Reklama

Niedziela na Podbeskidziu

Chrystus króluje w Ustroniu-Zawodziu

Niedziela bielsko-żywiecka 50/2016, str. 4-5

[ TEMATY ]

parafia

Chrystus Król

Monika Jaworska

Uroczysta Suma odpustowa w kościele Chrystusa Króla w Ustroniu-Zawodziu

Uroczysta Suma odpustowa w kościele Chrystusa Króla w Ustroniu-Zawodziu

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Dziesięć lat temu stanął tutaj kościół jako wotum błagalne o wyniesienie na ołtarze służebnicy Bożej Rozalii Celakówny. Zbudował go człowiek zaangażowany w ruch intronizacyjny. Codziennie przychodzą tutaj nie tylko parafianie, ale i kuracjusze pobliskich szpitali i sanatoriów. Z daleka widoczna jest monumentalna figura Chrystusa Króla, stojąca na placu przykościelnym. W niedzielę 20 listopada 2016 r. – dzień po Jubileuszowym Akcie Przyjęcia Jezusa Chrystusa za Króla i Pana w krakowskich Łagiewnikach, w kościele Jezusa Chrystusa Króla Wszechświata w Ustroniu-Zawodziu odbyły się uroczystości odpustowe z odczytaniem Aktu Przyjęcia.

Reklama

– Ostatnia niedziela roku liturgicznego, którego koniec przypomina nam o przemijaniu świata i o kresie historii, jest poświęcona Chrystusowi – Królowi Wszechświata. Wszystko przez Niego zostało stworzone i istnieje dzięki Jego łasce. On jest Mocą działającą we wszystkim. On jest sercem i ośrodkiem całego wszechświata. Świat w Nim znajduje swoją jedność i poczucie sensu. Panowanie Chrystusa Króla jest wieczne, a Jego Królestwo nie ulegnie zagładzie. Gromadzimy się w kościele, który jest poświęcony Jezusowi Chrystusowi Królowi Wszechświata. A zatem dane nam jest radować się odpustem związanym z wezwaniem kościoła – powiedział proboszcz parafii św. Brata Alberta z Ustroniu-Zawodziu, ks. dziekan Tadeusz Serwotka. Sumę odpustową sprawował w intencji parafian, ale i gości, wśród których znaleźli się pensjonariusze pobliskich sanatoriów. – Tam, gdzie są ludzie chorzy, tam się czuje atmosferę modlitwy – podkreślił Proboszcz.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Kazania odpustowe głosił profesor WŚD o. dr Ryszard Maraś OFM. – Jezus Chrystus Król jest Królem, który kocha poddanych aż po śmierć. Z miłości do ludzi nasz Pan i Król przyjął śmierć na krzyżu. To Król, który zawsze mówi człowiekowi prawdę, nawet jeśli ta prawda jest trudna. To Król, który prowadzi do skarbu, jakim jest szczęście człowieka; Król, który poddanych nazywa braćmi – powiedział o. Maraś. Sumę odpustową zakończyło wystawienie Najświętszego Sakramentu i uroczysty Akt Przyjęcia Jezusa Chrystusa za Króla i Pana.

Wotum błagalne

Reklama

W tym roku minęło 10 lat od konsekracji kościoła w Ustroniu-Zawodziu oraz Intronizacji Jezusa Chrystusa Króla w parafii. – Kościół wybudowany został w tempie ekspresowym. 13 września 2003 r. rozpoczęliśmy budowę. Po 1,5 roku był gotowy i zaczęło się artystyczne malowanie wnętrza. 9 września 2006 r. w parafii św. Brata Alberta biskup bielsko-żywiecki Tadeusz Rakoczy konsekrował świątynię pw. Jezusa Chrystusa Króla Wszechświata. W tym samym roku, w uroczystość Chrystusa Króla Wszechświata, odbyła się Jego Intronizacja w nowo wybudowanej świątyni. Od tego czasu corocznie przed uroczystością Chrystusa Króla odprawiamy nowennę i dokonujemy odnowienia aktu Intronizacji – mówi fundator i budowniczy kościoła Adam Kędzierski z Ustronia. Przypomina, że kościół został wybudowany jako wotum błagalne o wyniesienie na ołtarze służebnicy Bożej Rozalii Celakówny. Tak się złożyło, że w niespełna rok po konsekracji, 17 kwietnia 2007 r. zakończył się proces beatyfikacyjny Rozalii Celakówny na szczeblu diecezjalnym i dokumentację przekazano do Rzymu.

Reklama

Figura Chrystusa Króla przed kościołem to również inicjatywa i realizacja fundatora kościoła. – Bp Tadeusz Rakoczy zaakceptował ten pomysł. To jedna z 5 największych figur na świecie, precyzyjnie zbudowana. Dużo ludzi modli się w tym miejscu, odmawia akt umieszczony na cokole. Uważam to za łaskę i zaszczyt, że Pan Bóg dał mi możliwości, że mogłem zbudować ten kościół i przez to szerzyć kult Jezusa Chrystusa Króla. Kult ten szerzymy również poprzez dystrybucję obrazków z figurami Chrystusa Króla, wizerunkiem Matki Bożej, Rozalii Celakówny, niektórych świętych, których relikwie mamy w kaplicy – z różnymi modlitwami na odwrocie – podkreśla Adam Kędzierski. Z Ustroniem-Zawodziem związany jest już 14 lat – od czasu, kiedy powstała myśl o budowie kościoła w tym miejscu. W działającym kościele pełni posługę nadzwyczajnego szafarza Eucharystii, lektora, prowadzi modlitwy i nabożeństwa. Ponadto założył Rycerstwo Chrystusa Króla, opracował i wydał Nowennę ku czci Chrystusa Króla, medalik Chrystusa Króla, dyplomik z modlitwami i Modlitewnik dla Rycerstwa. Na wszystkie wymienione pozycje wydawnicze uzyskał akceptację Kościoła – imprimatur. – Orężem Rycerstwa jest modlitwa, a głównym celem wyproszenie łaski Intronizacji Jezusa Chrystusa Króla. Tworzone są wspólnoty Rycerstwa, ale również przyjmowane są indywidualne osoby – każda modlitwa jest bezcenna. W Księdze Rycerstwa mamy wpisane ok. 4 tys. osób, które złożyły deklarację przynależności do Rycerstwa – mówi Budowniczy kościoła, który dołożył wiele starań o sprowadzenie relikwii Świętych i Błogosławionych, w tym relikwii św. José Sáncheza del Río, kanonizowanego 16 października 2016 r., których jest zaledwie kilka w Polsce: – My go nazywamy Rycerzem Chrystusa Króla. Chciałbym, aby został on patronem Rycerstwa.

Spełniona misja

Adam Kędzierski jest jedną z osób działających w Zespole ds. Ruchów Intronizacyjnych KEP i przygotowujących uroczystość w krakowskich Łagiewnikach. Uczestniczył w sympozjach dotyczących Intronizacji, dniach skupienia, a nawet wydał Nowennę do Chrystusa Króla i rozesłał do wszystkich parafii w Polsce za pośrednictwem kurii diecezjalnych. Nowenna była odprawiana we wszystkich parafiach przed Jubileuszowym Aktem Przyjęcia Jezusa Chrystusa za Króla i Pana. Blisko 3 lata temu został zaproszony przez przewodniczącego Zespołu ds. Intronizacji bp. Andrzeja Czaję do udziału w działaniach na rzecz Intronizacji. – W ruch intronizacyjny angażuję się od ponad 20 lat, od momentu, kiedy rozpoczął się proces Rozalii Celakówny. Przez wiele lat propagowałem Intronizację po parafiach diecezji. Bp Tadeusz Rakoczy był przychylny tym działaniom, dzięki czemu 35 parafii w naszej diecezji przeprowadziło Intronizację – mówi Adam Kędzierski.

Pierwsza Intronizacja Chrystusa Króla w diecezji bielsko-żywieckiej odbyła się w 1999 r. w parafii św. Anny w Ustroniu-Nierodzimiu – rodzimej parafii Adama Kędzierskiego. Wtedy kult Chrystusa Króla w Polsce dopiero się formował. – Otwarliśmy się na to dzieło. Kserowaliśmy materiały, modlitwy… Zostałem uzdrowiony za wstawiennictwem Rozalii Celakówny. Uwierzyłem, że jej przesłanie jest prawdziwe, gdyż wiem, że tak prosta osoba nie mogłaby pisać sama od siebie o tak wielkich sprawach. Kościół uznał jej przesłanie, udzielając imprimatur na książkę „Służebnica Boża Rozalia Celakówna, życie i misja” Ewy Wieczorek. Jako wydawca wymienionej książki postarałem się o imprimatur w Kurii Diecezji Bielsko-Żywieckiej.

19 listopada uczestniczył wraz z całą rodziną w Krakowie-Łagiewnikach w Jubileuszowym Akcie Przyjęcia Jezusa Chrystusa za Króla i Pana. – Jeżeli coś jest łaską Bożą, to się wypełni. Polska dostała misję od Pana Jezusa przekazaną przez służebnicę Bożą Rozalię Celakównę, aby przyjęła Go za swego Króla i Pana przez Intronizację. Tylko te państwa, które go przyjmą nie zginą. A te, które nie przyjmą – nie utrzymają się. Obranie i przyjęcie Jezusa za Króla i Pana, to dobrowolne uznanie Jego władzy, poddanie się Jego prawom, co oznacza przestrzeganie Przykazań Bożych. To jest wyjaśnienie jak należy rozumieć Intronizację Jezusa Chrystusa Króla – mówi Adam Kędzierski. Zauważa, że to największe wydarzenie i wielka łaska, ale na tym nie koniec: – Samo odmówienie aktu jeszcze wszystkiego nie załatwia, ale jego treści trzeba praktykować codziennym życiem. Akt jest bliski przysięgi – trzeba więc skorygować swoje życie, zastanowić się, czy żyłem według Praw Bożych, czy nie, i co z tym zrobię w dalszym życiu. Akt przyjęcia z udziałem Episkopatu i władz państwowych jest początkiem. Chcemy mieć nadal przedstawiciela w Episkopacie, a bp Andrzej Czaja poinformował nas, że po dokonaniu Aktu Przyjęcia w krakowskich Łagiewnikach kończy się jego misja. Napisałem list do Przewodniczącego KEP z prośbą o wyznaczenie delegata – kontynuatora misji biskupa Czai – abyśmy mieli łączność z Episkopatem i kult był kontynuowany. Ufam, że tak będzie. Nie chcemy tego zaniedbać...

2016-12-07 13:52

Oceń: +1 -1

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Patronka radości i misji

Niedziela kielecka 39/2015, str. 4-5

[ TEMATY ]

misje

parafia

TER

Kościół w Złotej Pińczowskiej

Kościół w Złotej Pińczowskiej

Była Polką, urodziła się w Austrii, zmarła we Włoszech, całe swoje życie poświęciła Bogu i potrzebującym, założyła zgromadzenie Urszulanek Serca Jezusa Konającego. Julia Maria Halka-Ledóchowska gdy zmarła, powszechnie mówiono, że „zmarła święta”

Urodziła się 17 kwietnia 1865 r. w Loosdorf w Austrii, jako jedno z dziesięciorga dzieci Antoniego Augustyna Ledóchowskiego, rotmistrza huzarów i szambelana cesarskiego. Głęboko wierzący rodzice przekazali dzieciom skarb wiary. Spośród jej rodzeństwa życie konsekrowane wybrali: siostra Maria Teresa – późniejsza błogosławiona Maria Ledóchowska, siostra Ernestyna – zakonnica i brat Włodzimierz Ledóchowski – przyszły przełożony Generalny Towarzystwa Jezusowego. Gdy Julia miała 18 lat, cała jej rodzina przeniosła się do Lipnicy Dolnej. Trzy lata później kierowana powołaniem do życia zakonnego, wstąpiła do krakowskiego klasztoru Urszulanek, przyjmując imię Urszula. Na początku ubiegłego wieku otrzymawszy błogosławieństwo od papieża Piusa X, wraz z dwiema siostrami wyjechała do Petersburga, by objąć kierownictwo internatu przy polskim gimnazjum. W 1910 r. w Petersburgu powstał dom dla wspólnoty oraz gimnazjum z internatem dla dziewcząt. Cztery lata później, po wybuchu I wojny światowej siostry zostały wydalone z Rosji. Urszula Ledóchowska wyjeżdża do Szwecji, a następnie do Danii. Aktywnie uczestniczy w życiu katolickiej diaspory w Skandynawii. Organizuje szkołę języków dla skandynawskich dziewcząt, a następnie ochronkę dla sierot po polskich emigrantach. Podejmuje współpracę z Komitetem Pomocy Ofiarom Wojny, założonym przez Henryka Sienkiewicza w Szwajcarii.
CZYTAJ DALEJ

Wspomnienie Najświętszego Imienia Maryi

[ TEMATY ]

Matka Boża

Karol Porwich/Niedziela

Imię Maryi czcimy w Kościele w sposób szczególny, ponieważ należy ono do Matki Boga, Królowej nieba i ziemi, Matki miłosierdzia. Dzisiejsze wspomnienie - "imieniny" Matki Bożej - przypominają nam o przywilejach nadanych Maryi przez Boga i wszystkich łaskach, jakie otrzymaliśmy od Boga za Jej pośrednictwem i wstawiennictwem, wzywając Jej Imienia.

Zgodnie z wymogami Prawa mojżeszowego, w piętnaście dni po urodzeniu dziecięcia płci żeńskiej odbywał się obrzęd nadania mu imienia (Kpł 12, 5). Według podania Joachim i Anna wybrali dla swojej córki za wyraźnym wskazaniem Bożym imię Maryja. Jego brzmienie i znaczenie zmieniało się w różnych czasach. Po raz pierwszy spotykamy je w Księdze Wyjścia. Nosiła je siostra Mojżesza (Wj 6, 20; Lb 26, 59 itp.). W czasach Jezusa imię to było wśród niewiast bardzo popularne. Ewangelie i pisma apostolskie przytaczają oprócz Matki Chrystusa cztery Marie: Marię Kleofasową (Mt 27, 55-56; Mk 15, 40; J 19, 25), Marię Magdalenę (Łk 8, 2-3; 23, 49. 50), Marię, matkę św. Marka Ewangelisty (Dz 12, 12; 12, 25) i Marię, siostrę Łazarza (J 11, 1-2; Łk 10, 38). Imię to wymawiano różnie: Miriam, Mariam, Maria, Mariamme, Mariame itp. Imię to posiada również kilkadziesiąt znaczeń. Najczęściej wymienia się m.in. "Mój Pan jest wielki", "Pani" i "Gwiazda morza".
CZYTAJ DALEJ

Lyon: zabito maczetą irackiego chrześcijanina

2025-09-12 12:35

[ TEMATY ]

Francja

zabójstwo

Lyon

ChiccoDodiFC/pl.fotolia.com

W Lyonie we Francji zamordowano maczetą irackiego chrześcijanina. Sprawca zbiegł. Policja nie przesądza o charakterze zbrodni. Poruszający się na wózku inwalidzkim 45-letni Irakijczyk prowadził na TikToku transmisje popularyzujące wiarę chrześcijańską. W ostatnim czasie skarżył się, że jego treści są regularnie blokowane z powodu zgłoszeń, dokonywanych przez użytkowników muzułmańskich.

Ashur Sanaya należał do Kościoła chaldejskiego. Regularnie uczęszczał do parafii św. Efrema w Lyonie. Kiedy został zaatakowany, prowadził transmisję na żywo w mediach społecznościowych. Mówił o Panu Bogu, Słowie Bożym, dzielił się swą chrześcijańską wiarą. Został raniony w szyję przed swoim domem w środę wieczorem. Nóż przeciął mu tętnicę. Kiedy przyjechało pogotowie, Ashur Sanaya już nie żył.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję