Przybyłych powitał proboszcz parafii Karpacz, do której ta kaplica przynależy, ks. Paweł Oskwarek. Tym razem Mszy św. przewodniczył abp Jan Graubner, niedawno ustanowiony prymas z Czech. W koncelebrze także wzięli udział: z sąsiadującej z diecezją legnicką diecezji Hradec Kralove, bp Jan Vokal, z Niemiec biskup diecezji Görlitz Wolfgang Ipolt, gospodarz miejsca biskup legnicki Andrzej Siemieniewski i kilkunastu kapłanów z terenu tych trzech krajów.
Msza św. w intencji ludzi gór, sprawowana była więc w trzech językach. Homilię w jęz. czeskim wygłosił prymas Graubner, nawiązując w niej do postaci patrona dnia, który jawi się jako obrońca ludzi biednych. Stwierdził min., że: - Z historycznego punktu widzenia, św. Wawrzyniec był ofiarą szczególnego rodzaju prześladowań, które możemy nazwać rodzajem prześladowań fiskalnych. Dziś prześladuje się i torturuje więcej chrześcijan niż kiedykolwiek w historii. Św. Wawrzyniec, jest przykładem człowieka, który ponad wszystko okazuje większą miłość do Jezusa Chrystusa i to aż do śmierci – mówił abp Jan.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
Słowa podziękowania na ręce duchowieństwa i wszystkich przybyłych, a szczególnie – jak to określił – ludziom w czerwonych swetrach (to kolor bluz ratowników i przewodników górskich) złożył inicjator tych spotkań Jerzy Pokój. Głos zabrali także biskupi goście i biskup legnicki Andrzej Siemieniewski, który zwrócił uwagę, że tak jak na Śnieżkę prowadzą szlaki z trzech stron świata, tak dziś rozbrzmiała tu na nowo modlitwa w trzech językach. Podczas liturgii językiem łączącym wszystkich celebransów był natomiast jęz. łaciński, którym posługiwał się św. Wawrzyniec. Zaprosił też wszystkich na uroczystości za rok, kiedy będzie obchodzony rok jubileuszowy 2025.
Należy też podkreślić, że zwyczajem obchodów ku czci św. Wawrzyńca na Śnieżce jest zejście do Kotła Łomniczki, gdzie znajduje się symboliczny cmentarz ludzi gór – tych, którzy pozostali w nich na zawsze. Każdego roku zapalane są tam znicze i odmawiana jest modlitwa. W tym roku przybędzie kolejna tablica upamiętniająca Roksanę Knapik, która 21 września 2022 roku, na skutek zejścia lawiny, zginęła w Tatrach wraz z mężem, ratownikiem i przewodnikiem wysokogórskim, Andrzejem Sokołowskim. Roksana przez wiele lat pracowała w Karkonoskim Parku Narodowym, zajmowała się badaniami naukowymi, edukacją przyrodniczą. Pisała przewodniki, prace naukowe, była przewodniczką sudecką, geolożką i pasjonatką, której zapał udzielał się innym.