Reklama

Wiara

Jednoosobowe biuro rzeczy znalezionych

Nie gubię dokumentów ani portfela, a jeśli na chwilę zawieruszę klucze, sama je w krótkim czasie odnajduję. Mam za to osobliwy zwyczaj wzdychania do niego, by pomógł mi znaleźć... miejsce do parkowania. Działa za każdym razem.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Najwyraźniej on jest pobłażliwy i stoicko cierpliwy nawet wobec nie najmądrzej proszących, a może, jak coraz częściej podejrzewam, ma ogromne poczucie humoru. Św. Antoni. Kochany w Polsce i w najróżniejszych zakątkach świata, najmocniej jednak we Włoszech, gdzie zdaje się, że swą popularnością przewyższa samą Matkę Bożą. Dowodem na to są jego figury zasypane stosem listów z prośbami o rozwiązanie problemów znacznie poważniejszych niż ten przywołany przeze mnie.

Młody zdolny

Święty zwany dziś Antonim Padewskim urodził się jako Fernando Martins de Bulhoes w 1195 r. w Portugalii, tuż przy katedrze w Lizbonie. Już u małego chłopca widać było dryg do nauki; jako młodzieniec wstąpił do Zakonu Kanoników Regularnych św. Augustyna w Coimbrze, w którym pilnie studiował dzieła Ojców Kościoła i w 1219 r. przyjął święcenia kapłańskie. Pewnie na zawsze pozostałby u augustianów, którzy wróżyli mu wielką karierę, gdyby nie spotkanie z pięcioma braćmi mniejszymi, towarzyszami św. Franciszka, zmierzającymi z Ewangelią do Maroka. Ich śmierć rok później z rąk muzułmanów i pogrzeb, którego świadkiem był w Coimbrze, skłoniły Antoniego do wstąpienia do Zakonu Braci Mniejszych (franciszkanów) i wyruszenia z Dobrą Nowiną śladem niedawnych męczenników do wyznawców islamu w Maroku.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Splot okoliczności

Reklama

Nie dane było jednak Antoniemu głosić słowo Boże na afrykańskiej ziemi. Ledwie na niej stanął, ciężka choroba zmusiła go do odwrotu – nigdy jednak nie dotarł do swojej ojczyzny. Okręt, na którym się znajdował, w ucieczce przed sztormem zawinął do portu na Sycylii, skąd Antoni wyruszył do Asyżu. Spotkanie z samym założycielem Zakonu Braci Mniejszych, Franciszkiem, musiało wywrzeć ogromny wpływ na gorliwość Antoniego, zaraz bowiem, mianowany generalnym kaznodzieją zakonu, wyruszył w drogę, a wszędzie, dokąd dotarł, głosił tak płomienne kazania, że świątynie nie mogły pomieścić rzesz, które chciały go słuchać. Raz jednak było chyba inaczej. Tradycja mówi, że kiedy Antoni przemawiał na plaży koło Rimini, tym, co miał do powiedzenia, zainteresowanych było zaledwie kilka osób. Większą uwagę dla jego słów wykazały ryby, które wystawiły głowy z morskiej wody i słuchały kazania.

Ekspresowy święty

Wędrowny tryb życia, misyjna posługa i duchowa walka z herezją katarów, wykłady na uniwersytetach w Montpellier i Tuluzie spowodowały jednak wycieńczenie organizmu Antoniego. W 1230 r. zrzekł się wszelkich zakonnych urzędów i udał się do klasztoru w Arcelli pod Padwą. Zaledwie 35-letni Antoni zmarł 13 czerwca 1231 r. Już rok po śmierci, 30 maja 1232 r., papież Grzegorz IX zaliczył go w poczet świętych. Historia Kościoła nie zna chyba drugiego tak szybkiego procesu kanonizacyjnego. Sprawiły to zapewne świadectwa o jego darach bilokacji i czytaniu w sumieniach oraz liczne cuda dokonane za przyczyną Antoniego, m.in. przypadki przywrócenia wzroku, słuchu, mowy, uzdrowienia z paraliżu, przywrócenia funkcji odciętym kończynom, a nawet wskrzeszenia umarłych. Siedemset lat później, 16 stycznia 1946 r., papież Pius XII ogłosił św. Antoniego doktorem Kościoła.

Poszukujący serc

Jak wielką cześć odbiera i jakim zaufaniem ludzi cieszy się św. Antoni, można się przekonać, odwiedzając jego grób w bazylice w Padwie – tonie w listach z prośbami i zdjęciach osób obdarowanych za jego pośrednictwem łaskami. A wierni proszą go o pomoc w różnych sprawach: uzdrowienia z choroby, znalezienia dobrego męża czy dobrej żony, rozeznania powołania, odnalezienia wiary. Sam św. Antoni miał mawiać, że jeśli jakaś rzecz czy sprawa nie są warte poruszenia nieba i ziemi, lepiej je bez żalu porzucić. Jego największą troską było doprowadzenie ludzi do nawrócenia. Najwyraźniej zatem święty specjalista od rzeczy zagubionych jest przede wszystkim poszukiwaczem ludzkich serc, a szczerze wierzącym nie skąpi łask, które wyprasza dla nich u Boga. Świadczą o tym liczne uzdrowienia za przyczyną św. Antoniego, których doznają wierni na całym świecie. Co ciekawe, o jego wstawiennictwo proszą również wyznawcy Allaha. Ich szacunek dla św. Antoniego bierze się przypuszczalnie z faktu, że jako młodzieniec odmówił on uczestnictwa w wojnie przeciwko muzułmanom. W tym kontekście poszukiwanie pokoju i jedności w świecie może się stać kolejną „specjalizacją” św. Antoniego. Kluczy i portfeli pilnujmy lepiej sami, a sprawy niewarte poruszenia nieba i ziemi bez żalu porzućmy.

2019-06-04 13:08

Ocena: +108 -3

Reklama

Wybrane dla Ciebie

350 lat od objawień św. Antoniego

Patron tego, co warto w życiu odnaleźć. O tym zaświadczają Padewczycy, którzy doświadczyli łask za pośrednictwem św. Antoniego. Wyrazem wdzięczności były uroczystości 7 i 8 maja rozpoczynające Rok Jubileuszowy z okazji 350. rocznicy objawień tego świętego Szymonowi Tkaczowi w Radecznicy.
CZYTAJ DALEJ

Leon XIV: pomagajacie budzić w młodych radosne i owocne drogi do świętości

Po trzech stuleciach cieszy fakt, że wasza obecność wciąż niesie ze sobą świeżość bogatej i szerokiej działalności wychowawczej, której nadal — w różnych częściach świata — z entuzjazmem, wiernością i duchem ofiary, oddajecie się formacji młodzieży - powiedział Ojciec Święty do zgromadzenia Braci Szkół Chrześcijańskich.

Audiencja zbiegła się z 300-leciem ogłoszenia bulii In apostolicae dignitatis solio, którą papież Benedykt XIII zatwierdził Instytut i Regułę zgromadzenia (26 stycznia 1725 r.). Wizyta w Watykanie przypada także w 75. rocznicę ogłoszenia św. Jana Chrzciciela de La Salle’a „niebiańskim patronem wszystkich wychowawców” przez papieża Piusa XII.
CZYTAJ DALEJ

Ze św. Andrzejem Bobolą w służbie prawdzie

2025-05-15 20:30

[ TEMATY ]

Warszawa

abp Wacław Depo

relikwie

św. Andrzej Bobola

Łukasz Krzysztofka

Instytut i Tygodnik „Niedziela” zyskały wyjątkowego orędownika. W czasie uroczystej Mszy św. pod przewodnictwem abp. Wacława Depo, metropolity częstochowskiego, w sanktuarium św. Andrzeja Boboli w Warszawie relikwie męczennika w wigilię jego liturgicznej uroczystości przekazał o. Paweł Bucki SJ, proboszcz parafii.

Relikwie będą umieszczone w redakcyjnej kaplicy w Częstochowie, w której znajdują się także relikwie św. Franciszka Salezego, bł. kard. Stefana Wyszyńskiego i bł. ks. Jerzego Popiełuszki.
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję