Ktoś powiedział ważne słowa, że na cmentarzach uczymy się żyć. A doświadczony chorobą nowotworową bp Edward Janiak wyznał niedawno, że tak naprawdę tylko ten potrafi żyć, kto radzi sobie z tajemnicą śmierci. Kilka miesięcy temu dostałam od Księdza Biskupa książkę pt. „Zanim nadejdzie śmierć... czyli ars bene moriendi”, której autorem jest Leszek Bartoszewski. Czyżby teraz biskup, który wie, co znaczy walka ze złośliwym nowotworem, dawał swoim gościom takie prezenty?... Tę książkę zwykle mam gdzieś w pobliżu. Jej treści uczą żyć. „Śmierć jest jedynie przebudzeniem ze snu”; „Umiera się nie po to, aby przestać żyć, ale by żyć inaczej” – to niektóre sentencje tam wyczytane. Wiele o życiu w sytuacji zagrożenia życia dowiemy się z publikowanego obok wywiadu. To wyjątkowe świadectwo. Mam nadzieję, że Czytelnicy będą mogli odtąd jeszcze nieraz gościć wraz z „Niedzielą” u bp. Edwarda Janiaka i słuchać jego mądrości życiowych.
Powinnam już wyjaśnić, do czego zmierzam. Otóż niedawno na portalu diecezji kaliskiej pojawiły się słowa: „Od Maryi do Józefa”, zwiastujące radosną wiadomość, że o. Łukasz Buzun, paulin, został mianowany biskupem pomocniczym tej diecezji. Z Jasnej Góry poszedł do starego, historycznego miasta ze słynnym sanktuarium św. Józefa. Teraz do Kalisza przychodzi „Niedziela”. Zaczynamy docierać do parafii diecezji kaliskiej jako specjalny list spod Jasnej Góry. Wiemy, że w Kaliszu ukazuje się co dwa tygodnie „Opiekun”, piękne pismo diecezjalne, redagowane na wysokim poziomie edytorskim, które bardzo dobrze spełnia funkcję gazety lokalnej. „Niedziela” swoją obecnością na tym terenie pragnie poszerzyć medialną ofertę, proponując artykuły znanych i cenionych autorów, o szerokiej problematyce, ze szczególnym uwzględnieniem spraw rodziny. A przede wszystkim – posyłamy do Kalisza wieści z Jasnej Góry. Liczymy na życzliwe przyjęcie nas przez kaliskich Kapłanów i Wiernych. Pragniemy być łącznikiem między Częstochową – miastem Matki Bożej a Kaliszem – miastem św. Józefa.
Leon XIV wystosował przesłanie z okazji 10-lecia beatyfikacji peruwiańskich męczenników, w tym o. Michała Tomaszka i o. Zbigniewa Strzałkowskiego. W sposób szczególny zwrócił się w nim do młodych w Polsce, prosząc, by nie bali się odpowiedzieć na powołanie do kapłaństwa, życia konsekrowanego czy misji ad gentes. Polscy męczennicy mieli zaledwie po 30, 33 lata, a Pan Bóg pokazał przez nich, że owocność misji nie zależy od wieku, lecz od wierności – napisał Papież - informuje Vatican News.
Beatyfikacja peruwiańskich męczenników odbywał się dokładnie przed 10 laty w Chimbote. Obok polskich franciszkanów w poczet błogosławionych zaliczony został również włoski kapłan Alessandro Dordiego. Przywołując swą własną posługę w Peru, Leon XIV przyznał, że w życiu tych trzech misjonarzy odnajduje coś, co jest bliskie każdemu, kto był na misji, a zarazem jest bardzo istotne dla Kościoła. Chodzi o wspólnotę, w której ludzie o różnych historiach, kulturach i charakterach łączą się w Chrystusie, a każdy pozostając sobą, wnosi swój własny niepowtarzalny wkład w jedno świadectwo Ewangelii.
Niegdyś święty biskup z Myry był jednym z ważniejszych świętych chrześcijaństwa. Dziś stał się „świętym komercji”. Współczesność odarła go z ornatu, z głowy zdjęła mitrę i zabrała pastorał. „Świętego krasnala” - jak nietrudno zgadnąć - wymyślili amerykańscy specjaliści od reklamy. Dziś byśmy powiedzieli, że to taki święty po obróbce w McDonald’s.
Jeszcze nawet nie zaczął się Adwent, a już w pierwszych dniach listopada na sklepowe witryny i półki wmaszerowała armia mikołajów. Mikołaje zachęcają nas do zakupu nowego telefonu komórkowego, DVD, komputera i tysięcy zabawek. Są wszędzie. Widać je w telewizji, gazetach, ulotkach reklamowych. Wizerunek mikołaja jest wszechobecny. W jego kształcie produkowane są bombki choinkowe, pluszaki, balony dmuchane, a nawet lizaki i czekoladki. Niestrudzenie co roku św. Mikołaj jest komercyjnym hitem. Większość świętych mogłaby mu tylko pozazdrościć takiej popularności. Problem jednak tkwi w tym, że w przypadku św. Mikołaja mamy do czynienia chyba z największą podróbką wszech czasów. Pewnie dziś św. Mikołaj z Myry patrzy na to wszystko z Nieba i łapie się za głowę, bowiem jego popularność to iluzja.
Książka otwiera dziecięcy świat – o sile literatury najmłodszych
2025-12-06 16:07
Materiał sponsorowany
Materiał sponsorowany
Kiedy wieczorem siadasz z dzieckiem na kanapie, otwierasz książkę i zaczynasz czytać, dzieje się coś więcej niż tylko opowiadanie historii. W tych spokojnych chwilach budujecie wspólnie fundamenty przyszłości małego człowieka, kształtujecie jego wyobraźnię i uczcie rozumienia świata. Książki dla dzieci to znacznie więcej niż kolorowe kartki z obrazkami – to klucz do rozwoju, narzędzie poznawania emocji i mosty łączące pokolenia.
Już od pierwszych miesięcy życia kontakt z książką stymuluje rozwój mózgu dziecka. Słuchanie rytmicznych rymowanek i prostych opowieści wspiera rozwój mowy, wzbogaca zasób słownictwa i uczy rozpoznawania dźwięków języka. Badania pokazują, że dzieci, którym regularnie czyta się głośno, rozpoczynają naukę czytania z większą łatwością i osiągają lepsze wyniki w szkole.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.