Reklama

Niedziela Świdnicka

Stary Wielisław. Do nieba z Maryją Bolesną

Do nieba idzie się przez krzyż – przypomniał bp senior Ignacy Dec w homilii wygłoszonej podczas odpustu w sanktuarium Matki Bożej Bolesnej.

2025-09-20 18:25

[ TEMATY ]

bp Ignacy Dec

Stary Wielisław

o. Henryk Dereń

ks. Andrzej Adamiak

Bp Ignacy Dec podczas homilii w sanktuarium Matki Bożej Bolesnej w Starym Wielisławiu.

Bp Ignacy Dec podczas homilii w sanktuarium Matki Bożej Bolesnej w Starym Wielisławiu.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W przeddzień wspomnienia patronki sanktuarium, odbyły się uroczystości, którym przewodniczył pierwszy biskup świdnicki. To szczególne miejsce, otaczane czcią od stuleci, już w 1300 roku papież Bonifacy VIII nazwał „Przybytkiem Niebieskim”. W ołtarzu głównym znajduje się XIII-wieczna figurka Matki Bożej Bolesnej, słynąca z licznych cudów i przyciągająca pielgrzymów z Polski, Czech i Niemiec.

W homilii bp Dec zatrzymał się nad tajemnicą cierpienia Matki Bożej, wskazując, że od zwiastowania aż po Golgotę Maryja towarzyszyła Jezusowi w Jego misji zbawczej. Wskazał na Jej doświadczenia, niepewność związana ze zwiastowaniem, ubóstwo Betlejem, ucieczkę do Egiptu, zagubienie dwunastoletniego Jezusa w świątyni, aż po dramat stojącej pod krzyżem Matki. – Cierpienie, choć trudne i bolesne, gdy przeżywane w zjednoczeniu z Chrystusem, prowadzi do chwały zmartwychwstania – podkreślił kaznodzieja. Biskup zaznaczył, że również w życiu każdego wierzącego nie brakuje trudnych doświadczeń, ale dzięki wierze i ufności Maryi można je przyjąć jako drogę ku zbawieniu. – Do nieba idzie się przez krzyż – przypomniał, zachęcając, aby w codziennych troskach i przeciwnościach powierzać się Matce Bożej Bolesnej, która pozostaje wiernym wzorem nadziei i towarzyszką na drodze życia.

Gospodarzem uroczystości był proboszcz i kustosz sanktuarium o. Henryk Dereń, sercanin biały. W odpuście udział wzięli licznie zgromadzeni wierni i pielgrzymi, którzy od wieków przybywają tu, by dziękować za otrzymane łaski i wypraszać potrzebne dobro. Stary Wielisław pozostaje jednym z najważniejszych miejsc pielgrzymkowych ziemi kłodzkiej.

ks. Andrzej Adamiak

ks. Andrzej Adamiak

ks. Andrzej Adamiak

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Oceń: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Bp Dec w Gross Rosen: budujmy państwo oparte na wartościach wskazanych przez Boga

[ TEMATY ]

bp Ignacy Dec

Gross‑Rosen

Archiwum „Niedzieli Świdnickiej”

Brama obozowa KL Gross-Rosen w Rogoźnicy

Brama obozowa KL Gross-Rosen w Rogoźnicy

W niedzielę na terenie byłego obozu koncentracyjnego Gross Rosen w Rogoźnicy bp Ignacy Dec odprawił Mszę świętą i wygłosił homilię z okazji 79. rocznicy wybuchu II wojny światowej. „Historia świata i ludzkości, w tym szczególnie II wojna światowa potwierdzają nam prawidłowość, że gdy prawo stanowione nie wynika z prawa Bożego, gdy się je uważa za ważniejsze od tego, co nakazał czy zakazał Bóg, pociąga to za sobą pogardę względem człowieka i nie waha się go zniszczyć w imię fałszywej, diabelskiej ideologii. Dlatego musimy budować w Europie, w świecie i w Polsce państwo prawa oparte na wartościach wskazanych przez Boga – podkreślał biskup świdnicki.

Nawiązując do Ewangelii wg. św. Marka mówiącej o prawie Bożym bp Dec wskazał na prymat prawa Bożego przed prawem stanowionym. „Trzeba to dzisiaj przypominać tym, którzy w różnych gremiach ustawodawczych nie liczą się z Bożym prawem i prawym sumieniem. Czy rzeczywiście mamy przyznać rajcę tym, którzy mówią, że Konstytucja jest ważniejsza od Dekalogu, od Ewangelii? Trzeba też właściwie interpretować, co znaczy określenie "państwo prawa", którym się tak często posługują politycy. Nie usiłujmy poprawiać Pana Boga – mówił hierarcha.
CZYTAJ DALEJ

Św. Hieronim - „princeps exegetarum”, czyli „książę egzegetów”

Niedziela warszawska 40/2003

„Księciem egzegetów” św. Hieronim został nazwany w jednym z dokumentów kościelnych (encyklika Benedykta XV, „Spiritus Paraclitus”). W tym samym dokumencie określa się św. Hieronima także mianem „męża szczególnie katolickiego”, „niezwykłego znawcy Bożego prawa”, „nauczyciela dobrych obyczajów”, „wielkiego doktora”, „świętego doktora” itp.

Św. Hieronim urodził się ok. roku 345, w miasteczku Strydonie położonym niedaleko dzisiejszej Lubliany, stolicy Słowenii. Pierwsze nauki pobierał w rodzinnym Strydonie, a na specjalistyczne studia z retoryki udał się do Rzymu, gdzie też, już jako dojrzewający młodzieniec, przyjął chrzest św., zrywając tym samym z nieco swobodniejszym stylem dotychczasowego życia. Następnie przez kilka lat był urzędnikiem państwowym w Trewirze, ważnym środowisku politycznym ówczesnego cesarstwa. Wrócił jednak niebawem w swoje rodzinne strony, dokładnie do Akwilei, gdzie wstąpił do tamtejszej wspólnoty kapłańskiej - choć sam jeszcze nie został kapłanem - którą kierował biskup Chromacjusz. Tam też usłyszał pewnego razu, co prawda we śnie tylko, bardzo bolesny dla niego zarzut, że ciągle jeszcze „bardziej niż chrześcijaninem jest cycermianem”, co stanowiło aluzję do nieustannego rozczytywania się w pismach autorów pogańskich, a zwłaszcza w traktatach retorycznych i mowach Cycerona. Wziąwszy sobie do serca ten bolesny wyrzut, udał się do pewnej pustelni na Bliski Wschód, dokładnie w okolice dzisiejszego Aleppo w Syrii. Tam właśnie postanowił zapoznać się dokładniej z Pismem Świętym i w tym celu rozpoczął mozolne, wiele razy porzucane i na nowo podejmowane, uczenie się języka hebrajskiego. Wtedy też, jak się wydaje, mając już lat ponad trzydzieści, przyjął święcenia kapłańskie. Ale już po kilku latach znalazł się w Konstantynopolu, gdzie miał okazję słuchać kazań Grzegorza z Nazjanzu i zapoznawać się dokładniej z pismami Orygenesa, którego wiele homilii przełożył z greki na łacinę. Na lata 380-385 przypada pobyt i bardzo ożywiona działalność Hieronima w Rzymie, gdzie prowadził coś w rodzaju duszpasterstwa środowisk inteligencko-twórczych, nawiązując przy tym bardzo serdeczne stosunki z ówczesnym papieżem Damazym, którego stał się nawet osobistym sekretarzem. To właśnie Damazy nie tylko zachęcał Hieronima do poświęcenia się całkowicie pracy nad Biblią, lecz formalnie nakazał mu poprawić starołacińskie tłumaczenie Biblii (Itala). Właśnie ze względu na tę zażyłość z papieżem ikonografia czasów późniejszych ukazuje tego uczonego męża z kapeluszem kardynalskim na głowie lub w ręku, co jest oczywistym anachronizmem, jako że godność kardynała pojawi się w Kościele dopiero około IX w. Po śmierci papieża Damazego Hieronim, uwikławszy się w różne spory z duchowieństwem rzymskim, był zmuszony opuścić Wieczne Miasto. Niektórzy bibliografowie świętego uważają, że u podstaw tych konfliktów znajdowały się niezrealizowane nadzieje Hieronima, że zostanie następcą papieża Damazego. Rzekomo rozczarowany i rozgoryczony Hieronim postanowił opuścić Rzym raz na zawsze. Udał się do Ziemi Świętej, dokładnie w okolice Betlejem, gdzie pozostał do końca swego, pełnego umartwień życia. Jest zazwyczaj pokazywany na obrazkach z wielkim kamieniem, którym uderza się w piersi - oddając się już wyłącznie pracy nad tłumaczeniem i wyjaśnianiem Pisma Świętego, choć na ten czas przypada również powstanie wielu jego pism polemicznych, zwalczających błędy Orygenesa i Pelagiusza. Zwolennicy tego ostatniego zagrażali nawet życiu Hieronima, napadając na miejsce jego zamieszkania, skąd jednak udało mu się zbiec we właściwym czasie. Mimo iż w Ziemi Świętej prowadził Hieronim życie na wpół pustelnicze, to jednak jego głos dawał się słyszeć od czasu do czasu aż na zachodnich krańcach Europy. Jeden z ówczesnych Ojców Kościoła powiedział nawet: „Cały zachód czeka na głowę mnicha z Betlejem, jak suche runo na rosę niebieską” (Paweł Orozjusz). Mamy więc do czynienia z życiem niezwykle bogatym, a dla Kościoła szczególnie pożytecznym właśnie przez prace nad Pismem Świętym. Hieronimowe tłumaczenia Biblii, zwane inaczej Wulgatą, zyskało sobie tak powszechne uznanie, że Sobór Trydencki uznał je za urzędowy tekst Pisma Świętego całego Kościoła. I tak było aż do czasu Soboru Watykańskiego II, który zezwolił na posługiwanie się, zwłaszcza w liturgii, narodowo-nowożytnymi przekładami Pisma Świętego. Proces poprawiania Wulgaty, zapoczątkowany jeszcze na polecenie papieża Piusa X, zakończono pod koniec ubiegłego stulecia. Owocem tych żmudnych prac, prowadzonych głównie przez benedyktynów z opactwa św. Hieronima w Rzymie, jest tak zwana Neo-Wulgata. W dokumentach papieskich, tych, które są jeszcze redagowane po łacinie, Pismo Święte cytuje się właśnie według tłumaczenia Neo-Wulgaty. Jako człowiek odznaczał się Hieronim temperamentem żywym, żeby nie powiedzieć cholerycznym. Jego wypowiedzi, nawet w dyskusjach z przyjaciółmi, były gwałtowne i bardzo niewybredne w słownictwie, którym się posługiwał. Istnieje nawet, nie wiadomo czy do końca historyczna, opowieść o tym, że papież Aleksander III, zapoznając się dokładnie z historią życia i działalnością pisarską Hieronima, poczuł się tą gwałtownością jego charakteru aż zgorszony i postanowił usunąć go z katalogu mężów uważanych za świętych. Rzekomo miały Hieronima uratować przekazy dotyczące umartwionego stylu jego życia, a zwłaszcza ów wspomniany już kamień. Podobno Papież wypowiedział wówczas wielce znaczące zdanie: „Ne lapis iste!” (żeby nie ten kamień). Nie należy Hieronim jednak do szczególnie popularnych świętych. W Rzymie są tylko dwa kościoły pod jego wezwaniem. „W Polsce - pisze ks. W. Zaleski, nasz biograf świętych Pańskich - imię Hieronim należy do rzadziej spotykanych. Nie ma też w Polsce kościołów ani kaplic wystawionych ku swojej czci”. To ostatnie zdanie wymaga już jednak korekty. Od roku 2002 w diecezji warszawsko-praskiej istnieje parafia pod wezwaniem św. Hieronima.
CZYTAJ DALEJ

Nowe informacje o życiu siostry Łucji, uczestniczki objawień fatimskich

2025-09-30 19:10

[ TEMATY ]

objawienia fatimskie

nowe informacje

siostra Łucja

Coimbra – Muzeum S. Łucji/ zdjęcia: Grażyna Kołek

Na rynku wydawniczym w Portugalii pojawiły się dwie publikacje zawierające wspomnienia siostry Łucji dos Santos, karmelitanki bosej, która była jedną z trojga uczestników objawień maryjnych w Fatimie trwających pomiędzy 13 maja i 13 października 1917 roku.

Jedną z nowości jest książka autorstwa siostry Ângeli Coelho, wicepostulatorki procesu beatyfikacyjnego portugalskiej wizjonerki, zatytułowana „Viver na Luz de Deus” (Żyjąc w Bożym świetle). Publikacja, której współautorem jest francuski karmelita bosy o. François Marie Léthel, została wydana przez Edições Carmelo. Rzuca ona nowe światło na życie siostry Łucji.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję