W święto Poświęcenia Bazyliki na Lateranie, w łódzkim kościele artystów Mszy świętej przewodniczył i homilię wygłosił kardynał Grzegorz Ryś. Jak zauważył we wstępie do liturgii ks. prał. Waldemar Sondka - przezywamy czas jesiennych spotkań z kulturą, którym patronuje ksiądz kardynał Grzegorz Ryś. Cieszymy się z obecności księdza kardynała wśród nas. Dziś modlimy się za twórców i artystów, aby swoją twórczością przybliżali innym Pana Boga. Sztuka bowiem jest wspaniałym narzędziem ewangelizacji, o czym przypominamy w tej świątyni. - podkreslił rektor kościoła.
Reklama
W homilii łódzki pasterz zauważył, że - dzisiaj przeżywamy w całym Kościele święto poświęcenia katedry Papieża, bo Kościół na Lateranie to jest katedrą Piotra. Niektórzy myślą, że katedrą jest Watykan. Na Watykanie Papież mieszka, natomiast katedrę ma u świętego Jana na Lateranie. To święto wprowadzono w XII wieku, żeby pokazać tę katedrę Piotrową jako jeszcze jeden punkt odniesienia dla wszystkich, jako miejsce, które woła o zjednoczenie, o głęboką jedność. Z kim? Jak się podchodzi do fasady bazyliki św. Jana na Lateranie, to tam na podstawie każdej kolumny jest taki napis, że to jest święty Kościół laterański wszystkich Kościołów miasta i świata, Matka i Głowa. Omnium Ecclesialum, Urbis Mater et Caput. Wszystkich Kościołów i w Rzymie, i w świecie. Matka i Głowa. Ten Kościół, Kościół Piotra, który dzisiaj ma na imię Leon - ten Kościół woła: bądźcie ze mną! - zauważył metropolita łódzki.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
- Bądźmy razem. To razem ma polegać na tym, że ten rzymski Kościół z Piotrem jest dla nas Matką. To nie są więzy struktury, prawa, podporządkowania się, może interesu, w sumie lepiej być z Piotrem niż przeciwko Piotrowi. Nie chodzi o takie relację, chodzi o relacje, jakie łączą dziecko z matką. To znaczy, najpierw doświadczasz tego, jak cię ta relacja buduje, jak z tego rośniesz, jak z tego czerpiesz życie, jak z tego czerpiesz pokarm. Ale potem, chyba wszyscy mamy takie doświadczenie, że im jesteś starszy, tym jest większy zakres twojej odpowiedzialności. - podkreślił hierarcha.
Reklama
- Najważniejsze jest to, że możesz brać odpowiedzialność za dom z matką, z ojcem. Możesz brać odpowiedzialność w jedności z Kościołem Rzymskim, z Piotrem, z Leonem. Chodzi również o to, żeby było tak, że Piotr jest też moją Głową. To znaczy, że myślę za Nim. Próbuję myśleć jak On. Ufam Jego myśleniu. Mija właśnie pół roku pontyfikatu Papieża Leona. Przypatrzcie, co się dzieje. Wszyscy oczekują, że ten Papież stanie po ich stronie. Zamiast oczekiwać od siebie, że staną po stronie tego Papieża - słuchając, co mówi, czego naucza, w jaką stronę prowadzi. On jest Głową. Niezależnie od tego, ileśmy się kłócili o rozumienie Prymatu w Kościele. Jedno było zawsze pewne, że Papież, że następca Piotra jest w Kościele narzędziem jedności. Jeśli on ma charyzmat, można się spierać o to jaki, ale na pewno w tym charyzmacie jest to, że przy nim można się jednoczyć. Po co się mamy jednoczyć? Żeby być świątynią Boga. Ten charyzmat jest na służbie obecności Boga w relacjach między nami. Nie chodzi o to, żeby Papieża nie wiadomo jak honorować. On jest Sługą Sług Bożych. Ale ta posługa, także właśnie posługą myślenia Piotra, Piotra Głowy, ta posługa jest w funkcji naszej jedności. Takiej jedności, w której Chrystus może mieszkać. - tłumaczył kaznodzieja.
Po zakończeniu Eucharystii w sali wystawienniczej Europejskiego Centrum Kultury LOGOS odbył się wernisaż wystawy o. Jacka Hajnosa OP zatytułowanej: Różnica — wystawa o bezdomności powszechnej.
Jak zauważa sam autor - podejmując problem bezdomności w projekcie „Różnica”, nie staram się wysuwać naukowych wniosków w oparciu o moje kilkuletnie doświadczenia. Książek na ten temat powstało wiele. Nie mam zamiaru się z nimi mierzyć. Chcę się dzielić tym, co dla mnie najistotniejsze — osobistym spotkaniem z człowiekiem. Prezentowane prace są próbą zapisania tej tajemnicy. Portretów w książce jest siedemdziesiąt siedem. Liczba nie jest przypadkowa, bo każda z historii, którą prezentuję, jest pewną drogą przebaczenia sobie, bliskim, społeczeństwu i Bogu. Wszystkie portrety, które wykonałem przez ostatnie pięć lat, są świadectwem przeżywania relacji z drugim człowiekiem w jego aktualnej sytuacji. - tłumaczy o. Hajnos.
- Muszę przyznać, że nie każdy portret mi wyszedł. Czasami siedząc z ołówkiem przed tak wielką tajemnicą, nie potrafiłem zacząć, zrobić pierwszej kreski. Było to doświadczenie paraliżujące. Uznaję te nieudane portrety za świadectwo mojej niemocy. Wiedzcie, że te, które was poruszą, są zaś świadectwem mocy. Owa moc jest pocałunkiem samego Boga, nie pochodzi ode mnie, pozwoliłem Mu tylko działać i nie przeszkadzałem swoim warsztatem. - dodaje autor wystawy.
Wernisaż wpisuje się w trwające w Łodzi obchody IX Światowego Dnia Ubogich, które swoją kulminację będą miały już za tydzień, w niedzielę 16 listopada br. o godz. 12:30 w łódzkiej Bazylice Archikatedralnej. Więcej informacji na temat wydarzeń towarzyszących obchodom IX Światowego Dnia Ubogich w Łodzi można znaleźć na specjalnie przygotowanej stronie: www.dzienubogich.lodz.pl/program-2025/
