Reklama

Opiekunowie własnych rodziców

Przez lata opiekowała się ciężko chorą matką. Musiała walczyć nie tylko z własnymi ograniczeniami, ale także z bezdusznością instytucji i obojętnością otoczenia. Dziś chce się dzielić swoim doświadczeniem z dorosłymi dziećmi, które opiekują się chorymi rodzicami

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Dlaczego nie oddałaś mamy do domu pomocy społecznej, choć tyle osób Ci to doradzało? – pytam, może trochę zaczepnie, Anię. – Bo ją kocham i chciałam dać jej to, co najlepsze – odpowiada.

To kwestia miłości

Anna Dąbrowska jest psychoterapeutką, która pomaga także osobom zakonnym i duchownym. Przez blisko 13 lat opiekowała się swoją chorą na alzheimera mamą. Dziś zna niemal wszystkie tajniki pomocy osobie ciężko chorej. Wie, jak postępować z chorym leżącym, by nie powstały odleżyny, co robić, by nie pojawiały się przykurcze. Tę wiedzę zdobywała sama.Teraz – już po śmierci mamy – walczy o to, by swą wiedzą wspomóc osoby stające przed koniecznością zorganizowania opieki dla bliskich chorych. Jej brak sprawia, że wiele osób uważa, iż jedynym wyjściem w zaistniałej w ich życiu sytuacji jest oddanie rodzica do domu opieki społecznej. Z własnego doświadczenia wie, jak ważne jest i jak zmienia optykę myślenia i podejście do kwestii sprawowania opieki nad chorym w domu zdobycie wiedzy i umiejętności. Żaden dom opieki społecznej nie da starszym, schorowanym ludziom takiego poczucia bezpieczeństwa, poczucia bycia potrzebnym i kochanym, jak dobrze zorganizowany dom rodzinny. Dlatego razem z innymi opiekunami osób ciężko chorych apeluje do władz miast: Zorganizujcie punkty informacyjne dla takich jak my, potrzebujących jakże ważnego dla każdego stającego przed problemem opieki wsparcia w zakresie poradnictwa, doradźcie, jak tę opiekę sprawować. Podkreśla też, że gdyby powstały takie ośrodki informacyjne, być może więcej osób zajmowałoby się swoimi rodzicami w domu, na czym skorzystałyby także budżety miast, bo mniejsze byłyby dotacje dla domów opieki.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Nie jest łatwo

Jakie trudności napotyka osoba, która decyduje się na opiekę nad swoimi starszymi, schorowanymi bliskimi? – Jest ich wiele. Takie osoby są skazane na samotne wypracowywanie metod radzenia sobie z problemem opieki – mówi Dąbrowska. We własnym zakresie muszą zdobywać wiedzę na temat licznych uciążliwości związanych z procesem starzenia się, poznawać pewne zjawiska towarzyszące tym procesom, strategię komunikowania się z osobami w podeszłym wieku. – W przypadku osób przewlekle chorych, np. cierpiących na choroby Alzheimera, Parkinsona czy będących po udarze, ich opiekunowie są zmuszeni do poszukiwania wiedzy: jak z nimi postępować, jak je pielęgnować, żywić, rehabilitować, jak sobie radzić z pojawiającymi się zaburzeniami zachowania czy emocjonalnymi, z nasilającymi się stanami depresyjnymi – tłumaczy psychoterapeutka. – Działania te wymagają nie tylko cierpliwości, wytrwałości i ogromnej determinacji, ale przede wszystkim czasu, którego opiekunom tak bardzo brakuje – dodaje.

Reklama

Pomoc z zewnątrz

Dziś informacje na temat praktycznej opieki można uzyskać np. od pielęgniarki długoterminowej. Na tę jednak czeka się miesiącami. Bo aby pielęgniarka trafiła do nowej osoby, poprzednia musi zrezygnować z jej opieki, czyli w praktyce – niestety, umrzeć. Sprawdziliśmy w kilku ośrodkach w Łodzi, jaki jest to czas – od dwóch miesięcy do półtora roku. – Te terminy są przesadzone – mówi nam pracownica łódzkiego NFZ, nie potrafi jednak podać, jak długo tak naprawdę trzeba czekać, bo „zniesiono obowiązek kontrolowania długości kolejek” – tłumaczy.

Opieką nad osobami starszymi – a raczej pomocą tym osobom – zajmuje się też MOPS. Jak długo się tu czeka i czy jest wystarczająca liczba takich opiekunów? – Świadczenia opiekuńcze, podobnie jak w ośrodkach pomocy w innych miastach, realizują dla nas agencje z zewnątrz – odpowiada nam Katarzyna Skonieczka, rzeczniczka Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Łodzi. – Wiem, że jest bardzo dużo tych usług, nie słyszałam też, by komukolwiek odmówiono – dodaje. Nawet przy pomocy kogoś z zewnątrz jest jednak trudno, dlatego tyle osób decyduje się oddać starszego chorego do DPS-u. – Nie oceniałabym tych ludzi – mówi Anna Dąbrowska. – To lęk przed nieporadzeniem sobie, poczucie bezsilności wobec nowych, niełatwych wyzwań, znajomość niesprzyjających realiów opieki medycznej każą im podjąć taką, a nie inną decyzję.

Reklama

Prawo do frustracji i lęku

Psychoterapeutka wyjaśnia, że opiekunowie często są sfrustrowani, przytłoczeni psychicznie, pełni obaw i bezsilni. Zwyczajnie się boją, że sobie nie poradzą. Ten stan może zmienić zorganizowana pomoc merytoryczna. – Niejednokrotnie zdarza się, że osoby starsze oddane do domu opieki szybko odchodzą. I następuje to w wyniku nie choroby somatycznej, ale trudnego do udźwignięcia przeżycia psychicznego. Przede wszystkim poczucia odrzucenia, bycia niepotrzebnym, nieużytecznym – tłumaczy. A można byłoby tego uniknąć... Dąbrowska zwraca uwagę także na fakt, jak różnie wygląda opieka w DPS-ach. – Jak można się należycie zająć leżącymi, ciężko chorymi, kiedy ma się ich dwudziestu na nocnej zmianie? – pyta. – Niesprawni intelektualnie podopieczni tych miejsc nie powiedzą, jak często mają zmieniane pampersy, czy są dostatecznie napojeni i nakarmieni. Prawda o sprawowanej opiece wyjdzie na jaw później, w postaci m.in. odwodnienia, w pojawiających się odleżynach – mówi.

Przemeblowane życie

Anna Dąbrowska zaznacza też, że osoby decydujące się na podjęcie funkcji domowego opiekuna rezygnują z dotychczasowego trybu życia, z planów, z urlopów, z kontaktów towarzyskich. Znacznemu przekształceniu ulega ich życie rodzinne. – Pojawiają się trudności związane z radzeniem sobie ze zmianami ról – dorosłe dziecko staje się „rodzicem” własnego rodzica – z nieporozumieniami i konfliktami w rodzinie, z odsuwaniem się osób dotąd bliskich, przyjaciół, co skutkuje dodatkowym obciążeniem psychicznym w postaci rozczarowania, rozżalenia, osamotnienia – wymienia. Inne trudności to godzenie pracy zawodowej ze sprawowaniem opieki lub konieczność rezygnacji z pracy zawodowej, co często wiąże się z kłopotami finansowymi. Takie mnożące się problemy mogą przerosnąć możliwości każdego. – Brakuje zorganizowanej pomocy dla takich ludzi – podkreśla kolejny raz. Bardzo często zagubieni bliscy chorego uczą się sprawowania opieki nad nim – jak go napoić, nakarmić i umyć. Wiedzę czerpią od znajomych, szukają informacji w internecie. Dowiadują się, że w przypadku chorych leżących rehabilitacja potrzebna jest już od początku. W świetle przepisów można z niej skorzystać cztery razy do roku, w rzeczywistości szczęściem jest, gdy uda się raz. – Problem opieki nad chorymi starszymi osobami to problem społeczny. Społeczeństwo coraz szybciej się starzeje, dlatego potrzeba konkretnych działań już teraz – podkreśla psychoterapeutka. Według niej, jeśli państwo dotuje DPS-y, to mogłoby przeznaczyć część tych środków na pomoc tym, którzy bliskich tam nie oddają. – Przecież tu chodzi o człowieka – starszego, schorowanego, cierpiącego. On powinien być najważniejszy – zauważa. I wskazuje osoby, które chętnie podzielą się swoim doświadczeniem i wiedzą z potrzebującymi opiekunami.

W domu najlepiej

Anna Dąbrowska opowiada:
– Niedawno pewna rodzina, przerażona koniecznością zorganizowania opieki nad chorym – po udarze – tatą, widziała tylko jedno rozwiązanie problemu: oddać go do domu opieki. Po uzyskaniu informacji, jak sobie pomóc, jak się zorganizować, i zapewnieniu, że dadzą radę, powiedziała mi po kilku tygodniach: Miałaś rację, to jest do ogarnięcia, a tacie rzeczywiście nigdzie nie będzie tak dobrze jak w domu. I to jest jeden z dowodów na to, że warto pomóc opiekunom podjąć dobrą dla ich bliskiego chorego decyzję – pomóc przez dostarczenie kompetentnych informacji – podkreśla. I podobnie jak wielu innych opiekunów wierzy, że uda im się wywalczyć szczęśliwą i bezpieczną starość dla chorych. We własnym domu, wśród tych, których znają, przez których są kochani. – To kwestia miłości, której trzeba pomóc – dodaje.

2019-07-10 09:40

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

#NiezbędnikMaryjny: Litania Loretańska - wezwania

[ TEMATY ]

litania loretańska

Adobe Stock

Litania Loretańska to jeden z symboli miesiąca Maja. Jest ona także nazywana „modlitwą szturmową”. Klamrą kończąca litanię są wezwania rozpoczynające się od słowa ,,Królowo”. Czy to nie powinno nam przypominać kim dla nas jest Matka Boża, jaką ważną rolę odgrywa w naszym życiu?

KRÓLOWO ANIOŁÓW

CZYTAJ DALEJ

Straty w dobrach kultury i dziełach sztuki poniesione przez Kościół Rzymsko – Katolicki w Archidiecezji Krakowskiej w wyniku II wojny światowej

2024-05-16 10:45

[ TEMATY ]

II wojna światowa

archidiecezja krakowska

straty

Reprodukcja Margita Kotas

Modlitwa na ruinach kościoła Sakramentek na rynku Nowego Miasta w Warszawie

Modlitwa na ruinach kościoła
Sakramentek na rynku
Nowego Miasta w Warszawie

Okupant niemiecki podczas II wojny światowej podjął bezpardonową walkę z całym społeczeństwem polskim, w tym również z Kościołem Rzymsko – Katolickim. Walka przeciwko Kościołowi Katolickiemu polegała zarówno na eksterminacji duchowieństwa, jak i na niszczeniu zabytków architektury sakralnej oraz niszczeniu lub rabunku wyposażenia kościołów i klasztorów.

Łupem okupanta niemieckiego padły przede wszystkim cenne przedmioty złotnicze. Doszczętnie zostały ograbione z najcenniejszych pamiątek historycznych i z najstarszych zabytków złotniczych w Polsce skarbce kościelne w: Gdańsku, Trzemesznie, Poznaniu, Gnieźnie, Krakowie, Kaliszu, Warszawie, Sandomierzu, Lublinie, Płocku. Po wojnie powrócił tylko skarbiec krakowski, trzemeszeński, wielicki i sandomierski oraz część skarbca poznańskiego. Nie ocalało nic z darów Zygmunta III dla katedry warszawskiej .

CZYTAJ DALEJ

Warszawa: pokaz słynnego filmu Krzysztofa Żurowskiego "Duszochwat" o św. Andrzeju Boboli

2024-05-16 19:24

[ TEMATY ]

film

Warszawa

św. Andrzej Bobola

Karol Porwich/Niedziela

św. Andrzej Bobola

św. Andrzej Bobola

Pokaz znanego filmu "Duszochwat", w reżyserii Krzysztofa Żurowskiego, ukazującego niezwykłe dzieje i męczeństwo św. Andrzeja Boboli SJ, odbędzie się 19 maja o godz. 19.00 w Kinie Duchowym Carmelitanum w klasztorze karmelitów bosych przy ul. Solec 51 w Warszawie. Po projekcji filmu odbędzie się spotkanie z reżyserem.

Film Krzysztofa Żurowskiego ma charakter poetyckiej impresji na temat życia świętego i dziejów jego kultu.

CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję