Reklama

Wiele tysięcy rąk proboszcza

O parafialnych zespołach Caritas i o tym, jak zaradzić ludzkim dramatom – z o. dr. Hubertem Matusiewiczem, bonifratrem, zastępcą dyrektora Caritas Polska, rozmawia Anna Wyszyńska

Niedziela Ogólnopolska 15/2015, str. 20-21

Bożena Sztajner/Niedziela

O. dr Hubert Matusiewicz

O. dr Hubert Matusiewicz

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

ANNA WYSZYŃSKA: – W Polsce mamy ok. 5 tys. parafialnych kół Caritas. To dużo czy mało?

O. DR HUBERT MATUSIEWICZ OH: – 5 tys. parafialnych kół Caritas to liczba, która cieszy. Cieszy w kontekście dobra, które te zespoły czynią, w kontekście liczby osób – starszych, młodszych, nawet uczniów – które są w nie zaangażowane. Bo są w tej liczbie koła, które zostały powołane w szkołach, ośrodkach akademickich i seminariach duchownych, a nawet w przedszkolach i zespołach penitencjarnych. Jest to na pewno liczba znacząca. Jeżeli natomiast przypomnimy sobie, że misja Kościoła opiera się na trzech kolumnach, którymi są: głoszenie Ewangelii, misja uświęcania, czyli sprawowana liturgia, oraz diakonia, czyli działalność dobroczynna, to wciąż czujemy niedosyt, bo w ok. połowie polskich parafii zespoły Caritas oficjalnie nie istnieją. Oczywiście, nie znaczy to, że nie ma tam działalności charytatywnej. Czasem jest ona bardzo efektywna, wydaje piękne owoce i tworzy dzieła miłości, choć nie zawsze jest zintegrowana z Caritas diecezjalną.

– Koła działają w tak różnych środowiskach. Czym się zajmują?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

– Każda parafia ma swoją specyfikę, do której dostosowany jest rodzaj duszpasterstwa ogólnego. Podobnie parafialna Caritas dostosowuje swoje działania do potrzeb środowiska. Mamy w tej mierze dużą różnorodność. Jest ona cenna, bo świadczy o wyczuwaniu pulsu danej społeczności lokalnej. Podstawową zasadą jest, by wyjść naprzeciw problemom osób, które z różnych powodów – choroba, podeszły wiek, brak pracy, uzależnienia – znalazły się w trudnej sytuacji życiowej. Ważne jest nawiązanie dobrych relacji wolontariuszy z daną osobą czy rodziną, aby ofiarować pomoc, a zarazem okazać ją w sposób nienaruszający godności danej osoby. Najczęściej artykułem pierwszej potrzeby jest żywność, świąteczne paczki, ciepła odzież w okresie zimowym. Wiele parafialnych zespołów uczestniczyło do niedawna w programie dostarczania żywności, zwanym w skrócie PEAD, który został już przez Unię Europejską zamknięty. Są także projekty adresowane do dzieci, np. świetlice socjoterapeutyczne, pomoc w odrabianiu lekcji, organizowanie bezpłatnych posiłków w szkołach. Niektóre koła prowadzą domy dziennego pobytu dla seniorów – tam osoby samotne spotykają się, spędzają czas w sposób aktywny, mają okazję do rozmowy i wspólnej modlitwy. Bardziej ambitne projekty, jak np. placówki stacjonarnej pomocy osobom chorym, starszym, niepełnosprawnym, zespoły opieki hospicyjnej, wymagają pewnej struktury, także tej formalnoprawnej, dlatego trudniej je wprowadzić w życie, ale są one realizowane.

– Czy zespoły parafialne włączają się w ogólnopolskie akcje Caritas?

– Akcje ogólnopolskie są dla zespołów dodatkową inspiracją do działania. W kalendarzu Caritas każdy miesiąc ma temat wiodący, który wskazuje bieżące potrzeby. Styczeń był poświęcony osobom niepełnosprawnym, luty – chorym, tematem marca był szacunek dla życia i godności drugiego człowieka. Kwiecień jest poświęcony wolontariatowi. Jest świętem tych, którzy w kołach Caritas bezinteresownie działają, a zarazem okazją do tego, by podziękować Panu Bogu za ludzi, których stawia na naszej drodze, i aby zastanowić się, co możemy w naszych działaniach zmienić i udoskonalić, by pomoc była bardziej efektywna. Maj będzie poświęcony rodzinie – odbywa się wtedy wiele różnorodnych spotkań w ramach Tygodnia Rodzin. Do popularnych projektów zaliczamy Jałmużnę Wielkopostną – wartościową akcję, w której na początku Wielkiego Postu dzieci otrzymują skarbonki, aby gromadzić w nich pieniądze ze swoich drobnych wyrzeczeń i potem przekazać je na cel charytatywny. Bardzo duży zasięg i odzew ma akcja wakacyjna Tornister Pełen Uśmiechów, powodzeniem cieszą się też rozprowadzane w okresie bożonarodzeniowym wigilijne świece Caritas.

– Jak wygląda formacja wolontariuszy? W wielu przypadkach otwarte serce, chęć pomocy to za mało – konieczna jest wiedza praktyczna i znajomość przepisów.

Reklama

– Formacja ma charakter stały, odbywa się systematycznie i jest prowadzona w dwóch kierunkach. Z jednej strony jest to przygotowanie praktyczne – poprawa kompetencji, dostarczenie wiedzy o tym, jak pomagać chorym, niepełnosprawnym, jak zorganizować zbiórkę, aby nie popaść w konflikt z prawem, itd. Szkolenia i instruktaż są w kompetencjach Caritas diecezjalnych, ponieważ pracują tam osoby, które w tych dziedzinach są profesjonalistami. Poza tym w samych zespołach często są zaangażowani nauczyciele, prawnicy czy pielęgniarki, czyli specjaliści, którzy wiedzą, jak rozwiązywać poszczególne problemy, jak przygotować wolontariuszy do działania.
Drugi równie ważny i powszechnie realizowany kierunek to formacja duchowa. Przypomnę piękne wyrażenie Benedykta XVI, który w encyklice „Deus caritas est” napisał, że każdy ma potrzebę formacji serca, bo nie tylko ręce pomagają – ręce kierują się tym, co czuje serce, które z kolei jest rozgrzewane wiarą, rozpalane miłością. „Deus caritas est” jest dla nas dokumentem sztandarowym, dlatego zespoły parafialne dbają o swoją formację duchową. Ta formacja odbywa się regularnie, a służą jej spotkania, rekolekcje, materiały formacyjne, które przekazujemy zespołom.

– O „Niedzieli” mówi się, że jest dla proboszcza ważną pomocą, dodatkowym wikarym. Czym dla proboszcza jest parafialny zespół Caritas?

– Zespół Caritas działający na terenie parafii – wszystko jedno, czy w randze zespołu parafialnego, szkolnego czy innego – nazwałbym miłosiernymi rękami proboszcza. Znany jest obraz Rembrandta, który ukazuje ojca witającego syna marnotrawnego. W zamyśle artysty miłosierne dłonie ojca obejmujące syna są różne: jedna to silna ręka męska, druga – delikatniejsza – to ręka kobieca. W tym symbolu wyraża się również pewna prawda o nas. Caritas to zarówno mocna, podtrzymująca dłoń ojca, jak i delikatna, przekazująca matczyne ciepło dłoń matki. Wolontariusze Caritas mogą dotrzeć z pomocą i serdecznym słowem do miejsc, do których nie dotrą księża z parafii, choćby dlatego, że wiele ubogich rodzin wstydzi się biedy i warunków, w jakich mieszka. Wolontariusze zespołu mogą zorganizować sąsiedzką pomoc czy ogłosić zbiórkę funduszy. Przypomnijmy, że w myśl nowych przepisów procedura ogłoszenia zbiórki publicznej jest od ubiegłego roku uproszczona. Głos Caritas w tej sprawie był zresztą mocny i przekazany zespołom parlamentarnym, które nad tym zagadnieniem pracowały. Dzięki temu w sytuacjach losowych, kiedy np. pożar strawił komuś mieszkanie czy potrzebny jest zakup protezy dla osoby biednej, społeczność parafialna czy gminna może zawiązać komitet, by pomóc danej osobie. W ten sposób można rozwiązać wiele problemów. Bądźmy więc tymi, którzy mają miłosierne dłonie i gorące serca, ożywiane wiarą i miłością bliźniego, rozglądajmy się wokół siebie, bo niekiedy bardzo blisko nas rozgrywają się ogromne dramaty. Polacy są narodem hojnym i wielkodusznym, dają wiele, a przecież wiemy, że nie dają ze swojego zbytku. To wzrusza i uczy pokory wobec ofiarodawców. Jesteśmy im wdzięczni i pamiętamy o nich w modlitwie. Wiemy, że dla tych, którzy czynią dobro bliźniemu – czy to bezpośrednio, czy wspierając materialnie działania dobroczynne – sam Pan Bóg jest nagrodą.

2015-04-07 15:37

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Być księżniczką

Niedziela małopolska 45/2017, str. 4

[ TEMATY ]

bł. Salomea

Małgorzata Cichoń

Bł. Salomea – witraż autorstwa Stanisława Wyspiańskiego w krakowskiej bazylice św. Franciszka z Asyżu, gdzie pochowana jest ta pierwsza polska klaryska

Bł. Salomea – witraż autorstwa Stanisława Wyspiańskiego w krakowskiej bazylice św. Franciszka z Asyżu, gdzie pochowana jest ta pierwsza polska klaryska

Dawno, dawno temu, a dokładniej przed ponad siedmioma wiekami, żyła piastowska księżniczka. Była córką Leszka Białego i Grzymisławy, księżniczki ruskiej. Miała na imię Salomea

Wydano ją za Kolomana, syna króla Węgier. Wspólnie z mężem władała na terenie dzisiejszej Dalmacji, Chorwacji i Słowenii. Oboje zostali tercjarzami franciszkańskimi i od ślubu żyli w dziewictwie. Na ich dworze wychowywała się Kinga, przyszła święta małżonka księcia krakowsko-sandomierskiego Bolesława Wstydliwego (młodszego brata Salomei). Po bitwie z Tatarami, zmarł od poniesionych ran mąż naszej bohaterki, która jako 30-letnia wdowa wróciła na dwór brata.
CZYTAJ DALEJ

Leon XIV wręczył symboliczne klucze do domów dla potrzebujących

2025-11-18 15:18

[ TEMATY ]

Leon XIV

Vatican media

Leon XIV wręczył symboliczne klucze do domów dla potrzebujących. Do spotkania z grupą 50 osób, które uczestniczyły w projekcie Rodziny Wincentyńskiej „13 case” (13 domów) doszło przy okazji ich jubileuszowej Pielgrzymki Nadziei do Rzymu i udziału 16 listopada w papieskiej Mszy św. w Światowym Dniu Ubogich w bazylice św. Piotra.

Klucze wyrzeźbione przez kanadyjskiego artystę Timothy’ego Schmalza, autora m.in. słynnej rzeźby Bezdomnego Jezusa, zostały już wcześniej pobłogosławione przez papieża Franciszka. Wręczenie ich przez Leona XIV rodzinom z ośmiu krajów „było najpiękniejszym potwierdzeniem, że nasze zaangażowanie na rzecz ubogich jest sercem Ewangelii i że Ojciec Święty wspiera naszą pracę”, powiedział o. Tomaž Mavrič, przełożony generalny Zgromadzenia Księży Misjonarzy, zwanych w świecie wincentynami, od imienia założyciela, św. Wincentego a Paulo. A koordynator projektu Mark McGreevy podkreślił, że „wyeliminowanie bezdomności nie jest utopią, lecz osiągalnym celem”.
CZYTAJ DALEJ

Leon XIV w Castel Gandolfo o Ukrainie, migrantach w USA i swoim odpoczynku

2025-11-18 21:48

[ TEMATY ]

Leon XIV

Vatican News

W kwestii Ukrainy trzeba nalegać na pokój, zaczynając od zawieszenia broni, a potem przejścia do dialogu – powiedział Leon XIV podczas briefingu dla mediów w Castel Gandolfo. Poparł przesłanie biskupów amerykańskich w sprawie migracji. Powiedział też, w jaki sposób odpoczywa w każdy wtorek w Castel Gandolfo.

Tradycyjnie przed wjazdem z Castel Gandolfo we wtorek wieczorem Papież spotkał się z przedstawicielami mediów. Zapytany, czy sprawiedliwe byłoby zawarcie pokoju na Ukrainie w zamian za oddanie Rosji części terytoriów ukraińskich Leon XIV odpowiedział, że to Ukraińcy sami mogą decydować w tej sprawie. „Konstytucja Ukrainy jest bardzo jasna. Problem polega na tym, że jeśli nie ma zawieszenia broni, jeśli nie dochodzi się do jakiegoś punktu, w którym można usiąść do dialogu, by zobaczyć, jak rozwiązać ten problem, to niestety każdego dnia ludzie umierają. Myślę, że trzeba nalegać na pokój, zaczynając od tego zawieszenia ognia, a potem przejść do dialogu” – stwierdził papież.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję