Reklama

Felietony

Nie atakuj mnie swoim ateizmem

Reforma edukacji to jak remont starego domu – niby ma być lepiej, ale na końcu okazuje się, że sufit przecieka, ściany się sypią, a ekipa budowlana zapomniała podłączyć wodę. W ramach najnowszych „poprawek” do systemu oświaty już postanowiono ograniczyć lekcje religii i wyrzucić z podstawy programowej niektóre lektury. W zamian uczniowie dostaną więcej edukacji seksualnej – bo najwyraźniej znajomość „Pana Tadeusza” nie jest tak ważna jak umiejętność rozpoznania 57 płci Cóż, postęp nie zna litości. Wszystko w imię „neutralności” i „nowoczesności”. Czy jednak na pewno chodzi o neutralność? Czy przypadkiem nie jest to kolejna odsłona walki z wartościami, które przez lata stanowiły fundament naszego wychowania?

[ TEMATY ]

korepetycje z oświaty

Andrzej Sosnowski

Red.

Andrzej Sosnowski

Andrzej Sosnowski

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Religia? A co to za przedmiot?

W nowoczesnym świecie liczą się kompetencje przyszłości: programowanie, znajomość języków obcych, umiejętność przetrwania w korporacyjnym open space. Religia? To przecież tylko strata czasu! Zresztą, kto dziś potrzebuje duchowości, refleksji nad sensem życia, wartości? Likwidacja jednej lekcji religii tygodniowo to krok ku „neutralności światopoglądowej”. Neutralności, która polega na tym, że wszyscy musimy myśleć w jeden, jedynie słuszny sposób. Przecież nikt nikogo nie zmuszał do chodzenia na religię – można się wypisać. To prostsze niż rezygnacja z matematyki czy WF-u. Ale teraz dla równowagi trzeba sprawić, by także ci, którzy chcą na nią chodzić, mieli trudniej. Nieważne, że zgodnie z preambułą ustawy z dnia 14 grudnia 2016 r. Prawo oświatowe nauczanie i wychowanie ma respektować chrześcijański system wartości i służyć rozwijaniu poczucia poszanowania dla polskiego dziedzictwa kulturowego.

Tak więc, Szanowna Pani Minister, nie atakuj mnie swoim ateizmem. Nie każ mi wierzyć, że religia to przeżytek, który trzeba wyplenić, żebyśmy wszyscy mogli zyskać oświecenie i pełen pakiet progresywnych wartości.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Między Biblią a wiedzą o 57 płciach

Reklama

W miejsce religii i literatury narodowej wchodzi coś bardziej „życiowego” – edukacja seksualna. Bo przecież w świecie, w którym uczniowie nie wiedzą, kim był Konrad Wallenrod, kluczowe jest, by umieli poprawnie zdefiniować swoją płeć. Oczywiście, edukacja seksualna jest potrzebna – nikt nie twierdzi, że młodzież ma czerpać wiedzę o biologii wyłącznie z kaznodziejskich kazań. Ale dlaczego każda zmiana w szkole wygląda tak, jakby trzeba było wymazać wszystko, co kiedyś stanowiło trzon edukacji? Czy naprawdę nie da się nauczyć zarówno o wartościach, jak i o ludzkiej fizjologii?

Tak więc, Szanowna Pani Minister, nie atakuj mnie swoim ateizmem. Nie mów mi, że religia w szkole to indoktrynacja, a wciskanie dzieciom ideologii pod przykrywką edukacji to już tylko „nowoczesne nauczanie”.

Wstydź się, Panie Mickiewiczu!

„Dziady”, „Pan Tadeusz” – ciężkie, męczące, za dużo o Polsce, Bogu, tożsamości. Uczniowie nie dają rady, musimy ich odciążyć. I oto nowa podstawa programowa: mniej klasyki, więcej „przystępnych” tekstów. W końcu kto chciałby męczyć się z inwokacją, skoro można czytać coś bardziej „współczesnego”? Szczygła Mariusza?

Słyszę argumenty: Szekspir to staroć, Mickiewicz to relikt, patriotyzm jest passé, a młodzież i tak nie rozumie tych wszystkich wielkich idei. No tak, bo najlepszym sposobem na podniesienie poziomu edukacji jest obniżenie wymagań. Logiczne.

W miejsce nudnych, XIX-wiecznych lektur pojawią się więc inne treści. Może więcej poradników o samoakceptacji? Może jakaś powieść, w której bohater zmaga się z kryzysem tożsamości płciowej? Przecież trzeba iść z duchem czasu! Będzie Szczygieł zamiast Szekspira (obaj na S!).

Tak więc Szanowna Pani Minister, nie atakuj mnie swoim ateizmem, daj uczniom wybór, zamiast decydować za nich, co jest wartościowe, a co należy usunąć, bo nie pasuje do współczesnej wizji świata.

Felietonisto, nie atakuj mnie swoim katolicyzmem!

Reklama

Nie, nie atakuję nikogo za to, że nie wierzy. Nie domagam się obowiązkowej lektury „Dziadów” na dobranoc. Ale nie chcę, by ktoś w imię swojego ateizmu odbierał mi to, co dla mnie ważne.

Szkoła ma uczyć, rozwijać, wychowywać i dawać narzędzia do myślenia. Ale jeśli kolejne reformy polegają głównie na wykreślaniu tego, co kiedyś było wartościowe, to nie jest to modernizacja – to rewolucja światopoglądowa.

Niektórzy powiedzą: „świat się zmienia, szkoła też musi”. Oczywiście. Tylko że świat się nie zmienia przez wymazywanie przeszłości. Nie staje się lepszy, gdy pozbawia się ludzi możliwości wyboru.

Nie chodzi o to, by narzucać religię czy konserwatywną wizję świata. Chodzi o to, by pozwolić ludziom mieć wybór. Odbieranie lekcji religii i usuwanie klasyków to nie neutralność – to pustka, w którą wkrótce ktoś włoży nowe treści, zgodne z nową, „słuszną” ideologią.

Nowoczesność nie musi oznaczać amputowania kultury, tradycji i duchowości. Można wprowadzać nowe treści, nie wyrzucając przy tym starych.

Resume

Nie atakuję nikogo za to, że nie wierzy. Nie domagam się, by wszyscy kochali Mickiewicza. Ale nie chcę, by ktoś wmawiał mi, że moje wartości są problemem, który trzeba „wyeliminować”.

Prawdziwa wolność to możliwość wyboru – bez narzucania go z góry. Może więc zamiast likwidować kolejne elementy szkolnej tradycji, pozwólmy uczniom mieć dostęp zarówno do religii, jak i do edukacji seksualnej, zarówno do Mickiewicza, jak i do współczesnych tekstów?

W przeciwnym razie za kilka lat obudzimy się w świecie, w którym młodzi ludzie będą świetnie wiedzieli, jak stosować antykoncepcję, ale nie będą mieli pojęcia, kim byli bohaterowie „Dziadów”. I szczerze mówiąc – nie jestem pewien, czy to naprawdę oznacza postęp.

2025-01-31 06:03

Oceń: +43 -4

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Chcesz zostać rodzicem chrzestnym? Uczęszczaj na szkolną katechezę

[ TEMATY ]

katecheza

chrzestni

Andrzej Sosnowski

Adobe Stock

W diecezji płockiej osoba, która ma zostać matką chrzestną lub ojcem chrzestnym, winna złożyć oświadczenie, które dotyczy jej życia sakramentalnego i praktyk religijnych. W jego treści zaznaczono m.in., że jeśli kandydat nadal uczy się w szkole, powinien uczęszczać na lekcje religii. Nowy przepis wprowadził w życie biskup płocki Piotr Libera specjalną instrukcją. Jest on realizacją zapisów adhortacji „Amoris laetitia” z 2016 roku, odnoszących się do „rozeznawania”, czy osoba podejmująca funkcję chrzestnego spełnia wszystkie warunki, określone przez prawo kanoniczne. Kandydat rozstrzyga te sprawy w swoim sumieniu.

Rola rodziców chrzestnych to nie tylko honor, ale przede wszystkim odpowiedzialność. To oni mają wspierać dziecko w życiu wiary, dawać mu przykład chrześcijańskich wartości i towarzyszyć w duchowej drodze. Wymagania Kościoła względem kandydatów na rodziców chrzestnych są jasne i mają na celu zapewnienie, że osoby pełniące tę rolę będą w stanie rzeczywiście pomagać dziecku w jego życiu religijnym. Warto pamiętać, że chrzestni to osoby, które nie tylko biorą udział w sakramencie, ale także są zobowiązane do całorocznego świadectwa wiary i życia zgodnego z nauką Kościoła. Nie dziwi zatem fakt, iż winni oni uczęszczać na zajęcia religii w szkole. Nauczyciele religii na zajęciach przekazują przecież nie tylko informacje, ale starają się także o podstawowych doktrynach i historii Kościoła, starają się wprowadzać uczniów w głębsze zrozumienie sensu życia chrześcijańskiego i roli, jaką religia odgrywa w codziennym życiu.
CZYTAJ DALEJ

PILNE! Powtórzył się cud św. Januarego

2025-09-19 13:21

[ TEMATY ]

św. January

cud św. Januarego

Chiesa di Napoli / YouTube.com

Archidiecezja Neapolu przekazała, że dziś o godzinie 10:07 w katedrze Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny powtórzył się cud świętego Januarego. Krew męczennika znajdująca się w specjalnym relikwiarzu zmieniła stan skupienia ze stałego w płynny.

Św. January poniósł śmierć męczeńską przez ścięcie za panowania cesarza Dioklecjana. Odmówił złożenia ofiary rzymskim bogom. Miał wtedy 33 lata. Według podań, jedna z kobiet będących świadkiem męczeńskiej śmierci, zebrała do pojemników nieco krwi świętego, która przechowywana jest obecnie w neapolitańskiej katedrze.
CZYTAJ DALEJ

Lekkoatletyczne MŚ: Reprezentantka Polski wywalczyła srebrny medal w skoku wzwyż!

2025-09-21 15:41

[ TEMATY ]

sport

PAP/Adam Warżawa

Maria Żodzik

Maria Żodzik

Maria Żodzik zdobyła srebrny medal w skoku wzwyż podczas lekkoatletycznych mistrzostw świata w Tokio. Reprezentantka Polski poprawiła rekord życiowy na 2,00. - Ten medal to podziękowanie dla Polski, że przyjęła mnie z Białorusi i pozwoliła realizować marzenia - powiedziała wzruszona wicemistrzyni świata.

Wygrała Australijka Nicola Olyslagers. Brązowe medale zdobyły Serbka Angelina Topic i rekordzistka świata Jarosława Mahuczich z Ukrainy.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję