Reklama

Polska

W poszukiwaniu fundamentów

Podczas ingresu nowego metropolity przemyskiego Adama Szala padły słowa podziękowania dla abp. Józefa Michalika. Nowy metropolita poprosił swojego poprzednika o dalszą obecność w życiu archidiecezji. Wtedy zrodził się pomysł kontynuacji wieloletniej obecności abp. Michalika na łamach „Niedzieli”. Ponieważ Ksiądz Arcybiskup znany jest ze swoich upodobań bibliofilskich, tytuł rubryki brzmi: „Lektur owocowanie”. Byłoby jednak wielką stratą nie poznać refleksji nad wydarzeniami w Ojczyźnie, dlatego pierwsze pytanie będzie dotyczyło tej kwestii. Mamy nadzieję, że Czytelnicy owocnie skorzystają z tej formy obecności abp. Michalika na szpaltach „Niedzieli”.
Z abp. Józefem Michalikiem rozmawia ks. Zbigniew Suchy

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

KS. ZBIGNIEW SUCHY: – Księże Arcybiskupie, teraz, kiedy na spokojnie obserwuje Ksiądz Arcybiskup scenę społeczno-polityczną, proszę powiedzieć, które z wydarzeń w ostatnim czasie najbardziej Księdza Arcybiskupa zaintrygowały – pozytywnie lub negatywnie?

Reklama

ABP JÓZEF MICHALIK: – Raduje mnie, ilekroć widzę ludzi dojrzałej wiary w życiu społecznym, publicznym oraz pozytywną i wytrwałą wolę realizowania kilku programów nowej ekipy rządzącej, ukierunkowanej na korzyść prostych ludzi, a zwłaszcza rodzin wielodzietnych. Ten program powinny pomagać realizować także partie opozycyjne, bo przecież chodzi o dobro wspólne.
Jestem ciągle bardzo zaniepokojony tym, że nie ma dowodów troski poszczególnych ludzi z różnych obozów politycznych o Polskę, o sprawy ojczyste, o sprawy wspólne. Tak niewielu myśli o tym, że wszyscy spośród polityków – ludzi społecznego zaufania i zaangażowania – zostali upoważnieni, żeby zatroszczyć się o Polskę, o ludzi, o proste sprawy. Przygotowuję się właśnie do kazania i czytam teraz Václava Havla. Myślę, że on właściwie oddaje to, co mnie też bardzo uderza: że przedtem patrzyliśmy na to, co działo się za komuny, i myśleliśmy, jak wyrwać się z tych objęć, z tego, co nam zagraża. Zagrożeniem były wówczas brak instytucji obywatelskich, brak podstaw moralności w życiu społecznym. A dzisiaj – pisze Havel – największym zagrożeniem jest panoszenie się koterii i układów, wśród których główną rolę odgrywają ludzie związani ze służbami specjalnymi i oligarchowie. To pokazuje, że tworzy się chory styl polityki, który polega na tym, żeby sobie nawzajem wydzierać, a nie poświęcać się. Pewna antyelita opluwa patriotyzm – to w dużej mierze zasługa jednej z popularnych gazet – a przecież patriotyzm to miłość ofiarna, bezinteresowna i praca na rzecz drugiego człowieka, Ojczyzny, języka, narodowej kultury. To mnie ciągle niepokoi, to jest powodem bólu wewnętrznego, który mnie napełnia, ile razy czytam poważne, niezależne gazety i tygodniki, które o takich przykrych wydarzeniach donoszą, i widzę, że daleko nam do troski o wspólną sprawę.


Raduje mnie, że w polityce nie brakuje jednak ludzi uczciwych, nie brakuje ludzi o pięknym charakterze, nie brakuje ludzi ofiarnych. Widzę, że dojrzewa nam nowa elita, która budzi nadzieję. Boję się tylko, żeby się nie zniechęcili, zmagając się z tymi wszystkimi starymi układami, widząc ludzi, którzy nie chcą wziąć odpowiedzialności za popełnione błędy. Boli mnie, że Polacy upoważnieni do reprezentowania interesów naszej Ojczyzny w Europie plują na Polskę, wyciągają prawdziwe niedociągnięcia i często nieprawdziwe zarzuty, podczas gdy powinni raczej pomagać Polsce przez naprawianie niedociągnięć, mobilizować ludzi do pracy, żeby zbudowano mocne fundamenty uczciwości i postępu w naszym kraju. Dzisiejsza Europa w swoich strukturach i opcjach nie tyle jest wzorcem, ile domaga się wyszukiwania wzorców. Szukajmy więc ich u ludzi mądrych i uczciwych, którzy są wśród Europejczyków.
Ostatni okres polskiej rzeczywistości dostarczył nam bardzo wielu pozytywnych punktów odniesienia. Wszyscy mówią o Światowych Dniach Młodzieży. Znam je od pierwszego spotkania i są one dla mnie zawsze ujawnieniem żywotności Kościoła młodych. Przy tej okazji ujawniło się piękno duchowe prostej Polski, tej tzw. Polski B – jej gościnność, a rodzinne ciepło stało się wielkim świadectwem. Młodzi i starsi ludzie przeżyli to i ponieśli w świat. Mamy się więc do czego odnieść, trzeba to zachować i pogłębiać wszelkimi sposobami. Ciekawostka: najbardziej krytyczni wobec ŚDM są dzisiaj ci politycy i publicyści, którzy – jestem przekonany – żadnego młodego człowieka nie przyjęli w swoim domu. Ale znam wielu dziennikarzy, także tych z pierwszych stronic gazet, którzy przyjęli młodych i są nimi zachwyceni.
Także igrzyska olimpijskie dostarczyły niemało przeżyć. Cieszę się, że środki przekazu pod nową redakcją pokazały ludzi, którzy zdobywają medale, odnoszą sukcesy, ale którzy także wiele sobą i swoją kulturą duchową reprezentują; ludzi, którzy potrafili wzbić się na szczyty w sporcie, ale i w życiu – nie tylko w oparciu o trudności życiowe, które musieli przezwyciężyć, ale też w oparciu o dobro, o przeżywaną wiarę, którą przekazali im rodzice i dziadkowie.

– Przejdźmy do tego, co jest fascynacją Księdza Arcybiskupa. Jaką książkę z przeczytanych w ostatnim czasie może nam Ksiądz Arcybiskup polecić?

– Jedną z książek, które mnie ostatnio zainteresowały, jest „Historia jednego życia” – pamiętnik prof. Ludwika Hirszfelda, słynnego uczonego, który ma wielkie zasługi w świecie naukowym, m.in. dzięki temu, że odkrył i sklasyfikował grupy krwi. Z pochodzenia Żyd, jednak mocno wkorzeniony w kulturę polską, chrześcijańską. Ten człowiek, który przeżył dwie wojny światowe i przecierpiał getto, pokazuje piękno swego życia, pełnego poświęcenia, umiłowania swojej misji, którą realizował zgodnie z sumieniem, narażając się przy tym niejednokrotnie na niebezpieczeństwo. W czasie I wojny światowej służył na Bałkanach, gdzie ratował ludzi przed epidemią. Potem, w czasie II wojny światowej, także nieustępliwie tworzył wokół siebie dobro. W swoim pamiętniku bardzo wnikliwie ocenia bolesne przypadki dehumanizacji wojennej, ale pokazuje też przykłady heroizmu wojennego, zarówno wśród Polaków, jak i wśród Żydów. Widzi dobro. Ogromnie surowy jest w osądzeniu kultury niemieckiej, którą w okresie międzywojennym był zafascynowany, a która później w tak straszny sposób została wypaczona przez odejście od podstaw moralnych i od Boga. To bardzo pouczająca książka, pokazująca piękno człowieczeństwa tego, kto umie się wznieść ponad zło, którego jest świadkiem.
Ostatnio przeczytałem też bardzo ciekawą, opartą na osobistych kontaktach i wizjach lokalnych, książkę Dariusza Rosiaka „Ziarno i krew”, poświęconą chrześcijanom z krajów Bliskiego Wschodu. To niezwykły reportaż niezwykłego dziennikarza o współczesnych męczennikach. W tle pozostaje niepostawione pytanie: Komu zależy dziś na tym rozlewaniu krwi niewinnych ludzi?
Wróciłem także do lektury klasycznej – do Fiodora Dostojewskiego. Jego analizy w „Zbrodni i karze” i przepowiednie z „Braci Karamazow” sprawdzają się na naszych oczach. Postanowiłem teraz przeczytać ponownie wiele książek, które niby znamy, a które kontrastują z „falą” współczesnej literatury. Po Dostojewskim mam zamiar wrócić do Henryka Sienkiewicza. Myślę, że geniusz wielkich klasycznych pisarzy przejawia się we wczuciu się w możliwości człowieka, a także w odpowiedzialności za owoce swoich życiowych koncepcji, promowanych we własnych dziełach. Przecież poczucie odpowiedzialności to jedno z kryteriów ludzkiej dojrzałości. Dostojewski po mistrzowsku prowadzi wielowymiarową analizę swoich bohaterów. Co ciekawe, dopiero teraz inaczej popatrzyłem na jego stosunek do Polski, Polaków i do Kościoła katolickiego, w którym widać wiele uprzedzeń. Staram się go czytać także pod tym kątem. Jest to z pewnością literatura, w której ciągle punktem odniesienia są zasady moralne. Bez Boga, bez Ewangelii, bez znajomości „duszy” rosyjskiej zrozumienie Dostojewskiego jest chyba zbyt trudne i spłycone.
Wiele osobistych, ciepłych przeżyć dostarczył mi też świeżo wydany wywiad rzeka red. Marka Zająca z ks. prał. Bronisławem Piaseckim, ostatnim kapelanem sługi Bożego kard. Stefana Wyszyńskiego. „Prymas Wyszyński nieznany” to bardzo ciekawa, lekko napisana książka, ale też piękny oddech postacią, duchowością, mądrością, umiłowaniem Kościoła i Polski sługi Bożego Prymasa Tysiąclecia.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2016-09-28 08:34

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Na szczęście są media głoszące prawdę

Niedziela Ogólnopolska 14/2017, str. 29

[ TEMATY ]

media

abp Józef Michalik

Episkopat.pl

Abp Józef Michalik

Abp Józef Michalik

Z abp. Józefem Michalikiem rozmawia ks. Zbigniew Suchy

KS. ZBIGNIEW SUCHY: – Księże Arcybiskupie, docierają do nas liczne pytania w związku z tym, co się dzieje w naszym kraju po wypadku Pani Premier. Pojawiło się wiele wypowiedzi pełnych nienawiści i pogardy, zupełnie ignorujących cierpienie, wyśmiewających ten dramat. To wszystko widzą i słyszą młodzi ludzie. Gdzie jest człowieczeństwo tych, którzy są przecież odpowiedzialni za przyszłość Polski? Czy możemy oczekiwać, że młode pokolenie, do którego zewsząd docierają tak oburzające treści i zachowania, będzie później szanować cierpienie rodziców, dziadków, a tym bardziej Ojczyzny?
CZYTAJ DALEJ

Papież modli się za ofiary pożaru w Hongkongu

2025-11-27 17:46

[ TEMATY ]

Hongkong

Papież Leon XIV

modli się

za ofiary pożaru

PAP

Papież Leon XIV

Papież Leon XIV

Papież Leon XIV modli się za ofiary tragicznego pożaru, który zniszczył liczne budynki mieszkalne w dzielnicy Tai Po w Hongkongu. Poinformował o tym w telegramie kondolencyjnym sekretarz stanu Stolicy Apostolskiej kard. Pietro Parolin.

Zapewnił o duchowej solidarności papieża wobec wszystkich, którzy ucierpieli z powodu skutków tego nieszczęścia, a szczególnie rannych i rodziny pogrążone w żałobie po stracie bliskich. Leon XIV powierza dusze zmarłych miłosiernej miłości Boga. Modli się także za niosących pomoc medyczną i poszukujących zaginionych. Dla wszystkich przyzywa „Bożego błogosławieństwa siły, pocieszenia i pokoju”, głosi telegram skierowany do biskupa Hongkongu kard. Stephena Chow Sau Yana.
CZYTAJ DALEJ

Tabea z Taizé: Paryż bardzo otwarty na młodzież z wielu krajów

2025-11-28 14:49

[ TEMATY ]

Taize

Paryż

młodzież

Tabea

bardzo otwarty

z wielu krajów

ks. Tomasz Sokół / Polskfir.fr

Modlitwa wspólnoty Taizé w polskim kościele na "Concorde" w Paryżu

Modlitwa wspólnoty Taizé w polskim kościele na Concorde w Paryżu

To będzie bardzo, bardzo fajne wydarzenie. Mam nadzieję, że będzie możliwość spotkań młodych z całej Europy. Myślę, że Paryż jest bardzo otwarty na młodzież z innych krajów. Parafie też są bardzo otwarte - powiedziała portalowi Polskifr.fr Tabea, która należy do wolontariuszy wspólnoty z Taizé. W dniach 28 grudnia 2025 - 1 stycznia 2026 w stolicy Francji odbędzie się 48. Europejskie Spotkanie Młodych.

Tabea jest Niemką. Urodziła się niedaleko granicy z Polską. Studiowała we Frankfurcie nad Odrą. Tam po raz pierwszy uczestniczyła w kursie języka polskiego, a potem podjęła decyzję, żeby studiować w Krakowie, później Wrocławiu. Ma za sobą również dwa lata pracy w Poznaniu. „Cała rodzina jest niemiecka. Polskiego uczyłam się” - opowiedziała. Naukę języka Polaków uznała za dobry pomysł, „bo to nasi sąsiedzi”.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję