W homilii wygłoszonej podczas Mszy odprawionej przy ołtarzu polowym ludźmierskiego sanktuarium bp Muskus mówił, że Maryja jest przykładem i patronką „wyjścia, spotkania i pokoju”. Jak wyjaśniał, wyszła ona z Nazaretu i pokonała górską drogę, by pomóc swojej starszej krewnej Elżbiecie. Podkreślał, że była „otwarta na Boże natchnienia i kontemplująca Bożą obecność, a jednocześnie w miłości bardzo praktyczna, konkretna i bliska”.
- Nie zamyka się ani w czterech ścianach swojego domu, ani w kontemplowaniu swojej wyjątkowości. Przeciwnie - Ona czuje przynaglenie, by wyjść do świata, by być dla ludzi - zauważył krakowski biskup pomocniczy i zachęcił do refleksji nad własnym wychodzeniem do świata. - Czy nie ulegamy pokusie, by troszczyć się jedynie o własne dobro? Czy nie zamykamy oczu, by przypadkiem nie dostrzec człowieka w potrzebie? - pytał, dodając, że choć Polakom żyje się coraz lepiej, wciąż nie brakuje biedy, również niematerialnej.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
- Nie brakuje ludzi samotnych, nie brakuje ludzi żyjących w beznadziei, nie brakuje chorych i cierpiących, nie brakuje tułaczy. Są więc tacy ludzie, takie obszary, takie potrzeby, do których powinniśmy wychodzić z sercem - dodał.
Według niego, od Maryi chrześcijanie powinni uczyć się prawdziwego spotkania, które rodzi radość, jest odkrywaniem Bożej obecności w drugim człowieku i zbliża ludzi do siebie.
Reklama
- Czy dzisiaj takie spotkania są jeszcze możliwe? Jaki ślad zostawiamy w sercach ludzi, których spotykamy? Wypełniają się przy nas duchem Bożej radości czy raczej duchem niepokoju, lęku, rozbicia? - zastanawiał się bp Muskus.
Według niego, uczniowie Jezusa powinni być dla świata prorokami spotkania. - Spotkania, które nie rodzi się z pokusy walki o dominację, ale z autentycznego zainteresowania losem drugiego człowieka, światem jego wartości. Spotkania, które odrzuca oręż pogardy z jakichkolwiek powodów: politycznych religijnych, ideologicznych, i sięga po słowa miłości, a nie hasła odrzucenia. Spotkania, które burzy mury, a nie wznosi kolejne przeszkody. Spotkania, które daje nadzieję, a nie wznieca lęk - wyliczał.
- Obserwując nasze społeczne konflikty widzimy, że coraz trudniej nam o współistnienie, że łatwiej nam się żyje gdy mamy wrogów. Nawet gdy upominamy się o rzeczy ważne dla nas, chrześcijan, używamy języka, który obraża, poniża, rani. Język, któremu wyraźnie brakuje szacunku dla innych, staje się językiem codziennych rozmów z innymi i sposobem patrzenia na innych. Coraz bardziej brakuje ostrożności, troski i wrażliwości w formułowaniu opinii i ocenach rzeczywistości. Akty przemocy wobec słabszych nie biorą się znikąd. Ich korzeniem jest złowrogość, którą wpuszczamy do serca i pielęgnujemy - ocenił duchowny.
Reklama
Jego zdaniem, chrześcijańską odpowiedź na klimat rosnącej nieprzyjaźni do ludzi, można wyczytać z hymnu Magnificat, który płynie z serca Maryi wypełnionego pokojem. - Pokój ten rodzi się z Jej zasłuchania w Słowo Boże. W nim Matka Jezusa wyczytuje słowa prawdy, wiarę, że w każdym człowieku zasiane jest ziarno miłości, nadzieję, że życie w Bogu zwycięża wszystkie napięcia i konflikty, leczy rany grzechów, naszych małych i wielkich zdrad. Maryja w Magnificat jest naszą nauczycielką przebaczania i pokory, wzajemnego zrozumienia i miłosierdzia - mówił bp Muskus.
Dodał, że Maryja uczy, „jak dostrzegać i doceniać w życiu to, co dobre, jak skupiać się na tym, co buduje i tworzy życie, a nie na tym, co je niszczy, co burzy nasz świat”. - Bóg w Magnificat jest Panem dziejów, Towarzyszem ludzkich dróg, wierną Obecnością, jest Bogiem pokoju, którego wszyscy potrzebujemy: w Ukrainie i w Gazie, w Ludźmierzu i w Krakowie, w Polsce i na świecie, w domach i parafiach, w szkołach i rodzinach - zaznaczył.
Na zakończenie bp Muskus zachęcił, by prosić Wniebowziętą, by „rozpalała w nas pragnienie spotkania i szacunku dla innego, by uczyła nas codziennego braterstwa i otwierania serc dla Boga i ludzi”. - Niech pomoże nam przekraczać granice uprzedzeń i patrzeć na siebie z miłością i szacunkiem, a nie z wrogością i lękiem. Niech da nam odwagę potrzebną do wyruszania w drogę ku siostrom i braciom, i siłę do budowania pokoju - podsumował bp Muskus.