Marek Jurek: Ojciec Święty powiedział, że Europa musi odzyskać swoją duszę
Europa potrzebuje naprawy - to zdaniem Marka Jurka podstawowe przesłanie, przekazane przez papieża Franciszka posłom Parlamentu Europejskiego. Przywódca i poseł Prawicy Rzeczpospolitej do Parlamentu Europejskiego w rozmowie z KAI wysoko ocenił przemówienie Ojca Świętego, który przypomniał korzenie Europy, upomniał się o prawa najsłabszych i utwierdził mniejszość w PE, która walczy o integralne prawa człowieka.
Papież Franciszek wygłosił dziś w Parlamencie Europejskim bardzo ważne orędzie o tym, czym powinna być Europa. Ojciec Święty parokrotnie wracał do związków Europy z chrześcijaństwem, które powinno kształtować nie tylko przeszłość, ale i przyszłość naszej cywilizacji. Zapewnił, że Kościół katolicki chce prowadzić stały dialog z instytucjami europejskimi, co jest wpisane w prawo europejskie i do czego są zobowiązane władze Unii.
Papież zaapelował o odejście od technokratycznego widzenia polityki i realizowanie koncepcji, w której centrum powinni być ludzie i narody; bo prawa człowieka – mocno podkreślił Ojciec Święty – są nierozerwalnie związane z obowiązkami ludzi i dobrem wspólnym narodów. Bez tego ulegają egoistycznej deformacji, co otwiera drogę przemocy najsilniejszych i tragedii najsłabszych, padających ofiarami aborcji i eutanazji.
Papież Franciszek przywołał też wizję Europy św. Jana Pawła II, której granice wyznacza bardziej historia niż geografia. To bardzo ważne dla takich krajów jak Ukraina, a szczególnie Gruzja, choć bezpośrednio Ojciec Święty mówił tylko o państwach bałkańskich.
Reklama
Ciekawa była reakcja audytorium – w różnych momentach oklaski inicjowali posłowie z różnych stron sali. Kiedy Franciszek mówił o ubóstwie i kulturze nieopanowanej chciwości, zaczął klaskać Pablo Iglesias, kandydat skrajnej lewicy na przewodniczącego Parlamentu Europejskiego.
Kiedy papież przestrzegając, że Morze Śródziemne nie może stać się jednym wielkim cmentarzem, przypomniał jednak, że trzeba myśleć o przyczynach, a nie tylko skutkach imigracji – klaskać zaczęła antyemigracyjna prawica.
Kiedy Ojciec Święty mówił o prawie do życia nienarodzonych klaskali konserwatyści i chrześcijańscy demokraci.
Ojciec Święty pokazał więc to, co zawsze stanowiło wielkość orędzia społecznego Kościoła: wielką syntezę, stawiającą w centrum godność ludzi i dobro wspólne narodów, syntezę łączącą elementy słusznych postulatów różnych, nawet skonfliktowanych, kierunków politycznych.
To było naprawdę historyczne przemówienie, szkoda tylko, że chwilę po wyjściu papieża Franciszka z sali obrad większość parlamentarzystów znowu głosowała za „prawami reprodukcyjnymi i seksualnymi”, a więc przeciw życiu i godności człowieka. Jednak ta 200-osobowa opozycja, która chce bronić cywilizacji życia, na pewno została umocniona w swoich wysiłkach i przekonaniach. A wszyscy na pewno będą mieli o czym myśleć.
– Wizyta papieża Franciszka w Parlamencie Europejskim była bardzo oczekiwana przez większość europosłów – powiedział eurodeputowany prof. Mirosław Piotrowski. Poniżej pełna wypowiedź polskiego europarlamentarzysty.
Poprzednia wizyta papieska, za pontyfikatu Jana Pawła II, miała miejsce w 1988 r., 26 lat temu. Choć posłowie i posłanki z grup liberalnych i skrajnej lewicy zgłaszali zastrzeżenia, powoływali się na krytykowane przemówienie Papieża Polaka, to odparli je konserwatywni, brytyjscy europosłowie.
Mowa Franciszka była przełomowa, wstrząsnęła Parlamentem Europejskim: Europa i jej mieszkańcy są w potrzebie. Ojciec Święty wskazał na wiele problemów nurtujących Unię Europejską, rozwinął je, nazwał po imieniu i trafił w samo sedno. Trzeba też zaznaczyć, że skrytykował instytucje unijne. Powiedział, że są one daleko od obywateli i nie zajmują się sprawami, które są ważne dla ludzi, co prowadzi do braku zaufania. Ojciec Święty podkreślił jednocześnie godność osoby ludzkiej oraz rodziny jako fundamentu.
Papieskie wystąpienie zyskało nie tylko aprobatę parlamentarzystów, ale zakończyło się owacjami na stojąco. Tak długich oklasków od czasu, kiedy jestem członkiem Parlamentu Europejskiego, jeszcze nie słyszałem. Socjalista Martin Schulz, przewodniczący Parlamentu, powiedział, że wypowiedziane przez papieża Franciszka słowa zostały wyjęte z naszych serc. Byłoby dobrze, aby z powrotem tam wróciły i zaowocowały w przyszłych działaniach europosłów.
Zaraz po zakończeniu wizyty papieża odbyła się w Europarlamencie krótka dyskusja na temat nadchodzących głosowań i w jej trakcie jeden z parlamentarzystów powołał się na słowa Franciszka, które padły w tej izbie. To rzecz bez precedensu. Pamiętam, że kiedy ponad 10 lat temu jedna z polskich europosłanek wygłaszając przemówienie, podparła się stwierdzeniami Jana Pawła II, rozległo się buczenie i tupanie, a z tylnych rzędów słyszałem rozmowy, że puszczamy jakichś obskurantów, którzy powołują się na papieża. Teraz nie tylko można cytować Ojca Świętego, ale będzie to w dobrym tonie.
Cieszę się, że Franciszek poruszył właśnie problemy dotyczące godności osoby ludzkiej, rodziny, jedności w różnorodności. Podkreślił, że Europa powinna być rodziną narodów, a nie superpaństwem. Sugerował, aby powrócić do myśli ojców założycieli Wspólnoty Europejskiej. Ta „Europa-babcia”, jak powiedział, ma się wreszcie ożywić i czerpać z korzeni chrześcijańskich.
Dla mnie był to najważniejszy dzień mojej pracy w Parlamencie Europejskim. Tak wielkiego wydarzenia jeszcze nie było, choć – o czym warto przypomnieć – na każdą prawie sesję zapraszana jest głowa państwa czy przywódca religijny. Wyczuwało się atmosferę napięcia, która unosiła się nad salą plenarną. Papież nie tyle ją rozładował, co wypełnił właściwym duchem. Mam nadzieję że będzie to promieniować.
Św. Franciszku, naucz nas nie tyle szukać pociechy, co
pociechę dawać, nie tyle szukać zrozumienia, co rozumieć, nie tyle
szukać miłości, co kochać!
Wszechmogący, wieczny Boże, któryś przez Jednorodzonego Syna
Swego światłem Ewangelii dusze nasze oświecił i na drogę życia wprowadził,
daj nam przez zasługi św. Ojca Franciszka, najdoskonalszego naśladowcy
i miłośnika Jezusa Chrystusa, abyśmy przygotowując się do uroczystości
tegoż świętego Patriarchy, duchem ewangelicznym głęboko się przejęli,
a przez to zasłużyli na wysłuchanie próśb naszych, które pokornie
u stóp Twego Majestatu składamy. Amen.
Biskup San Miniato, Giovanni Paccosi, ogłosił, że ks. Marco Billeri, prezbiter diecezji toskańskiej, został mianowany przez Ojca Świętego jego drugim sekretarzem osobistym.
Wyświęcony w 2016 roku, ks. Billeri kontynuował studia w Rzymie, uzyskując doktorat z prawa kanonicznego. Mianowany sędzią Trybunału Kościelnego Toskanii oraz obrońcą węzła małżeńskiej przy Trybunale Diecezjalnym w San Miniato i Volterra, był również ceremoniarzem biskupim i sekretarzem Rady Kapłańskiej. Do tej pory pełnił funkcję wikariusza parafii św. Szczepana i Marcina w San Miniato Basso.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.