Reklama

Kościół

USA: papież uznał za cud uzdrowienie noworodka za wstawiennictwem kapłana z Hiszpanii

Leon XIV podpisał niedawno dekret uznający uzdrowienie noworodka Tyquana Halla 14 stycznia 2007 w szpitalu w Rhode Island za cud przypisywany wstawiennictwu hiszpańskiego sługi Bożego ks. Salvadora Valery Parry (1816-89). Był on kapłanem z miasta Huércal-Overa w Andaluzji, nazywanym „hiszpańskim proboszczem z Ars” na wzór św. Jana Vianneya (1786-1859) z tego francuskiego miasteczka, patrona księży, a zwłaszcza proboszczów.

2025-07-24 07:48

[ TEMATY ]

uzdrowienie

cud

Robert Skupin/Fotolia.com

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Jest to pierwsze publiczne uznanie cudu przez obecnego papieża od wybrania go na ten urząd 8 maja br. i umożliwi ono beatyfikację ks. Valery, choć nie wyznaczono jeszcze jej daty. Kościół w Hiszpanii spodziewa się, że nastąpi to w przyszłym roku.

20 czerwca Ojciec Święty zatwierdził 8 dekretów, dotyczących łącznie 179 osób, w tym w 3 wypadkach chodziło o potwierdzenie męczeństwa z czasów wojny domowej w Hiszpanii (124 osoby) i w latach II wojny światowej we Francji (50) i w 4 przypadkach było to uznanie cnót heroicznych - tutaj do ogłoszenia terminu beatyfikacji potrzeba uznania cudu. I właśnie 1. dekret - w sprawie kapłana z Hiszpanii - spełniał ten warunek. Wtedy, miesiąc temu, wiadomość ta nie wzbudziła większego zainteresowania w Stanach Zjednoczonych do czasu, gdy przed kilkoma dniami ogłoszono pełniejszą dokumentację zdarzenia sprzed ponad 18 lat.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Pracujący w szpitalu w Pawtucket w stanie Rhode Island hiszpański lekarz dr Juan Sánchez-Esteban, pochodzący z Huércal-Overa, wyczerpał już wszystkie możliwości medyczne, próbując ratować noworodka w krytycznym stanie 14 stycznia 2007 r. Wtedy odmówił krótką modlitwę, której nauczyli go rodzice w Hiszpanii: „Księże Valera, zrobiłem wszystko, co w mojej mocy - teraz Twoja kolej”. Gdy kilka minut później szedł korytarzem szpitalnym, by oznajmić rodzicom chłopca, że ich syn zmarł, pielęgniarka zawołała go z powrotem. Dziecko, które nie miało już wyczuwalnego tętna ani bicia serca, teraz „zaczęło oddychać, a jego serce biło normalnie” - podała hiszpańska diecezja Almería w pisemnym oświadczeniu.

Podkreślono, że mały Tyquan nie tylko przeżył tamtą noc - 14 stycznia 2007 roku - ale również nie wykazywał żadnych spodziewanych przez lekarzy następstw, spowodowanych niedotlenieniem mózgu, takich jak porażenie mózgowe, zaburzenia mowy czy problemy z poruszaniem się.

Podziel się cytatem

Zanim w Watykanie ogłoszono 20 czerwca wspomniany dekret, diecezja Providence w Rhode Island przeprowadziła w dniach 8-19 września 2014 dochodzenie, po czym sprawę przekazano do Rzymu. Tam przez kilka lat badali ją eksperci kurialni - historycy i teologowie, a także lekarze - aby ocenić, czy zdarzenie to da się wyjaśnić w sposób naturalny, a jeśli nie, to czy uzdrowienie można przypisać wstawiennictwu konkretnej zmarłej osoby.

Memorial Hospital w Pawtucket, w którym doszło do domniemanego cudu, został zamknięty na początku 2018 roku.

Dr Sánchez-Esteban przekazał amerykańskiemu portalowi NCR pisemne oświadczenie, stwierdzające m.in.: „Jako lekarz mam przywilej być świadkiem zarówno kruchości, jak i niezwykłej odporności życia. Chwile wyzdrowienia i uzdrowienia głęboko poruszają nas wszystkich - rodziny, opiekunów i zespoły medyczne. Choć nie mogę mówić o żadnym konkretnym pacjencie ze względu na przepisy o prywatności (HIPAA), rozumiem, że niedawne uznanie [cudu] przez Watykan przyniosło wielu osobom pociechę i poczucie sensu”.

Reklama

Ks. Nathan Ricci, wicekanclerz diecezji Providence (której biskupem od 8 kwietnia br. jest redemptorysta o polskich korzeniach Bruce A. Lewandowski), powiedział NCR, że dokument papieski jest pierwszą tego typu deklaracją w diecezji obejmującej cały stan Rhode Island. „Były inne przesłanki świadczące o świętości niektórych osób i możliwe cuda w tym stanie. Ale to jedyny przypadek, o jakim wiem, że Ojciec Święty oficjalnie uznał prawdziwość cudu na terenie Rhode Island. Jesteśmy za to oczywiście bardzo wdzięczni Bogu. Zawsze to błogosławieństwo widzieć, jak działa Pan” - zaznaczył ks. Ricci w rozmowie telefonicznej.

Ks. Timothy Reilly, kanclerz diecezji Providence, wyraził na piśmie wdzięczność diecezji „że to uznanie pozwoli posunąć do przodu sprawę beatyfikacji i kanonizacji Czcigodnego Sługi Bożego Salvadora Valery Parry”. Podkreślił, iż „cud, który wydarzył się w byłym szpitalu Memorial w Pawtucket w 2007 roku, przypomina o sile modlitwy i wstawiennictwie świętych mężczyzn i kobiet oraz że Bóg rzeczywiście jest blisko nas”. Kapłan zwrócił również uwagę, że chociaż ks. Valera nigdy nie był w USA ani w ogóle nie wyjeżdżał z Hiszpanii, to jednak „został wezwany i odpowiedział”.

Podziel się cytatem

Ks. Salvador Valera Parra urodził się 27 lutego 1816 w mieście Huércal-Overa w Andaluzji na południu Hiszpanii w ubogiej rodzinie. Wcześnie odkrył w sobie powołanie kapłańskie i po ukończeniu seminarium św. Fulgencjusza w Murcji przyjął święcenia 4 kwietnia 1840 r. Do 1849 pracował duszpastersko w swych stronach rodzinnych, po czym posługiwał w różnych miastach sąsiedniej Murcji, by na początku 1868 powrócić jako proboszcz w swe strony rodzinne i tam pozostał aż do śmierci.

Zasłynął z przykładnego życia kapłańskiego, szerzył kult Najświętszego Sakramentu i cześć do Matki Bożej, był otwarty na potrzeby ludzi, zwłaszcza najuboższych i najsłabszych. Dał się poznać od tej strony jeszcze w Murcji w czasie epidemii cholery i trzęsienia ziemi, jakie nawiedziły te ziemie w 1865. Nazywano go powszechnie Cura Valera (Ksiądz Valera). Chociaż miał porywczy charakter, pozostawił po sobie pamięć człowieka świątobliwego, a wielu nazywało go „hiszpańskim Janem Vianneyem, proboszczem z Ars”. Zmarł w opinii świętości 15 marca 1889 r.

Pierwsze kroki na rzecz jego beatyfikacji podjęto w 1954, ale właściwy proces rozpoczął się w 1991 i trwał do 1996, po czym sprawę przekazano do Watykanu. Tam w 2018 uznano heroiczność jego cnót a 20 czerwca br. papież podpisał dekret o uznaniu cudu za wstawiennictwem „Księdza Valery”.

Ocena: +40 -3

Reklama

Wybrane dla Ciebie

61 minut do cudu

Malutki James Fulton Engstrom urodził się martwy. Lekarze podjęli dramatyczną walkę o życie dziecka, ale by je uratować, potrzeba było czegoś więcej niż aparatura medyczna.

Bonnie i Travis Engstrom byli dobrym małżeństwem, mieli dwoje dzieci Lydię oraz Benneta. W 2010 r. Bonnie po raz trzeci spodziewała się dziecka. Ciąża przebiegała wzorcowo, a kobietę rozpierała energia, więc włączyła się w organizację konferencji kobiet katolickich. By pozyskać środki finansowe na ten cel, złożyła wniosek do diecezji Peoria o dotację z funduszu noszącego imię abp. Fultona J. Sheena. Bonie niewiele wiedziała o Sheenie, ale ubiegając się o środki z funduszu nazwanego jego imieniem, zaczęła szukać w internecie informacji o nim. Naturalność i pobożność, które emanowały z Sheena, ujęły państwa Engstrom do tego stopnia, że gdy wybierali imiona dla swojego jeszcze nienarodzonego synka, dali mu na imię James, a na drugie Fulton, na cześć Sheena. Bonie zaczęła też modlić się do Sheena o zdrowe dziecko, dobrą ciążę i łatwy poród.
CZYTAJ DALEJ

Św. Szarbel – przybytek, w którym Bóg objawia się światu

[ TEMATY ]

św. Charbel

św. Charbel Makhlouf

Agnieszka Bugała

W ogólnopolskim kalendarzu liturgicznym przypada dziś wspomnienie libańskiego świętego Szarbela Machlufa. Ten żyjący w XIX wieku zakonnik i pustelnik obrządku maronickiego jest dziś jednym z najbardziej znanych i czczonych świętych chrześcijańskich na świecie.

Św. Szarbel uważany jest za jednego z największych cudotwórców pośród świętych Kościoła. Zarejestrowano już kilkadziesiąt tysięcy uzdrowień za jego wstawiennictwem, które są czytelnym znakiem Bożej obecności we współczesnym świecie. Co roku do jego grobu, znajdującego się w klasztorze w miejscowości Annaja, przybywa ponad 4 mln pielgrzymów.
CZYTAJ DALEJ

Świadectwo: Przyjechali do Rzymu, bo wierzą, że „Kościół młodych” nadal żyje

2025-07-28 12:13

[ TEMATY ]

Jubileusz Młodych w Rzymie

Rzym2025

Vatican Media

Młodzi ludzie z Polski wybrali drogę – z jednej strony – niełatwą, często gorącą i męczącą, ale – z drugiej strony – jak sami mówią, pełną dobra, nadziei i wspólnoty. Jubileusz Młodzieży w Rzymie, który dziś się rozpoczyna jest dla nich czymś więcej niż wydarzeniem religijnym; to spotkanie z żywym Kościołem i samymi sobą.

Jubileusz Młodzieży w Rzymie nie jest dla nich tylko wydarzeniem religijnym; to okazja do dotknięcia żywej wspólnoty, odkrycia wiary w codzienności i odczucia, że Kościół, mimo przeciwności, żyje. Że młodzież nie tylko nie odeszła, ale wraca – z nadzieją, radością i misją.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję