Reklama

Drogowskazy

Drogowskazy

Królowo Polski, dziękujemy!

Niedziela Ogólnopolska 22/2015, str. 3

[ TEMATY ]

wybory

Artur Stelmasiak

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Był to rzeczywiście czas wielkiego oczekiwania, zwłaszcza że PKW ogłosiła przedłużenie ciszy wyborczej do 22.30, czyli o półtorej godziny. Wielu Polaków wyrażało obawę, czy w tym czasie nie stanie się coś złego. I oto ogłoszenie wyników...

Pamiętam „akompaniament” towarzyszący ostatnim dniom kampanii prezydenckiej. Dziennikarze prześcigali się w tendencyjnych opiniach, gdzie tylko można było znaleźć jakieś potknięcie czy niedoskonałość w wypowiedzi Andrzeja Dudy, mocno to podkreślano. Było też widoczne wielkie zdenerwowanie po stronie obozu władzy, choć miał on za sobą media. Decyzja pozostała w ręku suwerena, którym był naród. I trwała wielka modlitwa do Ducha Świętego. Jakże często słyszało się wezwanie: Duchu Święty, przyjdź i odnów oblicze ziemi, tej ziemi!

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Oczywiście, komentatorzy wyników wyborów nie zauważali tego, że naród pragnie bronić swoich praw i wartości, a nie być poddawany presji różnego rodzaju propagandzistów spoza kultury chrześcijańskiej. Jakby zapomniano o tym, że Polska jest katolicka, jak również o tym, że ludziom naprawdę źle się dzieje. Dlatego trzeba, abyśmy teraz podjęli wielkie zamyślenie nad Polską i jej przyszłością i zobaczyli państwo, które potrafi dobrze zorganizować swoich obywateli, zatroszczyć się o ich los dzisiaj oraz w przyszłości. Nasza przyszłość winna być najważniejsza, także dla nowej głowy państwa.

Cieszymy się, że człowiek, który obejmuje fotel prezydencki, opowiada się za wartościami chrześcijańskimi, że jest katolikiem. Bo możemy mówić o wielu sprawach gospodarczych czy ekonomicznych, ale świat wartości moralnych i duchowych jest naprawdę najważniejszy. Jeżeli będzie przedmiotem troski głowy państwa, to możemy być spokojniejsi o dziś i o jutro.

Jesteśmy wdzięczni za wszystkie głosy w przestrzeni publicznej, przypominające wagę świata wartości. Jesteśmy wdzięczni za modlitwę, która wybrzmiewała w naszych świątyniach i w niektórych mediach. I Duch Święty okazał swoją moc, pomógł nam zrobić pierwszy krok na drodze odzyskiwania tożsamości narodowej. Sięgnęliśmy też myślami do św. Jana Pawła II, którego patriotyzm był niekwestionowany. Podczas Apelu Jasnogórskiego przypomnieliśmy, że urna wyborcza narodu polskiego znajduje się w Kaplicy Królowej Polski na Jasnej Górze. I przyszło zwycięstwo tych, którzy optują za wiernością narodowej tradycji i głoszonej przez Kościół moralności, mają wizję Polski opartej na Ewangelii i chrześcijańskiej tradycji oraz wartościach patriotycznych.

2015-05-26 13:34

Oceń: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Kard. Marx o wyborze Donalda Tuska

[ TEMATY ]

kardynał

Tusk

wybory

Wolfgang Roucka/pl.wikipedia.org

"Jest to wielki pozytywny symbol integracji i dalszego rozwoju Europy" - tak skomentował dla KAI wybór premiera Donalda Tuska na stanowisko przewodniczącego Rady Europejskiej kard. Reinhard Marx, przewodniczący Konferencji Biskupów Niemiec. "W duchu sobie pomyślałem, że Polska jest wielkim i bardzo ważnym krajem Unii Europejskiej. Dlatego stało się bardzo dobrze, że ktoś z Polski zajął ważne i odpowiedzialne stanowisko" - powiedział niemiecki kardynał podczas dzisiejszego spotkania z dziennikarzami w Warszawie. Kard. Kazimierz Nycz zaznaczył natomiast, że wybór premiera Tuska jest szczególnie ważny ze względu na to, co się dzisiaj dzieje w Europie i ma też duże znaczenie dla Polski i trzeba umieć się z tego cieszyć.

"Wczoraj przeczytałem o tym w gazecie i muszę powiedzieć, że bardzo się ucieszyłem, że komuś z Europy Wschodniej zostały powierzone teraz tak ważne zadania" - wyznał kard. Marx, który pełni także funkcję przewodniczącego Komisji Episkopatów Wspólnoty Europejskiej (COMECE). Zastrzegł, że nie będzie się na ten temat wypowiadał w kontekście wewnętrznej sytuacji Polski. "Proszę pytać o to mojego kolegę kard. Nycza" - powiedział i dodał: "Jest to wielki pozytywny symbol integracji i dalszego rozwoju Europy. W duchu sobie pomyślałem, że Polska jest wielkim i bardzo ważnym krajem Unii Europejskiej. Dlatego stało się bardzo dobrze, że ktoś z Polski zajął tak ważne i odpowiedzialne stanowisko".
CZYTAJ DALEJ

Ojciec Pio, dziecko z Pietrelciny

Niedziela Ogólnopolska 38/2014, str. 28-29

[ TEMATY ]

O. Pio

Commons.wikimedia.org

– Francesco! Francesco! – głos Marii Giuseppy odbijał się od niskich kamiennych domków przy ul. Vico Storto Valle w Pietrelcinie. Ale chłopca nigdzie nie było widać, mały urwis znów gdzieś przepadł. Może jest w kościele albo na pastwisku w Piana Romana? A tu kabaczki stygną i ciecierzyca na stole. W całym domu pachnie peperonatą. – Francesco!

Maria Giuseppa De Nunzio i Grazio Forgione pobrali się 8 czerwca 1881 r. w Pietrelcinie. W powietrzu czuć już było zapach letniej suszy i upałów. Wieczory wydłużały się. Panna młoda pochodziła z rodziny zamożnej, pan młody – z dużo skromniejszej. Miłość, która im się zdarzyła, zniwelowała tę różnicę. Żadne z nich nie potrafiło ani czytać, ani pisać. Oboje szanowali religijne obyczaje. Giuseppa pościła w środy, piątki i soboty. Małżonkowie lubili się kłócić. Grazio często podnosił głos na dzieci, a Giuseppa stawała w ich obronie. Sprzeczki wywoływały też „nadprogramowe”, zdaniem męża, wydatki żony. Nie byli zamożni. Uprawiali trochę drzew oliwnych i owocowych. Mieli małą winnicę, która rodziła winogrona, a w pobliżu domu rosło drzewo figowe. Dom rodziny Forgione słynął z gościnności, Giuseppa nikogo nie wypuściła bez kolacji. Grazio ciężko pracował. Gdy po latach syn Francesco zapragnął być księdzem, ojciec, by sprostać wydatkom na edukację, wyjechał za chlebem do Ameryki. Kapłaństwo syna napawało go dumą. Wiele lat później, już w San Giovanni Rotondo, Grazio chciał ucałować rękę syna. Ojciec Pio jednak od razu ją cofnął, mówiąc, że nigdy w życiu się na to nie zgodzi, że to dzieci całują ręce rodziców, a nie rodzice – syna. „Ale ja nie chcę całować ręki syna, tylko rękę kapłana” – odpowiedział Grazio Forgione, rolnik z Pietrelciny.
CZYTAJ DALEJ

Zakon Maltański na Ukrainie: 4 miliony osób objętych pomocą

2025-09-23 17:31

[ TEMATY ]

pomoc

Ukraina

Zakon Maltański

4 miliony

Vatican Media

Wielki Szpitalnik Zakonu Maltańskiego, Josef D. Blotz

Wielki Szpitalnik Zakonu Maltańskiego, Josef D. Blotz

Ludzie na Ukrainie muszą otrzymać pomoc, aby poradzić sobie ze skutkami wojny, fizycznymi i psychicznymi. I to stara się zapewniać od początku Suwerenny Zakon Maltański. O wsparciu Ukraińców mówi mediom watykańskim Wielki Szpitalnik Zakonu Maltańskiego, Josef D. Blotz, który w zeszłym tygodniu odbył wizytę na Ukrainie.

Obecny na terytorium Ukrainy od ponad 30 lat Zakon Maltański uruchomił już w lutym 2022 roku - kiedy wybuchła wojna na pełną skalę na Ukrainie - skoordynowaną akcję wszystkich swoich Stowarzyszeń, Korpusów Ratunkowych oraz około 1000 wolontariuszy (zarówno zagranicznych, jak i ukraińskich), aby zapewnić pomoc medyczną, społeczną i psychologiczną, a także bezpieczne schronienie dla osób przesiedlonych w swoim kraju i do krajów sąsiednich. Wsparciem objęto około 4 miliony osób.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję