Słowa zapisane w tytule artykułu pochodzą ze znanej pieśni, która już za kilka dni wybrzmi na ulicach naszych miast i wsi podczas procesji w uroczystość Najświętszego Ciała i Krwi Chrystusa. Autorem tej pieśni jest Franciszek Karpiński i prawie każdy z nas ją zna. W tym szczególnym dniu wyruszymy w procesji za Najświętszym Sakramentem do czterech specjalnie na tę okoliczność przygotowanych polowych ołtarzy. Ta uroczystość to wyjątkowa okazja do tego, by uświadomić sobie rolę, jaką w naszym życiu stanowi Eucharystia. Oddając publiczną cześć Jezusowi obecnemu w eucharystycznych postaciach chleba i wina, damy świadectwo naszej wiary, jednak nie ograniczajmy charakteru tego dnia do czasu tradycyjnie wolnego od pracy. Chciejmy się dołączyć do rzesz idących za Jezusem, który „Zagrody nasze widzieć przychodzi, i jak się Jego dzieciom powodzi”.
Pozwólmy, by był to czas autentycznego spotkania z Chrystusem, który tak nas umiłował, że pozostał z nami, „przez wszystkie dni, aż do skończenia świata”.
Przy jednym z ołtarzy usłyszymy pytanie uczniów: „Czy serce nie pałało w nas, kiedy rozmawiał z nami w drodze?”. I stwierdzenie: „Jak Go poznali przy łamaniu chleba”. No właśnie, żeby Go poznać przy łamaniu chleba, najpierw musi zapałać serce…
Reklama
I tu rodzą się pytania o nasze „poznanie” Chrystusa, o jedność, o której mówi Chrystus i wreszcie o to, czy nasze serca pałają przy Eucharystii?
Wspominana na początku pieśń powie dalej: Pan „w domu i w polu daje nam dary, serc tylko naszych żąda ofiary”. Chciejmy oddać Jezusowi serce za Serce.
Obyśmy nigdy nie traktowali Eucharystii jako dodatku do niedzieli i obowiązku uczestniczenia w niej, do czego zobowiązuje nas nauka Kościoła.
O ocalenie godności osoby ludzkiej, małżeństwa, macierzyństwa i rodziny, o nowe miejsca pracy oraz prawdę w życiu społecznym zaapelował dzisiaj abp Wacław Depo metropolita częstochowski, który przewodniczył uroczystości Bożego Ciała i procesji, która przeszła ulicami Częstochowy z archikatedry Świętej Rodziny na Jasną Górę. Procesję poprzedziła Msza św. pod przewodnictwem metropolity częstochowskiego w archikatedrze Świętej Rodziny.
Śmierć Benedykta, Jana, Mateusza, Izaaka i Krystyna, pierwszych męczenników Polski obraz umieszczony w kościele opactwa Kamedułów w Bieniszewie
Bracia Międzyrzeccy żyli, pracowali i głosili słowo Boże na ziemiach, które geograficznie usytuowane są w Europie, lecz o określeniu Świętych mianem Europejczyków decyduje w równej mierze ich szczególna postawa.
Synowie możnych rodów - Benedykt urodzony w Benewencie, Jan z Wenecji i towarzyszący im Barnaba- na zaproszenie księcia Bolesława Chrobrego wyruszyli z pustelni św. Romualda w Pereum do odległego i nieznanego im kraju. "Odbywszy więc długą drogę przez Alpy [...] weszli do kraju Polan, gdzie mówiono nieznanym językiem [...] i zastali księcia, imieniem Bolesław [...]. I we wszystkim tenże Bolesław okazując im łaskawość, w zacisznej pustelni z wielką gotowością zbudował im miejsce, które sami sobie obrali [...] i dostarczał im środków niezbędnych do życia". Podróż mnichów, po której osiedli w pustelni niedaleko ujścia Obry do Warty, według dziejopisarza św. Brunona z Kwerfurtu, przygotował sam cesarz Otton III. Do przybyszów z Włoch dołączyli wkrótce nowicjusze Izaak i Mateusz z możnego chrześcijańskiego już rodu Polan oraz Krystyn - chłopiec z pobliskiej wsi usługujący pustelnikom.
W swym eremie Bracia przygotowywali się do pracy misyjnej na ziemiach polskich. W nocy z 10 na 11 listopada 1003 roku zostali napadnięci i wymordowani. Mordercy spodziewali się obfitych łupów, których w pustelni nie było. Po złapaniu, osądzeni i skazani zbójcy, opowiedzieli przed egzekucją, że ich ofiary umarły śmiercią męczeńską, z modlitwą na ustach, także Krystyn, który bronił pustelni i poległ w walce. Swoje życie ocalił Barnaba, który był wtedy w drodze do Rzymu. Wkrótce papież Jan XVIII zaliczył Braci w poczet świętych.
Europejskość męczenników, którzy zginęli według wszelkich przypuszczeń w eremie niedaleko wsi Święty Wojciech pod Międzyrzeczem, ma kilka wymiarów. Najbardziej oczywisty jest fakt geograficznego usytuowania w konkretnej przestrzeni, którą z jednej strony otwiera pustelnia kamedułów we włoskim Pereum, z drugiej natomiast zamykają ziemie "między rzekami", czyli okolice Międzyrzecza, w kraju Bolesława Chrobrego. Stąd mieli wyruszyć z misją głoszenia chrześcijaństwa w najbardziej odległych zakątkach państwa Polan, kontynuując dzieło ewangelizacyjne rozpoczęte przez św. Wojciecha.
Dzwony paryskich kościołów biły dziś od 17.57 do 18.02 ku czci ofiar zamachów sprzed 10 laty. 13 listopada 2015 roku 130 osób zginęło z rąk islamskich terrorystów w sali teatralno-koncertowej Bataclan w stolicy Francji, a dwie kolejne przy Stade de France w Saint-Denis. Wieczorem odprawiane są w Paryżu Msze św. za dusze ofiar i odbywają się czuwania modlitewne.
Atak w Bataclanie, w którym oprócz 130 zabitych, ponad 400 osób zostało rannych, w tym 99 ciężko, był najkrwawszym aktem przemocy we Francji od czasu II wojny światowej i drugim z największą liczbą ofiar zamachem terrorystycznym w Europie, po tym, do którego doszło na stacji kolejowej Atocha w Madrycie w 2004 roku.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.