Reklama

Wszystkie nasze dzienne sprawy

Różnokolorowe koperty, które trafiają codziennie na redakcyjne biurka, a także e-maile są świadectwem głębokiego zaufania, którym darzą nas Czytelnicy. Dzielimy się na łamach niektórymi listami z redakcyjnej poczty, pragnąc, aby „Niedziela” była owocem zbiorowej mądrości redakcji i Czytelników.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Byłam w Sokółce

Droga Redakcjo!

Dzielę się radością z odbytej pielgrzymki do sanktuarium Najświętszego Sakramentu w Sokółce k. Białegostoku. Z dużym zdziwieniem przyjęłam wiadomość, że w bieżącym roku – 12 października – minie 10 lat od cudu eucharystycznego w tym świętym miejscu! A mnie się wydawało, że to było tak niedawno – góra 5 lat temu. Aż tyle czasu tęskniłam, żeby tam być, ale wciąż nie było to możliwe; prawie pogodziłam się z myślą, że już tak zostanie i że nigdy tam nie pojadę. Aż tu nagle – fakt po fakcie, splot okoliczności i... wszystko na tak!

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Moje strachy i niemożności „rozrzedziły się” przy ludziach życzliwych i większej wiary od mojej, a natłok intencji w moim sercu był przeogromny.Nie wiem jak Wy, Kochani, ale u mnie jest tak, że (prawie) we wszystkim ostateczną (wykonawczą) siłą sprawczą jest drugi człowiek! Zawsze i wszędzie – a może to jest anioł...

Reklama

Pielgrzymka była z Warszawy, z parafii pw. św. Aleksandra, ale nie tylko... Odjazd z placu Bankowego w sobotę 25 sierpnia 2018 r. o 7 rano. Dzień dżdżysty, ogólnie „szary”. Nawet trochę żal mi było, że nie widziałam transmisji z Irlandii, dokąd udał się Ojciec Święty Franciszek, aby zakończyć 9. Światowy Kongres Rodzin (następny, w 2021 r., w Rzymie), ale cóż... Droga wśród lasów przez piękną ziemię podlaską, powietrze czystsze i zdrowsze. Modlitwa milsza Panu Bogu, bo wspólna, i mimo moich ułomności mogłam się znaleźć przy Sercu Pana. Wobec Jego Serca. Naprawdę nie wiadomo, co wtedy mówić! Nic! Tylko być i oddać się Jemu. Prosić o większą ufność, większe zawierzenie Jemu samemu, nie bać się, nie odrzucać „z góry” cierpienia... Choć ja taka właśnie jestem – boję się... byle tylko nie bolało...

No cóż! Gdyby miłość była większa, znieczuliłaby każdy ból, choć tak można czuć i myśleć tylko w chwilach pocieszenia. Za słaba jeszcze jestem...

W Sokółce modliłam się też za Czytelników, do których wysyłałam i wysyłam listy, za redakcję „Niedzieli” i wrześniowy zjazd Czytelników, i dziękowałam, że jesteście!

Z Bogiem! Szczęść Boże!

2018-10-31 08:28

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

O co się boję zapytać Jezusa dzisiaj?

[ TEMATY ]

homilia

rozważania

pixabay.com

Rozważania do Ewangelii Łk 9, 43b-45.

Sobota, 27 wrzesień. Wspomnienie św. Wincentego à Paulo, prezbitera.
CZYTAJ DALEJ

„Łączy nas wiara” - maturzyści arch. białostockiej i diec. toruńskiej

2025-09-26 20:32

[ TEMATY ]

Jasna Góra

maturzyści

BPJG

Jedni przyznają, że przyjechali jak na wycieczkę, wyjadą jak pielgrzymi, drudzy z kolei mają wyraźne motywy i cieszą się, że są razem, bo „łączy ich wiara”. Są też i ci poszukujący; relacji, sensu, odpowiedzi „co dalej”. To maturzyści, którzy dziś przyjechali na Jasną Górę: z diec. toruńskiej i arch. białostockiej. Młodzi z Białostocczyzny i ich duszpasterze w modlitwie i pamięci szczególnie oddają Bogu rówieśników, którzy zginęli 20 lat temu w wypadku pod Jeżewem w drodze do Częstochowy.

Ks. Tomasz Łapiak, który teraz jest koordynatorem pielgrzymki, 20 lat temu był uczniem liceum, w którym uczyło się 9 maturzystów, którzy zginęli. Przyznaje, że to wydarzenie zawsze jest w jego pamięci, a każda rocznica bolesna. Pamięta nawet jaka była wówczas pogoda; było pochmurnie, padało, była mżawka. - Zawsze ta pielgrzymka sprawia, że powracają te wspomnienia. Ale też pomimo tego, że po ludzku jest to trudno zrozumieć, jednak wierzymy, że ci maturzyści zdali już ten najważniejszy egzamin życiowy, czyli egzamin z miłości i mogą doświadczyć spełnienia się obietnic Jezusa. Mogą żyć po prostu w inny sposób, już pełnią życia - mówił ks. Łapiak.
CZYTAJ DALEJ

Berlin liczy euro, Europa płaci

2025-09-27 06:42

[ TEMATY ]

Samuel Pereira

Materiały własne autora

Samuel Pereira

Samuel Pereira

Paryski epizod z niedopowiedzianym uściskiem dłoni – ten, w którym Emmanuel Macron ostentacyjnie nie przywitał Donalda Tuska, a rządowa telewizja w likwidacji zrzuciła to na „kilkuminutowe spóźnienie” – był sceną symboliczną.

Nie chodzi o protokół. Chodzi o treść spotkania i komunikat, który z niego popłynął: tzw. „koalicja chętnych” ogłosiła, że „wkład, który mamy dzisiaj, jest wystarczający, aby móc powiedzieć Amerykanom, iż jesteśmy gotowi wziąć na siebie zobowiązania”. Minęły cztery tygodnie i ten sam Donald Tusk, od lat pierwszy w unijnym szeregu do szturchania Stanów Zjednoczonych, zaczął użalać się, że „USA przerzucają odpowiedzialność na Europę”. Gdybym chciał być złośliwy, powiedziałbym, że może przez tamtą „obsuwę” nie usłyszał, co uzgodniono. Nie będę. Przypomnę tylko jego własne deklaracje z początku roku o Europie „stającej na własnych nogach”. W polityce pamięć jest obowiązkiem – zwłaszcza gdy rachunki za wielkie słowa przychodzą szybciej, niż kończy się konferencja prasowa.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję