Pełna treść wpisu:
Dziś odeszła moja Mama.
Moja nauczycielka życia, miłości, dobra i odpowiedzialności. Jej serce. Jej umysł. Jej ręce. Najbardziej wyśniona Mama na świecie.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Kiedyś powiedziałem, że wszystko, co we mnie dobre – zawdzięczam Mamie. Dziś powtarzam to z jeszcze większą wdzięcznością i wzruszeniem. To Jej zawdzięczam swoją wiarę, wytrwałość i dumę z naszej Ojczyzny. To dzięki Mamie wiem, że miłość jest silniejsza niż śmierć.
To od Niej dostałem pierwszą książkę. Od Niej nauczyłem się, że Polska zaczyna się w sercach. Że codzienna praca dla innych ma sens. Że trzeba trzymać się prawdy – nawet jeśli jest trudna.
Jej życie.
Kolonia Janki, gmina Dokszyce, powiat Dzisna, Stanisławów, Wieluń, Świdwin, Wrocław.
II Rzeczpospolita, II wojna światowa, PRL, stan wojenny, III Rzeczpospolita.
Każdy, kto Mamę poznał, czuł jej ciepło, pogodę ducha, wiarę i mądrość.
Życie Mamy pełne było trudu i łez. I czymś niezwykłym było to, jak potrafiła doceniać każdy promyk nadziei, cieszyć się każdą chwilą, traktować miłość jak dar, jak tlen.
Kochała bezgraniczną miłością nie tylko najbliższą rodzinę, ale była wśród tych nielicznych, którzy potrafią kochać nawet swoich nieprzyjaciół.
Reklama
Była cichą bohaterką walki o wolną Polskę. O lepszy świat. Była tą matką i tą żoną, która „w mrocznych izbach wyszywała na sztandarach hasło honor i ojczyzna”. Przyjaciółka Pani Marianny, Mamy Księdza Jerzego, przyjaciółka Anny Walentynowicz.
Mama była osobą skromną, ale o wielkim sercu. Nigdy nie pragnęła rozgłosu, a jej największą radością było dobro, którym emanowała wokół siebie. Kręgi tego dobra rozchodziły się po najgłębszych zakamarkach duszy. Niech tam pozostaną.
Dziękuję Ci, Mamo.
Za wszystko.
Twoje serce i Twoje dzieło wpisały się na zawsze w wieczność.
Zawsze będziesz z nami.