Na terenie naszej diecezji zamieszkuje około miliona wiernych w 271 parafiach, w większości wiejskich. Populacja ludności w regionie systematycznie spada, skutkiem tego maleje także liczba katolików. Zmianom towarzyszą również inne poważne zagrożenia i problemy przekładające się na funkcjonowanie parafii.
Pesymistyczna diagnoza
Pomóż w rozwoju naszego portalu
W opublikowanym niedawno badaniu Polskiej Akademii Nauk znajdują się listy miast i gmin tracących funkcje społeczno-gospodarcze i zagrożonych trwałą marginalizacją. W wymienionych ośrodkach jest trudno o pracę, zarobki są mniejsze niż w reszcie kraju, poziom i możliwości wykształcenia są również słabe. To powoduje zjawisko emigracji do miejsc, w których warunki życia są dużo lepsze.
Reklama
Na wspomnianej liście jest jedenaście miast z naszego województwa, w tym cztery z terenu archidiecezji lubelskiej: Lubartów, Chełm, Kraśnik i Krasnystaw. Najgorzej oceniony został Lubartów, zaliczony do kategorii „miast o obniżającym się potencjale”. Z kolei na liście gmin zagrożonych trwałą marginalizacją znalazło się aż 140 gmin z województwa, w tym ponad 40 leżących w granicach naszej diecezji. Najwięcej takich gmin spotkamy w regionie Chełma, Krasnegostawu, Kraśnika i Opola Lubelskiego. Jedną z głównych przyczyn kryzysu jest upadek przemysłu i - co za tym idzie - utrata miejsc pracy. Zniknęły cukrownie (m.in. Lublin, Opole, Garbów, Zagłoba), cementownie (Rejowiec) czy produkcja elektroniki (Poniatowa, Lubartów). Na wsi uprawa roli stała się mało opłacalna.
Wyzwania dla parafii
Taka sytuacja stawia ogromne wyzwania dla parafii położonych na zagrożonych terenach. Przede wszystkim zauważalne już dziś wyludnienie będzie narastać, parafian będzie coraz mniej. Wsie i małe miasta opuszczają ludzie młodzi i zdolni, którzy poradzą sobie w wielkich ośrodkach. Z tym wiąże się problem starzenia się mieszkańców. Wizyty kolędowe potwierdzają, że liczba osób starszych, emerytów, rośnie z roku na rok. Wśród nich przybywa osób niepełnosprawnych czy chorych, które potrzebują opieki i pomocy. Kolejnym wymiarem kryzysu jest zubożenie ludności, które spotęgują jeszcze podwyżki cen energii elektrycznej i gazu.
Utrzymanie kościołów, kaplic, plebanii i budynków parafialnych w coraz większym stopniu oparte będzie na ofiarności starszych i niezamożnych parafian. Choć władze kościelne podejmują różne działania prowadzące do obniżenia kosztów funkcjonowania parafii, to pamiętać trzeba, że to na barkach proboszczów i rad parafialnych spoczywa konieczność uregulowania opłat za prąd i ogrzewanie w obiektach sakralnych.
Z odwagą i zaangażowaniem
Reklama
Z perspektywy Warszawy nie widać problemów wschodnich krańców. Wizyty prezydentów, premierów czy kluczowych ministrów na wschodzie kraju należą do rzadkości. Spadku liczby ludności nie zahamuje napływ uchodźców z Ukrainy, zresztą osiedlają się głównie w większych miastach. Kluczem do łagodzenia kryzysowej sytuacji są inicjatywy lokalne i zdolność do wykorzystania własnych atutów, m.in. walorów turystycznych. Dobrym przykładem jest nowy diecezjalny ośrodek w Górecku Starym na malowniczym Roztoczu.
Warto sięgać do rozwiązań podejmowanych w przeszłości w trudnych dla diecezji momentach. Ruch spółdzielczy zainicjowany przez odważnych kapłanów po pierwszej wojnie światowej dał impuls do rozwoju regionu. Przypomnijmy choćby postaci ks. Antoniego Kwiatkowskiego w Bychawie czy ks. Kazimierza Sitkowskiego w Krasnymstawie.
Wszystkie zagrożenia i kryzysy można pokonać poprzez śmiałe inicjatywy i pełne solidarności zaangażowanie, zwłaszcza na poziomie wspólnot parafialnych.