Reklama

Niedziela na Podbeskidziu

Niosą miłość drugiemu człowiekowi

– Od 140 lat poprzez posługę sióstr pragniemy ukazywać w klasztorze, że najważniejsza jest miłość. Co więcej – od 20 lat droga miłości ukazywana jest ludziom młodym – podkreśla przełożona Domu Zakonnego Zgromadzenia Sióstr Miłosierdzia Św. Karola Boromeusza w Cieszynie s. Julia Puchała. Siostry boromeuszki – tak brzmi potoczna nazwa zgromadzenia – przybyły z Trzebnicy do Cieszyna 24 stycznia 1876 r. 20 lat temu boromeuszki reaktywowały bursę, która działa prężnie do dziś. W czwartek 29 września br. świętowały oba jubileusze

Niedziela bielsko-żywiecka 42/2016, str. 4-5

[ TEMATY ]

zgromadzenie

Monika Jaworska

Siostry Boromeuszki, bursantki i uczestnicy Eucharystii

Siostry Boromeuszki, bursantki i uczestnicy Eucharystii

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Wchodząc na dziedziniec sióstr boromeuszek w Cieszynie, można zobaczyć kompleks budynków. – Domem Macierzystym Sióstr Boromeuszek była Trzebnica. Względy polityczne zadecydowały o tym, że w 1876 r. Matka Generalna Helena Tichy przeniosła dom generalny z Trzebnicy do Cieszyna, przenosząc jednocześnie działalność opiekuńczo-wychowawczą, oświatową. Blisko 80 lat posługi boromeuszek w Cieszynie wiązało się ze szkolnictwem. Po wojnie ze względów politycznych szkolnictwo ograniczono, a w 1955 r. ostatecznie zanikło. Siostry zajęły się opieką nad chorymi – opowiada dyrektor Zakładu Opiekuńczo-Leczniczego Boromeuszek s. Fabiana Izydorczyk. W latach 50. siostry podpisały umowę z rządowym Caritasem. Prowadziły wówczas na tym terenie domy pomocy dla przewlekle chorych. Od 1989 r. działa tu Zakład Opiekuńczo-Leczniczy, posiadający kontrakt z NFZ.

Miłosierdzie dla chorych i ich bliskich

Wspólnota zakonna w Cieszynie liczy 25 sióstr. Siostry mają swoją kaplicę, prowadzą zakład opiekuńczo-leczniczy i bursę dla dziewcząt. W domu mieści się archiwum, przechowujące dokumentację szkolną z przestrzeni 80 lat oraz muzeum, zawierające różne przedmioty sakralne, a także sprzęty codziennego użytku, znalezione na strychach i innych pomieszczeniach klasztoru. Od blisko 2 lat siostry prowadzą także prywatny Dom Opieki „u Boromeuszek” dla osób starszych, niepełnosprawnych, samotnych oraz przewlekle chorych. Działa również Stowarzyszenie „Siloe in Nobis” pod kierunkiem pani Katarzyny Jendrzejczak, które pozyskuje dodatkowe fundusze i wspomaga działalność opiekuńczą boromeuszek m.in. poprzez wynajem sali gimnastycznej. – Obecnie Zakład Opiekuńczo-Leczniczy liczy 140 łóżek, zaś w Domu Opieki jest 18 miejsc. A choć to jeden z większych zakładów opieki w Cieszynie, i zwykle każdego miesiąca przyjmujemy po kilku pacjentów, to nie przypominam sobie, byśmy mieli kiedykolwiek wolne miejsca. Wciąż pojawiają się kolejni pacjenci wymagający opieki, coraz częściej młodsi wiekiem. Nasza placówka nie jest zwyczajnym domem seniora. Warunkiem przyjęcia chorego jest potrzeba całodobowej opieki, leczenia, pielęgnacji i rehabilitacji. Ideą zakładów opiekuńczo-leczniczych jest, aby po leczeniu szpitalnym poprzez rehabilitację przywrócić chorego do funkcjonowania w społeczeństwie – mówi s. Fabiana.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Personel Zakładu liczy 130 osób, w tym 3 siostry zakonne. – Choć większość naszych pacjentów to starsi ludzie, to jednak u nas starość nie jest smutna. Miłosierdziem obejmujemy nie tylko chorych, ale i ich bliskich – mówi s. Fabiana. – W telewizji często takie domy są pokazywane w negatywnym świetle. My staramy się rozmawiać z rodzinami, zarówno przed przyjęciem chorego, jak i później, poznać się, wzbudzić zaufanie. Miłość i dobro, którymi są obdarowywani przychodzący do nas, wraca do nas w postaci wciąż nowych zgłoszeń, a także w różnych formach wdzięczności. Tutaj miłosierdzie szeroko się rozchodzi i wraca.

Był żart. Jest bursa

Siostry, reaktywując 20 lat temu bursę, powróciły do dawnych tradycji oświatowych. – Choć obchodzimy 20-lecie bursy, to tak po prawdzie powinnyśmy obchodzić 100-lecie działalności opiekuńczo-wychowawczej, gdyż siostry przyszły do Cieszyna 140 lat temu z wychowankami i służyły w działalności oświatowej przez 80 lat. Reaktywacja bursy nastąpiła w 1996 r. za sprawą ówczesnej przełożonej s. Fabiany i s. Wiktorii – mówi dyrektor Bursy s. Laura Zielińska. – Bursa powstała – mogę powiedzieć – z żartów. Poszłam z s. Wiktorią Leszczyńską do ks. Henryka Satławy – ówczesnego proboszcza parafii św. Marii Magdaleny. Ksiądz zapytał: „Co słychać?” A ja na to żartem: „Otwieramy bursę”. Miałyśmy wówczas niezagospodarowany budynek. Ja zażartowałam, a ksiądz to odebrał poważnie i od tego się zaczęło. Otworzyłyśmy bursę i dziś świętujemy 20 lat jej istnienia – dopowiada s. Fabiana Izydorczyk. Obecnie w bursie mieszka 31 uczennic i 7 studentek. – Panuje tutaj miła atmosfera. Możemy się spotkać z koleżankami w jednym pokoju, aby pograć na gitarze, pośpiewać. Rozwijamy pasje muzyczne i aktorskie. Odkrywamy nowe talenty. Pomagamy sobie po koleżeńsku, bez zazdroszczenia jedna drugiej – mówi licealistka z cieszyńskiego „Szybina” Gabriela Drzewiecka. – Moje bratowe mieszkały w bursie, podkreślając, że to był dla nich najmilszy czas. Tym zmotywowały mnie, żebym też tu zamieszkała – dodaje szkolna koleżanka Gabrieli – Agnieszka Legierska z Koniakowa. – Obok mnie mieszka dziewczyna, maturzystka, która jest w 4 klasie liceum. Mamy wspaniały kontakt, przychodzi do nas porozmawiać. Mieszkanki bursy przyjaźnią się ze sobą – dodaje Olga Buda z Jastrzębia Zdroju ucząca się w I klasie Liceum Plastycznego w Cieszynie.

Reklama

Czas w bursie jest uporządkowany. – Od 6.15 do 8 możemy zjeść śniadanie. Po powrocie ze szkoły robimy sobie same obiad, uczymy się od 17.00 do 19.00. Mamy też wyznaczone sprzątanie, np. wycieranie korytarza, wynoszenie śmieci. Każdy pokój w bursie ma swojego patrona, ja mam św. Marię Magdalenę – mówi Marysia Juroszek z Istebnej z I klasy cieszyńskiego „Kopernika”. – Kolacje siostry nam zapewniają. Pod wieczór mamy czas dla siebie, na świetlicę, integrację, wspólny śpiew i rozmowy – dodaje Kasia Pietrzyńska z Brennej. W bursie przebywają też dziewczyny z Francji, które przyjechały w ramach wymiany szkół ponadgimnazjalnych. 4 czerwca br. odbył się I Zjazd Absolwentek Bursy.

Najważniejsza miłość

Dziewczyny z bursy z s. Laurą zadbały o oprawę muzyczną Mszy św. w czwartek 29 września, podczas której dziękowano za 20 lat historii bursy Boromeuszek w Cieszynie i 140 lat przybycia boromeuszek do Cieszyna. Mszę św. celebrował proboszcz parafii św. M. Magdaleny ks. kan. Jacek Gracz wraz z ks. dziekanem Stefanem Sputkiem, dyrektorem Katolickiego LO i Gimnazjum im. św. M. Grodzieckiego w Cieszynie ks. Tomaszem Sroką, ks. wikarym Bartoszem Łackiem z parafii św. M. Magdaleny i ks. Krzysztofem Rębiszem z parafii św. Małgorzaty i św. Katarzyny w Kętach. – Siostry boromeuszki przynoszą światu, miastu i drugiemu człowiekowi konkretną miłość, która pochyla się nad biedą drugiego człowieka – podkreślił w homilii ks. Tomasz Sroka. Wraz z boromeuszkami w uroczystościach uczestniczyła Matka Generalna Zgromadzenia s. Ezechiela Ściskała, Asystentka Generalna s. Felicja, byłe dyrektorki bursy, przedstawiciele władz miasta z burmistrzem Ryszardem Macurą oraz powiatu i szkolnictwa, delegacje, goście z Francji – Bretanii, gdzie bursa była na dwutygodniowej wymianie w czerwcu w 2015 r., rada rodziców, absolwentki bursy i inni. Po Mszy św. dziewczyny zaprezentowały spektakl słowno-muzyczny: „Z nich zaś największa jest miłość”. – Zaprzyjaźniłyśmy się ze sobą. Cieszymy się, że mogłyśmy wystąpić z koleżankami z okazji jubileuszu – mówią Anna Haratyk z Koniakowa i Kinga Patyk z Jaworzynki. S. Laura zauważa, że na zorganizowanie uroczystości miały niecały miesiąc. W przedstawieniu brały udział uczennice pierwszych klas – siostra podkreśliła jaki potencjał jest w tych młodych dziewczętach. – Jako Siostry Miłosierdzia św. Karola Boromeusza, składamy dodatkowy ślub, czyli miłosierdzie. W Roku Miłosierdzia chciałyśmy pokazać z bursantkami, że najważniejsza jest miłość. Dlatego w spektaklu starałyśmy się oddać ducha miłosierdzia i miłości – mówi s. Laura Zielińska.

Więcej o działalności boromeuszek na www.boromeuszki.cieszyn.pl.

2016-10-13 10:16

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Siostry służebniczki sto lat służą w Gorlicach

Niedziela rzeszowska 23/2016, str. 6

[ TEMATY ]

zgromadzenie

Archiwum Sióstr Służebniczek

Siostry służebniczki z przedszkolakami

Siostry służebniczki z przedszkolakami

W styczniu 1915 r. siostry szarytki pracujące w gorlickim szpitalu zakończyły tam pracę i udały się do Lwowa. W rok później wydział krajowy wraz z ks. Bronisławem Świeykowskim uprosił u przełożonej generalnej sióstr służebniczek w Starej Wsi, aby to zgromadzenie objęło opiekę nad szpitalem. Siostry miały pełnić funkcje pielęgniarskie i administracyjne. Na początek poproszono o sześć sióstr. Szybko udało się zaopatrzyć szpital we wszystko, co potrzebne i szpital zaczął na nowo funkcjonować pod przewodnictwem dr. Żuławskiego i dr. Przesmyckiego. W październiku 1916 r. odprawiono w kaplicy pierwszą Mszę św. Siostry pracowały w szpitalu jako kancelistki, pielęgniarki oddziałowe, instrumentariuszki w sali operacyjnej, w kuchni, pralni, magazynach, aptece, w pracowni rentgenowskiej. Opiekowały się także osobami biednymi, samotnymi i opuszczonymi.

CZYTAJ DALEJ

Nowenna do św. Andrzeja Boboli

[ TEMATY ]

św. Andrzej Bobola

Karol Porwich/Niedziela

św. Andrzej Bobola

św. Andrzej Bobola

Niezwyciężony atleta Chrystusa - takim tytułem św. Andrzeja Bobolę nazwał papież Pius XII w swojej encyklice, napisanej z okazji rocznicy śmierci polskiego świętego. Dziś, gdy wiara katolicka jest atakowana z wielu stron, św. Andrzej Bobola może być ciągle stawiany jako przykład czystości i niezłomności wiary oraz wielkiego zaangażowania misyjnego.

Św. Andrzej Bobola żył na początku XVII wieku. Ten jezuita-misjonarz przemierzał rozległe obszary znajdujące się dzisiaj na terytorium Polski, Białorusi i Litwy, aby nieść Dobrą Nowinę ludziom opuszczonym i religijnie zaniedbanym. Uwieńczeniem jego gorliwego życia było męczeństwo za wiarę, którą poniósł 16 maja 1657 roku w Janowie Poleskim. Papież Pius XI kanonizował w Rzymie Andrzeja Bobolę 17 kwietnia 1938 roku.

CZYTAJ DALEJ

Bp Pindel do nowo wyświęconych diakonów: naśladujcie wyobraźnię miłosierdzia św. Jana Kantego

2024-05-08 15:12

[ TEMATY ]

bp Roman Pindel

mr

Celebracja w Łagiewnikach

Celebracja w Łagiewnikach

Do naśladowania przykładu św. Jana Kantego, doskonalenia się i okazywania miłosierdzia wszystkim ludziom zachęcił bp Roman Pindel 8 maja br. w kęckim sanktuarium Matki Bożej Pocieszenia, gdzie udzielił święceń diakonatu dwóm alumnom krakowskiego Wyższego Seminarium Duchownego. Do uroczystości wybrano świątynię związaną miejscem urodzenia Jana Kantego. Tu też znajduje się grób założycielki sióstr zmartwychwstanek bł. Celiny Borzęckiej oraz jej córki współzałożycielki - służebnicy Bożej Jadwigi Borzęckiej.

Nowo wyświęceni diakoni nawiedzili dziś także barokowy kościół ku czci św. Jana z Kęt, wybudowany na miejscu jego domu rodzinnego. Diecezja bielsko-żywiecka przeżywa Rok Jubileuszowy związany z 550. rocznicą śmierci tego XV-wiecznego uczonego.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję