Reklama

Głos z Torunia

Sanktuaria diecezji toruńskiej XIII

U Mokrzańskiej Królowej

Mokre, wieś położona kilka kilometrów na północ od Grudziądza, jest znana z sanktuarium Matki Bożej, której słynący cudami wizerunek przyciąga wiernych od 350 lat

Niedziela toruńska 4/2015, str. 4-5

[ TEMATY ]

sanktuarium

Archiwum parafii

Cudowny obraz

Cudowny obraz

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Losy parafii w Mokrem sięgające końca XIII wieku i jej kościoła pw. Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny postawionego w 1. poł. XIV stulecia odzwierciedlają dzieje tej części ziemi chełmińskiej: w średniowieczu parafia należała do diecezji pomezańskiej, w czasach nowożytnych – chełmińskiej, obecnie – toruńskiej. Świątynia parafialna w 1. poł. XVI wieku przejęta przez luteranów, odzyskana za sprawą proboszcza ks. Jana Kobylińskiego w 1620 r. niedługo cieszyła katolickich wiernych, bo 8 lat później spłonęła podczas 1. wojny szwedzkiej. W poł. XVII wieku z inicjatywy ks. Tomasza Poniatowskiego, który odbudował kościół i okolicznych rodzin ziemiańskich: Białochowskich, Borowskich, w nowym barokowym ołtarzu został umieszczony wizerunek Maryi, który wkrótce zyskał opinię cudownego.

Z dziejów sanktuarium

O łaskach uzyskanych przez orędownictwo Mokrzańskiej Pani od połowy XVII wieku po czasy współczesne świadczą źródła pisane i wota; liczne są świadectwa dotyczące uzdrowień z chorób oczu. Przybywali tu pątnicy z okolicznych wsi, z pobliskiego Grudziądza, także z dalszych miejscowości ziemi chełmińskiej, przeprawiali się łodziami pielgrzymi mieszkający po lewej stronie Wisły. Tutaj szukali posługi duszpasterskiej katolicy z protestanckich Prus Książęcych. Sława sanktuarium dotarła na dwór królewski, o czym świadczą przywileje przyznane przez Jana Kazimierza i Stanisława Augusta i zachowana do dziś monstrancja ofiarowana przez pierwszego z nich. O randze miejsca świadczą przywileje i odpusty papieskie nadane w 1759 r. przez Klemensa XIII oraz w 1888 r. przez Leona XIII „dla pogłębienia pobożności wiernych i zbawienia dusz”. W czasie zaborów sanktuarium było solą w oku władz, ponieważ – jak to ujął proboszcz mokrzański ks. Aleksander Pronobis – „cała taktyka pruska obliczona była na systematyczne wytrącanie Pomorzanom broni, którą mieli w religii i w swej narodowości polskiej” („Historia Pomorza”, 1930 r.). Plany zaborców spełzły na niczym dzięki postawie miejscowych duszpasterzy, wśród nich ks. Jana Krebsa, proboszcza w latach 1853-63, który „podniósł religijność parafii, która przedtem uchodziła jako misyjna” (ks. Henryk Mross) i ks. Jana Waleńskiego, proboszcza w ostatnim ćwierćwieczu XIX stulecia, odnowiciela kościoła i jego dobrodzieja przez hojny testament oraz jego następcy przez 17 lat ks. Wincentego Rutza, m. in. propagatora pieśni maryjnych w języku polskim. W niepodległej Polsce proboszczowie Mokrego ks. Stanisław Jarzębski (do 1927 r.) i ks. Pronobis witali prócz wielotysięcznych rzesz czcicieli Matki Bożej również pielgrzymów z Prus Wschodnich, przedzierających się tu przez nieodległy kordon graniczny. W czasie okupacji sanktuarium zostało zamknięte. Ks. Pronobis spędził całą wojnę za drutami lagrów, a wikariusz Franciszek Kędzierski został rozstrzelany we wrześniu 1939 r. Poprzedni proboszcz ks. Jarzębski zmarł z wyczerpania w 1940 r. w Sachsenhausen. Po wojnie ks. Pronobis wrócił do Mokrego, jednak po rocznej posłudze został skierowany do Tczewa, a od 1946 r. pieczę nad sanktuarium i parafią objął ks. Alfons Strzyżewicz. Jego następca ks. prał. Józef Sołobodowski, który 29 maja będzie obchodził 60-lecie święceń kapłańskich, począwszy od 1962 r. przez 43 lata propagował ewangeliczną prawdę o ważnej roli Panny Najświętszej w dziele zbawienia wyrażonej sentencją „przez Maryję do Chrystusa”. Sprawił, że Mokre stało się ważnym, tętniącym życiem ośrodkiem kultu Matki Bożej. Wśród jego licznych dokonań jest utworzenie parafialnego muzeum, które w 1985 r. poświęcił biskup chełmiński Marian Przykucki, uporządkowanie miejscowych zasobów materialnych i pisanych, zakup dzwonów, odnowienie ołtarzy, wykonanie witraży, wśród nich poświęconego Patronce sanktuarium, postawienie groty Maryi Wniebowziętej. W 1977 r. ks. Józef wydał w Lublinie książkę „Kult Matki Boskiej Mokrzańskiej”, do dziś podstawowe źródło wiedzy o sanktuarium. Od 28 sierpnia 2005 r. jego następca jest ks. kan. Wojciech Zawacki, który w gościnnych progach kościoła przyjmuje m.in. pielgrzymki parafialne i środowiskowe z pobliskiego Grudziądza i z całej diecezji, np. w maju 2012 r. w ramach nowenny o odnowienie duchowe rolnicy i mieszkańcy wsi diecezji toruńskiej powierzali Madonnie Mokrzańskiej swoje sprawy zawodowe i osobiste. Kustosz przybliża pątnikom dzieje sanktuarium i kultywuje zakorzenione w tradycji zwyczaje odpustowe. W wigilię uroczystości Wniebowzięcia – godzinki, procesja ze świecami i Msza św. W dniu odpustu – Suma odprawiana na placu przykościelnym przy grocie Matki Bożej, święcenie ziół, procesja eucharystyczna wokół kościoła. Dla uzyskania odpustu, obok innych warunków, wierni oddają cześć Maryi, podążając, często na kolanach, z zapalonymi świecami wokół ołtarza. Istotnym składnikiem celebracji odpustu jest uroczyste odsłonięcie i zasłonięcie Obrazu poprzedzone błogosławieństwem ludu i pożegnaniem pielgrzymów. Przedłużeniem odpustu jest oktawa maryjna, podczas której odbywają się stanowe nabożeństwa.

Cudowny wizerunek

Namalowany na płótnie techniką olejną anonimowy obraz Matki Bożej z połowy XVII wieku przedstawia koronację Najświętszej Maryi Panny przez Boga Ojca i Syna Bożego w obecności Ducha Świętego ukazanego jako unosząca się nad Nimi gołębica. Maryja przyodziana w srebrną, trybowaną suknię z 1720 r., ukazana na tle złocistego symbolizującego niebo owalu, otoczona promienną aureolą (mandorlą) jak słońcem, stoi na odwróconym sierpie półksiężyca (por. Ap 12, 1). W lewym, górnym rogu umieszczono postać zmartwychwstałego Chrystusa w czerwonym płaszczu znamionującym męczeństwo i królewskość; innym Jego monarszym atrybutem jest berło w lewej dłoni. Prawą ręką Jezus kładzie na koronie Matki, wieniec z róż – symbol miłości. Z prawej strony w czułym geście pochyla się nad ukoronowaną Maryją Bóg Ojciec z jabłkiem królewskim, atrybutem panowania nad światem. Tak mocno podkreślona królewskość Mokrzańskiej Pani dostrzegają wierni oraz ich duszpasterze. Już przed laty ks. prał. Sołobodowski podjął inicjatywę, czekającą na realizację, nadania Patronce sanktuarium w Mokrem tytułu zakorzenionego w naszej tradycji religijnej: Królowej Korony Polskiej.

Dziękuję za wszechstronną pomoc ks. kan. Wojciechowi Zawackiemu oraz za cenne uwagi ks. prał. Józefowi Sołobodowskiemu

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2015-01-23 11:17

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Matka Boża Łokietkowa przed Wielkim Jubileuszem

Niedziela kielecka 47/2015, str. 1, 6

[ TEMATY ]

wywiad

sanktuarium

TD

Unikatowa figura Matki Bożej Uśmiechniętej z Wiślicy

Unikatowa figura Matki Bożej Uśmiechniętej z Wiślicy

Z ks. prał. Wiesławem Stępniem – proboszczem parafii Narodzenia Najświętszej Maryi Panny w Wiślicy oraz kustoszem wiślickiego sanktuarium Matki Bożej Łokietkowej – rozmawia Agnieszka Dziarmaga

AGNIESZKA DZIARMAGA: – 13 października 2015 r. w Wiślicy zainicjowano cykliczne wydarzenie duszpasterskie pt. Maryjne Wieczory Wiślickie z Madonną Łokietkową, które będą się odbywały 13. dnia każdego miesiąca, jako propozycja przygotowania duchowego do 50-lecia koronacji figury Matki Bożej Łokietkowej. W założeniu Wieczory Wiślickie mają mieć wymiar ponadlokalny.
CZYTAJ DALEJ

Św. Teresa od Dzieciątka Jezus - "Moim powołaniem jest miłość"

Niedziela łódzka 22/2003

[ TEMATY ]

św. Teresa z Lisieux

Adobe Stock

Św. Teresa z Lisieux

Św. Teresa z Lisieux

O św. Teresie od Dzieciątka Jezus i Najświętszego Oblicza, karmelitance z Lisieux we Francji, powstały już opasłe tomy rozpraw teologicznych. W tym skromnym artykule pragnę zachęcić czytelników do przyjaźni z tą wielką świętą końca XIX w., która także dziś może stać się dla wielu ludzi przewodniczką na krętych drogach życia. Może także pomóc w zweryfikowaniu własnego stosunku do Pana Boga, relacji z Nim, Jego obrazu, który nosimy w sobie.

Życie św. Teresy daje się streścić w jednym słowie: miłość. Miłość była jej głównym posłannictwem, treścią i celem jej życia. Według św. Teresy, najważniejsze to wiedzieć, że jest się kochanym, i kochać. Prawda to, jak może się wydawać, banalna, ale aby dojść do takiego wniosku, trzeba w pełni zaakceptować siebie. Św. Teresie wcale nie było łatwo tego dokonać. Miała niesforny charakter. Była bardzo uparta, przewrażliwiona na swoim punkcie i spragniona uznania, łatwo ulegała emocjom. Wiedziała jednak, że tylko Bóg może dokonać w niej uzdrowienia, bo tylko On kocha miłością bez warunków. Dlatego zaufała Mu i pozwoliła się prowadzić, a to zaowocowało wyzwoleniem się od wszelkich trosk o samą siebie i uwierzeniem, że jest kochana taką, jaka jest. Miłość to dla św. Teresy "mała droga", jak zwykło się nazywać jej duchowy system przekonań, "droga zaufania małego dziecka, które bez obawy zasypia w ramionach Ojca". Św. Teresa ufała bowiem w miłość Boga i zdała się całkowicie na Niego. Chciała się stawać "mała" i wiedziała, że Bogu to się podoba, że On kocha jej słabości. Ona wskazała, na przekór panującemu długo i obecnemu często i dziś przekonaniu, że świętość nie jest dostępna jedynie dla wybranych, dla tych, którzy dokonują heroicznych czynów, ale jest w zasięgu wszystkich, nawet najmniejszych dusz kochających Boga i pragnących spełniać Jego wolę. Św. Teresa była przekonana, że to miłosierdzie Boga, a nie religijne zasługi, zaprowadzi ją do nieba. Św. Teresa chciała być aktywna nie w ćwiczeniu się w doskonałości, ale w sprawianiu Bogu przyjemności. Pragnęła robić wszystko nie dla zasług, ale po to, by Jemu było miło i dlatego mówiła: "Dzieci nie pracują, by zdobyć stanowisko, a jeżeli są grzeczne, to dla rozradowania rodziców; również nie trzeba pracować po to, by zostać świętym, ale aby sprawiać radość Panu Bogu". Św. Teresa przekonuje w ten sposób, że najważniejsze to wykonywać wszystko z miłości do Pana Boga. Taki stosunek trzeba mieć przede wszystkim do swoich codziennych obowiązków, które często są trudne, niepozorne i przesiąknięte rutyną. Nie jest jednak ważne, co robimy, ale czy wykonujemy to z miłością. Teresa mówiła, że "Jezus nie interesuje się wielkością naszych czynów ani nawet stopniem ich trudności, co miłością, która nas do nich przynagla". Przykład św. Teresy wskazuje na to, że usilne dążenie do doskonałości i przekonywanie innych, a zwłaszcza samego siebie, o swoich zasługach jest bezcelowe. Nigdy bowiem nie uda się nam dokonać takich czynów, które sprawią, że będziemy w pełni z siebie zadowoleni, jeśli nie przekonamy się, że Bóg nas kocha i akceptuje nasze słabości. Trzeba zgodzić się na swoją małość, bo to pozwoli Bogu działać w nas i przemieniać nasze życie. Św. Teresa chciała być słaba, bo wiedziała, że "moc w słabości się doskonali". Ta wielka święta, Doktor Kościoła, udowodniła, że można patrzeć na Boga jak na czułego, kochającego Ojca. Jednak trwanie w takim przekonaniu nie przyszło jej łatwo. Przeżywała wiele trudności w wierze, nieobce były jej niepokoje i wątpliwości, znała poczucie oddalenia od Boga. Dzięki temu może być nam, ludziom słabym, bardzo bliska. Jest także dowodem na to, że niepowodzenia i trudności są wpisane w życie każdego człowieka, nikt bowiem nie rodzi się święty, ale świętość wypracowuje się przez walkę z samym sobą, współpracę z łaską Bożą, wypełnianie woli Stwórcy. Teresa zrozumiała najgłębszą prawdę o Bogu zawartą w Biblii - że jest On miłością - i dlatego spośród licznych powołań, które odczuwała, wybrała jedno, mówiąc: "Moim powołaniem jest miłość", a w innym miejscu: "W sercu Kościoła, mojej Matki, będę miłością".
CZYTAJ DALEJ

Bp Krzysztof Wętkowski modlił się przy grobie św. Jana Pawła II

2025-10-02 17:43

[ TEMATY ]

Watykan

bp Krzysztof Wętkowski

grób JPII

Karol Porwich/Niedziela

Bp Krzysztof Wętkowski

Bp Krzysztof Wętkowski

Do bycia ludźmi zawierzenia i zaufania zachęcał podczas Mszy św. odprawionej w czwartkowy poranek przy grobie św. Jana Pawła II biskup włocławski Krzysztof Wętkowski. W kaplicy Świętego Sebastiana w bazylice św. Piotra w Rzymie 2 października zgromadziło się około trzystu wiernych z diecezji włocławskiej.

Wizyta przy grobie św. Jana Pawła II była dla nich ważnym momentem pielgrzymki do Rzymu. Mszy Świętej przewodniczył biskup włocławski Krzysztof Wętkowski. Eucharystię koncelebrowali bp Stanisław Gębicki, biskup pomocniczy senior diecezji włocławskiej, bp Krzysztof Nykiel, regens Penitencjarii Apostolskiej oraz trzydziestu kapłanów diecezjalnych.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję