Reklama

Wiara

Wszystko postawił na Maryję

Przez dziesiątki lat na Jasnej Górze i w całym kraju organizowane były różne akcje duszpasterskie mające na celu obronę Kościoła polskiego w walce z komunistycznym totalitaryzmem, za wstawiennictwem Jasnogórskiej Królowej Polski

Niedziela Ogólnopolska 21/2015, str. 20-21

[ TEMATY ]

kardynał

kard. Stefan Wyszyński

Archiwum Instytutu Prymasa Wyszyńskiego

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Ich inicjatorem był prymas Polski Stefan Kardynał Wyszyński, wielki czciciel maryjny, który wpisał się złotymi zgłoskami w ten promienisty nurt kultu Królowej Polski. W najtrudniejszym czasie dla Kościoła i Ojczyzny zawierzył wszystko Matce Bożej i potem spokojnie wyznał: „Wszystko postawiłem na Maryję”. Nie przeraziło Go nawet trzyletnie więzienie. Właśnie w więzieniu, w Stoczku Warmińskim, 8 grudnia 1953 r. stał się niewolnikiem Matki Najświętszej. Od tego dnia całe jego życie było przeniknięte rysem maryjnym.

Wielki koronator

W 1956 r., w 300. rocznicę królewskich, Kazimierzowych ślubów i proklamowania Maryi Królową Korony Polskiej, 26 sierpnia zostały na Jasnej Górze złożone ponownie, odnowione, Śluby Narodu. Tekstem, który napisał przebywający w więzieniu (w Komańczy) prymas Polski Stefan Kardynał Wyszyński. Padły wówczas m.in. słowa: „Królowo Świata i Polski Królowo (...), odnawiamy dziś śluby przodków naszych i Ciebie za Patronkę naszą i za Królowę Narodu Polskiego uznajemy. Zarówno siebie samych, jak wszystkie ziemie polskie i wszystek lud polecamy Twojej szczególnej opiece i obronie”.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Prymas został uwolniony z więzienia w październiku 1956 r. i zapoczątkował Wielką Nowennę przed jubileuszem tysiąclecia chrztu Polski. Wielka Nowenna to czas modlitwy i przygotowania duchowego i moralnego narodu polskiego do uroczystości milenijnych i niezwykłego aktu oddania Polski w niewolę Maryi za wolność Kościoła, który został złożony przez Episkopat Polski 3 maja 1966 r.

Ksiądz Prymas był autorem całego szeregu inicjatyw duszpasterskich o charakterze maryjnym, z których trzeba wymienić np. nawiedzenie kopii Cudownego Obrazu Matki Bożej Częstochowskiej.

Był też koronatorem licznych wizerunków Bogarodzicy w kraju. Ukoronował 47 obrazów i figur Matki Najświętszej. Rzecz bezprecedensowa, jeśli chodzi o liczbę, choć obrazy w różnych krajach koronuje się od XVII wieku.

Można się zastanowić, dlaczego te koronacje i skąd ta ich ogromna liczba. Co było motywem tego rodzaju działalności Kardynała?

Prymas Tysiąclecia był wielkim czcicielem Pani Częstochowskiej. Choć związany z Jasną Górą, doceniał znaczenie każdego sanktuarium. Bo każde sanktuarium, nawet to najmniejsze, to mała Jasna Góra w terenie czy w regionie. A sanktuaria – według Prymasa – to miejsca, „w których Bóg chciał w szczególny sposób postawić swe Boże stopy na ziemi, wśród ludzi”; albo: „to jakby dłoń niepokalana Maryi, Królowej Polski, wyciągająca się ku wspomożeniu i ku obronie narodu”. Sanktuaria to miejsca, do których pielgrzymują wierni. Znajdują się w nich zawsze wizerunki – obrazy lub figury – Matki Najświętszej.

Królowa o wielu obliczach

Owe wizerunki słynące bogactwem łask i cudów bywają koronowane.

Reklama

A koronacja to urzędowe i uroczyste uznanie przez Kościół łask i cudów, którymi słyną owe sanktuaria. Znakiem zewnętrznym koronacji jest włożenie koron na głowy Dzieciątka i Matki Bożej. Przez koronację rośnie zawsze ranga sanktuarium. Rośnie cześć dla Matki Bożej.

Maryja czczona w rozlicznych wizerunkach to „Królowa Polski o wielu obliczach”. Prymas Tysiąclecia pragnął przyczynić się do wzrostu Jej czci i kultu w naszym narodzie. Dlatego tak chętnie i z gorliwością koronował obrazy maryjne na terenie całej Polski. Koronował obrazy i „wszystko, co Polskę stanowi”, ubezpieczał w macierzyńskich dłoniach Matki Bożej.

Zdarzyło się, że niektóre wizerunki koronował razem z kard. Karolem Wojtyłą. Było takich koronacji siedemnaście (Okulice, Nowy Sącz, Ludźmierz, Rychwałd, Bydgoszcz, Wiślica, Leśniów, Gietrzwałd, Dąbrowa Górnicza, Poznań-Franciszkanie, Święta Lipka, Studzienna, Kraków-Mariacki, Wieluń, Smardzowice, Lewiczyn, Sejny).

Warto w tym miejscu przywołać pewien fakt z koronacji w Ludźmierzu w 1963 r. Po uroczystości koronacyjnej niesiono w procesji ukoronowaną figurę Gaździny Podhala. W pewnym momencie figura się przechyliła i z ręki Maryi wypadło berło, które – błyskawicznym ruchem – podchwycił idący obok biskup krakowski Karol Wojtyła. Świadkowie tego wydarzenia skomentowali: Matka Boża daje znak biskupowi. Po latach Karol Wojtyła został papieżem i otrzymał berło władzy Piotrowej w Kościele.

Stefan Kardynał Wyszyński podczas uroczystości koronacyjnych nauczał wiernych w homiliach, głosząc chwałę Maryi, „Królowej Polski o wielu obliczach”.

Wszystkie koronowane przez prymasa Wyszyńskiego obrazy Matki Najświętszej – 47 wizerunków – zostały skopiowane i powstała z nich oryginalna kolekcja. Wykonała je jedna artystka – Bożena Aleksy z Warszawy, która pracowała nad nimi przez pięć lat. Kolekcja ta (własność Domu Pamięci Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Częstochowie) bywa eksponowana na wystawach w różnych częściach kraju (a nawet w Grodnie na Białorusi). We wszystkich miejscowościach, w których jest wystawiana, przyczynia się do głoszenia chwały Maryi, Matki Chrystusowej, naszej Patronki i Królowej Polski. Ukazuje również Prymasa Tysiąclecia – wielkiego Jej czciciela i piewcę, który w sanktuariach widział ogromną „ilość krynic łask Chrystusowych rozlewających się przez Maryję na kraj”. Uczył on ludzi swoje życie wiązać z Matką Najświętszą, która zawsze prowadzi do Syna – naszego Zbawiciela.

2015-05-19 13:51

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Kard. Tagle: papieska podróż do Birmy i Bangladeszu ważna dla całej Azji

[ TEMATY ]

kardynał

Paweł Kęska/facebook.com

Birma i Bangladesz to jedne z najuboższych państw świata, prawdziwe peryferie Azji. Papieska podróż do tych właśnie krajów ma jednak znaczenie dla całego kontynentu – mówi kard. Luis Antonio Tagle, arcybiskup Manili na Filipinach, a zarazem przewodniczący Caritas Internationalis.

„Bardzo się cieszymy, że Ojciec Święty odwiedza takie kraje jak Birma i Bangladesz, gdzie chrześcijanie są mniejszością. W obu tych azjatyckich krajach sytuacja jest bardzo niepewna zarówno pod względem politycznym, jak i humanitarnym. Tym niemniej mamy nadzieję, że choć w obu tych krajach Kościół jest bardzo mały, to jednak obecność Ojca Świętego stanie się mostem, bo tym właśnie jest Ewangelia. Ewangelia jednoczy ludzi w nadziei. Ufam, że tak właśnie się stanie” – powiedział Radiu Watykańskiemu kard. Tagle.
CZYTAJ DALEJ

Święty Mikołaj - „patron daru człowieka dla człowieka”

Niedziela łowicka 49/2004

[ TEMATY ]

święty

WD

Obraz św. Mikołaja w ołtarzu głównym

Obraz św. Mikołaja w ołtarzu głównym

6 grudnia cały Kościół wspomina św. Mikołaja - biskupa. Dla większości z nas był to pierwszy święty, z którym zawarliśmy bliższą znajomość. Od wczesnego dzieciństwa darzyliśmy go wielką sympatią, bo przecież przynosił nam prezenty. Tak naprawdę zupełnie go wtedy jeszcze nie znaliśmy. A czy dziś wiemy, kim był Święty Mikołaj? Być może trochę usprawiedliwia nas fakt, że zachowało się niewiele pewnych informacji na jego temat.

Około roku 270 w Licji, w miejscowości Patras, żyło zamożne chrześcijańskie małżeństwo, które bardzo cierpiało z powodu braku potomka. Oboje małżonkowie prosili w modlitwach Boga o tę łaskę i zostali wysłuchani. Święty Mikołaj okazał się wielkim dobroczyńcą ludzi i człowiekiem głębokiej wiary, gorliwie wypełniającym powinności wobec Boga. Rodzice osierocili Mikołaja, gdy był jeszcze młodzieńcem. Zmarli podczas zarazy, zostawiając synowi pokaźny majątek. Mikołaj mógł więc do końca swoich dni wieść dostatnie, beztroskie życie. Wrażliwy na ludzką biedę, chciał dzielić się bogactwem z osobami cierpiącymi niedostatek. Za swoją hojność nie oczekiwał podziękowań, nie pragnął rozgłosu. Przeciwnie, starał się, aby jego miłosierne uczynki pozostawały otoczone tajemnicą. Często po kryjomu podrzucał biednym rodzinom podarki i cieszył się, patrząc na radość obdarowywanych ludzi. Mikołaj chciał jeszcze bardziej zbliżyć się do Boga. Doszedł do wniosku, że najlepiej służyć Mu będzie za klasztornym murem. Po pielgrzymce do Ziemi Świętej dołączył do zakonników w Patras. Wkrótce wewnętrzny głos nakazał mu wrócić między ludzi. Opuścił klasztor i swe rodzinne strony, by trafić do dużego miasta licyjskiego - Myry.
CZYTAJ DALEJ

Leon XIV: mieć nadzieję to uczestniczyć

2025-12-06 10:59

[ TEMATY ]

Leon XIV

Vatican Media

„Bóg, który stał się człowiekiem, spotyka nas w sytuacjach każdego dnia. W problemach i w pięknie świata Jezus nas oczekuje i angażuje nas, prosi, abyśmy działali wraz z Nim. Dlatego właśnie nadzieja oznacza uczestnictwo!” - powiedział Ojciec Święty podczas dzisiejszej nadzwyczajnej audiencji jubileuszowej.

Na wstępie papież przypomniał, iż Adwent uczy nas rozpoznawania obecności Boga i przygotowuje na Jego powrót. Oczekiwanie chrześcijańskie nie jest bowiem bierne: Boże Narodzenie ukazuje Boga, który angażuje ludzi, dlatego nadzieja oznacza uczestnictwo. Jako „pielgrzymi nadziei” mamy działać, a nie tylko czekać - zaznaczył.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję