Pogotowie Papieża
Jałmużnik papieski opisując swoją posługę, wskazał, że działania Dykasterii ds. Posługi Miłosierdzia są niczym „karetka gotowa do wyjazdu”; ma pomagać potrzebującym w imieniu Ojca Świętego. Jednocześnie, mówiąc o gotowości do niesienia pomocy, dodał, że nowa adhortacja przypomina o tym, jak Kościół przez wieki był gotów pomagać ubogim.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Na wzór Jezusa
Kard. Krajewski podkreślił, że Jezus Chrystus zostawił wzór w niesieniu pomocy człowiekowi. Był tym, który wychodził - wcześnie rano - i szukał ludzi, aby ich odnaleźć i im pomóc; cierpiącym, nieszczęśliwym, chorym, pobitym, wykluczonym, uchodźcom.
Jałmużnik papieski dodał, że mamy historię Kościoła o ubogich, która obejmuje 2 tysiące lat. To okres pokazujący, że pomoc ubogim jest istotnym i nieprzerwanym elementem drogi Kościoła.
„Dokument ten pokazuje, że miłość do ubogich jest gwarancją ewangeliczną - to znak Kościoła wiernego sercu Boga” - dodał.
Chrześcijanin - Dobry Samarytanin
Kardynał powiedział, że najnowszy dokument pokazuje, że być chrześcijaninem to być jak Dobry Samarytanin.
Reklama
Nawiązał do trzeciego rozdziału Dilexi te, który mówi o tym, że Pan Jezus był rozpoznawany w ubogich. „Od początku istnienia Kościoła - ubodzy zawsze byli w jego centrum” - dodał. Przypomniał także czas początku swojej posługi i wskazał, że rozpoznanie Jezusa w ubogim jest „najpiękniejszą rzeczą, jaka może się przydarzyć w Kościele”. Zauważył, że „Kościół musi być na bieżąco” i robić to, czego oczekują ubodzy, a nie to, „co my chcemy”.
Gotowość Kościoła
„Elastyczność” w posłudze Kościoła objawiła się na przestrzeni lat - zdaniem kard. Krajewskiego - w posłudze, która była reakcją na kolejne zjawiska: kryzys migracyjny, pandemia COVID-19, wojna na Ukrainie.
„Ten dokument pokazuje, że przez wieki pomoc wyglądała różnie, ale Kościół zawsze rozpoznawał twarz Jezusa w ubogich” - zauważył.
Jałmużna gładzi grzechy
Kard. Krajewski dodał, że końcowa część dokumentu to przypomnienie o istocie jałmużny. Mimo tego, że dziś nie ma ona „dobrej opinii” lub jest pomijana, to potrzebujemy jej, bowiem ona gładzi nasze grzechy.
Na koniec swego wystąpienia kardynał wskazał, że w tym wszystkim, co robimy na rzecz ubogich, ważna jest świadomość, iż w działaniach pomagamy „samemu Chrystusowi”. „Musimy rozpoznać Chrystusa w ubogim - zaakcentował jałmużnik papieski - może na początku tego nie zauważamy, ale pomagamy bezpośrednio Jemu”.