Reklama

Świat

Tam Ewangelię przynieśli świeccy

Z okazji zbliżającej się podróży papieża Franciszka do Korei Południowej z ks. Vincenzem Bordo – włoskim misjonarzem od ćwierćwiecza posługującym w tym azjatyckim kraju – rozmawia Włodzimierz Rędzioch

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

WŁODZIMIERZ RĘDZIOCH: – Zacznijmy od historii. Kiedy narodził się Kościół w Korei?

KS. VINCENZO BORDO: – Kościół w Korei rozpoczął działalność ok. 200 lat temu za sprawą świeckich Koreańczyków, którzy w czasie pobytu w Chinach spotkali się z chrześcijaństwem. Zafascynowani nową religią i jej uniwersalnym przesłaniem pokoju i miłości postanowili przyjąć chrzest i stać się chrześcijanami. Po powrocie do Korei nie tylko zaczęli głosić nową wiarę, ale też zorganizowali własny Kościół na wzór tego, który widzieli w Chinach. Tak z pasji wspólnoty chrześcijańskiej i z jej miłości do Jezusa powstał Kościół koreański.
Z czasem miejscowi wierni nawiązali kontakty z Rzymem. Władze kościelne uznały za stosowne wysłać do Korei misjonarzy, aby pomóc w rozwoju tego nowego Kościoła. Pojechali tam francuscy misjonarze z Paryskich Misji Zagranicznych (MEP), którzy zaczęli reorganizować Kościół za pomocą wyświęconych sakramentalnie i odpowiednio przygotowanych księży. W tym czasie rozpoczęły się fale krwawych prześladowań chrześcijan, którzy byli postrzegani jako agenci zagranicznych najeźdźców, dlatego ówczesny król zabronił wszelkich kontaktów ze światem zewnętrznym.

– Przyjechał Ksiądz do Korei ćwierć wieku temu. Jaki był wówczas Kościół koreański?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

– Przyjechałem do Korei w 1990 r. Wtedy Kościół koreański, choć liczbowo mniejszy niż dzisiaj, był o wiele bardziej aktywny, o wiele więcej wiernych uczestniczyło w niedzielnej Liturgii i w życiu parafialnym. Frekwencja na niedzielnej Mszy św. wynosiła około 80 proc. – dziś jedynie 25-30 proc.! Jest to wynik sekularyzacji, która nie oszczędziła także Kościoła katolickiego.

– Z drugiej strony jednak był Ksiądz świadkiem spektakularnej ekspansji chrześcijaństwa w tym kraju. Oto kilka danych: w ciągu pół wieku (od 1960 do 2010 r.) liczba ludności wzrosła z 23 do 48 mln, a w tym samym czasie procent chrześcijan zwiększył się z 2 do 30 proc. (ok. 11 proc. to katolicy; kapłanów jest 4578, seminarzystów – 1540). Jak wytłumaczyć fakt, że chrześcijaństwo stało się tak „atrakcyjne” dla Koreańczyków? Co znajdują oni w chrześcijaństwie, a czego nie znajdowali w konfucjanizmie czy buddyzmie?

Reklama

– Z pewnością czynników, które doprowadziły do tak dużej i rozległej ekspansji chrześcijaństwa jest wiele. Wspomnę o dwóch szczególnych – duchowym i społecznym. Kościół koreański, jak powiedziałem wcześniej, powstał z krwi męczenników (było ich ok. 10 tys.!) – ofiara tych pierwszych chrześcijan z pewnością stała się błogosławieństwem dla następnych pokoleń. Analizując zaś problem w aspekcie społecznym, można zauważyć, że wzrost liczby wiernych miał miejsce w latach 60. i 70. ubiegłego wieku. Korea Południowa leczyła wówczas rany po wojnie domowej z Północą, która spowodowała nie tylko wielkie straty w ludziach (miliony zabitych na polach bitew), ale także spustoszenie moralne i gospodarcze. W tych latach, naznaczonych ubóstwem i twardymi rządami dyktatury wojskowej, Kościół katolicki, wykazując wielką odwagę, zawsze stał przy ludziach, którzy cierpieli i byli prześladowani z powodów politycznych. Było to piękne świadectwo Kościoła i jego pasterzy. To wszystko przyciągało ludzi do chrześcijaństwa i jego uniwersalnych wartości: pokoju, pojednania, miłości, przebaczenia – wartości, których ten naród pilnie potrzebował.

– Czym charakteryzuje się koreański katolicyzm?

– W pierwszej kolejności chciałbym wymienić kluczową rolę osób świeckich. To Kościół założony przez świeckich – wyjątkowy przykład w historii Kościoła – i do dziś jego silną stroną jest ich zaangażowanie, entuzjazm i pobożność. Ale równocześnie jest to Kościół bardzo dobrze zorganizowany, jeżeli chodzi o struktury i działalność.

– Papież weźmie udział w VI Dniu Młodzieży Azji, którego obchody zaplanowano na 13-17 sierpnia...

– Wydaje mi się, że Dzień Młodzieży Azji stał się tylko pretekstem dla Kościoła koreańskiego, by zaprosić Franciszka po prawie 25 latach od ostatniej wizyty Jana Pawła II (Papież Polak pielgrzymował do Korei Południowej dwa razy: w 1984 r. i 1989 r. – przyp. W. R.). Papieska wizyta może być nowym impulsem dla całej społeczności katolickiej – i nie tylko – która odczuwa skutki postępującej sekularyzacji. Uważam również, że wizyta papieża Franciszka odzwierciedla jego silne pragnienie pielgrzymowania do Kościołów Azji.

– Jakie znaczenie mają poszczególne etapy pielgrzymki?

Reklama

– Każdego dnia Papież odwiedzi inne sanktuarium męczenników: Seo So mun, Solmoe i Haemi oraz dokona beatyfikacji 124 nowych męczenników koreańskich (Paula Yun Ji-Chunga i jego 123 Towarzyszy). W ten sposób Franciszek przypomni, że opoką koreańskiego Kościoła jest krew męczenników i że dzisiaj Kościół musi mieć tego samego ducha miłości i wierności Panu, jeśli chce nadal się rozwijać i świadczyć o miłości Boga w całej Azji. Papież dwukrotnie spotka się z młodzieżą kontynentu, aby podkreślić, jak wielkie znaczenie ma ona dla Kościoła. Następnie będzie wizyta w Kkottongnae (co oznacza: „wioski kwiatów”), gdzie znajduje się największy i najbardziej prestiżowy ośrodek katolicki dla ludzi ubogich, bezdomnych i niepełnosprawnych. W ten sposób Papież chce pokazać swoją wielką miłość do tych, którzy cierpią, są opuszczeni, żyją na marginesie społeczeństwa. Oczywiście, nie mogło zabraknąć spotkania z przywódcami religijnymi innych wyznań, aby podkreślić znaczenie dialogu na ziemi azjatyckiej.
Przed powrotem do Watykanu w katedrze Myeong-dong w Seulu Papież odprawi Mszę św. w intencji pokoju i pojednania na Półwyspie Koreańskim – podział między Koreą Południową i Północną to otwarta rana, która od ponad 60 lat krwawi w sercu każdego Koreańczyka.

– Od 2000 r. Kościół koreański realizuje program „Ewangelizacja Dwadzieścia Dwadzieścia”, którego celem jest wzrost odsetka katolików do 20 proc. ludności w 2020 r. Jak jest realizowany ten ambitny projekt ewangelizacji?

– Znając inteligencję, silną wolę i entuzjazm Koreańczyków oraz ich wielkie zdolności marketingowe (dynamiczny rozwój przemysłu w Korei Płd. jest tego dobitnym świadectwem), jestem przekonany, że Kościół może osiągnąć zaplanowany cel, również dzięki wizycie Papieża i jego niezwykłej popularności. Ale w Kościele nie może chodzić tylko o dane statystyczne i pokazowe liczby. Zdajemy sobie sprawę, że pomimo imponujących liczb następuje spadek uczestnictwa w niedzielnej Mszy św. i jakości życia wiarą. Jeśli Kościół koreański chce rozwijać się jakościowo i pogłębiać swoją wiarę, powinien postawić na wartości, które uwypukli w swej pielgrzymce Franciszek: miłość męczenników i służba ubogim oraz zainteresowanie młodzieżą.

– Nie można mówić o Korei, nie wspominając bolesnej, bratobójczej wojny domowej między jej mieszkańcami (1950-53) i podziału kraju na Południe – teraz demokratyczne i Północ – cierpiącą z powodu jednej z najbardziej okrutnych dyktatur komunistycznych na świecie. Czy uważa Ksiądz, że Papież, który jest tak wrażliwy na niesprawiedliwość i cierpienie ludzi, poruszy również kwestię prześladowania chrześcijan w Korei Północnej?

– Trudno mi jest odpowiedzieć na to pytanie, ale widząc, jak bardzo Papieżowi leży na sercu kwestia pokoju (wystarczy wspomnieć spotkanie modlitewne w Watykanie z przywódcami Palestyny i Izraela), nie można wykluczyć, że Franciszek poruszy temat pojednania, aby zagoić tę bolesną ranę, którą jest podział Półwyspu Koreańskiego. Niektórzy przywódcy koreańscy oczekują na papieską interwencję w tym względzie. Jeden z miejscowych księży poprosił mnie o przetłumaczenie z koreańskiego na włoski listu do Papieża w tej właśnie sprawie. Uważam, że naród koreański pragnie, aby wizyta Franciszka stała się impulsem do dialogu z Koreą Północną.

2014-08-05 15:18

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Obudzić większą gorliwość

Niedziela podlaska 18/2022, str. VII

[ TEMATY ]

wywiad

kongres maryjny

Archiwum Kurii Diecezjalnej

Ks. kan. Roman Kowerdziej

Ks. kan. Roman Kowerdziej

O zbliżającym się III Diecezjalnym Kongresie Maryjnym z ks. kan. Romanem Kowerdziejem rozmawia ks. Marcin Gołębiewski.

Ks. Marcin Gołębiewski: W jaki sposób zrodził się pomysł zorganizowania kongresu Maryjnego i jaki jest jego cel? Ks. kan. Roman Kowerdziej: W tym roku, 22 maja, w Lyonie we Francji odbędzie się beatyfikacja Pauliny Jaricot, założycieli i apostołki Żywego Różańca i Papieskich Dzieł Rozkrzewiania Wiary. W związku z tym wydarzeniem, zastanawialiśmy się w ramach duszpasterstwa Wspólnot Maryjnych i Papieskich Dzieł Misyjnych, jak przybliżyć postać bł. Pauliny wiernym oraz zainteresować jej misją i duchowością. Zorganizowanie Kongresu Diecezjalnego ze wspólnotową modlitwą i ciekawymi wykładami wydało się najlepszym sposobem, tym bardziej, że już dosyć dawno takiego wydarzenia nie było w naszej diecezji.
CZYTAJ DALEJ

Dyspensa 5 grudnia? W archidiecezji katowickiej już zdecydowano

2025-12-02 10:38

[ TEMATY ]

dyspensa

decyzja

archidiecezja katowicka

abp Andrzej Przybylski

5 grudnia

Karol Porwich/Niedziela

Abp Andrzej Przybylski

Abp Andrzej Przybylski

Abp Andrzej Przybylski udzielił dyspensy od obowiązku zachowania wstrzemięźliwości od pokarmów mięsnych.

W związku z uroczystościami związanymi ze wspomnieniem św. Barbary, patronki górników i archidiecezji katowickiej, które przypada w czwartek 4 grudnia, abp Andrzej Przybylski, metropolita katowicki, udzielił wszystkim diecezjanom oraz wiernym przebywającym na terenie archidiecezji katowickiej dyspensy od obowiązku zachowania wstrzemięźliwości od pokarmów mięsnych w piątek 5 grudnia 2025 roku.
CZYTAJ DALEJ

Papież: myślałem, że przejdę na emeryturę, ale zdałem się na Boga

W samolocie, w drodze powrotnej z Libanu do Rzymu Leon XIV spotkał się z dziennikarzami i mówił o roli Stolicy Apostolskiej, która pracuje „za kulisami” nad negocjacjami pokojowymi, aby strony odłożyły broń. W odniesieniu do Ukrainy podkreślił zaangażowanie Europy oraz znaczenie możliwej roli Włoch. Odpowiedział, na pytanie o to, jak zareagował na wybór podczas konklawe oraz o swoją duchowość: oddać życie Bogu i pozwolić, by to On był „szefem”.

„Przede wszystkim chcę podziękować wam wszystkim, którzy tak wiele pracowaliście. Chciałbym, żebyście przekazali tę wiadomość także pozostałym dziennikarzom, zarówno w Turcji, jak i w Libanie, którzy pracowali, by przekazywać ważne treści tej podróży. Także i wy zasługujecie na gromkie brawa za tę podróż”. W ten sposób papież Leon XIV przywitał 81 dziennikarzy obecnych na pokładzie samolotu wracającego z Bejrutu do Rzymu i odpowiedział na pytania niektórych z nich, mówiąc po angielsku, włosku i hiszpańsku.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję