Reklama

Dwa oblicza moralności

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Prawdopodobnie w dzisiejszym świecie najważniejszy sens ma dla nas bycie wolnym. Jednakże w rzeczywistości napotykamy całkowitą zależność pojedynczego człowieka od grupy. Żywność, odzież, schronienie, transport i szkolnictwo – to potrzeby, które mogą być zaspokojone przez poszczególne jednostki współpracujące ze sobą w skrupulatnym podziale pracy. Zależymy więc od innych prawie w każdej dziedzinie naszego życia. Na ile możemy być wolni i niezależni od tych, którzy otaczają nas przez większą część dnia?

Granice wolności

Pytanie dotyczące granic naszej wolności zajmowało teologów i filozofów przez całe stulecia. Niektórzy z nich twierdzą, że nowoczesne społeczeństwo nie może tolerować indywidualnej nieograniczonej wolności z powodu ograniczonej przestrzeni i środków. Inni natomiast żądają tej nieograniczonej wolności z powodu komplikacji i zawiłości współpracy w szczegółowym podziale pracy. Jedna z odpowiedzi, raczej przekonująca, jest oparta na definicji wolności. Aby każdy człowiek szukający bezpieczeństwa, szczęścia i możliwości robienia tego, co chce, mógł cieszyć się takim samym zakresem wolności, moja własna wolność musi być ograniczona wolnością innych, tak jak wolność innych ludzi musi być ograniczona moją wolnością. Musimy zawsze myśleć o innych. Nie możemy ograniczać wolności innych i nie możemy robić krzywdy innym ludziom.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Dwulicowość polityków

Większość z nas przestrzega tych praw. W naszych osobistych związkach próbujemy być rozważni, troskliwi, uprzejmi i rozsądni. Pomagamy sobie nawzajem na wiele sposobów, jesteśmy dobrymi samarytanami, ofiarowujemy pomoc ludziom, którzy jej potrzebują; jednak w naszym politycznym działaniu postępujemy jak złodzieje i rozbójnicy. Bez żadnych skrupułów zagarniamy dochody i własność innych. W rzeczywistości są to dwa różne sposoby zachowania, dwie kategorie moralności: jedna w naszych osobistych związkach, a druga w politycznym działaniu.

Reklama

Polityka to konflikt interesów występujący pod szyldem rywalizacji zasad. Aby być prawnikiem, należy studiować prawo; aby zostać lekarzem, musimy studiować medycynę; aby być stolarzem, trzeba się uczyć rzemiosła; jednak by zostać politykiem, należy tylko mieć świadomość swoich własnych interesów oraz interesów swoich wyborców.

Jako wyborcy żyjemy w podobnej moralności dotyczącej naszych politycznych decyzji. Zagarniamy tak wiele korzyści i przywilejów, jak wiele możemy – zawsze na czyjąś niekorzyść. Jednocześnie narzucamy tyle ograniczeń na innych obywateli, ile jesteśmy w stanie.

Kiedy ktoś umrze w naszym sąsiedztwie, płaczemy razem z wdową i jej dziećmi. Honorujemy śmierć i pocieszamy żyjących. Uważamy za swój obowiązek pomóc tym, którzy tej pomocy potrzebują. Może ona sięgać naszych największych możliwości i wpływów. Jednak jako członkowie politycznego ciała wysyłamy detektywów i podatkobiorców w celu zagarnięcia większości ich własności. W ciągu wielu lat skonfiskowaliśmy (w USA – przyp. red.) aż 77 proc. ich własności, przez podatki federalne obecnie pobieramy 55 proc. Niemały procent zabieramy również przez podatki stanowe.

Jako członkowie politycznych partii, związków zawodowych czy unii pracowniczych szukamy własnego dobra kosztem innych ludzi. Działamy jak głodne tygrysy w prywatnej sprawie, licząc na większość głosów od wdów, sierot, kobiet i dzieci oraz mniejszości narodowych. Zagłębiamy się w politykę w celu powiększenia własnych fortun. Wstępujemy do związków zawodowych, aby walczyć o prawa i przywileje, zapisujemy się do unii pracowniczych w celu zarobienia więcej pieniędzy przy mniejszym nakładzie pracy. W wypadku konfliktu między związkiem zawodowym a pracodawcą jesteśmy w stanie obstawić zakład pracy strajkującymi robotnikami i użyć brutalnej siły przeciw współpracownikom, pracodawcom i ich klientom.

Reklama

Różnica między prywatnym a politycznym życiem jest bardzo widoczna w zachowaniu się furmana, który jako wierny członek swojej wspólnoty religijnej uczestniczy w niedzielnej Mszy św., a jako członek lokalnej akcji blokuje ruch uliczny w poniedziałek, rzuca cegłami w przejeżdżające ciężarówki, przecina opony samochodów tych, którzy nie chcą strajkować.

Życie osobiste a polityka

W życiu osobistym kochamy nasze dzieci. Są one dumą każdej matki i pociechą każdego ojca. Uczymy je cnót i pracy oraz przywiązujemy je do siebie opieką i troskliwością. Jednak jako członkowie ciała politycznego obciążamy je długami, trylionami dolarów, zmuszając je do spłat tych długów lub utraty honoru przez bankructwo. Cieszy nas wydajność tego wspaniałego aparatu produkcji, który nasi przodkowie zostawili nam w spadku, ale jest on niewystarczający dla zaspokojenia naszych przyjemności. W zasadzie ten aparat zjadają deficyty i nasze dzieci będą musiały pracować za mniejsze wynagrodzenie i egzystować na niższym poziomie. Inflacja i dewaluacja pieniądza niszczą jego siłę nabywczą, również oszczędności naszych dzieci. Jako rodzice tworzymy spadki dla naszych dzieci; jako beneficjenci tzw. opieki medycznej – trwonimy je.

W rzeczywistości są to dwa rodzaje zachowań, dwie kategorie moralności. W życiu osobistym próbujemy być dobroczynni, czyli robić to, co jest właściwe – możemy pomóc obcemu człowiekowi, być gotowi do wsparcia sieroty czy wdowy i dać chleb głodnemu. Jako członkowie politycznych ciał możemy działać jak banda rozbójników, czających się na drodze w celu obrabowania przechodniów.

Tłum. Teresa Lovejoy

Hans F. Sennholz (1922–2007), Amerykanin niemieckiego pochodzenia. Pierwszy doktorant w Nowym Jorku słynnego ekonomisty Ludwiga von Misesa, założyciela Austriackiej Szkoły Ekonomii. Wkrótce po uzyskaniu doktoratu w 1955 r. Sennholz został wykładowcą i profesorem ekonomii w Grove City College (chrześcijańskiej szkole wyższej) w Pensylwanii i pozostawał na stanowisku do 1992 r. W latach 1992-97 był prezesem prestiżowej Foundation for Economic Education (FEE). Autor licznych publikacji.

2018-05-09 10:19

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Dziedzictwo religijne Francji przemawia do młodych… i nawraca

2024-05-13 16:42

[ TEMATY ]

młodzież

Karol Porwich/Niedziela

Gotyckie katedry czy romańskie kościoły potrafią skutecznie przemówić do serc współczesnej młodzieży, a wręcz zainteresować ją chrześcijaństwem. We Francji są na to twarde dowody w postaci młodych dorosłych, którzy proszą o chrzest. W tym roku odnotowano tam rekordową liczbę nawróceń na katolicyzm. Okazuje się, że w co trzecim przypadku u początku wiary stało spotkanie z chrześcijańską sztuką sakralną.

Ks. Gautier Mornas zebrał informacje na ten temat we wszystkich francuskich diecezjach. „Skonsultowaliśmy się ze wszystkimi zespołami we Francji, które towarzyszyły dorosłym w ich przygotowaniach do chrztu przez ostatnie pięć lat. Prawie 35 proc. ochrzczonych przyznało, że dziedzictwo religijne było głównym i obiektywnym powodem ich nawrócenia”. W rzeczywistości nie jest to nic nowego. Czyż i Paul Claudel nie wszedł na drogę wiary po wizycie w katedrze Notre-Dame? - pyta kapłan.

CZYTAJ DALEJ

Weigel o 1. pielgrzymce Jana Pawła II do Polski: 9 dni, które popchnęły XX w. na nowe tory

2024-05-13 18:50

[ TEMATY ]

George Weigel

Ks. Tomasz Podlewski

Pielgrzymka Jana Pawła II do Polski w czerwcu 1979 r. to było 9 dni, które popchnęły XX w. na nowe tory - mówił w poniedziałek biograf Jana Pawła II George Weigel. Dodał, że była to rewolucja sumienia, która zapoczątkowała rewolucję polityczną.

Weigel, który napisał m.in. biografię polskiego papieża zatytułowaną "Świadek nadziei", wziął w poniedziałek udział w dyskusji w Centralnym Przystanku Historia im. Prezydenta Lecha Kaczyńskiego w Warszawie.

CZYTAJ DALEJ

Pomorskie/ Podczas ćwiczeń WOT zaginął karabin wyborowy BOR

2024-05-13 18:48

[ TEMATY ]

Wojska Obrony terytorialne

Biuro Prasowe Dowództwa WOT

Żandarmeria Wojskowa i Służba Kontrwywiadu Wojskowego prowadzi postępowanie wyjaśniające w sprawie zagubienia karabinu BOR - poinformowało Dowództwo Obrony Terytorialnej. Do zdarzenia doszło podczas ćwiczeń 7. Pomorskiej Brygady Wojsk Obrony Terytorialnej.

Informację o zagubieniu karabinu wyborowego BOR jako pierwszy przekazał Onet.pl. Według ustaleń portalu, żołnierze 71. Batalionu Lekkiej Piechoty z Malborka wrócili z poligonu bez karabinu wyborowego BOR, którego używali podczas szkolenia na poligonie w Tczewie.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję