Zasada gościnności jest wpisana bardzo głęboko w naszą tradycję. Niewątpliwą zasługę ma tutaj całe chrześcijańskie dziedzictwo, które ściśle łączy postawę wobec bliźniego z uszanowaniem lub brakiem szacunku wobec samego Boga. Człowiek, którego przyjmujemy, cieszy się specjalnym statusem: może czuć się bezpieczny, jest traktowany jako ktoś najważniejszy - na nim skupia się zainteresowanie domowników. Zdarza się, że gość wnosi do życia rodzinnego coś ważnego: daje radość, dobrą radę, przestrogę. Przypomnienie tradycji ma nam pomóc w przełamaniu egoizmu i indywidualizmu.
Niebiańscy goście nawiedzający Abrahama dają Patriarsze okazję do urzeczywistnienia jego naturalnej dobroci i otwarcia na przybyszów, ubogacają go natomiast obietnicą rychłego wypełnienia się dawnej zapowiedzi o potomku, który urodzi się, mimo podeszłego wieku Sary. Zaskoczenie jest totalne, mimo że Abraham był już świadkiem objawień Pana. Jego serce przeczuwało, że oczy widzą tylko cząstkę rzeczywistości, resztę natomiast - tę najważniejszą - może odkryć tylko przez wiarę. Podobnie w Ewangelii: ludzkie oczy Marty każą jej uwijać się przy przygotowywaniu posiłku, ponieważ umiłowany Nauczyciel nawiedził jej dom. Maria natomiast, zapomniawszy o wszystkim, widzi Jezusa, przy którym trzeba po prostu być - jakby przeczuwała, że Jego ziemski czas jest bardzo krótki. Nie chce uronić ani jednego słowa, pragnie chłonąć dobro płynące z Jego Osoby. W opisie biblijnym nie chodzi o wartościowanie postaw obu sióstr, a jedynie o podkreślenie proporcji między zabieganiem o zewnętrzne znaki gościnności a zwyczajnym zatrzymaniem się i skoncentrowaniem na tym, który do nas przyszedł. Św. Paweł przenosi naszą myśl na niebotyczne szczyty: Pan nawiedził go i zamieszkał w nim wraz z darem swego krzyża. Stąd rodzi się obowiązek cierpienia dla dobra Kościoła (Apostoł w swoim ciele „dopełnia braki udręk Chrystusa dla dobra Jego Ciała”). Punktem dojścia jest natomiast „zamieszkanie w Chrystusie”, ponieważ dopiero wtedy każdy z nas może się okazać „doskonałym” - dzięki Jego świętości i doskonałości.
Najprostszym przeniesieniem treści naszych rozważań na grunt codziennego życia niech będzie przypomnienie, na jak wiele sposobów Bóg do nas przychodzi. Są tu zarówno sakramenty święte, Pismo Święte, jak i normalne kontakty z bliźnimi, są cierpienia i radości codzienne, jest piękno i bogactwo świata, jest też doświadczenie biedy duchowej i fizycznej, której możemy zaradzić… Czy jednak pragnę przyjścia Pana? Czy przygotowuję się na nie?
Kiedy ludzie z tłumu zauważyli, że na brzegu jeziora nie ma Jez usa ani Jego uczniów, wsiedli do łodzi, dotarli do Kafarnaum i tam szukali Jezusa. Gdy zaś odnaleźli Go na przeciwległym brzegu, rzekli do Niego: „Rabbi, kiedy tu przy byłeś?”.
W odpowiedzi rzekł im Jezus: „Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam:
Szukacie Mnie nie dlatego, że widzieliście znaki, ale dlatego, że jedliście chleb do syta. Zabiegajcie nie o ten pokarm, który niszczeje, ale o ten, który trwa na życie wieczne, a który da wam Syn Człowieczy; Jego to bowiem pieczęcią swą naznaczył Bóg Ojciec”.
Oni zaś rzekli do Niego: „Cóż mamy czynić, abyśmy wykonywali dzieła Boga?”.
Jezus, odpowiadając, rzekł do nich: „Na tym polega dzieło Boga, abyście wierzyli w Tego, którego On posłał”.
Rzekli do Niego: „Jaki więc Ty uczynisz znak, abyśmy go zobaczyli i Tobie uwierzyli? Cóż zdziałasz? Ojcowie nasi jedli mannę na pustyni, jak napisano: «Dał im do jedzenia chleb z nieba»”.
Rzekł do nich Jezus: „Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Nie Mojżesz dał wam chleb z nieba, ale dopiero Ojciec mój daje wam prawdziwy chleb z nieba. Albowiem chlebem Bożym jest Ten, który z nieba zstępuje i życie daje światu”.
Rzekli więc do Niego: „Panie, dawaj nam zawsze ten chleb!”.
Odpowiedział im Jezus: „Ja jestem chlebem życia. Kto do Mnie przychodzi, nie będzie łaknął; a kto we Mnie wierzy, nigdy pragnąć nie będzie”.
Oto słowo Pańskie.
Choroba, umieranie i przemijalność w doczesności to powszechne doświadczenie, którego nie uniknie żaden człowiek. Ale nie każda choroba prowadzi do śmierci, a dzięki rozwojowi medycyny wynaleziono lekarstwa na wiele dawniej nieuleczalnych schorzeń. Trudno jednak wyleczyć pewną chorobę – i wcale nie chodzi o najgorsze typy nowotworów. Tą chorobą jest pycha. Księga Mądrości Syracha podkreśla dzisiaj, że „(...) na chorobę pyszałka nie ma lekarstwa, albowiem nasienie zła zapuściło w nim korzenie” (3, 28).
To pierwszy grzech z katalogu grzechów głównych oraz przyczyna wielu złych myśli, czynów i postaw, w tym ciężkich moralnie upadków. Człowiek pyszny ślepo ufa sobie, jest przekonany o swojej wyższości i samowystarczalności, a w konsekwencji jest egoistą i odmawia posłuszeństwa Panu Bogu. Pycha odrzuca dobro ofiarowane przez Boga. Nazywana jest matką wszystkich wad. Leży ona u podstaw skąpstwa, często przeradza się w snobizm i agresję, rodzi wewnętrzną pustkę i samotność. Pycha ma wiele postaci, ale nigdy nie postrzega siebie jako zło. Jej skrajna forma polega na uwielbianiu siebie samego zamiast Pana Boga i decydowaniu o tym, co jest dobre, a co złe.
W Holandii aresztowano mężczyznę podejrzanego o udział w planach zastrzelenia papieża Franciszka podczas wizyty w Trieście w lipcu 2024 roku. Od ponad roku policja badała możliwe plany ataku.
O aresztowaniu obywatela Turcji poinformowała włoska gazeta „Corriere della Sera” 29 sierpnia, powołując się na śledztwo przeprowadzone przez „Il Piccolo”. Według tej informacji, po aresztowaniu przez Interpol w Holandii 46-latek przebywa obecnie w więzieniu w Trieście
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.