły do tych, którym drogi życia pokrzyżował los – czynimy dobro. Ale dobro można czynić jeszcze w inny sposób.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Wybitny muzyk, kompozytor i bandleader Andrzej „E-moll” Kowalczyk od lat buduje pierwszy w Europie Integracyjny Dom Pracy Twórczej. Czyni to w małej wsi Ruda opodal Mińska Mazowieckiego – przysłowiowy rzut beretem od Warszawy. Na początku, jak to zwykle bywa, była idea zapoczątkowana przez założycieli Stowarzyszenia Integracji z Artystami Niepełnosprawnymi „Dom Muzyki”. Stali za nią m.in. nieżyjący już Jacek Skubikowski i Maciej Zembaty. Było to 20 lat temu! Kto wie, jakie byłyby dalsze losy, gdyby nie determinacja „E-molla”.

– Dom powstaje i, jak to się mówi, już bliżej niż dalej – zdradza „Niedzieli” gitarzysta, który wszystkie swoje działania od lat koncentruje właśnie na tym projekcie. „Dom Muzyki” będzie miejscem integracji środowisk twórczych z osobami z niepełnosprawnościami, a wszystkich ma połączyć muzyka. – Były już chwile zwątpienia, wielu patrzyło na mnie jak na dziwaka, ale od 2016 r., dzięki otwarciu się na tę ideę Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego oraz wielu ludzi dobrej woli, gdzieś na horyzoncie widać napis: „koniec inwestycji”. W pewien sposób będziemy innowacyjni, w mieszczących się w budynku pracowniach zaistnieje bowiem swoisty tygiel łączący tych, dla których muzyka będzie drogą do powrotu do pełnosprawności, jednocześnie umożliwiający twórcom wyrażenie tego, co im w duszy gra. Wiem, jak wielu artystów potrzebuje pomocy choćby z racji zagubienia. Depresje, wychodzenie z uzależnień, zwłaszcza tuż po specjalistycznych terapiach, choroba dwubiegunowa afektywna. Oni potrzebują pomocnej dłoni – zainteresowania. Oni potrzebują, aby ktoś obok nich był, aby mieli się czym zająć. Najgorsze, co może ich spotkać, to pustka. Marzy mi się, aby w ten sposób powstawała muzyka, która po zarejestrowaniu trafi na płyty. Odnoszę wrażenie, wręcz jestem pewien, że będzie ona bardzo prawdziwa – podkreśla Andrzej Kowalczyk.

Skarbonka, dzięki której powstaje to przedsięwzięcie, zasilana jest na rozmaite sposoby. Zlicytowany został fortepian podpisany przez Leszka Możdżera, zarejestrowano telewizyjnie koncert w Studiu Koncertowym Polskiego Radia im. Witolda Lutosławskiego, a sam „E-moll”, wydając płyty, nie tylko promuje „Dom Muzyki”, ale także dzieli zyski i zasila budżet inwestycji. Wydany ostatnio na czarnym winylowym krążku album „Zanim” (wersja studyjna) został wykonany właśnie na wspomnianym koncercie z udziałem gwiazd polskiej muzyki rockowej, bluesowej, popowej – na scenie pojawiło się ponad 100 osób ze słynną orkiestrą Aukso pod dyrekcją Marka Mosia na czele (też tam byłem, co uznaję za zaszczyt). A wszystko w jednym celu: bo jest co budować! Budynek „Domu Muzyki” to ponad 1300 m2 powierzchni w malowniczym XIX-wiecznym parku. Został już dofinansowany przez MKiDN, PFRON i Urząd Marszałkowski Województwa Mazowieckiego. Wkład własny stowarzyszenia pochodził głównie z organizowanych koncertów i innych przedsięwzięć artystycznych, a było ich ponad 150! Sponsorzy dali meble, sprzęt do studia nagraniowego i instrumenty. Jak widać, pomocnych dłoni nie brak.

2019-09-25 09:51

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Petersburg: Polak zwycięzcą IV Konkursu Organowego „Vox Polonica Petropolitana” 2019

[ TEMATY ]

muzyka

Piotr Lorenc

Organy w pełnym blasku

Organy w pełnym blasku

Polak, Piotr Maziarz z Akademii Muzycznej w Krakowie został zwycięzcą IV rosyjsko-polskiego Konkursu Organowego „Vox Polonica Petropolitana” 2019. Konkurs, który odbył się w dniach 16-20 grudnia br. zorganizowali: rzymskokatolicka parafia św. Stanisława wraz ze znanym w Rosji i za granicą Państwowym Konserwatorium w im. Nikołaja Rimskiego-Korsakowa w Petersburgu. Jak podkreślają organizatorzy konkurs ma charakter świecki, a nie religijny i "wygrywa go ten, kto lepiej włada instrumentem i reprezentuje najwyższy artystyczny poziom".

W konkursie wzięło udział jedenastu młodych organistów rosyjskich i polskich w wieku od 18 do 30 lat. Zwyciężył Piotr Maziarz (ur. 1997 r.), student Akademii Muzycznej w Krakowie w klasie prof. Mirosławy Semeniuk-Podraza. Od 2018 r. jest on także organistą w kościele pw. Matki Bożej Wspomożenia Wiernych w Krakowie.
CZYTAJ DALEJ

Jaka jest wiara, z którą przychodzisz teraz do Jezusa?

[ TEMATY ]

homilia

rozważania

Adobe Stock

Rozważania do Ewangelii Mt 9, 27-31.

Piątek, 5 grudnia. Dzień Powszedni.
CZYTAJ DALEJ

Słynny już na świecie film „Najświętsze serce” trafi do polskich kin!

2025-12-05 10:12

[ TEMATY ]

film

Najświętsze Serce

Karol Porwich/Niedziela

Fenomen francuskiego kina religijnego wreszcie zobaczą polscy widzowie. Głośny film „Najświętsze serce” („Sacré Coeur”) – produkcja, która we Francji stała się sensacją i nieoczekiwanym przebojem box office’u – wejdzie do polskich kin 20 lutego 2026 r. Dystrybutorem jest Rafael Film.

„Najświętsze serce”, wyreżyserowane przez Sabrinę i Stevena Gunnell, zaskoczyło francuską branżę filmową już w pierwszym tygodniu wyświetlania: uzyskało najlepszy od 2021 r. wynik liczby widzów na jedno wyświetlenie. Mimo skromnego budżetu i braku znanych nazwisk film przyciągnął tłumy – przed kinami ustawiały się kolejki, a widzowie opuszczali seanse głęboko poruszeni. Dodatkowej rozgłosu dodały kontrowersje: zakaz ekspozycji plakatów w metrze i na dworcach czy odwołanie seansów w Marsylii tylko zwiększyły zainteresowanie publiczności. W kilka tygodni film obejrzało ponad 400 tys. widzów.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję